Poniedziałek 14 Lipca 2025r. - 195 dz. roku,  Imieniny: Kamili, Kamila, Marcelego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 24.11.16 - 14:45     Czytano: [1134]

PKB normalnieje





Blisko 3-proc. wzrost PKB w skali roku czy 2,5-proc. wzrost polskiego PKB w III kw. 2016 r. to nie żaden dramat, ani grecki scenariusz, jak tego chce PO-PSL czy Nowoczesna.

Wiele krajów starej Unii chętnie, by się z nami zamieniło, bo wzrost PKB, na poziomie 0,8 proc. czy niewiele ponad 1 proc. nawet w dużych gospodarkach unijnych, to dziś norma. Wyższy wzrost PKB mają co prawda Czarnogóra i Rumunia, ale z nimi na zamożność raczej nie chcemy konkurować. Tempo wzrostu gospodarczego słabnie na całym świecie, nawet w Chinach w tzw. gospodarkach wschodzących, jak i w Europie, bo kryzys znów się zbliża. Wpływ na słabsze tempo rozwoju gospodarczego i spadek inwestycji w Polsce w decydującej mierze ma brak napływu środków unijnych i wstrzymanie inwestycji na szczeblu samorządowym.

Wiele samorządów, a w tym również dużych miast, nie ma dziś, nie tylko dużych dotacji z UE, ale jest też tak potężnie zadłużonych, że nie bardzo może pożyczyć na tzw. wkład własny na nowe projekty inwestycyjne. Niektórzy samorządowcy, zwłaszcza prezydenci miast tak zaszaleli z inwestycjami w poprzedniej, budżetowej perspektywie unijnej, że ni jak nie da się już zbudować kolejnych ścieżek rowerowych, term, oczyszczalni czy centrów sztuki i dialogu. Wielu obawia się, że tym razem nie przejdą ustawiane przetargi, kolejne remonty, świeżo co oddanej do użytku drogi czy tak jak było w przypadku GDDKiA nie da się zapłacić za kilometr autostrady lub drogi - bubla dwa razy i to rekordową cenę (100-200mln zł/km). Obecność CBA w urzędach marszałkowskich uniemożliwia powtórkę z fikcyjnego tworzenia zleceń dla wybranych, wątpliwych umów czy tworzenia tzw. grup producenckich - nie zgodnie z przepisami, a przecież to wszystko wpływało na statystyczny wzrost polskiego PKB.

Warto też przypomnieć, że to Unia wymusiła doliczanie do wzrostu PKB dochodów z przemytu towarów akcyzowych, handlu narkotykami i prostytucji - w poprzednim roku oszacowano to na dodatkowe 0,8 proc. do polskiego PKB. To też tworzyło wzrost PKB, ale z tym również jest znacznie „gorzej”, bo tzw. pakiet paliwowy znacząco ograniczył przemyt paliw, a CBŚP co chwila likwiduje przemyt papierosów, perfum, podrabianych towarów, a nawet nielegalne fabryki papierosów. Kolejny, bardzo poważny powód osłabienia formalnego wzrostu PKB w Polsce, to skuteczna walka i ograniczenie lewych faktur i fikcyjnych, przestępczych transakcji, zwłaszcza w ramach fałszywych faktur VAT, które rosły systematycznie przez całe 8 lat rządów PO-PSL i w 2015r. osiągnęły rekordową wysokość 81mld zł, za którymi w zdecydowanej większości nie było żadnych realnych transakcji, produkcji czy usług, ale skutecznie pompowały sztuczny wzrost PKB. Również ta „lipa” została w znaczący sposób ograniczona. Tego wzrostu statystycznego PKB, nie tworzy już dziś również możliwość kreowania tzw. kredytów frankowych, oszukańczych polisolokat na dziesiątki miliardów złotych czy tzw. „chwilówki” w firmach pożyczkowych, bo najbiedniejsze rodziny wielodzietne dostały 500 plus, a to oznacza również niższy PKB. Nie ma też już tyle pieniędzy do roztrwonienia (całe 49mld zł) w ramach programu Kapitał Ludzki, a mniej szkoleń, integracji i konferencji, to niższy PKB.

W minionych latach, im było drożej i gorzej, ale częściej i gęściej, choć bez sensu, ale z rozmachem, jak choćby kilometry ekranów dźwiękoszczelnych pośród pól i lasów - tym lepiej było dla PKB, choć wcale nie dla realnego wzrostu dobrobytu Polaków. Trzeba też pamiętać, że ten polski PKB, w blisko 50 proc. tworzą firmy zagraniczne, które transferują za granicę w skali roku, gigantyczne środki, sięgające blisko 90mld zł wraz ze spłatą zobowiązań i długów (roczny koszt obsługi długu publicznego to blisko 30mld zł). Wpływ na niższy wzrost PKB ma z pewnością również to, że w 2016r. nie da się już „reprywatyzować” tyle kamienic, nie tylko w Warszawie, co w minionych latach. Pieniądze mniej szeroką strugą płyną dziś też do różnego rodzaju fundacji, stowarzyszeń, a w spółkach SP nie wydaje się już dziesiątek miliardów złotych na nietrafione inwestycje za granicą, jak choćby w Senegalu czy w Sierra Gorda w Chile czy w indiańskich rezerwatach w Kanadzie.

Nie da się też wpuścić w koszty faktur członków zarządów spółek Skarbu Państwa za wizyty w klubach go-go, zakup cygar i eleganckich butów, a to też niewątpliwie „gorzej” dla polskiego PKB. Z bukmacherką też pewno będzie gorzej, bo ma być też ustawa hazardowa. Statystyczny wzrost PKB, to nie to samo co realny wzrost PNB czyli Produkt Narodowy Brutto i wcale nie musi on oznaczać wzrostu dobrobytu obywateli, ani dynamicznego rozwoju, co bardzo dobrze było widać w minionych latach. Mniej reklam i prenumerat w urzędach, ze strony instytucji publicznych dla GW, Newsweeka czy TVN-24 to też niższe szanse na większy wzrost PKB, ale w tym wypadku Polacy pewno, zgodziliby się na pełną zapaść. Wszystko to razem powoduje, że ten obecny poziom wzrostu PKB w Polsce ok. 3 proc. jest znacznie bliższy rzeczywistości i nie jest malowaniem trawy na zielono i to na tzw. „Zielonej Wyspie”.

Dziś bowiem, obecnej władzy jak i Polakom, nie tyle chodzi o statystyczny wzrost dla wzrostu co realny rozwój, w oparciu, głównie o własne siły, a nie za nowe zagraniczne pożyczki, chodzi o nowoczesny rozwój oparty na suwerenności gospodarczej, innowacji i własnej myśli technologicznej odczuwalny we własnym portfelu.

Nie dajmy się więc zwariować i nie traktujmy poważnie zarzutów o słabnące tempo wzrostu PKB, ze strony takich speców od gospodarki jak choćby posłanki Nowoczesnej czy skompromitowanych i przegranych polityków PO. Lepiej z balona spuścić trochę powietrza niż czekać na efektowne bum. Cały Świat, w tym Europa, a zwłaszcza tzw. gospodarki wschodzące do których, należy też Polska w najbliższych latach 2017-2018 mogą rozwijać się nieco wolniej. wielki kryzys finansowy i bankowy wcale nie został zażegnany i może powrócić ze zdwojoną siłą.


Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce


Wersja do druku

W> Panasiuk - 28.11.16 23:16
Komuniści nie przekazali władzy dobrowolnie. Z nimi nie wolno się układać. To przy okrągłym meblu zapadły najważniejsze decyzje o rozgrabieniu Polski. Ten układ nadal obowiązuje i nie pozwala na samodzielne rządzenie. Jedni drugim nie mogą zrobić krzywdy, a więc możemy zapomnieć o jakichkolwiek rozliczeniach. Jestem przekonany, że takich nie będzie. Naród dostanie jakieś drobiazgi na otarcie łez i na tym się skończy. Zmienią się treści haseł i tyle. Nie tylko przez ostanie osiem lat było źle, źle było zawsze. Jednych chwalimy drugich ganimy i to trwa już od wojny, a może dłużej. Na PZPR od kiedy pamiętam ludzie nadawali, ale w jej szeregi nie wstępowali jedynie rządzący tylko masy pracujące jak mawiał tow. Wiesław i inni towarzysze. Kochamy partie i zasilamy ich szeregi, pytam po co?

Lubomir - 28.11.16 20:21
Re: Tadeusz To przykre, że po wymordowaniu polskiej elity humanistycznej i technicznej potomkowie zbrodniarzy, Bawarczycy i inni Niemcy, nadal są właścicielami Bawarskiej Fabryki Samochodów i nadal szczycą się, że stać ich na kupno najnowszych modeli samochodów i na zmianę opon co kilka lat. Uważam, że zakłady 'BMW' dawno powinny podzielić los dawnego, hitlerowskiego 'Opla'. To spadkobiercy antyhitlerowskiej koalicji, m.in. Amerykanie, Brytyjczycy i Polacy, powinni dyktować Niemcom co im wolno, a czego nie mogą nigdy robić. Polacy nie powinni skakać z radości i śpiewać ody do radości, gdy dostaną od Niemców złom wojskowy, czy złom samochodowy. Niech rodacy Hitlera utylizują ten złom u siebie i niech nie przekonują nas niemieccy lobbyści - do rzekomej wyższości niemieckiego złomu, nad nowymi konstrukcjami francuskimi, włoskimi czy amerykańskimi. Niemiecki złom wojskowy wcześniej lądował na Bałkanach i w tureckim Kurdystanie. Wszędzie tam polała się bratnia krew. W Polsce masę ludzi w ogóle nie stać na zmianę opon letnich na zimówki. Po prostu - stawiają auta 'na kołkach' i czekają na wiosnę.

Jan Orawicz - 28.11.16 18:18
... Panie Marianie,co mogę napisać o Pana bardzo mądrym komentarzu?
Z całego serca życzę Panu Drogi Polaku dalszych takich komentarzy,które
przyhamują uderzenia w prawdę przez rozszalałe fale POSTKOMUNY,która
tracąc wreszcie grunt pod sobą wyczynia to,co słychać i widać w dookolnej
naszej Polsce. Czerwoni oszuści chcą powrócić do utraconych koryt z czubatą
paszą. A są zgromadzeni w PO,ZSL,SLD,KOD itp.twory i tworki. Pozdrawiam!

Tadeusz - 28.11.16 12:46
Dzisiaj byłem przełożyć koła na te z oponami zimowymi i trafiłem na wykład speca od opon na temat sytuacji w Polsce.
Wg speca od opon, bogatego nie poznaje się po aucie jakim jeżdzi ale po oponach. Tak samo jest w każdym kraju, w bogatym ludzie wymieniają opony na nowe, biedacy zakładają to co wyrzucili bogaci. Rolnicy co na kredyt pokupowali olbrzymie ciągniki i kombajny dostają szoku widząc cenę wymiany czterech nowych opon.
Spec od opon stwierdził, ze od kilku lat zakłada coraz mniej nowych opon i jest coraz gorzej. Nawet rządu nie stać na porządne opony do swoich limuzyn.
Jak wróciłem to z ciekawości zwróciłem uwagę na opony w sąsiada BMW X3 i faktycznie patrząc na opony dowiemy się więcej niż patrząc na karoserię.

MariaN - 28.11.16 11:01
Propaganda poprzednich ekip rzadzących osiągała już apogeum w swej świetności. Nie liczył sie interes państwa tylko ideologia i własne korzyści i korzyści grupy do której sie należy. Od roku jest zmiana, to widac i czuć. Wiele jeszcze do zrobienia i nie wszystko na raz. Też ulegam juz fali zniecierpliwienia by naprawa została dokonana natychmiast, ale jest to niemożliwe. Trzeba patrzeć na ręce rządzacym ale w miare rozsądku, nie wyłamywać palców, które jeszcze wykonują daną czynność. Mordy oderwane od koryta kwiczą cały czas i zrobią wszystko by do niego powrócić więc trzeba być czujnym i nie dać się skłócić. Niech rządzą, niech zmieniają, jest kadencja, gorzej już być nie może. Nie wolno zapominać co działo się przez 8 długich lat, ile afer, prywaty i arogancji, ile przemocy i braku demokracji wykazywała waadza PO i niby chłopów. Dobrze pamietamy te pałowania na Marszach i strzelanie do górników... ludzie to było tak niedawno, jeszcze kurz nie opadł...

Jan Orawicz. - 25.11.16 20:50
.Panie Lubomirze,by sprostać wysokiej i szerokej górze podłych spadków po komunie, to trzeba mieć -rządząc obecnie krajem GÓRĘ DOLCOW itp. twardej
waluty! A ta waluta nie spada z chmur...!! Piszę to Panu, jako znawca tajników
ekonomii gospodarczej! Panie Lubomirze,żeby dzisiaj zastanawiać się -celnie
nad nie wesołym stanem Polski,którą odziedziczył rząd PiS.To jednak występuje konieczność posiadania- choćby podstawowych prawideł ekonomii.
Znawców tej wiedzy wnerwiają bezkrytyczne pojękwania na obecny stan
gospodarczy Polski. Sowieci, mając wiele lat Polskę pod swoim zaborem,
rabowali nas dniami i nocami z wszystkich podstawowych wartości. Tę sprawę
znam. jak własne palce u rąk.W zasze, każdego wieczoru z polskich lotnisk
startowały sowieckie samoloty obładowane wyrobami mięsnymi itp.Amyśmy
mieli za to gołe haki w sklepach mięsnych.Podobne - z tej samej przyczyny
mieliśmy golizny w przemysłowych wyrobach, w tym z odzieży.Wielu z nas
Polaków o tych sprawach nie wiedziało i dalej nie wie,bo to była sprawa
tajemna!!! A obecnie, co? Mamy nagle stanąć na nogi we wszystkich dziedzinach życia państwa? Postkomna, co zrobiła z polska gospodarką?!
Myślę,że nie musze pisać o potwornej zawałce gospodarczej Polski,która
za chlebem wypędziła z kraju przeszło 3 miliony bezrobotnych.Poprzedni
rząd trzymał to w tajemnicy. Jak ja dzisiaj słyszę te pojękiwania - pośrednie
i bezpośrednie na obecny rząd, tę sprawę odczytuje jako świadomą
działalność opozycyjną. Bo jak to inaczej odczytać?! Pozdrawiam

Lubomir - 25.11.16 14:00
Normalność wciąż przekłada się na to, czy przeciętny polski podatnik będzie miał zrobioną wreszcie elewację na blokowisku i poczuje się jak patrycjusz w apartamentowcu, czy może nadal będzie mieszkał w obskurnym slumsie i nosił na sobie piętno odrzucenia i wykluczenia. Normalność wciąż przekłada się na to, czy na osiedlu są eleganckie stanowiska do parkowania samochodów, czy wciąż trzeba wpadać kołami w bagniste doły, bo żadnego samo wybieralnego buca nie obchodzi ten stan rzeczy. Normalność wciąż przekłada się na to, czy nawierzchnia drogi do wybudowanego własnymi siłami garażu - zostanie wreszcie naprawiona, czy nigdy już nie zainteresuje żadnego zakochanego w sobie administratora, ani poborcę podatków. Przeciętny Polak chce żyć lepiej - tu i teraz. Stan dróg i nawierzchni na Ukrainie Zachodniej czy Pomorzu Przednim, zbytnio go nie interesuje. Tutaj Polak widzi potrzebę angażowania się lokalnej społeczności. Polska to nie 'górnictwo historyczne', ale teraźniejszość i przyszłość!. Figuranci lubią grać historią. Nie będzie jednak Polski bez troski o Polaków!. Polskie osiedla przypominają często abisyńskie bezdroża, podczas gdy w Abisynii-Etiopii przynajmniej mają fabrykę ciągników rolniczych 'Ursus'. Nasze miasta to najczęściej poprzemysłowe pustynie.

weterani - 24.11.16 23:59
Bardzo dziekujemy za przejrzysty komentarz obecnej sytuacji Naszego Nieszczesliwego Kraju,jak mowi p red Michalkiewicz , dzieki czemu mozemy wyrobic sobie lepszy po glad na gospodarke swiatowa.Myslimy,ze dobra,uczciwa praca ,nauka i modlitwa poprawi poziom zycia Polakow w Polsce i zacheca amatorow obczyzny do pozostania w Ojczyznie i Jej rozwoju.pozdrawiamy.

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

14 Lipca 2009 roku
Zmarł prof. Zbigniew Zapasiewicz (ur. 1934) wybitny polski aktor, reżyser i pedagog.


14 Lipca 2005 roku
Zmarł Marian Wolniewicz, polski teolog, biblista (ur. 1919).


Zobacz więcej