Środa 24 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.11.18 - 19:24     Czytano: [1096]

Upadły kraj





Paryż wyglądał wczoraj jak pole bitwy; przemoc, ranni, płonące sklepy i ulice, buta i arogancja władzy. Francja to dziś kraj upadły, z gigantycznymi problemami gospodarczymi, wielkim długiem publicznym i 100 mld euro rocznie, które nie wystarczają na cele socjalne i społeczne. Kraj z politycznie autystycznym rządem i prezydentem, który nie chce zrozumieć, co się dzieje w jego własnym kraju, choć chętnie poucza Polskę i Polaków na temat demokracji i praworządności - kupując zastawę stołową do Pałacu Elizejskiego za pół miliona euro.

Wielka Brytania kończy swoją przygodę z UE na razie aksamitnym rozwodem, który może jeszcze w grudniu przekształcić się w karczemną awanturę w wyniku decyzji brytyjskiego parlamentu. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wzywa kraje Unii do dobrowolnego zrzeczenia się suwerenności i przekazania ich w ręce, oczywiście niemieckie i francuskie, potwierdzając fakt, że dziś UE to narzędzie niemieckiej ekspansji i hegemonii w Europie. O dziwo propozycje niemieckiego MSZ w czasach III Rzeszy brzmiały w stosunku do słabszych państw podobnie - zero suwerenności. Warto przypomnieć prezydentowi Emmanuelowi Macronowi i kanclerz Angeli Merkel, że nie ma demokracji bez suwerenności, nie ma też wolności bez suwerenności, wtedy możemy mówić wyłącznie o kapitulacji lub wręcz okupacji. Przez liczne wieki, częścią kultury politycznej Niemców było wszczynanie okrutnych wojen, stosowanie masowych zbrodni i właśnie pogarda dla suwerenności innych narodów. U nas nad Wisłą płonąca raca jest wyrazem faszyzmu i łamania Konstytucji, płonące samochody w Paryżu i pochody neonazistów w Berlinie to tylko element kultury liberalnej. To co dzieje się na naszych oczach dziś w Paryżu czy Goeteborgu to nie kolejny, zwykły, polityczny kryzys, to początek społecznego, ekonomicznego i moralnego buntu, sprzeciwu mas i narodów, a zwłaszcza pracujących biedaków.

To wyraz upadku moralnego i intelektualnego elit, nie tylko tych politycznych, które wyrzekły się zasad i wartości. To ewidentne pogubienie się, brak wizji i odpowiedzialności za swoje przywództwo, obrażanie się na rzeczywistość i pogarda dla własnego społeczeństwa ze strony starych, skorumpowanych elit, które nie chcą ciągle zrozumieć, że zbliża się koniec tego ich ulubionego, neoliberalnego i globalistycznego świata. Polityczni celebryci pokroju prezydenta Emmanuela Macrona mogą być powodem do dumy i zadowolenia ze strony Rotschilda czy Sorosa, ale nie ciężko pracujących Francuzów. To raczej gwarancja chaosu, niekompetencji i arogancji brukselskich elit, które uznały się za ziemskie wcielenie wszelkich bóstw. Unia jest coraz bardziej w przedśmiertnych konwulsjach, a jad globalizmu, lewicowego liberalizmu, ekoterroryzmu i poprawności politycznej zatruł umysły decydentów.

To właśnie Polska i Węgry oraz budząca się Europa Środkowo-Wschodnia są dziś prawdziwym wzorcem demokracji, a nie policja w Paryżu czy w Katalonii. Oni już tylko chcą bronić interesów elit, ich świat, świat polityki, finansów i bankowości okazał się być załganym ślepcem, pazernym chciwcem i zadłużeniowym bankrutem. I właśnie ten obecny w Europie Zachodniej, system społeczno-gospodarczy lansowany od dziesięcioleci przez obecne elity, oparty o kłamstwo, neoliberalizm, poprawność polityczną, prywatyzację zysków i uspołecznienie strat, a także o ogromne i ciągle rosnące nierówności społeczne i majątkowe, o walkę z chrześcijaństwem, jak i demoralizację młodych pokoleń - ewidentnie się wyczerpuje.

Machina zmian niewątpliwie ruszyła i na ulicach Paryża nabrała tempa. Młyny cywilizacyjnych i społecznych zmian, choć mielą powoli, to jednak mielą i tylko rządzącym elitom, nie tylko w Paryżu, Brukseli czy Berlinie ciągle jeszcze wydaje się, że to tylko narodom i wyborcom chwilowo poprzewracało się w głowach, bo chcą sami decydować o swoim losie i swoich pieniądzach, a co najgorsze o swojej przyszłości i to bez zgody elit. Narody i masy, nie tylko w Europie chcą powrotu do tradycyjnych wartości, Boga, prawdy, dobra i piękna, do poczucia wspólnoty narodowej, dumy historycznej, a przede wszystkim ukrócenia gigantycznej sprzedajności i pazerności współczesnych elit przywódczych. Ludzie dobrze wiedzą i widzą, że tylko nieliczni naprawdę się bogacą, a większość pracujących ledwo zipie i popada w monstrualne długi, nie do spłacenia. Młode pokolenie lepiej wykształcone i bardziej mobilne żyje dziś gorzej niż ich rodzice.

Dziejowy zegar zmian tyka coraz głośniej i coraz szybciej, a tzw. Ojcowie Narodów za bardzo uwierzyli w siebie, w coraz bardziej wirtualny pieniądz, mega spekulację oraz w to, że są nieomylni, nieusuwalni i całkowicie bezkarni. Cena za tę arogancję, cynizm, ale i lenistwo i brak poczucia sprawiedliwości ze strony współczesnych elit przywódczych staje się coraz wyższa i grozi wcześniej czy później buntem mas i narodów.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce

Wersja do druku

arondo - 06.12.18 17:38
Francja od wieków była "dziwką" Europy. Dziś jest niemieckim kundlem, który próbuje szczekać by się przypodobać panu - Niemcom. Jej pozycja - postrzeganie, że jest drugim krajem w unii jewropejskiej - to tylko mrzonki politykiów francuskich. To jest już kraj, który sięga dna.

Ania - 28.11.18 17:22
Jacy to Niemcy się cieszą z anarchii we Francji ??
Znam sporo Niemców i nic takiego nie zauważyłam.

Lubomir - 28.11.18 9:44
Sytuacja anarchii - we Francji, wydaje się jedynie cieszyć Niemców. To Niemcy usiłują wykreować siebie na tych - ponad wszystko i ponad wszystkich. To niemiecki egoizm zmusza Wielką Brytanię do wyjścia z orbity zależności od Berlina. Obecnie Berlin cieszy się każdą porażką Paryża. To przecież przyspiesza niemiecką supremację w Europie. Utrwala niemiecki monopol na władzę na kontynencie europejskim. To widać zarówno w obszarze polityki gospodarczej, technologii, jak i finansów. Teraz Niemcy zgłaszają gotowość dominacji obszaru europejskiej obronności. Kto zatrzyma pochód niemczyzny w Europie? Wydaje się, że wieloraki trend germanizacji europejskiego kontynentu, są w stanie zatrzymać, jak już nie raz w historii - Stany Zjednoczone Ameryki. Jednak potrzebna jest przede wszystkim mobilizacja samej Europy. Nie będzie europejskiej równowagi bez takich gospodarczych gigantów jak Wielka Brytania i Francja. To była zawsze przeciwwaga dla Niemiec i niemieckiego konia trojańskiego - Rosji. Np. praktycznie cała włoska energia elektryczna pochodzi z francuskich elektrowni jądrowych. Załamanie gospodarcze Francji oznacza wyrok śmierci na włoską gospodarkę i jakość włoskiego życia. Francja potrzebuje realnej odnowy, ale nie staczania się po równi pochyłej. Gdyby nie Francja, niemożliwy byłby gospodarczy, technologiczny, militarny i finansowy rozwój II Rzeczypospolitej Polskiej. Bez francuskiego wsparcia, trudno byłoby sobie wyobrazić zwycięską dla Polski konfrontację z Rosją w 1920 roku. Oby polska propozycja Europa Christi, okazała się do akceptacji przez Francuzów - spragnionych prawdziwej Francji. Chaos czy masoński satanizm, to mało poważne propozycje dla Francji! To krok w stronę państwowej i narodowej samozagłady!

Kojak - 27.11.18 23:34
Moze tak pan Szewczak zamiast Francja zainteresowalby sie KNF ! W koncu finanse to jego specjalnosc .Cosik jak mowia gorale udaje ze nie widzi sprawy . Czyzby dlatego ze swoi nabroili ?

Jan Orawicz - 27.11.18 17:21
... No cóż- tam,gdzie kiedyś
Jadło się marcepany,
Dzisiaj idą bitwy o chleb -
Cienko smarowany!

Lubomir - 26.11.18 22:07
Dla jednych to już jest Frankenland, dla innych Frankistan. Zależy czy wypowiadają się Niemcy czy Arabowie. A jeszcze Jan Paweł Drugi wzywał Francuzów do duchowego przebudzenia, do duchowej odnowy. Najwyraźniej - bezskutecznie

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

24 Kwietnia 1945 roku
Oddział ppor. Mariana Berciaka ps. "Orlik" rozbił siedzibę POBP w Puławach. Uwolniono 107 więźniów


24 Kwietnia 1907 roku
Urodził się Stefan Stanisław Okrzeja, polski pilot wojskowy, zginął w walce powietrznej o Warszawę w 1939 roku


Zobacz więcej