Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 11.12.21 - 18:47     Czytano: [1637]

Dział: Nasze zdrowie

MZ ogranicza amantadynę





Ministerstwo Zdrowia, podobnie jak rok temu, postanowiło ograniczyć Polakom dostęp do amantadyny. Wszystko dzieje się w przeddzień ogłoszenia wyników badania klinicznego i po tym, gdy kolejne światowe ośrodki badawcze potwierdzają potencjał amantadyny w leczeniu Covid-19. To niezrozumiała decyzja.

Ograniczamy dostępność amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania
- powiedział PAP we środę rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Resort Zdrowia opublikował obwieszczenie, z którego wynika, że od 10 grudnia ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Zaznaczono także, że Viregyt-K, może być ordynowany i wydawany wyłącznie w następujących wskazaniach objętych refundacją: choroba i zespół Parkinsona oraz dyskineza późna u osób dorosłych - leczenie. Ograniczenie nie dotyczy leku Amantix, także zawierającego amantadynę.

Rzecznik resortu pytany przez PAP o uzasadnienie tych działań wyjaśnił, że chodzi o ograniczenie dostępności amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania.

Chcemy w pełni zabezpieczyć produkt dla pacjentów ze wskazaniami, czyli chorobą Parkinsona i dyskinezą późną u osób dorosłych. Niestety w ostatnim czasie, zbyt dużo tego produktu było sprzedawane poza wskazaniami medycznymi
- powiedział rzecznik MZ.

Podobną decyzję Ministerstwo Zdrowia wydało rok temu, po kilku miesiącach się z niej wycofano i lek znów stał się dostępny. Pewnie dlatego oficjalna sprzedaż amantadyny w 2021 roku już przekroczyła 400 tys. opakowań podczas gdy w całym roku 2019 w Polsce sprzedano łącznie niecałe 118 tys. opakowań tego leku. Ile opakowań medykamentu sprowadzono z zagranicy - dokładnie nie wiadomo. Na lek jest duży popyt, choć nie ma jeszcze wyniku badania klinicznego prowadzonego przez prof. Konrada Rejdaka i prof. Adama Barczyka. Badanie jest trudne, musi obejmować odpowiednią grupę pacjentów, by można było uznać je za wiarygodne. Jednak Polacy mają swoje własne badanie kliniczne, prowadzone w rodzinach, wśród znajomych i wysoki popyt na lek jest wynikiem tego badania. Decyzja ministerstwa zapadła tuż po kolejnych doniesieniach ze świata o możliwym potencjale amantadyny w leczeniu COVID-19 i w chwilę po tym, gdy prof. Rejdak zapowiedział w rozmowie z Wp.pl, że badania kliniczne nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19 zmierzają do finału.

Jak poinformował WP prof. Konrad Rejdak z Lublina, zespół wkrótce wykona wstępne analizy efektów leczenia u setki pacjentów, która wzięła udział w badaniu.
- donosiła Wp.pl.

Bardzo się cieszę, że badania nad amantadyną trwają i właśnie nasi partnerzy z międzynarodowego konsorcjum, w którym uczestniczymy, opublikowali wyniki swoich prac. W tym roku jest to już druga publikacja z Danii, która wykazała, że amantadyna i jej analogi hamują mechanizm zakażania komórek przez wirusa SARS-COV-2. Autorzy cytują naszą - pierwszą na świecie - publikację z opisem serii przypadków, wykazującą, że lek może wywierać działanie ochronne u pacjentów zakażonych wirusem.
- poinformował WP prof. Konrad Rejdak z Lublina.

Chodzi o publikację czasopisma naukowego "Communications Biology". Naukowcy z Danii, Niemiec i Grecji, napisali, że proponują amantadynę "jako nowy, tani, łatwo dostępny i skuteczny sposób leczenia COVID-19". W badaniu laboratoryjnym wykazali, że amantadyna i heksametylenoamiloryd (HMA) "blokują aktywność kanału jonowego białka E z wirusa SARS-CoV-2 ". Ma to wpływ na ograniczenie tworzenia się nowych komórek wirusa.

Oburzenia decyzją Ministerstwa Zdrowia nie kryje Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, który w niedawnym liście do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego pisał:

Dziś z niepokojem odbieram informacje, że te badania są blokowane. Część ośrodków naukowych nawet nie rozpoczęła rekrutacji pacjentów do badań, 13 z nich zrekrutowało zaledwie 8 proc. i tylko koordynujący badania Uniwersytet Medyczny w Katowicach zrekrutował pacjentów ponad plan.

Zapytałam wiceministra sprawiedliwości jak rozumie taką decyzję Ministerstwa Zdrowia:

To jest decyzja nieprzemyślana. Ten kto ją podejmował nie wziął pod uwagę, że według medialnych doniesień, w tym roku ponad 400 tys. Polaków skorzystało z amantadyny. Wielu z nich - tego nie przesądzam - ten lek mógł uratować zdrowie i życie. W świetle kolejnych badań, które potwierdzają możliwość skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19, to tym bardziej dziwi. Mamy badania i publikację Instytu Maxa Planca, mamy analizę z ekspertów z Uniwersytetu w Cambridge, którzy przestudiowali dokumentację medyczną 13 tys. seniorów leczonych na choroby Parkinsona i Alzheimera i badacze doszli do podobnych wniosków, jak prof. Rejdak w swojej pracy naukowej z kwietnia 2020. W obliczu tych faktów decyzja MZ jest zdumiewająca.
- mówi mi Marcin Warchoł.

Ministerstwo miało rok, żeby zabezpieczyć ten lek dla osób chorych na Parkinsona. Rok! Przecież urzędnicy doskonale widzieli, że lekarze ordynują lek poza wskazaniami, na co zresztą pozwoliło samo Ministerstwo Zdrowia w piśmie wiceministra Macieja Miłkowskiego z 16 grudnia 2020. Wyrażono zgodę na stosowanie amantadyny poza wskazaniami rejestracyjnymi. I słusznie. Bo to lekarz bierze odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjenta, na podstawie swojej wiedzy i doświadczenia. Liczba wypisanych recept świadczy o tym, że lekarze ze swojego uprawnienia skorzystali, świadczy także o tym, że Polacy widzą skuteczność leku, a ministerstwo zignorowało ten fakt.
- dodał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Nie chciałbym być w skórze osoby, która podjęła taką decyzję, jeśli okaże się, że badanie kliniczne potwierdzi skuteczność i potencjał amantadyny w leczeniu COVID-19. Przecież dostęp do tego leku może ratować ludzkie zdrowie i życie. Nawet gdyby lek miał uratować tylko jedną osobę już byłoby warto, by pacjenci wciąż mieli do niego dostęp. Zwłaszcza, że umiera bardzo wielu Polaków. Życie jest bezcenne. Dlatego decyzję Ministerstwa Zdrowia przyjmuję ze zdumieniem. Jest ona nie do pogodzenia z interesem pacjentów. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem rzecznika MZ, że politycy nie powinni się zajmować leczeniem Polaków. Politycy mają obowiązek zajmować się bezpieczeństwem Polaków, a kwestią bezpieczeństwa jest zabezpieczenie aptek w lek, który może być skuteczny. Sprawą polityków jest też pilnowanie badań, które mają przesądzić o skuteczności lub nieskuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19. Ale prawie pół miliona Polaków leczyło się tym lekiem mimo braku wyniku badań. Tymczasem cześć polskiego środowiska naukowego wydała wyrok na amantadynę przed ogłoszeniem wyników badań. Rolą ministra jest branie odpowiedzialność za bezpieczeństwo zdrowotne Polaków. Dlatego MZ powinno było zabezpieczyć odpowiednią ilość leku, tak by nie trzeba było wybierać czy leczyć pacjentów chorych na Parkinsona czy chorych na COVID-19.
Zgadzam się z tym, co pani ostatnio napisała, że szczepienie to kamizelka kuloodporna. Nie jestem przeciw szczepieniom, szczepienia redukują ryzyko powikłań i redukują ryzyko śmierci. Nie można jednak, promując szczepienia, zapominać o leku, bo także zaszczepieni chorują.

- dodaje wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Decyzja MZ dziwi tym bardziej, że już od sierpnia wiemy z pewnością, że amantadyna, wbrew histerii niektórych ekspertów, jest lekiem bezpiecznym. W badaniu klinicznym stwierdzono "bezpieczeństwo procedury". Padł mit o toksyczności leku.

Dorota Łosiewicz

Zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Sieci". Współprowadzi program Marcina Wolskiego "W tyle wizji" w TVP Info oraz "Kwadrans Polityczny" w TVP 1.
Źródło: wPolityce.pl

Wersja do druku

Historyk - 14.01.22 20:30
https://www.npr.org/2021/06/11/1005567149/3-experts-have-resigned-from-an-fda-committee-over-alzheimers-drug-approval?t=1641158925634&t=1642187488974

"3 ekspertów zrezygnowało z pracy w komisji FDA w sprawie zatwierdzenia leku na chorobę Alzheimera. (...)
Trzech ekspertów zrezygnowało z pracy w komitecie doradczym Food and Drug Administration po tym, jak agencja zatwierdziła lek na Alzheimera o nazwie Aduhelm wbrew życzeniom prawie każdego członka panelu".

"Leczenie" to jest świetny geszeft, a przejąć komuś państwowy monopol służby zdrowia, to kolonializm. Cwaniacy mają źródło zysków, bez żadnego ryzyka, poddani sami noszą kasę i jeszcze łapówki dają tresowanej szlachcie w białych fartuchach.
Dawniej pisano by ludzi oświecać, dzisiaj dobrze płatni, piszą by ukrywać prawdę.

Aaron Waxmann - 11.01.22 11:25
Deklaracja Helsińska Światowego Stowarzyszenia Lekarzy (WMA)
Etyczne zasady prowadzenia badań medycznych z udziałem ludzi.

Proszę zwrócić uwagę na pkt. 37 deklaracji:

INTERWENCJE O NIEUDOWODNIONEJ SKUTECZNOŚCI W PRAKTYCE KLINICZNEJ
Cyt:
" 37. Podczas leczenia pacjenta tam, gdzie sprawdzone interwencje nie istnieją lub też okazały się nieskuteczne, lekarz, po zasięgnięciu porady eksperta i uzyskaniu świadomej zgody pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, może zastosować interwencję o nieudowodnionej skuteczności, jeśli w ocenie lekarza daje ona nadzieję na ratowanie życia, przywrócenie zdrowia lub przyniesienie ulgi w cierpieniu. Następnie interwencja taka powinna stać się przedmiotem badań naukowych mających na celu ocenę jej bezpieczeństwa i skuteczności. We wszystkich przypadkach nowe informacje powinny być rejestrowane i tam, gdzie jest to stosowne, powinny zostać udostępnione publicznie."...

Apel do polskich lekarzy.

Szanowni lekarze i medycy, nie bójcie się leczyć wirusa pod nazwą Cowid-19. Nie pozwólcie umierać tysiącom Polaków. Ten wirus da się leczyć i to skutecznie.
Udowodnili to m.in. dr Bodnar i prof. Frydrychowski.
Są skuteczne leki i metody postępowania. Zostało to opisane w sieci i część lekarzy ze skutkiem pozytywnym leczy tą chorobę ale w tzw. "podziemiu" do czego doprowadziły Izby Lekarskie prtześladując lekarzy za leczenie "niezgodnie z procedurami".
Czyżby Polacy musieli nadal umierać zgodnie z "procedurami medycznymi" ustanowionymi przez sądy kapturowe Izb Lekarskich?
Ratujcie życie i zdrowie Polaków bez względu na represyjne orzeczenia Izb Lekarskich.

Człowiek, który ratuje życie ludzkie mimo nieprzrstrzegania tzw. "procedur medycznych" zasługuje na uznanie i nagrodę.
Życie człowieka jest ważniejsze od "procedur medycznych"

Aaron Waxmann

Konfederata - 11.01.22 10:24
Represje kowidowe w Ludowej Republice Austrii!

Za odmowę przyjęcia trzeciej dawki rozwiązano umowę.

Władze austriackie bardzo represyjnie (!?) podchodzą do pandemii, która od dwóch lat rozgłaszana jest (???) na całym świecie.
Przekonał się o tym polski siatkarz - Konrad Formela. I to bardzo boleśnie.

"Jesteśmy bardzo rozczarowani, że Konrad Formela nie przyjął dawki przypominającej szczepienia przeciw koronawirusowi"
- powiedział dyrektor sportowy austriackiego klubu SK Zadruga Aich/Dob, Martin Micheu.

Taką informację przekazano w czwartkowe (6.01.) popołudnie. Klub tłumaczy, że Polak został uznany za "niezaszczepionego i stanowi
zagrożenie dla zdrowia swojego oraz wszystkich kolegów z zespołu". Szefowie austriackiego zespołu nie mogli pozwolić,
aby przez decyzję polskiego siatkarza doszło do poważnych problemów zdrowotnych innego zawodnika, ale kogoś z bliskiego otoczenia graczy...

"Nie pozostało nam nic innego, jak rozwiązać kontrakt" - dodał Micheu.

Co dalej z Formelą? Za kilka dni ma przyjechać do Rumunii, gdzie będzie kontynuował karierę.
Micheu skomentował to w taki sposób:
"On chce grać w kraju, w którym szczepienia nie są tak poważnie traktowane i dlatego od przyszłego tygodnia będzie grał w Rumunii".

Komentarz.
No cóż. Rumunia jeszcze nie została Ludową Republiką. W Rumunii żyją jeszcze normalni ludzie.

W Ludowej Republice Austrii trwa zamordyzm szczepionkowy, który i tak nie jest skuteczny z uwagi na roznoszenie wirusa również przez zaszczepionych.
Podobna sytuacja występuje w Ludowej Republice Australii i w Ludowej republice Kanady gdzie trwają represje rodzimej ludności na niespotykanę skalę
bez efektów w zwalaczaniu tzw. koronowirusa dotychczas stosowanymi metodami.

A jakie zagrożenie powoduje zaszprycowany dwoma dawkami niechcący przyjąć 3 szprycy wśród innych zaszprycowanych?
Tu widać brak logicznego myślenia. Zaszprycowany roznosi wirusa tak samo a nawet i lepiej bo przechodzi zarazę dużo lagodniej choć nie zawsze,
gdyż duży % tych po medycznym eksperymencie zasila liczbę zgonów. Szczepienia jak wynika ze statystyk nie zatrzymują rozprzestrzeniania się wirusa.
Ale tego w TVPiS nie powiedzą.

Szanowny panie ministrze Niedziel-cron! Kiedy 11. fala i 17. dawka przypominająca? Skończcie z tymi pseudo eksperymentami na ludziach.
Są przecież skuteczne leki na leczenie objawów tego rozdmuchanego na całą galaktykę wirusa. Chociażby Amantadyna i inne.
Skuteczności leczenia dowodzi dr Bodnar z Przemyśla.
Obecnie leczenie tzw. Covida-19 odbywa sie w tzw. "podziemiu", gdyż represje Izb Lekarskich pozbawiają lekarzy prawa wykonywania zawodu (vide prof. Andrzej Frydrychowski - dozywotni zakaz wykonywania zawodu lekarza za skuteczne ratowanie życia chorym na Covid).

Konfederata

Ps. Przeczytajcie w sieci co mówi "Deklaracja Helsińska" w sprawie leczenia przez lekarza chorego pacjenta.

Aaron Waxmann - 28.12.21 21:55
Czy z kowidiańskiej opresji wyłoni się nowa Polska?
- Rozmowa z Jerzym Ziębą .

" ... Ci wszyscy, którzy są widzialni, krzyczą, robią wielką awanturę dot. tzw. "ustawy segregacyjnej", ale żaden z nich nie powiedział nic z trybuny sejmowej, że mamy rozwiązanie i czekamy tylko na ruch pana prezydenta RP, który od 9 lipca nie zrobił nic. Ile ludzi umarło z tego powodu. To oczekuje od takich ludzi w Sejmie a nie krzyczenie o czymś co nie powinno w ogóle istnieć.....
.....Proszę popatrzeć, polski profesor mówi publicznie blisko 1,5 roku temu bo było to w marcu mówi tak - "wiem jak tą chorobę leczyć" (mowa o Covid 19 -dop. red.),
jestem profesorem medycyny zwyczajnym, belwederskim, stawiam moją wiedzę i doświadczenie do dyspozycji ministra zdrowia i prezydenta". I co stało się?
Ni nic się nie stało, został kompletnie zignorowany. I teraz temu profesorowi, a już wiadomo że chodzi o prof. Andrzeja Frydrychowskiego jacyś nieucy z Izby Lekarskiej odebrali dożywotnio prawo wykonywania zawodu lekarza, DOŻYWOTNIO! Dzisiaj rozmawiałem z dr. Zygmuntem Hortmanowiczem byłym I prezesem Stowarzyszenia Lekarzy Medycyny Zintegrowanej, które miałem również przyjemność założyć.
Dr Hortmanowicz mówił wtedy i ja zapamiętałem to sobie do dzisiaj, i podziękowałem mu za te słowa o sytuacji jaka mamy w Plsce. Dr powiedział tak: "kiedy zakładaliśmy Izby Lekarskie to mój teść i ja pracowaliśmy nad statututem tych Izb i koncept był taki by bronić lekarzy a co wy doktorzy
z tych Izb teraz zrobiliście, że to wy teraz atakujecie lekarzy, że to wy teraz odbieracie lekarzom prawo wykonywania zawodu mimo, że wy nie przynaliście tego prawa i zawodu lekarza."
Mamy teraz taką sytuację, że fryzjerki i kosmetyczki wiedzą jak leczyć tą poważną chorobę a Izba lekarska nie robi nic by zrobić takie szkolenia właśnie kiedy zgłosił się do tego profesor medycyny
(Andrzej Frydrychowski). To po co ci lekarze w Izbach tam są?... Izba Lekarska robi sąd kapturowy nad zasłużonym lekarzem i profesorem zamiast go bronić zgodnie ze statutem Izb. Oni nie mają jakiegokolwiek wykształcenia prawniczego, nie mają odpowiedniej praktyki sędziowskiej. Oni nie dorastają do pięt profesorowi Frydrychowskiemu
a odebrali mu dożywotnio prawo wykonywania zawodu....

....Mówimy teraz o ustawach, które niszczą strukturę społeczną, niszczą ludzi mamy masę. W tej sytuacji zdrowotnej w której znaleźliśmy się teraz
to należy te ustawy usunąć. Okazuje się, że tych ustaw nie możemy usunąć. Do tego jest potrzebna demokracja bezpośrednia czyli rządy suwerena.
Chodzi o ratowanie ludzkiego (polskiego zdrowia)".....

Cała rozmowa w linku jak niżej:

https://banbye.pl/watch/v_OHoxocp6pwf7

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1883 roku
Urodził się Jaroslav Hasek, czeski powieściopisarz, autor popularnych "Przygód dobrego wojaka Szwejka".


24 Kwietnia 1915 roku
Rozpoczęła się rzeź Ormian w Turcji.


Zobacz więcej