Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 31.08.21 - 19:24     Czytano: [681]

Obronić prawdę





To Niemcy i Sowieci są wini wybuchu II wojny światowej. To Niemcy są winni Holokaustu. Państwo polskie nie istniało gdy Niemcy i Sowieci dokonywali zbrodni przeciw ludzkości na Narodzie Polskim, na polskich obywatelach wielu narodowości

I.
Druga wojna światowa była wydarzeniem, które wywiera na nas wpływ do dzisiaj. Jej skutki wszyscy odczuwamy – nie tylko dlatego, że wojna ta zmieniła granice Polski, a po niej nastąpiła prawie półwieczna okupacja sowiecka i idąca z nią zapaść cywilizacyjna. Odczuwamy je także przez to, kim są Polacy dzisiaj. Najazd niemiecki przerwał trwającą ledwie 20 lat odbudowę polskiej państwowości, zrujnował gospodarkę, strukturę społeczną, przyniósł śmierć milionom. A potem – kilka pokoleń żyło pod niesłychanie brutalnie narzuconym komunizmem i powstała zupełnie nowa kultura – mająca pewne związki z Polską przedwojenną, ale bardzo silnie obarczona naleciałościami zupełnie obcymi.

Polska została zubożona o tych, których zabrakło – profesorów, sędziów, artystów, oficerów, polityków, przemysłowców, duchownych – bo zostali zamordowani przez Niemców i Sowietów. Zabita została tamta wielonarodowa (mimo wszelkich prób ujednolicania) Rzeczpospolita, ze swoją niemal 1000-letnią kulturą, elitami i cywilizacją. Teraz na gruzach tamtej Polski, na której komuniści osadzili według zasady negatywnej selekcji PRL, staramy się – szukając okruchów minionego czasu – odbudować przynajmniej w części to, co zostało zmiażdżone wojną, terrorem, komunizmem, postkomunizmem i upływem czasu.

Patrząc wstecz poprzez zasłony niepamięci dostrzegamy tylko zarysy tego, co wydaje nam się ważne i co utrwaliły w jakiś sposób wspomnienia. Naturalną koleją rzeczy zostało zapamiętane to co niezwykłe, dramatyczne, niecodzienne, co wybijało się ponad zwykły bieg zdarzeń. Wybuch wojny i zniszczenie państwa dopiero co odbudowanego. Morderstwa masowe na nieznaną dotąd skalę. Zniszczenie marzeń Polaków, ale też zniszczenie ostoi dla narodów mieszkających w granicach Rzeczypospolitej, pomiędzy dwiema potęgami totalitarnymi – tej Rzeczypospolitej, która została odbudowana w kalekiej formie po traktacie ryskim i tej samej Rzeczypospolitej, która pomimo napięć etnicznych próbowała przynajmniej w jakiś sposób te żywioły pogodzić, stając się równocześnie celem ataków nacjonalistycznych Ukraińców, dywersji agentury komunistycznej i niemieckiej V kolumny. Bez względu na to, jaka była ta Rzeczpospolita – to jednak dopóki była niepodległa, zapewniała państwo prawa w swych granicach, ochronę życia swoich obywateli, wszystkich mieszkańców – nawet tych niezadowolonych z jej kształtu czy nawet istnienia.
II.
Bezdyskusyjnym jest twierdzenie, że gdyby nie zniszczenie państwowości polskiej przez Niemców wspomaganych przez Sowietów, gdyby nie okupacja, to Holokaustu by nie było. Po prostu. To ta wielonarodowa Rzeczpospolita wraz z chroniącym jej granic i suwerenności Wojskiem Polskim dawała gwarancję istnienia wspólnoty Żydów w jej granicach, a wiemy przecież, że w ówczesnym świecie nie byli bezpieczni – ani w Europie, wkrótce mającej się jednoczyć pod butem Niemiec, ani w Sowietach. Uchodźcy żydowscy z Niemiec nigdzie nie byli chętnie przyjmowani, co tak przejmująco opisał w swoich powieściach Remarque. Natomiast tak zwany „powszechny” antysemityzm w Polsce przedwojennej nigdy nie miał podłoża rasowego – w przeciwieństwie do Niemiec, gdzie stworzono pseudonaukę, która stała się uzasadnieniem Endlösung der Judenfrage. Żydom w Polsce nie groziło ani unicestwienie, ani rasowa dyskryminacja jak w Niemczech – a jak ta dyskryminacja wyglądała w „ojczyźnie filozofów i poetów” widać już było od razu po styczniu 1933 roku. Dzisiejsi tropiciele rzekomego faszyzmu w Polsce międzywojennej powinni przeczytać niemiecką ustawę o obywatelstwie z 1935 roku i porównać ją z polską ustawą o obywatelstwie z roku 1920 obowiązującą do końca istnienia Rzeczypospolitej.
III.
To co wojna nam przyniosła – zniszczenia, ruinę, brutalizację, ograbienie i wymordowanie ludności, upośledzenie gospodarcze, koszmar wywózek i gułagu, niemieckie obozy zgłady, które emanują do tej pory grozą śmierci i wciąż są gwałtem zadanym polskiej ziemi, utrata wielkich obszarów, uniwersytetów, kolebek kultury narodowej – to wszystko co przyszło do Polski wraz z Niemcami i Sowietami, powoduje, że my, współcześni Polacy, dziedziczymy traumę wojny. Dziedziczymy też traumę gwałtu zwanego „wyzwoleniem”. Ta trauma przechodzi z pokolenia na pokolenie.

Jest jeszcze jedna strata, która nie jest do końca uświadomiona – tragedia utraty naturalnej wielokulturowości, przypomnienia, że Polska przez stulecia swojego istnienia była wyborem, ojczyzną wielu narodów Europy wschodniej, ale również wygnańców i ofiar prześladowań religijnych i etnicznych na całym naszym kontynencie. Dawna Rzeczpospolita Obojga Narodów poprzez swoją różnorodność etniczną i religijną była bujnie kwitnącym drzewem wzbogacających się nawzajem i współistniejących obyczajów, wyznań i tradycji. Po I wojnie światowej odrodziła się tylko częściowo – można rzec, że z grobu wstała Korona Polska, podczas gdy tak ściśle związane z nią w unii Wielkie Księstwo Litewskie, będące przecież olbrzymim krajem, zostało rozczłonkowane. Polska przedwojenna odziedziczyła fragmenty ziem Wielkiego Księstwa, a one wniosły swój posag – wielokulturowość tworzoną przez pokolenia, teraz niezbyt chętnie widzianą, ale nadal owocującą. II wojna światowa przyniosła zupełną zagładę tego świata.

Po 5 latach wojny, 45 latach komunizmu, a potem prawie 30 latach postkomunizmu, z trudem tylko możemy sobie wyobrazić, na czym taka różnorodność polega i jak jest ożywcza dla rozwoju duchowego i kulturowego, dla pełni człowieczeństwa w naszej części Europy. Jednak, być może dlatego, że polski charakter narodowy rozwinął się w wielokulturowej Rzeczypospolitej, pomimo prawie pół wieku opresji totalitarnej, Polacy do dziś są tolerancyjni i raczej niezbyt mściwi, czego dowodem są chociażby różni zbrodniarze komunistyczni umierający we własnych łóżkach i nie niepokojeni przez nikogo.

Współczesny spór polityczny w Polsce jest między innymi dlatego tak ostry, że brakuje naturalnych hamulców, które były obecne w wielokulturowej Rzeczypospolitej – wolności obywatelskich wynikających z poszanowania przez wszystkich wspólnych pryncypiów – wiary w Boga, poszanowania prawdy, wolności słowa – a więc i poszanowania dla głoszenia i słuchania prawdy i wolności posiadania, poszanowania własnego i cudzego majątku. Dzisiaj, w dobie rewolucji anty-kultury zasianej na zgliszczach cywilizacji wynaturzonej bezprecedensowo okrutną wojną i półwiecznym eksperymentem komunistycznym te pryncypia są przez rewolucjonistów niszczone, a Polacy muszą bronić najbardziej podstawowych prawd i wartości.
IV.
Polska w powojennych granicach, z powojenną ludnością, przez 45 lat tresowana przez sowieckich czynowników wyszła z komunizmu pokiereszowana. Impuls, który dała Solidarność – niezwykłe zjawisko społeczne na masową przecież skalę, odwołujące się do tego, co w człowieku najlepsze – został w dużej mierze zmarnowany. Transformacja ustrojowa oparta na fałszywym paradygmacie liberalizmu utrzymała powojennych Polaków w mentalnym poniżeniu, wynikającym także z katastrofalnych warunków materialnych, w jakich większość z nas żyła. Dopiero wielka rewolucja godnościowa, która rozpoczęła się po 2015 roku zaczęła zmieniać ten stan rzeczy. Mimo pedagogiki wstydu i próby odrzucenia własnej historii nie tylko Warszawa obchodzi ze czcią rocznicę 1 sierpnia i oddaje hołd Powstaniu Warszawskiemu i jego bohaterom, spontanicznie, na cmentarzach i na ulicach. I nie są to martyrologiczne żale, ale świadectwo ciągłości odczuwania przez Polaków, także tych młodych, tego czym jest Polska i polskość. Jesteśmy w pochodzie pokoleń, dla których Ojczyzna jest cennym darem do przekazania następcom.

Słabości dzisiejszego polskiego społeczeństwa to przede wszystkim – oprócz niskiego kapitału społecznego – nadmierna pobudliwość wynikająca z autentycznej traumy narodowej, z PTSD (zespół stresu pourazowego) który jest udziałem większości. A z tego wynika fakt, że niezwykle łatwo wzbudzić w Polakach negatywne emocje i kierować je przeciw „wrogom”, że łatwo doświadczać zawodu, poczucia krzywdy, przekonania, że obojętny przecież świat robi nam przykrość, nie docenia nas, nie rozumie, ubliża nam. Rosjanie wydają się nas rozumieć lepiej niż my sami i grają w ten sposób na Polakach jak na klawiaturze. Dlatego tak łatwą metodą polityczną we współczesnej Polsce są nagonki, kampanie hejtu i „character assassination” – cała gama активные мероприятия, Active Measures. Wystarczy jeden tweet, a reszty dokonuje zbiorowa trauma.
V.
Zbrodnia Holokaustu jest jednym ze źródeł cierpienia współczesnych Polaków. Polska jest i była Ojczyzną wszystkich Polaków (a przypominam, że Polakiem jest ten, kto identyfikuje się z polskością, niezależnie od pochodzenia); jest i była dla nas wszystkich również zobowiązaniem. Okrutny los, który stał się udziałem i Żydów, i Polaków, te miliony ofiar, po których pozostał tylko popiół i ból ich nieobecności w polskim życiu wymaga prawdy. Właśnie tym zobowiązaniem wobec Polski – Ojczyzny jest prawda. Wszelkie zakłamywanie prawdy o okupacji niemieckiej i sowieckiej, o popełnionych zbrodniach i ich sprawcach – jest odbieraniem godności ofiarom zamordowanym podczas tej straszliwej wojny.

To Niemcy i Sowieci są wini wybuchu II wojny światowej. To Niemcy są winni Holokaustu. Państwo polskie nie istniało gdy Niemcy i Sowieci dokonywali zbrodni przeciw ludzkości na Narodzie Polskim, na polskich obywatelach wielu narodowości. To, że zarówno Niemcy jak i Sowieci znaleźli kolaborantów wśród obywateli Rzeczypospolitej wszystkich narodowości – Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów – faktu odpowiedzialności niemieckiej i sowieckiej za zbrodnie ludobójstwa nie zmienia.

Rząd polski i instytucje Państwa Polskiego nie ponoszą odpowiedzialności za wydarzenia w okupowanej Polsce. Nie było polskich oddziałów SS. Nie było Polski – i nie było też „udziału Polski w Holokauście”. To Niemcy zorganizowali systematyczną i uprzemysłowioną Zagładę na ziemiach okupowanej Polski i z całym drakońskim systemem prawnym przez siebie wprowadzonym uniemożliwiali Polakom pomoc Żydom. To Niemcy stopniowo zwiększali represyjność tego systemu prawnego, ponieważ pomoc Żydom była udzielana odruchowo, a wreszcie w sposób zorganizowany i tysiące Polaków zapłaciło za tę pomoc życiem. To niemiecka okupacja Polski oraz sowiecki podbój i prawie 50 letnia okupacja przyniesiona na bagnetach Robotniczo Chłopskiej Czerwonej Armii (RKKA) spowodowały najwyższe w okupowanej Europie straty ludnościowe, materialne, terytorialne i cywilizacyjne, które dopiero teraz staramy się oszacować.

Ofiarom jesteśmy winni prawdę, a my, ci wychowani w traumie klęski, terroru i poniżenia, potrzebujemy prawdy. Potrzebujemy ją poznać i głosić. I mamy prawo jej bronić. Zamordowani byli obywatelami wielonarodowej Rzeczpospolitej, zamordowanej wraz z nimi. Odtworzenie tej prawdy i jej obrona jest częścią odbudowania wolnej, sprawiedliwej i zasobnej Polski, w której hasło narodowe „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie będzie puste, nasza polska tożsamość i wiara – katolików, prawosławnych, protestantów, Żydów i Tatarów nie będzie atakowana, a każdy będzie pewien ochrony przez Państwo Polskie i silne Wojsko Polskie.

Maciej Świrski
Reduta Dobrego Imienia


........................

Eurodeputowany Patryk Jaki z Solidarnej Polski ucisza PE przypominając tragiczną historię Polski.
18 września 2019





.........................................................
1 września 2021r. - WIELUŃ

Mocny akcent w przemówieniu prezydenta! "Nie pozwolimy naruszać naszych granic"; "Nie będę tolerował prób destabilizacji"



-Mam ogromną odpowiedzialność na swoich barkach za bezpieczeństwo moich rodaków. Nie będę tolerował nieodpowiedzialnych zachowań i słów, prób destabilizacji, zastraszania ludzi, którzy państwu służą? - powiedział prezydent Andrzej Duda w Wieluniu podczas obchodów 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Nie pozwolimy naruszać naszych granic

Straciliśmy w tamtej wojnie ponad 16 proc. naszej populacji. (...) Nikt w stosunku do całości społeczeństwa nie poniósł takich strat, jak my; żaden z krajów, w których toczyła się druga wojna światowa, które były dotknięte drugą wojną światową.
- akcentował Duda.

Prezydent mówił, że tamte wydarzenia to przestroga, że nigdy nie można dać się zwieść i uwierzyć w to, że pokój jest wieczny i spokój jest wieczny, że nikt nigdy nas nie zaatakuje; zwłaszcza gdy ma się takie położenie geopolityczne, jak Polska.

Naiwny jest ten, kto uwierzy w opowieści o tym, że nic takiego się już nie powtórzy. Nie powtórzy się wtedy, kiedy będziemy silni. Nie powtórzy się wtedy, kiedy będziemy zdecydowani. Nie powtórzy się wtedy, kiedy nie będzie się opłacało przyjść tutaj z bronią w ręku i zaatakować nas, burzyć nam domu i palić nam pola. Nie będzie się opłacało, bo takie działanie spotka się ze zdecydowaną, ostrą odpowiedzią.
- mówił prezydent.

Andrzej Duda wskazywał, że na świecie w ostatnich latach jest coraz więcej niepokojów.

Widzimy nowe zjawiska, nowe sposoby rozwijania i budowania konfliktów, wywoływania kryzysów, nazywa się je często hybrydowymi; nie jest to wojna, która można by nazwać wprost, ale to działanie destabilizujące, burzące porządek w krajach; (...) toczy się je na różne sposoby.
- zaznaczył.

Musimy na nie zdecydowanie odpowiadać i odpowiadamy. Nie pozwolimy naruszać naszych granic.
- podkreślił Duda.

Będziemy odpowiedzialnie realizowali wszystkie nasze zobowiązania i te wobec naszych sojuszników w Sojuszu Północnoatlantyckim i te, wobec ludzi, którzy z nami współdziałają, współpracują, a których trzeba ratować, ewakuować z trudnych miejsc i te, kiedy wobec naszych europejskich partnerów zobowiązujemy się dostrzeżenia granicy Unii Europejskiej.
- akcentował prezydent.

Ludzie, którzy nie wiedzą, co to znaczy Polska, wielkimi literami

Andrzej Duda zaznaczył, że wszystkie zobowiązania są i będą realizowane w sposób stanowczy, odważny i zdecydowany.

Potrzebne nam jest poważne państwo. Potrzebne nam jest państwo silne. Potrzebne nam jest państwo dobrze, stanowczo i zdecydowanie rządzone. Potrzebne nam jest państwo przede wszystkim ludzi odpowiedzialnych, bo to dzisiaj klucz do tego, by utrzymać pokój i zapewnić dobrobyt obywatelom.
- kontynuował prezydent.

Andrzej Duda podkreślał, że "ma ogromną odpowiedzialność na swoich barkach za bezpieczeństwo rodaków"; odpowiedzialność - jak mówił - nie tylko konstytucyjną, także wynikająca z zaufania, jakim został obdarzony.

Nie będę tolerował nieodpowiedzialnych zachowań. Nie będę tolerował nieodpowiedzialnych słów. Nie będę tolerował prób destabilizowania naszego kraju. Nie będę tolerował poniżania i prób zastraszania ludzi, którzy Polsce służą, z wielkim oddaniem i wielką odpowiedzialnością.
- podkreślił.

Prezydent zaapelował "do wszystkich odpowiednich organów państwa, o wyciąganie stanowczych konsekwencji wobec sprawców tego typu zachowań; wobec ludzi, którzy nie wiedzą, co to znaczy Polska, wielkimi literami".

Jeżeli będą dopuszczali, by pisano ją małymi literami, to ona zniknie, tak jak znikała już w dziejach, przez nieodpowiedzialność, lekceważenie, przez jątrzenie wewnętrznych konfliktów, przez psucie państwa, przez podważanie jego fundamentów.
- kontynuował.
kpc/PAP/wPolityce.pl

wPolityce.pl

Wersja do druku

weterani - 02.12.21 0:30
Dziekujemy Panie Prezydencie za stanowcza postawe w obronie Polski i Polakow ,calkowicie popieramy Cie Panie Prezydencie z goraca ,codzienna modlitwa.warszawiacy.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1833 roku
Wprowadzenie stanu wojennego w Królestwie Polskim.


23 Kwietnia 1794 roku
Początek insurekcji kościuszkowskiej w Wilnie. Na czele walk stanął płk. Jakub Jasiński


Zobacz więcej