Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.07.15 - 11:24     Czytano: [1625]

Skąd ten knebel?





W „Wiadomościach” cisza o narodowych rekolekcjach na stadionie. TVN wspomina, ale manipuluje


Telewizja Polska już nawet nie udaje, że próbuje się wywiązywać z misyjności. 40 tysięcy ludzi na narodowych rekolekcjach „Jezus na Stadionie” to dla niej temat nie warty podjęcia. Co innego Marsz Równości czy inna impreza mniejszości seksualnych. Te były informacją dnia.

Z wczorajszych„Wiadomości” można się było dowiedzieć o pijanych sternikach, pożarze na autostradzie w Kalifornii, hajlowaniu 7-letniej księżniczki, a dziś królowej – Elżbiety, procesie wybudzania chorych ze śpiączki i o rekonstrukcji Bitwy pod Grunwaldem. Zacnie. Tyle, że o rekolekcjach „Jezus na Stadionie” ani słowa! Dlaczego? Bo narodowe? Bo katolickie, a przy tym piękne, radosne i żywe? Może zbyt żywe? W końcu Kościół kreowany przez media to martwota, duchota i margines. Gdyby pokazać te dziesiątki tysięcy roześmianych, rozmodlonych, pięknych, mądrych i świadomych twarzy, mogłoby nie pasować do układanki. Zwłaszcza, że ogromna część to młodzi, do tego z dziećmi.

TVN rekolekcje pokazał. Może próbuje się przed nowym właścicielem wykazać z realizowania misji Jana Pawła II. Tyle, że pokazał po swojemu – manipulując. Już we wstępie o. Johna Bashoborę nazwano kapłanem kontrowersyjnym. Na czym owa kontrowersyjność miałaby polegać już nie dodano. Widocznie TVN-owski wzorzec kapłana to ks. Kazimierz Sowa po cywilu wymądrzający się na wizji we wszelkich możliwych sprawach – od polityki międzynarodowej po ekonomię. Cóż, redaktorzy przyzwyczajeni do takich standardów mogą być rzeczywiście zdziwieni rozmodleniem zaczytanego w Słowie Bożym kapłana.

Kiedy każe, wszyscy podnoszą ręce. Jedno jego słowo i cały stadion milknie
— gorączkowała się redaktor Katarzyna Górniak w swojej gorącej relacji ze Stadionu.
Wierzą, że kaznodzieja z Afryki w imieniu Boga nawraca, uzdrawia a nawet wskrzesza
— mówiła. Jako że kamera TVN żadnych wskrzeszeń nie zarejestrowała, postanowiła inaczej podbić swoją tezę o „kontrowersyjności” o. Bashobory. Wmontowała zdjęcia mężczyzny wynoszonego na noszach przez sanitariuszy dwa lata temu i zaalarmowała, że „w ubiegłych latach kazaniom księdza Bashobory towarzyszyły krzyki, spazmy i omdlenia”. Strach się bać. Aż dziw, że nie padło nic o PiSie, który po wygranych wyborach urządzi tak katolickie państwo, że trzeba będzie ludzi z kościołów karetkami wywozić. Nie było też nic o mieszaniu się Kościoła do polityki, widocznie redaktorzy wyszli za ze stadionu za wcześnie.

A „mieszanie się” owszem było i to w najlepszym wydaniu. W taki sam sposób „mieszali się” polscy królowie odpowiedzialni za wzrost duchowy swojego narodu. 40 tysięcy ludzi modliło się za Ojczyznę, powierzając ją w opiekę Duchowi Świętemu. Modlili się o światło dla rządzących, by podejmowali odpowiedzialne decyzje. Modlili się o dar mądrości dla Polaków, by odpowiedzialnie wybrali nowy parlament. Modlili się też za media i dziennikarzy o światło prawdy. Wołano o wszystkie dary Ducha Świętego, by odmienił oblicze „TEJ Ziemi”. Modlili się o mądrość dla obecnego prezydenta, przed którym stoją ważne decyzje ustawowe, ale i dla prezydenta – elekta, by służył odpowiedzialnie narodowi.

Ojciec Bashobora od kilku lat ewangelizuje w Polsce, dzięki czemu zdążył dobrze poznać problemy Polaków.

Czasem słyszycie jak inni ludzie nas prowokują: „jesteście moherami”. Mamy być moherami! Jesteśmy silni w naszej wierze, nie naszą mocą ale mocą Ducha Świętego. (…) Nie zaprzeczaj, że jesteś moherem. Musisz być moherem, żebyś nie wysechł!
— mówił podczas jednej z konferencji. Wielokrotnie nawiązywał też do problemu niepłodności, z jakim borykają się Polacy. Dotknął wszystkich ważnych dla Polski spraw, powierzając je Bogu. Dwa lata temu pisałam, że to narodowe wylanie Ducha. Podtrzymuję. Każdy zakątek naszej Ojczyzny został omodlony. Każda sprawa oddana Bożej Opatrzności. O. Bashobora omodlił wszystkich – od polityków wszelakich opcji po policję, wojsko i granice naszego kraju. Z takiej gorliwej modlitwy dziesiątek tysięcy ludzi wypłynąć może tylko źródło błogosławieństw.

Będą też ataki. Wracając ze stadionu do metra, w tej ogromnej fali ludzi usłyszałam rozmowę kilku nastoletnich chłopców. Stwierdzili, że po pierwszych rekolekcjach „Jezus na Stadionie” w 2013 roku nastąpiło wiele dobrych zmian, stanowiących owoc tego spotkania. – To stąd te ataki, ta nagonka na abp Hosera. Szatan się mścił. Ciągle w mediach na niego najeżdżali. Nie widziałem ani jednego zdjęcia na którym by się uśmiechał. Wybierali same posępne. Dopiero dzisiaj zobaczyłem go radosnego – mówili do siebie. Nie mieli więcej, niż 16, 17 lat. Ludzie naprawdę rozumieją więcej, niż sądzą niektóre centra medialne. Redaktorskim hejtem się tego nie zmieni. Polska weszła na drogę głębokiej odnowy. Ludzie zaczęli się dusić tą medialną mazią. Mówią „dość”. Coraz głośniej.

Marzena Nykiel

Wersja do druku

Witek - 22.07.15 22:21
His o co ci idzie? O twoja kochana "Rosyje," na czele ze Stalinem,ktorego
zmarnowala zydowska komuna. Do tego dochodzi Putinus z bomba "A" na
Polske. To ci dopiero narody slowianskie,ze nie chca z Putinkiem swietowac
swoje istnienie. Hisus jak ty to przezyjesz?!! To ci dopiero sprawa pewnie taka,ze az toba trzesie! Pewnie chlapniesz sobie ruskiej wadki na te dygotki.

His - 22.07.15 17:02
Należy dodać jeszcze, że uroczyście obchodzony we wszystkich krajach słowiańskich 25 czerwca Dzień Przyjaźni i Jedności Słowian w Polsce pozostał w zasadzie niezauważony.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


23 Kwietnia 1990 roku
Zarejestrowano Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej.


Zobacz więcej