Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.10.20 - 14:18     Czytano: [720]

Czterdziestolecie zwycięskiego buntu


Jest połowa września. Mimo terroru wirusa jeżdżę na spotkania związane z rocznicą Solidarności. Rok 1980 to był czas narodowej gorączki. Poczucie zwycięstwa podszyte lękiem. Jesienią, po podpisaniu porozumień sierpniowych, miotały Polakami silne emocje. Strach i radość. Nadzieja i zwątpienie. Lawinowo rosła liczba komisji zakładowych Solidarności. Z głośników rozbrzmiewała zakazana piosenka „Żeby Polska była Polską”.



Przez branże, środowiska, rodziny przetaczała się fala podziału na tych, którzy wierzyli, że Solidarność zwycięży, i rzucali się z pasją do tego dzieła, oraz tych, którzy nie wyobrażali sobie, by komuna ze Związkiem Radzieckim na czele pozwoliły Polakom odetchnąć.

Ważny był aspekt pokoleniowy: zbuntowana młodzież kontra zapyziały aparat Peerelu. W wirze organizacyjnym, w chaosie zebrań, rywalizacji nieznanych szerzej liderów, pisała się ręką Bożą nieodgadniona przyszłość. Nikt nie wiedział, jak się pozbyć sowieckiego molocha w trybie pokojowym. Dziadkowie potrafili tego dokonać tradycyjnie. „Lanca do boju, szabla w dłoń” i pogonili bolszewię z polskiej ziemi! My, zdominowani przez imperium zła, musieliśmy szukać innego sposobu.

I odnaleźliśmy w naszych sercach Solidarność, wezwaną przez św. Jana Pawła, by odmienić oblicze ziemi. Sięgnęły po nasz przykład okoliczne nacje, co w 1989 r. nazwano Jesienią Ludów. Obecnie sięga po ten wzór Białoruś. Po upływie lat piszą niektórzy znawcy tematu, że wszystko w1980 r. było ukartowane przez Kiszczaka, który podpisał porozumienia ze swoimi współpracownikami. Z pewnością komunistyczne służby na wiele sposobów były zaangażowane w kontrolę społecznego zrywu. Do dzisiaj wiele naszych trudności jest dziełem zawziętych wrogów polskości, stąd totalna opozycja, antychrześcijańskie bluźnierstwa, załgane donosy za granicą, opór wobec dezubekizacji urzędów… Nie były i nie są jednak wstanie pohamować polskiego ducha i woli walki.

Rozpoczęty w sierpniu marsz do niepodległości dotarł do wolnej Rzeczypospolitej, tak jak wcześniej szara piechota śpiewająca „Oczy ich dumnie utkwione są w dal”. Co widziały te oczy? Piękną, mądrą, sprawiedliwą Ojczyznę. Starajmy się sprostać ich oczekiwaniom.

Jan Pietrzak

Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 39/2020
ZAMÓW E-PRENUMERATĘ SIECI + W SIECI HISTORII I NIE WYCHODŹ Z DOMU – SUPER OFERTA


Wersja do druku

Lubomir - 03.10.20 20:29
Szkoda tylko, że te solidarne dokonania - smażymy niczym diabeł w piekle. Niemcy zarówno ci z 'Enerdowa', jaki ci z 'Efu' - dogadali się bezkonfliktowo. Ba, nawet towarzyszka z 'Enerdowa' została szefową wszystkich Niemców. Zaś kluczowe stanowiska w państwie - pogodzili między sobą po równo: agenci z BND i agenci ze Stasi. Wszystko potraktowano, jako wspólny dorobek Niemców. W naszym wydaniu, wszystko skończyłoby się chyba niekończącymi się oskarżeniami lub wojną domową. Trochę to przykre i nie widać tutaj ani chrześcijańskiego miłosierdzia, ani gestów pojednania czy braterstwa. To raczej trockistowska permanentna rewolucja. To jakiś amok, jakaś pandemia niszczenia wszystkiego i wszystkich. Tutaj nawet prześladowany staje się prześladowcą.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


Zobacz więcej