Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.08.16 - 15:32     Czytano: [1810]

Zbrodnie Kościoła litewskiego


Zbrodnie katolików litewskich i Kościoła litewskiego (1)

W połowie XIX w. wiele narodów Europy zachorowało na niebezpieczną chorobę zwaną nacjonalizm. W szeregu z nich przybrał on cechy wybitnie rasistowskie. Nacjonalizm najpóźniej pojawił się bodajże na Litwie, bo dopiero pod koniec XIX w. Ale za to od razu przybrał cechy skrajnie rasistowskie i antypolskie.

Od około 125 lat nacjonaliści litewscy sieją w społeczeństwie litewskim nienawiść do Polski, Polaków i wszystkiego co polskie, szczególnie do polskiego języka i polskiej kultury. Niestety, duży udział w tej akcji brało od samego początku i bierze po dziś dzień wielu litewskich księży katolickich, niepomnych najważniejszego chrześcijańskiego przykazania: miłości Pana Boga i bliźniego, czyli drugiego człowieka, a nawet twego wroga.

Unia Polski i Litwy – zespalanie się narodów

Państwo litewskie powstało na początku XIII w., a właściwym jego twórcą był watażka plemienny Mendog (zm. 1263). Było to ostatnie w Europie państwo pogańskie, a Litwini narodem dzikich i bardzo agresywnych wojowników i łupieżców. Często napadali na Polskę. Jednak główny kierunek ich agresji i podboju kierował się w stronę Białorusi, a następnie ziem zwanych dziś ukraińskimi (1363 zdobycie Kijowa).

Sprowadzeni przez księcia mazowieckiego Konrada na początku XIII wieku i osadzeni na Ziemi Chełmińskiej Krzyżacy mieli powstrzymywać łupieżcze najazdy Prusów i Litwinów na ziemie polskie. Krzyżacy jednak szybko się uzależnili i na byłych ziemiach pruskich (na południe od dolnego Niemna) utworzyli niemieckie państwo krzyżackie. Od XIV w. stawało się ono wielkim zagrożeniem dla pogańskiej Litwy, a także i Polski. Oba państwa uznały, że aby nie podzielić losu wytępionych przez Krzyżaków Prusów muszą się zjednoczyć i wyeliminować zagrożenie krzyżackie.

14 sierpnia 1385 roku w Krewie na Wileńszczyźnie (po 1945 Białoruś) została zawarta unia personalna Królestwa Polskiego z Wielkim Księstwem Litewskim. Nie ulega wątpliwości, że unia krewska – połączenie się z Polską uratowało naród litewski przed zagładą!

Układ krewski przewidywał małżeństwo wielkiego księcia litewskiego Jagiełły z królem Polski - Jadwigą oraz objęcie przez niego polskiego tronu, w zamian za co Jagiełło zobowiązał się przyjąć chrzest w obrządku katolickim i schrystianizować Litwę oraz przyłączyć ziemie litewsko-ruskie „na wieczne czasy do korony królestwa polskiego”.

15 lutego 1386 roku Jagiełło przyjął chrzest i imię Władysław. 18 lutego Władysław Jagiełło (bo tak od tej pory jest znany) poślubił króla Polski Jadwigę, zaś 4 marca 1386 roku w katedrze wawelskiej został koronowany na króla Polski przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzantę. W następnym roku duchowieństwo polskie przystąpiło do chrystianizacji Litwy. 12 marca 1388 roku została erygowana diecezja wileńska jako biskupstwo wchodzące w skład metropolii gnieźnieńskiej. Pierwszym biskupem wileńskim został Andrzej z Krakowa (zm. 1398). Później, pod odebraniu od Krzyżaków Żmudzi, w 1421 roku została erygowana diecezja żmudzka, która obejmowała większość ziem etnicznie litewskich. Diecezje wileńska i żmudzka do 1798 roku były sufraganiami arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, a następnie, do 1925 roku, wchodziły w skład metropolii mohylewskiej, która także była w zasadzie polską metropolią – miała charakter głównie polski. Prawie wszyscy biskupi wileńscy do 1989 roku i biskupi żmudzcy do 1913 roku byli Polakami.

Polscy duchowni nie tylko zorganizowali życie kościelne na Litwie, ale także do XX wieku odgrywali dużą rolę w życiu diecezji litewskich. Poza tym większość księży i zakonników na historycznej Litwie wywodziła się ze stanu szlacheckiego i częściowo mieszczańskiego, a szlachta i mieszczaństwo litewskie od XVI w. były polskojęzyczne i ludźmi polskiej kultury. Wcześniej szlachta i mieszczaństwo posługiwały się językiem ruskim. Tylko wieś na etnicznej Litwie mówiła po litewsku i stąd był to bardzo prymitywny język. Jednak w kościołach litewskich nie było dyskryminacji litewskojęzycznych parafian. Ksiądz, który znał litewski i miał także czy przede wszystkim litewskich parafian głosił kazania po litewsku, śpiewano pieśni litewskie i drukowano litewskie modlitewniki i śpiewniki. Bo Polak i Litwin byli wówczas prawdziwymi braćmi! Adam Mickiewicz w swoim dziele poetyckim „Księgi pielgrzymstwa polskiego” pisał: „Litwin i Mazur bracia są; czyż kłócą się bracia o to, iż jednemu na imię Władysław, drugiemu Witowt? Nazwisko ich jedne jest: nazwisko Polaków”. I tylko szatan mógł zrobić z nich wrogów.

Natomiast znany poeta i pisarz litewski Vincas Mykolaitis (1893 – 1967) w swej książce „Adomas Mickevicius ir lietuvią literatura” (1955) tak napisał na ten temat: „Przez wiele wieków wspólny los historyczny łączył narody polski i litewski, po utracie niepodległości nasze narody razem cierpiały ucisk caratu, razem walczyły o wolność. Dlatego też idee politycznego i kulturalnego życia Polaków znajdowały przychylny oddźwięk na Litwie, niektóre z nich dawały się przenieść i krzewić na glebie litewskiej”.

Nie było więc winą-grzechem Polaków, że język polski był w tej części Europy lingua franka – czyli językiem używanym jako środek porozumiewania się na wieloetnicznych obszarach byłej Rzeczypospolitej, że polska kultura przez swą wyższość nad innymi na tym terenie dominowała wśród szlachty, mieszczaństwa, inteligencji i duchowieństwa katolickiego i protestanckiego. I że w końcu Litwini – nawet chłopi zaczęli się uważać za członków narodu polskiego. Jest faktem, że nigdzie poza litewskimi ziemiami etnicznymi nie było tak dużego udziału chłopów w polskim Powstaniu Styczniowym 1863-64 przeciw Rosji.

Prehistoryczne powiązania Ziemi Lwowskiej i Wołynia z ziemiami polskimi

W wiosce Hryniów koło Bóbrki, która do 1939 roku leżała na terenie woj. lwowskiego (obecnie Ukraina), odkryto w 1976 roku bogate w sprzęty groby pochodzące z okresu tzw. kultury przeworskiej. Jest to kultura archeologiczna epoki żelaza rozwijająca się między III wiekiem p.n.Chr. a V wiekiem p.n. Chr. na terenach obecnej Polski oraz Wołynia, Małopolski Wschodniej i Zakarpacia. Zastąpiła na znacznej części swojego terytorium wcześniejszą kulturę pomorską na ziemiach polskich. Występowanie jej także na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, a przedtem na tym obszarze także kultury pomorskiej wskazuje dobitnie na to, że ziemie te już 2000 lat temu związane były z późniejszymi ziemiami lechickimi (polskimi), a nie z późniejszymi ziemiami ruskimi.

Międzynarodowy wyścig kolarski Tour de Pologne odbywany na Kresach

Tour de Pologne – po polsku Wyścig dookoła Polski, to wieloetapowy szosowy wyścig kolarski, organizowany cyklicznie i od 1952 rok rocznie na terenie Polski, będący jedną z najbardziej prestiżowych międzynarodowych imprez sportowych w Polsce organizowanych regularnie, która w swej historii ma również wątki kresowe. W okresie międzywojennym odbył się on w 1928 roku – pierwsza edycja, następnie w 1929, 1933, 1937 i 1939 roku. W edycjach z 1928, 1929, 1933 i 1939 trasa wyścigu przebiegała przez Ziemie Wschodnie (Kresy). W 1928 roku II etap (8 września) odbywał się na trasie Lublin-Lwów (211 km), zwycięzcą etapu i liderem był Feliks Więcek, III etap prowadził ze Lwowa do Rzeszowa; w 1929 roku VIII etap (13 sierpnia) odbywał się na trasie Kraków-Lwów (325 km), zwycięzcą etapu był Eugeniusz Michalak, a liderem Józef Stefański, IX etap (15 sierpnia) prowadził ze Lwowa do Lublina, X etap (16 sierpnia) z Lublina do Brześcia nad Bugiem (168 km) wygrał Eugeniusz Michalak, a liderem był Józef Stefański, XI etap (17 sierpnia) prowadził z Brześcia nad Bugiem do Białegostoku; w 1933 roku Tour de Pologne miał wyjątkowo kresowy charakter: III etap (3 września) prowadził z Ostrołęki do Grodna (202 km) – zwyciężył Stanisław Wasileski a liderem był Jerzy Lipiński, IV etap (4 września) z Grodna do Wilna (183 km) wygrał Wiktor Olecki, a liderem był Jerzy Lipiński, V etap (6 września) z Wilna do Lidy (115 km) wygrał Stanisław Wasileski a liderem był Jerzy Lipiński, w VI etapie (7 września) z Lidy do Wołkowyska (208 km) zwycięzcą i liderem byli ci sami zawodnicy, VII etap (8 września) z Wołkowyska do Brześcia nad Bugiem (231 km) zwyciężył Wiktor Olecki, a liderem był Jerzy Lipiński, VIII etap (9 września) prowadził z Brześcia nad Bugiem do Lublina; w 1939 roku II etap wyścigu (23 lipca) z Lublina do Lwowa wygrał Józef Kapiak, a liderem został Zygmunt Wiśniewski, a III etap (24 lipca) prowadził ze Lwowa do Rzeszowa.

Stronnictwo Pracy we Lwowie

Powstałe 10 października 1937 roku Stronnictwo Pracy (SP) było partią gen. Władysława Sikorskiego, a prezesem jej Rady Naczelnej został gen. Józef Haller. Była to partia o obliczu antysanacyjnym i o orientacji ideologicznej opartej na nauce społecznej Kościoła katolickiego. Spontanicznie dołączyła do SP większość członków Związku Hallerczyków oraz Stowarzyszenia Dowborczyków i Kaniowczyków, organizacji byłych kombatantów I wojny światowej o wyraźnie katolickiej i prawicowej orientacji politycznej; SP miało ok. 20-30 tys. członków, głównie w Poznańskiem, na Pomorzu i Górnym Śląsku. Wśród wielu jej założycieli i sympatyków było szereg lwowian oraz ludzi związanych w różny sposób ze Lwowem, jak np. generałowie Władysław Sikorski, Józef Haller i Marian Kukiel, Karol Popiel, płk. Izydor Modelski, Feliks Teodor Widy-Wirski (dwaj ostatni urodzeni we Lwowie). Stronnictwo Pracy miało swój oddział także we Lwowie. W czasie II wojny światowej Stronnictwo Pracy rozpoczęło pracą konspiracyjną m.in. w początkach 1942 roku we Lwowie i okolicach. W mieście wznowili jego działalność J. A. Gawrych i prof. Żurawski. Stronnictwo miało tu spore wpływy wśród kolejarzy, współpracowało z grupą dawnych przyjaciół politycznych S. Grabskiego, wydających popularne pismo konspiracyjne „Wytrwamy", którzy ostatecznie znaleźli się w szeregach SP. Także inteligencja lwowska szukała kontaktu z partią gen. Sikorskiego, o której mówiono, że będzie partią rządzącą po objęciu władzy po wyzwoleniu Polski. Prowadzono we Lwowie akcję sabotażową na kolei, agitację przeciwko okupantowi, zwłaszcza poprzez druki pochodzące z dwu partyjnych drukarni. Oddano do dyspozycji Związku Walki Zbrojnej grupę bojową SP.

Zbrodnie Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w 1939 roku

W „Wikipedia” czytamy, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) powstała w Wiedniu w 1929 roku jako ukraińska nacjonalistyczna organizacja polityczno-wojskowa, dążąc do zbudowania na ziemiach uznawanych przez nią za ukraińskie (krótko mówiąc Ukraina od Berlina do Morza Kaspijskiego) niepodległego państwa ukraińskiego o ustroju zbliżonym do faszyzmu, ściśle współpracująca z hitlerowskimi Niemcami. W praktyce działała konspiracyjnie, głównie w Polsce, prowadząc działalność terrorystyczną, dywersyjną, szkoleniową i propagandowo-oświatową w duchu integryzmu nacjonalistycznego czyli w duchu zwyrodniałej nienawiści do Polski, Polaków i wszystkiego co polskie. Była to po prostu banda terrorystów-bandytów.

W związku z planowaną agresją niemiecką na Polskę, w sierpniu i wrześniu 1939 OUN i hitlerowska Abwehra zaplanowały wybuch antypolskiego powstania na etnicznie mieszanych – polsko-ukraińskich ziemiach Rzeczypospolitej. Atak niemiecki na Polskę nastąpił 1 września 1939, a bandyci z OUN przystąpili do zaplanowanej akcji już 29 sierpnia. Pierwsze starcia dywersantów i wspierającej ich ukraińskiej ludności z wojskiem polskim miały miejsce koło Jawornika Ruskiego koło Przemyśla i Rzęsny Poskiej koło Lwowa. 6 września dywersanci zaatakowali miasteczko Mikołajów i pobliski Żydaczów w woj. stanisławowskim; wojsko polskie stłumiło te wystąpienia. W nocy z 12 na 13 września grupy specjalne OUN podjęły bezskuteczną próbę opanowania dużego miasta Stryja w woj. stanisławowskim. W następnych dniach OUN podjęła podobne próby w kilku innych mniejszych miejscowościach, a dywersje miały miejsce m.in. w Podhorcach, Borysławiu, Truskawcu, Mraźnicy, Żukotynie i Uryczu w rejonie zagłębia naftowego oraz w Szczercu koło Lwowa. Agresja Związku Sowieckiego na Polskę 17 września zahamowała akcje dywersyjne OUN, jednak nie powstrzymała mordów dokonywanych na Polakach, które dokonywane były do chwili ustanowienia władzy sowieckiej. Szczególne nasilenie akcji ukraińskich akcji przeciwko Polakom miało miejsce w powiatach Brzeżany i Podhajce w woj. tarnopolskim. Historycy szacują, że w okresie wrzesień-październik 1939 zostało zamordowanych z rąk nacjonalistycznych bojówek ukraińskich około 2000 Polaków w Małopolsce Wschodniej i około 1000 na Wołyniu. Natomiast według danych OUN tylko we wrześniu 1939 roku jej członkowie zabili 796 Polaków i spalili co najmniej cztery polskie miejscowości, przy stratach własnych 160 zabitych i 53 rannych. Jak podaje to samo źródło, ogółem, w akcjach dywersyjnych prowadzonych przez oddziały specjalne OUN, w dniach 29 VIII - 23 IX 1939 wzięło udział 7729 osób – bojówkarzy OUN i cywilnej ludności ukraińskiej.

Materiały do historii polskiego Wilna (1)

Józefowi Piłsudskiemu, który wskrzesił w 1919 roku Uniwersytet Wileński pod nazwą Uniwersytet Stefana Batorego, specjalnie na sercu leżały sprawy tejże wszechnicy i dlatego często przesyłał jej część swojej emerytury. W ciągu pierwszych dziesięciu lat istnienia uczelni, Marszałek przekazał na rzecz Uniwersytetu prawie 74 000 złotych.

W Wilnie w 1805 roku utworzone zostało Rzymsko-Katolickie Towarzystwo Dobroczynności. Posiadało ono dość znaczne mienie kulturalne: zbiory książek, archiwum i nieruchomości. Założone przez biskupa wileńskiego Jana Nepomucena Kossakowskiego, przetrwało różne burzliwe czasy do 1940 roku, czyli do litewsko-bolszewickiej okupacji polskiego Wilna, i było nie tylko instytucją katolicką ale i stale na wskroś polską.

W ramach represji po Powstaniu Listopadowym 1830-31, ukazem z 1 maja 1832 roku car Mikołaj I polecił zamknąć polski Uniwersytet Wileński. Zniesiono jednocześnie wileński okręg naukowy, wcielając go do białoruskiego, a polskie szkoły średnie i elementarne postanowiono zrusyfikować. W Wilnie z wydziałów lekarskiego i teologicznego utworzono Akademię Medyczną i Szkołę Teologiczną, które po dziesięciu latach – w 1841 roku zostały również zlikwidowane, co zmusiło ostatecznie do opuszczenia Wilna prawie wszystkich naukowców polskich.

Działające przed wojną Towarzystwo Lniarskie z siedzibą w Wilnie, popierało uprawę lnu na dużą skalę na Wileńszczyźnie i Polesiu. W 1936 roku lnem obsianych było na tym obszarze 80,5 tys. ha, z których uzyskano 21 tys. ton włókna lnianego. W Wilnie mieściła się również Centrala Lnu.

W Wilnie w 1929 roku odbył się II Zjazd Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego.

Powstała w Warszawie w 1923 roku placówka naukowo-badawcza Państwowy Zakład Higieny miała do 1939 roku swoją filię w Wilnie.

Materiały do polskiej historii Wołynia (4)

Na ziemiach polskich pierwszy polski ośrodek adwentystów dnia siódmego powstał w 1888 roku we wsi Żarnówka koło Równego na Wołyniu.

Po najeździe zbrojnym Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku, grupa dziennikarzy polskich, którzy w wyniku wojny znaleźli się w Równem na Wołyniu, przystąpiła 10 września do wydawania dziennika „Telegramy”, który miał dostarczać licznym tu uciekinierom z zachodniej i centralnej Polski, jak i miejscowej ludności, wiadomości z frontu i z Polski. Z powodu licznych trudności i najazdu od wschodu na Polskę Związku Sowieckiego, ukazały się tylko trzy numery tego dziennika.

Po jej przybyciu na polski Wołyń, sztandarem 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii Ludowego Wojska Polskiego, którą stworzono w Trościańcu koło Sum na Ukrainie w marcu 1944 roku, została chorągiew polskiego parafialnego kościoła katolickiego w Ostrogu koło Równego na Wołyniu, ofiarowany Brygadzie przez proboszcza, o. Remigiusza Kranca. Oczywiście sztandar katolicki nie mógł być sztandarem jednostki wojskowej komunistycznego Ludowego Wojska Polskiego. Toteż dowództwo Brygady zaraz po przybyciu na Lubelszczyznę załatwiło ufundowanie nowego sztandaru przez społeczeństwo Lublina w lipcu 1944 roku.

W 1927 roku powstało w Łucku Wołyńskie Towarzystwo Krajoznawcze i Opieki nad Zabytkami.
Liceum Krzemienieckie (Krzemieniec na Wołyniu, od 1945 Ukraina) było pierwszą polską szkołą średnią w okresie międzywojennym, w której wprowadzono daltoński plan laboratoryjny, tj. sposób organizacji indywidualnego nauczania, opracowany ok. 1920 roku przez amerykańską nauczycielkę H. Parkhurst w mieście Dalton w stanie Massachusetts, polegający na zniesieniu systemu klasowo-lekcyjnego i podziale materiału nauczania na miesięczne przydziały, które na podstawie pisemnej umowy z nauczycielem uczeń zobowiązywał się opracować na wybrany przez siebie sposób pod kontrolą nauczyciela i przy pomocy instrumentów-specjalistów w gabinetach specjalistycznych (laboratoriach).

Pierwsza polska diecezja katolicka na Wołyniu została założona z inicjatywy króla Kazimierz Wielkiego w 1358 roku we Włodzimierz Wołyńskim, a erygowana przez papieża Grzegorza XI w 1375 roku. W 1425 roku została przyłączona do założonej ok. 1404 roku diecezji łuckiej.

Archiwum króla Stanisława Augusta Poniatowskiego

Król Stanisław August Poniatowski (1764-95), który urodził się w 1732 roku w Wołczynie na Polesiu, dbał o staranne gromadzenie dokumentacji swojej pracy urzędowej do tego stopnia, że zapisywane były jego rozmowy z wysoko postawionymi gośćmi. Przez to zgromadzona została nadzwyczaj bogata dokumentacja jego całego panowania. Archiwum, które znajdowało się na Zamku Królewskim w Warszawie opiekowali się kolejno Christian Wilhelm Friese i biskup Jan Albertrandii. Pod koniec Rzeczypospolitej archiwum Stanisława Augusta składało się z około tysiąca oprawnych ksiąg, wiązek papierów, rozmaitych paczek itp. Po jego abdykacji w 1795 roku i wyjeździe do Grodna archiwum uległo podziałowi:

100 tomów na życzenie Stanisława Augusta przesłano mu do Grodna, a później wraz z nim znalazło się w Petersburgu. Po śmierci tam króla w 1798 roku archiwum przejęli rosyjscy archiwiści i zbiorowi nadali mylną nazwę „Archiwum Królestwa Polskiego”. Na mocy traktatu ryskiego w 1921 roku władze sowieckie zwróciły ten zbiór Polsce.

152 tek i 133 tomy rękopisów wypożyczył od króla w 1797 roku Tadeusz Czacki i były one przechowywane w pałacu w Porycku na Wołyniu. Po śmierci Czackiego zbiór ten przejął Adam Jerzy Czartoryskiego i dziś znajduje się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

372 tomy dokumentów otrzymał w depozyt Marcin Badeni, ostatni dyrektor kancelarii Stanisława Augusta Poniatowskiego (rodzina Badenich wywodziła się z mieszczaństwa lwowskiego i stanowiła jedną z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin Ziemi Lwowskiej). Ten cenny zbiór, dotyczący polityki zagranicznej króla, trafił później do krakowskiej rodziny Popielów, od których odkupiły go w 1930 władze państwowe i dziś znajduje się w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie.

Losy czwartej części archiwum, której dokumenty dotyczyły rządów Stanisława Augusta w pierwszych 10 lat jego panowania, do dziś pozostają niewyjaśnioną tajemnicą. Wiadomo tylko tyle że około 1804 roku została wywieziona z Polski przez bratanka króla, podskarbiego wielkolitewskiego, księcia Stanisława Poniatowskiego (zm. 1833), który wyjechał do Austrii, a następnie mieszkał w nabytej przez siebie will przy Via Flaminia w Rzymie, w której przechowywał zabraną przez siebie część archiwum króla. W 1820 roku nabył on dobra w Monterotondo Marittimo w Toskanii, ale nie wiadomo czy i tam przechowywał archiwum królewskie. Możliwe, że znajduje się w jakimś prywatnym archiwum we Włoszech, albo w jednym, z bardzo wielu, archiwów rzymskich lub florenckich, choć nie można wykluczyć, że jest gdzieś w Anglii. Bowiem książę Poniatowski był znanym kolekcjonerem (zgromadził światowej sławy kolekcję obrazów, rzeźb i kamei) i zbory te sprzedał w 1826 roku Anglikowi Sykesowi. Możliwe, że transakcja ta objęła także archiwum królewskie, którym mógł być śmiało zainteresowany Anglik.

Księgarnia polska „Leon Idzikowski” w Kijowie

Jedną z największych księgarń i firm wydawniczych w Kijowie, największą polską księgarnią i firmą wydawniczą w tym mieście i jedną z największych i najsławniejszych polskich księgarń i firm wydawniczych na historycznych ziemiach Rzeczypospolitej była w latach 1858-1920 firma „Leon Idzikowski. Magazyn Księgarsko-Muzyczny w Kijowie” (po rosyjsku „Леон Ідзіковський”), mieszcząca się na głównej alei miasta – Kreszczatiku. Nie było w tym nic dziwnego, bowiem Kijów był jednym z najważniejszych ośrodków polskości na na ziemiach ukrainnych. Józef Ignacy Kraszewski, który bywał w Kijowie w tamtych latach wspominał: „Na ulicach… polski język słychać co chwila; we wszystkich magazynach, sklepach, hotelach, restauracjach…; księgarnie polskie są tu ogromne; teatr, choć przyjechał w środku lata, interesy robił dobre; firm polskich mnóstwo…; dzięki pracy i roztropności, dzięki zamożności i solidarności, stanowimy żywioł poważny, z którym tam, gdzie idzie o postęp, o kulturę, o ulepszenie moralnych, materialnych, społecznych i politycznych warunków życia, każda grupa czynna: rząd czy partie, ściśle porachować się będą zmuszone”. - Przed I wojną światową 10 procent (50 000) ludności półmilionowego miasta stanowili Polacy, a podczas tej wojny ludność polska wzrosła do 100 000.

Niestety, fakt ten był w komunistycznej Polsce (1944-89) zupełnie przemilczany. Np. o Leonie Idzikowskim i jego firmie nie ma ani jednego słowa w publikacji „Literaturze polskiej. Przewodnik encyklopedyczny”, wydanej w dwóch grubych tomach przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe w Warszawie w 1984 roku. Jedynie w tomie X „Polskiego Słownika Biograficznego” jest skromny biogram Leona Idzikowskiego (oraz jego syna Władysława Idzikowskiego) Haliny Pfeiffer. A w Związku Sowieckim, gdzie niszczono pamięć i wszelkie ślady polskości, grób Leona Idzikowskiego na Cmentarzu Bajkowym w Kijowie zarosły krzaki i chwasty tak bardzo, że dopiero w 1994 roku miejscowi Polacy po wielkich poszukiwaniach go odnaleźli.

Dlatego, jak dotychczas, jedyną cenną pracą o Leonie Idzikowskim i jego firmie jest obszerny artykuł Wiktorii Radik z Kijowa pt. „Leon Idzikowski – księgarz i wydawca”, który ukazał się w internetowej „Wspólnocie Polskiej” (Warszawa 10.7.2012) i „Kurierze Galicyjskim” (Stanisławów) pod tą samą datą.

Wiktoria Radik, która jest muzykiem-dyrygentem, przeglądając unikatowe wydania nut z 1892 roku, zwróciła uwagę na nazwę przedrewolucyjnej kijowskiej firmy wydawniczej: „Leon Idzikowski”. Wszak to polskie nazwisko, pomyślała i od razu zrozumiała, że trzyma w rękach bezcenne świadectwo obecności polskiej w Kijowie na przełomie XIX-XX w., teraz, na pewno, zapomnianej. Postanowiła więc najpierw sama najwięcej dowiedzieć się o działalności tego wydawnictwa, a potem przekazać swoją wiedzę innym. Od 1994 roku Kijowskie Narodowościowo-Kulturalne Stowarzyszenie Polaków „Zgoda”, której prezeską jest Wiktoria Radik (2012), opiekuje się mogiłą Leona Idzikowskiego, która znajduje się w pierwszej polskiej kwaterze na cmentarzu Bajkowa. Napis po polsku na pomniku głosi: „Leon Idzikowski, Rodem z Krakowa. Żył lat 38, zmarł w 1865 r. Bracie, westchnij do BOGA”.

Leon Idzikowski (1827-1865) urodził się w Krakowie i tutaj uczył się księgarstwa w księgarni J. Czecha, a prowadzenia księgarni w księgarni Krystiana Teofila Glueckberga w Kijowie, której był kierownikiem. Kiedy Glueckberg sprzedał swoją kijowską księgarnię Spółce Wydawniczej Dzieł Tanich i Pożytecznych A. Grozy i spółki wówczas Leon Idzikowski 28 grudnia 1858 roku na głównej alei Kijowa Kreszczatiku w kamienicy pod nr 29, na wprost wylotu ulicy Proreznej (niedaleko dzisiejszej stacji Metro „Kreszczatik”) założył własną księgarnię naukową, która odgrywała ogromną rolę w życiu kulturalnym zarówno Kijowa i dawnych ziem ukrainnych Rzeczypospolitej, jak i całego Cesarstwa Rosyjskiego, a także międzywojennej Polski. Odgrywała ona rolę swoistego polskiego centrum intelektualnego w Kijowie.

Chociaż w Kijowie były wówczas już dwie księgarnie polskie: Spółka wydawnicza A. Grozy i filia J. Zawadzkiego z Wilna, założenie nowej księgarni okazało się być trafne z punktu widzenia ekonomicznego. Bowiem, jak pisze Halina Preiffer, Kijów stał się w latach 50. XIX w. polskim ogniskiem literackim na Ukrainie, dokąd ściągali „miłośnicy i zbieracze starożytności, rycin, książek, obrazów i manuskryptów, gdy wielu polskich inżynierów, techników, badaczy pracowało w przemyśle południowej Rosji” (Ukrainy).

Firma tak wspaniale się rozwijała, że w 1899 roku założyła przy ul. Kreszczatik 33/35 księgarnię pod nazwą „Władysław Idzikowski”, później jeszcze dodatkowo na Krzeszczatiku 27. O wielkości firmy i jej znaczeniu może świadczyć to, że zatrudniała średnio 150 pracowników (w tym 100 w księgarni), a w jej budynku było 50 pokoi. Składała się z kilku działów: działu sprzedaży pocztówek i reprodukcji, działu polskich książek, książek rosyjskich, działu zagranicznego (w językach niemieckim, francuskim, angielskim, włoskim), książek dla dzieci i działu nut. Książki sprowadzano z Warszawy, Krakowa, Lwowa, Wilna, Petersburgu, Poznania, Łodzi, Żytomierza, Odessy, Moskwy i innych miast. Katalog firmy z 1913 roku zawiera ponad 3000 wydanych tytułów. W latach 1865-1920 firma wydała około 7 tysięcy tytułów różnych publikacji. W 1914 roku czytelnia-wypożyczalnia firmy posiadała przeszło 173 000 tomów, w tym książek w języku polskim 48 000, w rosyjskim ok. 100 000 i w innych językach, głównie francuskim, niemieckim, angielskim i włoskim, 25 000 tomów. Firma posiadała również wielki skład nut i w latach 1873-1950 wydrukowała 7506 pozycji nutowych kompozytorów polskich i obcych. Sprowadzała wielkie ilości czasopism zagranicznych i nowości beletrystycznych. Wartość czystego majątku firmy wynosiła w 1919 roku aż 5 210 773 rubli.

Co roku firma wydawała ok. 100 pozycji nakładem własnym. Za Leona Idzikowskiego jednym z głównych kierunków marketingowych księgarni był wątek polski. Leon Idzikowski do samej śmierci wydał około 100 pozycji oryginalnych dzieł polskich, Pierwszą pozycją wydawniczą firmy Idzikowskiegio były „Wspomnienia 1819-1823” F. Kowalskiego, wydane w 1859 roku. Leon Idzikowski wydał własnym sumptem działa polskich pisarzy jak: L. Góreckiego, B. Grabowskiego, Z. Kaczkowskiego, J.I. Kraszewskiego, T. Lenartowicza, A. Pługa, L. Sowińskiego, H. Steckiego, W. Syrokomli i in. Po śmierci Leona Idzikowskiego, w ramach represji po Powstaniu Styczniowym 1863, do 1906 roku władze carskie nie pozwalały firmie drukować polskich książek, poza specjalnymi wydaniami, jak np. artystycznymi (m.in. album „Kijów i jego okolice” 1900). Za wydanie książki Mariana Dubieckiego o dyktatorze Powstania Styczniowego Romualdzie Traugucie - „R. Traugutt” (1893) Władysław Idzikowski skazany został na trzy lata twierdzy. Trudności związane z wydawaniem książek polskich rozwiązał w ten sposób, że drukował je w rosyjskiej drukarni J. Czokołowa w Kijowie albo w Rostowie, Warszawie, a nawet w Lipsku (Niemcy). Dopiero większe swobody przyznane Polakom przez carat po rewolucji 1905 roku umożliwiły ponowne wydawanie polskich książek. Firma wydawała wówczas dzieła m.in. takich polskich pisarzy jak: M. Konopnicka, J.I. Kraszewski, T. Lenartowicz, A. Mickiewicz, E. Orzeszkowa, A. Pług, S. Przybyszewski, L. Rydel, H. Sienkiewicz, J. Słowacki, W. Syrokomla, S. Wyspiański, G. Zapolska i innych. Organizowała także spotkania polskich literatów. Najwięcej polskich książek firma wydała w latach 1914-16 (podręczniki szkolne, śpiewniki, beletrystykę, prace naukowe). Po 1905 roku bardzo popularne wśród Polaków w Kijowie i na ziemiach ukrainnych były „Kalendarze Kijowskie” wydawane przez firmę.

Księgarnia Leona Idzikowskiego prowadziła także na dużą skalę działalność księgarską oraz sprzedaż i prenumeratę czasopism; można tam było kupić i zaprenumerować prasę z całej niemal Europy.

Leon Idzikowski zmarł nieoczekiwanie w bardzo młodym wieku w Kijowie i został pochowany na Cmentarzu Bajkowym w polskiej kwaterze. Napis na pomniku głosi: Leon Idzikowski, Rodem z Krakowa. Żył lat 38, zmarł w 1865 r. Bracie, westchnij do BOGA.

Po śmierci Leona firmę objęła jego żona Hersylia z Buharewiczów (1832-1917), która wyuczona tej pracy u boku męża, prowadziła ją dzielnie i fachowo aż do 1897 roku, a nawet znacznie rozbudowała; oczywiście zostawiła nazwę firmy „Leon Idzikowski”. Kierownikiem firmy był Jan Budkiewicz, dział nutowy prowadził Henryk Krygier, a od 1881 roku pomagał w jej prowadzeniu syn Hersylii i Leona - Władysław (1864-1944) oraz zawsze życzliwi przyjaciele męża. Dział nutowy pod koniec XIX wieku stanowił największy zbiór wydawnictw nutowych w Rosji. Przypuszcza się, że w tym okresie firma „Leon Idzikowski” stała się największą oficyną wydawniczą na Rusi, utrzymując kontakty z innymi księgarniami polskimi na historycznych ziemiach Rzeczypospolitej, oraz księgarniami z Francji, Niemiec, Austrii, Włoch i Ameryki. Hersylia w 1870 roku założyła przy księgarni czytelnię książek polskich i obcych, która do jednoczesnej obsługi klientów zatrudniała aż 10 pracowników oraz w 1873 roku zapoczątkowała wydawnictwo nut.

W 1897 roku objął kierownictwo firmy Władysław Idzikowski, który kierował nią do 1920 roku. Powiększył firmę o kupno kolejnych lokali na alei Kreszczatik - pod numerem 33/35 i nr 27 (razem 50 pokoi), rozbudował czytelnię wraz z wypożyczalnią (173 tys. tomów, w tym 48 tys. po polsku), która była największą tego typu placówką w Kijowie. Mieściła się ona w sali ze szklanym dachem i górnymi galeriami, oraz pokojami bocznymi, i mogła pomieścić jednocześnie 500 osób. Corocznie czytelnia przenumerowała od 110 do 140 czasopism. Opłata za korzystanie z biblioteki była umiarkowana i stanowiła 50 kop. na miesiąc. W 1897 i 1913 roku firma należała do organizatorów wielkich wystaw księgarskich. W 1897 roku Idzikowski założył wielką hurtownię księgarską w Kijowie – „Komis-Hurt”, która zaopatrywała księgarnie na terenie Królestwa Polskiego i Rosji, a w 1899 roku wielki zakład introligatorski w Kijowie pod nazwą „Warszawska introligatornia”, którym kierowała jego siostra Helena Dobrowolska, internat dla adeptów księgarstwa, w 1900 i 1914 roku otworzył filie w Kijowie i w 1911 roku w Warszawie przy Marszałkowskiej 119. Firma „Leon Idzikowski” posiadała magazyny i mniejsze księgarnie w: Wilnie, Lwowie i Krakowie a na terenie Rosji w: Petersburgu, Moskwie, Odessie, Rostowie, Charkowie, Woroneżu, Jekaterynosławie i we Władywostoku na Dalekim Wschodzie. Firma „Leon Idzikowski” posiadała przedstawicielstwo na Królestwo Polskie i południową Rosję największego wówczas wydawcy rosyjskiego publikacji muzycznych, P. Jurgensona z Moskwy. W 1897 i 1913 roku firma Idzikowskiego należała do współorganizatorów wielkich wystaw księgarskich.

W 1897 roku Idzikowski nabył wielki skład nut B. Koreywy razem z prawami autorskimi wydania utworów ukraińskich kompozytorów w tym i M. Łysenki, i zatrudnił go na stanowisku kierownika działu nut. Za jego następcy, Jana Woźnickiego, dział ten bardzo się rozwinął, a przede wszystkim wydawnictwo nut, z którego firma stała się znana w całej Polsce i Rosji. Rozpoczął druk serii wydawniczych: „Album Młodego Pianisty”, „Śpiewak Kresowy”, „Kłosy”, „Tęsknoty”, „Dumki i pieśni, które się nie starzeją”, „Le jeune Virtuose” i „Vade mecum, Choix de compositions”. Firma dostarczała materiały dla szkół muzycznych oraz wydała „Kompletny katalog śpiewów polskich według tytułów, początkowych słów i prześpiewek” (Kijów 1908), szereg utworów kompozytorów polskich (Chopina, Ogińskiego, Szymanowskiej, Paderewskiego, Zaremby, Zawadzkiego, Ziętarskiego, Żeleńskiego, Karłowicza, Różyckiego, Wieniawskiego i innych) i obcych – głównie ukraińskich, rosyjskich i niemieckich, wiele katalogów muzycznych oraz 7506 pozycji nutowych. Nuty te nabywali m.in.: Konserwatorium Muzyczne w Kijowie i Instytut Muzyczny w Warszawie. Przy dziale nut Władysław Idzikowski założył biuro koncertowe i salon artystyczny z galerią obrazów. Biuro koncertowe prowadzili Czesław i Maria Jaszczewscy (starsza córka Leona Idzikowskiego, śpiewaczka). Zorganizowało szereg koncertów wybitnych artystów polskich i rosyjskich, m.in. Ignacego Paderewskiego, Karola Szymanowskiego, Władysława Żeleńskiego, Emila Młynarskiego, Adama Didura, Janiny Korolewicz-Waydowej, A. Rubinstejna, P. Czajkowskiego, S. Rachmaninowa, T. Szelapina. Księgarnia była miejscem spotkań polskich pisarzy i muzyków. Księgarnia „Leona Idzińskiego” odegrała dużą rolę w historii muzyki polskiej.

We wspomnieniach w tamtych lat polskiego malarza i ilustratora Włodzimierza Bartoszewicza (1899-1983), który był synem Joachima Bartoszewicza, w latach 1906-12 redaktora polskiego „Dziennika Kijowskiego” (1906-20), czytamy : „...Księgarnia posiadała szereg działów, a wśród nich doskonale zaopatrzony dział muzyczny. U Idzikowskiego dostać można było wszystko, co ukazywało się w druku, zarówno w języku rosyjskim, jak polskim, francuskim, angielskim i niemieckim. Można też było za pośrednictwem księgarni sprowadzić wszystkie nowości lub zaabonować pisma. W osobnym, oddalonym nieco pomieszczeniu, do którego wchodziło się po schodkach, dwa fortepiany rozbrzmiewały przez cały dzień muzyką. Klienci przegrywali na nich nowe wydania nut. Spotkać tam można było najsławniejszych wirtuozów, bądź mieszkających w Kijowie, czy na Kresach, bądź przybyłych na gościnne występy z Cesarstwa i z całej Europy. W innych pokojach uprzejmi, doskonale obeznani z literaturą ekspedienci sprzedawali książki, polecali ciekawsze powieści, doradzali zakupienie ostatnich nowości. Wśród publiczności uwijał się sam właściciel pan Idzikowski, usłużny, uprzedzająco grzeczny, mówiący wszystkimi językami, znający wszystkich, zawsze gotowy do zaspokojenia najbardziej nieoczekiwanych życzeń klientów…” („Wspomnienia z Kijowa” Wrocław 1987).

Po zajęciu Kijowa przez bolszewików w 1918 roku firma została ograbiona, a księgarnia podpalona, a to co nie uległo zniszczeniu zostało znacjonalizowane bez odszkodowania. Książki polskie trafiły do Centralnej Polskiej Biblioteki w Kijowie, działającej w latach 1920–30, a dział nut został przemianowany na: Kijowski Dział Nut przy Państwowym Wydawnictwie Ukrainy. Dzisiaj zachowane zbiory księgarni i czytelni są rozproszone na terenie całej właściwej Ukrainy. W 1920 roku Władysław Idzikowski wraz z synami: Wacławem i Mieczysławem, którzy od 1918 roku właściwie prowadzili firmę, wyjechali do Polski i do 1944 roku w Warszawie kontynuowali prowadzenie firmy w oparciu o tutejszą jej filię przy ul. Marszałkowskiej 119, a następnie na Alejach Jerozolimskich 18. Podczas Powstania Warszawskiego został przez Niemców spalony i zniszczony cały materialny majątek gromadzony przez pokolenia na dalekiej Ukrainie i który udało się ocalić z pogromu bolszewickiego w Kijowie.

Marian Kałuski
(Nr 136)

Wersja do druku

Lubomir - 14.08.16 12:09
Na szczęście Kościół Powszechny i Kościół w Polsce, nie wykonują jakiś gwałtownych, koniunkturalnych ruchów. W tym obszarze o Wilnie nadal mówi się Wilno, o Kownie - Kowno, o Lwowie - Lwów, a np o Iwano-Frankowsku - Stanisławów. Jestem pelen szacunku dla zatroskania Pana Kałuskiego o stan polskości na świecie. Nie przywiązuję zbytniej wagi do emocjonalnego stanu wypowiedzi. O pewnych rzeczach nie da się mówić - bez emocji.

Marian Kałuski - 13.08.16 21:22
Polak, a szczególnie patriota polski, nigdy nie powinien na Wilno mówić z litewska, jak również na Lwów z ukraińska.
Te miasta od wielu setek lat mają polską nazwę i tak powinno być do końca świata.
Podobnie jest z wielu innymi miastami na świecie. Np. mówimy Rzym a nie Roma, Nowy Jork a nie New York, Paryż a nie Paris, Waszyngton a nie Washington. Itd.
Marian Kałuski, Australia

Lubomir - 13.08.16 11:23
Taki wynaturzony pseudo-Kościół był naturalnym sojusznikiem niemieckich i sowieckich nachodźców. Zresztą jest nim do dzisiaj. Marksizm-leninizm ma się dobrze w Vilniusie i Kaunasie.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1935 roku
Prezydent RP Ignacy Mościcki podpisał Konstytucję Kwietniową.


23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


Zobacz więcej