Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.09.17 - 15:31     Czytano: [930]

Smak trudu


Niekwestionowaną zapłatą za trud pisania wierszy jest ich publiczna prezentacja. Nikt już dzisiaj nie wierzy w pisanie wyłącznie dla siebie. Doskonale wiemy, że nie tylko koty lubią kiedy się je głaska. I dobrze, bo jeśli mamy się czym pochwalić, dlaczego nie podzielić się tą radością, której coraz w nas mniej. Żyć tylko dla siebie, to wciąż za mało.
Potrzebne są wieczory autorskie, wiosny i jesienie poetyckie, każde spotkanie to nowe odkrycie i przygoda, która nie zdarza się znowu tak często. Wymiana poglądów, wsłuchanie się w życie drugiego człowieka zawsze przynosi wymierne rezultaty. Konkurować nie oznacza zazdrościć, wszyscy mamy podobne szanse. Ambicja nie jest żadnym grzechem i często prowadzi do sukcesu. Chcemy lepiej pisać, rozwijać się na każdym polu, a już wiemy, że sam początek jest już połową dzieła. Ziemię zamieszkuje przeszło siedem miliardów ludzi, a wśród nich tylko garstka piszących i tyle samo znawców literatury. To dobrze, bo dzięki utrzymanej równowadze wszystko się kręci. W każdej dziedzinie potrzebna jest równowaga, tylko wtedy nic nie zagraża istnieniu wszechświata i nam w nim umieszczonych.
Nie trudno zauważyć, że nie tylko bumerang powraca. Powtarza się historia, niejednokrotnie wraca moda. To, co było kiedyś dobre czy złe, musi nas ponownie odwiedzić Koło znane od stuleci nie potrafiło zmienić kształtu, choć uległo wielokrotnie modernizacji. Podobnie jest z pisaniem, naciąga się regułki w różne strony, ale wiersz ma zawsze podobne brzmienie. Może być łatwiejszy w pisaniu, nie podlegać ścisłej dyscyplinie warsztatowej, ale nadal pozostanie wierszem, choć nie zawsze poezją. Wprawdzie są tylko trzy rodzaje literackie, ale jest wiele gatunków, w których możemy się odnaleźć, a często i spełnić. Ówczesna technika proponuje mnóstwo rozwiązań, by ułatwić nam życie. Niekoniecznie musimy wybierać to, co najłatwiejsze. Skomplikowane, trudne rozwiązania mogą nam dać więcej satysfakcji niż pospolity skrócony list często zwany białym wierszem. Nie wszystko, co nowe musi być piękne, często podróże w przeszłość potrafią dogłębnie zadziwić. Musimy pamiętać, że niemożliwe jest tylko to, czego nie próbujemy. Zatem żaden wiek nie jest zbyt wygórowany i nie istnieje granica zdobywania wiedzy.
Zacznijmy się szanować, bo jest nas tutaj zbyt mało, by polować na siebie. Nie zabijajmy słowa słowem, zostawmy porównania na lepsze czasy.
Każdy człowiek z dnia na dzień się zmienia (niekoniecznie na lepsze), ale są i takie przypadki. Ambicji w nas nie brakuje, wspinamy się coraz wyżej i wyżej, choć nie wszyscy czują taką potrzebę.
Zrzeszenie Literatów mimo rozmaitych wojen przetrwało i ma się całkiem dobrze. Powstały jakieś nowe grupy, ale serce poezji najmocniej bije w starym kole. Każdy ma prawo wyboru i idzie tam gdzie czuje się najlepiej. To właśnie dzięki rozłamom powstają nowe partie, a nawet kraje. Niektóre ssaki lubią żyć samotnie, ale sympatyzują z innymi i obserwują ich poczynania.
Jeśli jest w nas odrobina pisarskiego talentu i troszkę motywacji możemy liczyć na jakiś mały sukces. Wszystko wymaga trudu i poświęceń, procent ludzi wykształconych ciągle się podnosi, wymagania rosną. Ciężko nadążyć za postępem, dlatego ciągle musimy się dokształcać. Nastała doba komputerów, dzięki informatyce mamy możliwość dzielenia się naszym losem z całym światem. Mamy dostęp do czytania najlepszych artykułów, ich komentowania, wyrażania własnych opinii. Zawsze jest jakieś ryzyko zamieszczenia naszych tekstów na Internecie. Wciąż istnieje obawa przed komentarzami znawców, ale jeśli uruchomimy w sobie samokrytykę, ryzyko maleje. Do wszystkiego trzeba dorosnąć, a w tym pomagają uwagi i opinie. Dobrze jest, kiedy uwaga przeradza się w motywację.
Piszący nie lekceważą żadnego zagadnienia, dlatego Alina Szymczyk zorganizowała cykl spotkań (szkoleń, warsztatów). Jakkolwiek je nazwać są potrzebne, by wzmacniać rangę pisania.
Zauważyłem, iż same spotkania mają dla grupy wielkie znaczenie. Przez dyskusję ludzie zbliżają się do siebie, od każdego można się czegoś nauczyć. Niekiedy zaskakują nas proste rzeczy, a tylko z takich składa się życie. Mamy własne filozofie, dlaczego nie chcemy się nimi podzielić. Miałem przyjemność prowadzenia kilku takich spotkań i jestem mile zaskoczony zainteresowaniem i żywym uczestnictwem w dyskusji. Spotkania miały luźny charakter i choć przeważały tematy literackie nie zabrakło w nich prozy życia.
Szkoda tylko, że nie wszyscy poeci mogli (czy chcieli) w nich uczestniczyć. Nikt z nas nie jest aż tak napełniony wiedzą, by lekceważyć jakąkolwiek edukację. By pisać o historii musimy najpierw ją dostatecznie poznać i tak jest z każdą dziedziną. Jeśli już piszemy, to musimy wiedzieć co i do kogo. Jest w literaturze wiele tajników, które (jeśli znamy) ułatwią nasze pisanie. O tym też przekonali się uczestnicy owych spotkań. Już dzisiaj widzę postępy. Niektórzy próbują swoich sił nawet w sonecie, co wcale nie jest rzeczą prostą. Powstaje niezła proza, tylko czekać jak ukażą się nowe fraszki, elegie czy ballady. Święci garnków nie lepią. Najlepiej mówić wtedy, gdy ma się coś do powiedzenia. Słyszy się tu i ówdzie, że w Chicago nie ma asów poezji, ale kto wie! Na pewno nie są nimi ci, którzy się za nich uważają i posuwają zbyt daleko; robiąc o sobie własne wywiady. Im mniej, tym mądrzej – drodzy koledzy.
Musimy pamiętać, że tylko wyspa ma rację bytu i jest trwała, otaczający ją atol powstały z rafy koralowej jest zbyt kruchy, a więc prowizoryczny.
Jesteśmy amatorami i posiadamy pewne strefy ochronne, ale od braku wiedzy nic nas nie chroni. Idziemy w dobrym kierunku, co nie oznacza, że będziemy pozbawieni krytyki, ale to nas jedynie wzmocni. Istnieje szansa przyszłości, iż wyłoni się z grupy kilku niezłych poetów, nie bójmy się zmian, szukajmy wciąż nowych form, bądźmy gotowi na wyzwania. Nikt nie rodzi się wielki, szlify zdobywa się przez całe życie. Każdy dzień przynosi coś nowego, co można wdrożyć w życie, od minionej godziny możemy się wiele nauczyć. W każdym człowieku jest jakaś mądrość, którą niekoniecznie sam odkryje. Filozofia należy do najpiękniejszych nauk, choć trudno ją momentami zrozumieć. Wiedza to jeszcze nie mądrość, ale mimo wszystko warto się z nią zaprzyjaźnić.

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

Jan Orawicz - 10.09.17 18:29
Panie Władysławie p o l i t y k a jest jednym - też bardzo ważnym czynnikiem
w życiu każdego państwa! Ale ten twór trzeba strzec.By do jego organizmu nie
wlewały się tędy -owędy czarcie trendy, w czerwonym,czy czarnym kolorze!
Polska przeżyła takie okresy! Pozdrawiam

W. Panasiukl - 10.09.17 0:50
Całe nasze życie jest jedną lekcją. Każda dziedzina wymaga sporo wiedzy, którą wciąż nabywamy. Gdyby wszyscy ludzie byli odpowiednio wyedukowani nie byłoby tyle błędów, rozczarowań i totalnej głupoty. Niestety w wielu przypadkach temat nas przerasta, a my wciąż udajemy ekspertów czy znawców przedmiotu - jak kto woli. Polityka wdarła się na pierwsze strony pozostawiając literaturę na pożarcie czasowi, ale zapewniam, że ona jest i ma się całkiem dobrze. Sprzeczamy się niekiedy o błahostki, a życie toczy się własnym torem. W sejmie kłócą się za pieniądze, a my?
Dziękuję Państwu za miłe komentarze.

Jan Orawicz - 04.09.17 19:53
Dzięki Drogi Władysławie za te Pana reflekcyjne,a zarazen głębokie spojrzenia
w naturę naszej twórczości literackiej. Kiedyś uważano,że tylko humaniści mogą
być literatami. A Życie wskazuje, że literatami też są osoby z wykształceniem z
wiedzy ścisłej i technicznej! Co też widzę po sobie i po Pańskim dorobku pisarskim. Zresztą - należąc kiedyś do Klubu Literackiego, miałem kolegów
poetów po studiach inżynierskich. Wnikając w pień mego nazwiska Kubicki wiem,
że z tego pnia byli poeci,malarze i architekci,o których mówi historia Belwederu
i Zamku Królewskiego. W życiu spotkałem w Warszawie poetę M.Kubickiego.Był
redaktorem Literackiego Głosu Nauczycielskiego, jako dodatek do "GN",gdzie były
publikowane moje wiersze i fraszki.Też należałem do Klubu Plastyków Amatorów.
Z tego klubu, moje kilka obrazów poleciało na dużą wystawę prac plastyków
amatorów do Budapesztu. Ale żaden mój obraz nie wrócił do mnie po wystawie.
Żłodzieje ukradli obrazy pod koniec wystawy.Taką otrzymałem wiadomość.
Żyjąc w USA w Górach Skalistych w miasteczku Idaho Falls, miałem okazję
namalowania kilka obrazów tamtych piąknych gór,u których podnóżą stoi to
miasteczko! Wiszą one na ścianach mego obecnego mieszkania - oczywiście
nie wszystkie, Pozdrawiam Pana ze szczerym życzeniem dalszej twórczej weny!

Danuta Duszyńska - 03.09.17 23:42
Ciekawy artykuł i bardzo mi bliski, bo od kilkunastu lat sama próbuję swoich sił w pisaniu wierszy i nie tylko. Po tych latach szlifowania na ostatnim spotkaniu poetyckim w Gdańsku ktoś obdarzył mnie komplementemmówiąc, że moje obecne wiersze znacznie się różnią od tych pierwszych - w pozytywnym słowa znaczeniu Było mi miło. Zaniedbałam nieco swoje pisania, ale muszę nadrobić zaległości, bo w pisaniu nie należy ustawać. Trzeba pokazywać światu swoje prace choćby dlatego, żeby lepsi wskazali nam błędy i podpowiedzieli jak lepiej. I tutaj nie ma co się obrażać za krytykę, byleby ona była merytoryczna, bez złośliwych uwag. Serdecznie pozdrawiam ta droga wszystkich piszących, życząc weny.

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


29 Marca 1937 roku
Zmarł Karol Szymanowski, polski kompozytor. Obok F. Chopina, uznawany za najwybitniejszego kompozytora (ur. 1882)


Zobacz więcej