Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 07.02.14 - 17:06     Czytano: [2677]

Rządziliśmy w imieniu większości


W międzywojennej Małopolsce Wschodniej rządziliśmy w imieniu większości

Kiedy przed 1989/1991 czytało się ukraińskie publikacje emigracyjne oraz oficjalnie wydawane w Polsce Ludowej na tematy polsko-ukraińskie odnosiło się wrażenie, że w Małopolsce Wschodniej Ukraińcy nie tylko przewyższali liczebnie Polaków, ale także prawie wszyscy z nich byli wrogo usposobieni do państwa polskiego i polskich rządów na tym terenie. Nawet Władysław Pobóg-Malinowski w swej Najnowszej historii politycznej Polski (t.2, Londyn 1956) uległ tej propagandzie pisząc: „W Małopolsce Wschodniej Ukraińcy w przytłaczającej swej większości zajęli wobec państwa polskiego stanowisko nie tylko negatywne, ale otwarcie wrogie”. Bardzo to uproszczone podejście do tej sprawy, wypływające z nie zrozumienia całej problematyki wschodnio-galicyjskiej, a szczególnie tamtejszych spraw narodowościowych i międzyludzkich.

Ukraińcy utrzymują, że każdy, ale to dosłownie każdy grekokatolik w Małopolsce Wschodniej przed 1939 rokiem był Ukraińcem. Było to dalekie od prawdy pobożne życzenie i program polityczny nacjonalistów ukraińskich. Bowiem nie wszyscy grekokatolicy i nie wszyscy mówiący dialektem języka ukraińskiego w Małopolsce Wschodniej (w zasadzie był to osobny język, tak jak dzisiaj uznaje się za odrębny od języka angielskiego język amerykański) byli Ukraińcami, na co jest wiele dowodów, jak np. napisany po polsku list pasterski lwowskiego arcybiskupa grekokatolickiego Andrzeja Szeptyckiego (który z urodzenia był Polakiem!) z 1904 roku adresowany do Polaków grekokatolików czy sprawa Łemków, którzy, choć grekokatolicy, w dużej masie nie chcieli i nie chcą uważać się za Ukraińców.

Aby lepiej zrozumieć zawiłe problemy narodowościowe w południowo-wschodniej Polsce musimy zastanowić się nad tym co oznaczał wyraz „Ukrainiec” w Małopolsce Wschodniej. Była to osoba uważająca się, i to dopiero od XX w., za członka odrębnej, nie mającej nic wspólnego, poza słowiańskim rodowodem, z Polakami i Rosjanami grupy etnicznej. Natomiast, według nacjonalistów ukraińskich, którzy zdominowali życie polityczne Ukraińców w Galicji Wschodniej/Małopolsce Wschodniej, dobrym Ukraińcem była/jest tylko ta osoba, która zionęła wprost chorobliwą nienawiścią do Polaków, Polski i wszystkiego co polskie. Jako dowód na to mogą posłużyć liczne publikacje wydane przed wojną jak i po wojnie na emigracji przez nacjonalistów ukraińskich – np. ich „Katechizm Ukraińca”. Sam nawet nie muszę sięgać po te publikacje, aby przekonać się że tak jest. Otóż brat mojej żony ożenił się z Australijką ukraińskiego pochodzenia. Jej brat, całkowicie wychowany w Australii (!), jest nacjonalistą i działaczem ukraińskim (Płast). Od 32 lat nie chce mieć żadnego kontaktu z nami, gdyż jesteśmy Polakami! Bowiem gdyby inni nacjonaliści ukraińscy dowiedzieli się o tym, że utrzymuje bliski kontakt z Polakami, byłby dla nich spalony.

Ta definicja Ukraińca z Małopolski Wschodniej, której znajomość jest tak bardzo ważna dla każdego badacza stosunków polsko-ukraińskich, jest ignorowana przez większość historyków polskich. Może dlatego, czy przede wszystkim dlatego, że chyba w żadnym cywilizowanym narodzie europejskim nienawiść do drugiego narodu nie jest warunkiem przynależności do danej grupy etnicznej, gdzie za nie podporządkowanie się temu warunkowi groziła kara śmierci z rak współplemieńców; jak to miało miejsce w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu podczas II wojny światowej, kiedy to Ukraińcy mordowali Ukraińców, którzy udzielali pomocy Polakom podczas rzezi Polaków przez nacjonalistów ukraińskich. A w mieszanych małżeństwach mąż czy żona Ukraińcy musieli zabić swego męża czy żonę tylko dlatego że byli Polakami.

Często „z Bożej łaski” współcześni historycy nie wiedzą czy z tych czy innych powodów „zapominają” o tym, że ludność Małopolski Wschodniej nie składała się tylko na wrogo do siebie ustosunkowanych Polaków i Ukraińców. Kilka wieków wspólnego zamieszkiwania w jednym organizmie państwowym czy środowisku przyczyniły się i w okresie międzywojennym nadal przyczyniały się do etnicznego przemieszania się ludności. Jeszcze w 1927 roku zanotowano aż 16,2% małżeństw mieszanych polsko-ukraińskich. Rozdzielić Polaków od Ukraińców znaczyło wyznaczać linie podziału w rodzinach. Wszak z urodzenia Polak Andrzej Szeptycki-Andrej Szeptyćkyj był lwowskim arcybiskupem grekokatolickim i szermierzem nacjonalizmu ukraińskiego, podczas gdy jego rodzony brat – Stanisław Szeptycki czuł się Polakiem do końca życia (bo Polakiem się urodził), był generałem Wojska Polskiego i polskim ministrem spraw wojskowych w 1923 roku. A podobnych przykładów można by było mnożyć w nieskończoność. Stąd do 1939 roku była tu silna i dość powszechna tradycja przyjaznego współżycia sąsiedzkiego Polaków i Ukraińców, której nie potrafił zniszczyć nawet terror Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w czasie ostatniej wojny, tragicznej w dziejach stosunków polsko-ukraińskich. Najlepszym dowodem na to jest fakt ratowania Polaków przez tysiące Ukraińców przed siepaczami Ukraińskiej Powstańczej Armii, pomimo tego, że za taką pomoc byli oni tak samo mordowani jak Polacy.

Toteż nie wszyscy Rusini/Ukraińcy i grekokatolicy w latach 1918-19 podzielali koncepcje polityczne twórców Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej na terenie Małopolski Wschodniej i nie wszyscy płakali po jej upadku. Jeśli tak by było, to Ukraińcy mogliby ściągniętą ukraińską masą ludzką utrzymać lub odebrać Polakom po 22 listopada 1918 roku Lwów, który, według ich własnej propagandy, był stanicą polską w morzu ukraińskim!

W 1935 roku nacjonalistyczny polityk ukraiński Wasyl Mudryj mówił w rozmowie z dziennikarzami: „Całe społeczeństwo ukraińskie stało zdecydowanie na gruncie nieuznawania państwowości polskiej”. Tą bzdurę powtarza historyk PRL-owski i związany ze środowiskiem żydowskim, często także nieprzychylnemu Polakom, Jerzy Tomaszewski (Ojczyzna nie tylko Polaków Warszawa 1985). Tymczasem właśnie ona w pełni potwierdza to co pisałem o definicji Ukraińca w Małopolsce Wschodniej. Bo jeśliby Mudryj mówił tylko o społeczeństwie ukraińskim (czytaj: nacjonalistach ukraińskich) to miałby rację. Ale on miał na myśli wszystkich grekokatolików, których en bloc pasował jednocześnie na Ukraińców.
Tak Mudryj, jak mi inni Ukraińcy oraz historycy polsko-sowieccy nie chcieli i nie chcą brać pod uwagę wielu faktów, które zaprzeczają tej rzekomej jedności stanowisk grekokatolików Polaków i nie-Polaków względem państwa polskiego.

Istnienie Polaków grekokatolików jest faktem historycznym, bardzo dobrze udokumentowanym. Biskup Marian Rechowicz w biogramie świętego unickiego/grekokatolickiego Jozafata Kuncewicza pisze: „(...) Kult św. Jozafata uważanego za jednego z patronów polskich miał dotychczas oblicze wybitnie polskie. Taki zresztą charakter posiadała aż do połowy XIX w. Cerkiew unicka”. Jednak Polacy grekokatolicy istnieli do połowy XX w. Grekokatolikami było wielu wybitnych Polaków działający także po 1850 roku, jak chociażby prezydent Krakowa 1874-81 i marszałek Sejmu Krajowego we Lwowie 1881-86 Mikołaj Zyblikiewicz (1823 Stare Miasto k. Sambora – 1887 Kraków) czy historyk mediewista i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Anatol Lewicki (1841 Presowce k. Zborowa – 1899 Kraków), który był nawet synem księdza grekokatolickiego. Wiele tysięcy Polaków grekokatolików przeszło na obrządek rzymskokatolicki kiedy grekokatolicki arcybiskup Lwowa Andrej Szeptyćkyj stał się szermierzem nacjonalizmu ukraińskiego, a szczególnie po zamordowaniu 12 kwietnia 1908 we Lwowie namiestnika Galicji księcia Andrzeja Potockiego przez nacjonalistę i terrorystę ukraińskiego Mirosława Siczyńskiego. Jednak i wówczas nie wszyscy Polacy grekokatolicy porzucili swój obrządek, gdyż można było ich spotkać w międzywojennej Polsce: w Krakowie wydawane było wówczas czasopismo w języku polskim „Grekokatolik”, a we Lwowie w maju 1938 roku powstał Związek Polaków Grekokatolików (Agnieszka Biedrzycka Kalendarium Lwowa 1918-1939 Kraków 2012). Można było ich spotkać jeszcze także po 1945 roku. W internetowym blogu „My Heritage blog” znalazłem historię Polaków grekokatolików zamieszkałych w Bystrowicach koło Pruchnika (woj. podkarpackie) spisaną przez Jerzego Kochmana. Pisze on: „...W mniejszym stopniu w Bystrowicach, lecz w pobliskich wioskach dużą, a nieraz przeważającą część ludności stanowili Polacy wyznania grekokatolickiego, dla których głównym językiem porozumiewania się był przejęty po przodkach język polski. Żyli oni w dobrosąsiedzkich relacjach z rzymskimi katolikami zawierając często mieszane małżeństwa... animozje między osobami tych dwu katolickich wyznań powstawały dopiero w następstwie intensywnej propagandy moskiewskich i hitlerowskich okupantów, którzy wmawiali grekokatolikom ukraińską narodowość i wykorzystywali podsycane waśnie narodowe do swoich politycznych celów, jak to już nieraz w historii bywało... W Bystrowicach przed wojną żyło kilka rodzin kultywujących obrządek grekokatolicki. Rodzina Dymitra Podolaka, Michała Mielniczka, Trzaski, kowala Jana Bazylaka, Jana Golonki, Matwija, Piotra Baka, Michała Kowala - Hawryły, Jan Malca, Barszczaka, Michała Cielęcego. Były to rodziny mieszane lub całkowicie rusińskie. Odwiecznym zwyczajem śluby zawierano w parafii, do której należała panna młoda, natomiast dzieci płci męskiej chrzczono w obrządku ojca, a dziewczynki w parafii matki. Batiuszka Teodor Jarka proboszcz pełnatyckiej cerkwi był zatwardziałym nacjonalistą i szowinistą ukraińskim. O jego zacietrzewieniu w nienawiści świadczy fakt święcenia noży do riezania Polaków podczas mszy w Pełnatyczach. Zaraz po wojnie chciał zorganizować przy pomocy sołtysa zebranie bystrowickich grekokatolików aby agitować ich do emigracji w celu budowania Wielkiej Ukrainy. Na spotkanie przyszedł jedynie Dymitr Podolak, który stanowczo potwierdził swoją polską tożsamość narodową i odmówił wyjazdu do Rosji Sowieckiej. Pozostali bystrowiccy Rusini zlekceważyli to spotkanie. Wielebny Jarka nachodził bystrowickie rodziny Porczaków, Rogów, Ślęków i inne w poszukiwaniu ich greko-katolickich przodków i namawiał do wyjazdu na Ukrainę. Nacjonalistyczna propaganda pozostała w Bystrowicach bez żadnego odzewu. Po zakończeniu akcji wysiedleńczych polscy grekokatolicy w Bystrowicach zmienili obrządek na rzymskokatolicki”.

Ale i nie wszyscy grekokatolicy nie-Polacy byli Ukraińcami. Ignorant Tomaszewski, za nacjonalistami ukraińskimi i zgodnie z polityką narodowościową Związku Sowieckiego, zaprzecza istnieniu podziału grekokatolików nie-Polaków na Ukraińców i Rusinów. Czy Rusini dzielący się na trzy-cztery grupy: na propolskich „gente Rutheni natione Poloni”, na moskalofili (Starorusinów) oraz Rusinów i Łemków, których istnienia dwóch pierwszych grup przed 1914 rokiem nie kwestionują historycy różnych odcieni!, umarli śmiercią naturalną razem z Austro-Węgrami w 1918 roku?!

Oczywiście że nie. O działalności moskalofili (Starorusinów) i Rusinów we Lwowie dowiadujemy się m.in. z Kalendarium Lwowa 1918-1939 (Kraków 2012), jak np. o moskalofilskim Zjeździe Thalerhofskim odbytym 31 maja 1934 roku we Lwowie z udziałem 8000 osób według prasy polskiej i 4000 według prasy ukraińskiej (!); o tym, że członkowie V Ogólnokrajowego Zjazdu Ruskiej Organizacji Włościańskiej, obradujący we Lwowie 25 grudnia 1935 roku, zaprotestowali przeciw ukrainizacji Cerkwi grekokatolickiej i prawosławnej; o tym, że 5 marca 1936 roku delegacja organizacji staroruskich założyła w Urzędzie Wojewódzkim memoriał protestujący przeciw wprowadzonemu przez Polaków terminu „ukraiński” i „Ukrainiec” jako równorzędnych z określeniami „ruski” i „Rusin”; oraz o częstych bójkach w cerkwiach lwowskich między Ukraińcami i Rusinami, jak np. w cerkwi Wołoskiej 17 listopada 1929 roku. Wiemy także, że rusiński poseł na Sejm RP Michał Baczyński protestował w Sejmie 5 lutego 1931 roku przeciwko określaniu Rusinów jako Ukraińców.

Natomiast Rusini pochodzenia wołoskiego Łemkowie, posiadający własny język, kulturę i obyczaje, zamieszkiwali Beskid Niski od Sanoka po Krynicę. Od końca XVII wieku wszyscy Łemkowie byli grekokatolikami aż do tzw. schizmy tylawskiej w latach 1926-34, kiedy to spory ich odsetek - 18 tysięcy przeszło na prawosławie w proteście na ukrainizację ich przez duchownych greckokatolickich przysyłanych tu przez ukraińskiego biskupa przymyskiego Jozafata Kocyłowskiego. Aby zapobiec przejściu wszystkich Łemków na prawosławie, Stolica Apostolska była zmuszona w 1934 roku odłączyć Łekowszczyznę od grekokatolickiej i opanowanej przez nacjonalistów ukraińskich diecezji przemyskiej i utworzyć z charakteru i ducha administrację apostolską Łemkowszczyzny (111 parafii) podległą bezpośrednio Watykanowi. W jej skład weszło 9 dekanatów z diecezji przemyskiej (tzn. 111 parafii i 11 samodzielnych wikariatów). W grudniu 1933 roku powołano do życia Związek Łemkowski, mający na celu odseparowanie ludności łemkowskiej od narodowego ruchu ukraińskiego, a po części także od wpływów moskalofilskich. Po II wojnie światowej Łemkowie zostali wysiedleni przez komunistów z Łemkowszczyzny. Część ich wywieziono do Związku Sowieckiego, a drugą część na polskie Ziemie Zachodnie i Północne. Spośród tych drugich spora część Łemków przeszła na obrządek rzymskokatolicki, co z reguły skutkowało ich szybką polonizacją. Obecnie podział narodowościowy i religijny wśród Łemków utrzymuje się nadal. Część z nich – z własnej woli i bez żadnej zachęty ze strony władz polskich - uważa się za odrębny naród (więcej wśród prawosławnych), druga część za Ukraińców (więcej wśród grekokatolików), co udowadnia polski spis ludności.

Jest faktem, że w okresie międzywojennym grupy: „gente Rutheni natione Poloni”, moskalofili (Starorusinów) oraz Rusinów chociaż malały z różnych powodów, istniały i działały do 1939 roku. Np. w wirze walki polsko-ukraińskiej o rząd dusz, wielu „gente Rutheni natione Poloni” stawało się Polakami. Natomiast moskalofilstwo z braku poparcia wówczas carsko-prawosławnej Rosji, która przestała istnieć w 1917 roku, i wymordowaniu 50 000 czołowych rusofilów wraz z wieloma księżmi grekokatolickimi przez Austriaków w obozie w Thalerhof i po ponownym zajęciu przez nich Galicji w 1915 roku kurczyło się. Jednak do 1939 roku w ich rękach były Bractwo Stauropigialne, historyczny „Narodnyj Dom” i księgarnia we Lwowie; w 1924 roku Radykalni Rusofile wydawali dwa pisma a starorusini jedno pismo, mieli dwie partie polityczne: Ruską Partię Chłopską i Ruską Partię Agrariuszy, które połączyły się w 1931 roku i do 1939 roku mieli w Sejmie RP swoich reprezentantów (zazwyczaj 2), gdyż na nich głosowało (np. w 1930 r.) 10% „Ukraińców”. Lojalni byli względem państwa polskiego (niektórzy przeszli do Partii Komunistycznej Zachodniej Ukrainy), ale wielu z nich uważało się za Rosjan. Czy mieli do tego prawo? Czy, biorąc powyższe fakty pod uwagę, nacjonaliści ukraińscy i historycy komunistyczni mieli prawo z jednej strony kwestionować istnienie Polaków grekokatolików, moskalofili, Rusinów i Łemków przed 1939 rokiem, a z drugiej zaliczać ich – wbrew ich woli! – do Ukraińców?!

Warto zwrócić uwagę, że liczba Polaków grekokatolików w okresie międzywojennym wcale nie malała pomimo agitacji ze strony ukraińskich księży grekokatolickiech, w czym zaangażowany był „po uszy” grekokatolicki arcybiskup lwowski, wróg Polski i Polaków Andrej Szeptyćkyj, jak również mimo terroru nacjonalistów ukraińskich (np. zamordowanie w 1922 r. kandydata na posła do Sejmu RP Sydora Twerdochliba czy działaczy Mykoły Wełyczkiwśkyego i Iwana Babija. Kiedy według austriackiego spisu ludności w 1910 roku mieszkało we Lwowie 34 454 grekokatolików, z których 12 674 podało się za Polaków - używało na co dzień w domu języka polskiego (Józef Rudnicki A Page of Polish History: Lwów London 1944), to w 1934 roku we Lwowie mieszkało 49 747 grekokatolików, z których 15 592 było Polakami. Według polskiego powszechnego spisu ludności z 1931 roku język ukraiński jako ojczysty podało 3 222 000 osób, a język ruski 1 219 600 osób (Mały rocznik statystyczny 1937 Warszawa 1937). W województwach: lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim mieszkało 3 206 582 grekokatolików, z których 459 167 osób podało się za Polaków, 1 637 353 za Ukraińców i 1 105 562 za Rusinów.

W wyborach do Sejmu RP w 1930 roku w okręgach wyborczych w Małopolsce Wschodniej tylko 25% „ukraińskich” wyborców głosowało na ukraińskich kandydatów, a 10% na partie rusińskie. To dowodzi, że dużo grekokatolików nie-Polaków głosować musiało i głosowało na polskich kandydatów. Aż 45% Rusinów i grekokatolików w 1928 roku głosowało na partie polskie, a w 1930 roku już nawet 60 proc. (Stanisław Srokowski Ukraińcy, nie kłamcie „Rzeczpospolita” 9.7.2013). Np. polityk i działacz rusiński Michał Byczyński w 1930 roku został posłem na Sejm RP z propaństwowej listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Rządziliśmy więc w Małopolsce Wschodniej w imieniu większości tamtejszej ludności! I ten fakt boli tak nacjonalistów ukraińskich jak i bolał komunistycznych historyków z okresu PRL-u. Starali się więc go przemilczeć lub fałszywie przedstawiać.

Także i ludzie, którzy mieszkali w Małopolsce Wschodniej i nazywali siebie Ukraińcami nie tworzyli monolitu politycznego. Pomimo nawoływania do bojkotu przez czołowych polityków ukraińskich w Polsce i terroru ze strony nacjonalistów ukraińskich (np. zamordowanie Sydora Twerdochliba), w wyborach do Sejmu Ro w 1922 roku wzięła udział spora część Ukraińców, głosując na listę kandydatów partii Chliborobów (Ukrajińska Chliborobska Partija), której przywódcą był ksiądz grekokatolicki Mikołaj Ilków. Uzyskała ona 5 mandatów poselskich. Ukraińcy twierdzą złośliwie, że będąc ugodowo nastawiona wobec państwa polskiego, była narzędziem w rękach rządu polskiego, co jest nieprawdą. O agenturę łatwo jest posądzać swoich przeciwników politycznych, trudniej jest zarzuty udowodnić. Ale najważniejsze tutaj jest to, że byli Ukraińcami – propolskimi Ukraińcami.

O agenturalność nie mogą Ukraińcy posądzać jednak grekokatolickiego biskupa Stanisławowa ks. Grzegorza Chomyszyna, który ogłosił publicznie, że leży w interesie ludności ukraińskiej pozostawać w granicach Polski, gdyż niepodległa Ziemia Halicka nie byłaby zdolna do samodzielnego życia, a przyłączenie się do Ukrainy Naddnieprzażskiej oznaczałoby dostanie się pod władzę państwa ateistycznego (J. Giertych Tysiąc lat historii narodu polskiego t. 2, Londyn 1986). W 1930 roku założył on Ukraińską Katolicką Partię Ludową, której przewodził razem z Józefem Nazarukiem; jej organem prasiowym była „Nasza Zoria”. W 1935 i 1938 roku partia ta miała 1 posła w Sejmie RP i 1 senatora w Senacie RP. W 1933 roku biskup Chomyszyn wydał w Warszawie pracę Problem ukraiński, w której nie szczędził krytyk rządowi polskiemu za jego politykę wobec mniejszości ukraińskiej, ale w której jednocześnie bardzo ostro potępił politykę i działalność terrorystyczną nacjonalistów ukraińskich.

Politykę i terror uprawiany przez nacjonalistów ukraińskich (OUN) potępiły i inne środowiska ukraińskie. Największy autorytet dla narodowo myślącego ogółu ukraińskiego, sam zresztą nacjonalista i polonofob, arcybiskup metropolita lwowski Andrej Szeptyćkyj, po zabójstwie przez terrorystów ukraińskich polskiego ministra spraw wewnętrznych (proukraińsko nastawionego) Bronisława Pierackiego 15 czerwca 1934 roku, był zmuszony ogłosić list pasterski, w którym pisał m.in.: „Od lat stwierdzaliśmy i stwierdzamy i powtarzać tego nie przestaniemy, że zbrodnia jest zawsze zbrodnią, że świętej sprawie nie można służyć zakrwawionymi rękami. Nie przestaniemy twierdzić, że ten (nacjonalista ukraiński, który) demoralizuje młodzież, jest zbrodniarzem i wrogiem narodu”.

Nacjonalistów ukraińskich (OUN) potępiła także grupa młodych intelektualistów ukraińskich skupionych wokół pisma „My”, wydawanego w Warszawie w latach trzydziestych oraz katolicka organizacja młodzieży katolickiej „Orły”, której przewodził B. Hlibowyćkyj.
Wszystko to udowadnia, że lojalnie względem Polski nastawieni Rusini i Ukraińcy oraz Żydzi, który razem wzięci stanowili ponad połowę ludności Małopolski Wschodniej dawali Polsce mandat do sprawowania władzy na tym terenie. I tej prawdy nie obalą żadne tendencyjne publikacje tak nacjonalistów ukraińskich jak i polskich „historyków” (raczej propagandystów) komunistycznych i obecnych na służbie propagandy ukraińskiej.

Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich i Zarząd Cywilny Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego

Wraz z rozpoczęciem przez wojska polskie ofensywy na Ziemie Wschodnie w lutym 1919 roku, w rękach polskich znalazły się spore obszary pozbawione jakiejkolwiek administracji. Pilną stała się potrzeba zorganizowania na tych terenach struktury administracji cywilnej. 19 lutego 1919 został powołany tymczasowy urząd Generalnego Komisarza Cywilnego, podlegający Naczelnemu Dowódcy Wojsk Polskich. Od 19 lutego do 5 maja 1919 roku Komisarzem Generalnym Cywilnym Ziem Wschodnich był Ludwik Kolankowski, dotychczasowy naczelnik wydziału wschodniego, szef sekcji litewsko-białoruskiej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 15 kwietnia 1919 powołany został przez Naczelnika Państwa Polskiego Józefa Piłsudskiego Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich, na którego czele stanął Generalny Komisarz Cywilny. Został nim mecenas Jerzy Osmołowski, dotychczasowy członek polskiej Rady Ziemi Mińskiej. Był on wyposażony w szerokie uprawnienia, bliskie uprawnieniom ministra i podlegał bezpośrednio kontroli Sejmu Ustawodawczego RP. Na zajętych przez Polaków terenach Generalny Komisarz ustanowił komisarzy okręgowych, powiatowych i miejskich.

28 maja 1919 roku utworzony został powiat miejski w Wilnie. Następnie 7 czerwca 1919 roku utworzono okręgi: Brzeski (z siedzibą w Brześciu nad Bugiem) i Wileński (z siedzibą w Wilnie), oraz Zarząd Powiatów Wołyńskich (z tymczasową siedzibą w Kowlu). W skład Okręgu Brzeskiego weszły istniejące podczas zaboru rosyjskiego powiaty: brzesko-litewski, wołkowyski, prużański, słonimski, kobryński i piński; w skład Okręgu Wileńskiego powiaty: wileński, trocki, oszmiański, święciański, lidzki, grodzieński i nowogródzki. Natomiast w skład Zarządu Powiatów Wołyńskich weszły powiaty: włodzimierski, kowelski i łucki.

Z powodu zajęcia przez wojska polskie nowych terenów w okresie walk toczonych latem, 9 września 1919 r. w miejsce Zarządu Powiatów Wołyńskich utworzono Okręg Wołyński z siedzibą w Kowlu, w skład którego weszły powiaty: włodzimierski, kowelski, łucki, dubieński, rówieński, krzemieniecki, ostrogski, zasławski i zwiahelski. 20 listopada 1919 roku przeniesiono siedzibę Okręgu Wołyńskiego z Kowla do Łucka.

Natomiast na zajętej przez wojsko polskie Mińszczyźnie 15 września 1919 utworzono Okręg Miński obejmujący powiaty: miński, słucki, bobrujski, borysowski i ihumeński (cały ten obszar nie znalazł się w granicach Polski po 1920 r.). 9 lutego 1920 utworzono z części polskiej terenów powiatów lepelskiego i połockiego Okręgu Mińskiego powiat lepelski z tymczasową siedzibą w Kubliczach, gdyż Lepel i Połock pozostawały pod okupacją bolszewicką. Z kolei 10 kwietnia 1920 powstał powiat mozyrski, do którego włączono polską część powiatu rzeczyckiego.

23 października 1919 roku do Okręgu Wileńskiego przyłączono powiat brasławski, a 6 listopada 1919 powiat dziśnieński (z tymczasową siedzibą w Głębokiem), a do Okręgu Brzeskiego powiat mozyrski (z tymczasową siedzibą w Żytkowiczach; powiat ten po 1920 nie znalazł się w granicach Polski).

1 czerwca 1920 roku rozkazem Naczelnego Wodza Wojsk Polskich z dnia 29 maja 1920 roku bezpośredni nadzór nad tą strukturą administracyjną objął Rząd RP.

17 stycznia 1920 roku rozkazem Naczelnego Wodza Wojsk Polskich, Józefa Piłsudskiego, z dotychczasowego Okręgu Wołyńskiego i ziem przyległych wyodrębniono Zarząd Cywilny Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego pod zarządem Naczelnego Komisarza, którym został Antoni Mińkiewicz, od listopada 1918 do września 1919 minister aprowizacji. Podlegał on Komisarzowi Generalnemu Ziem Wschodnich. W jego skład wchodziły okręgi: Wołyński z powiatami: włodzimierskim, kowelskim, łuckim, dubieńskim, krzemienieckim, ostrogskim, rówieńskim, zwiahelskim, zasławskim i starokonstantynowskim, oraz Podolski z powiatami: kamienieckim, płoskirowskim, nowouszyckim i latyczowskim, jak również Delegatury przy Dowództwach Frontów.

W Okręgu Wołyńskim 15 marca 1920 roku z terenów wielkiego obszarowo powiatu rówieńskiego oraz części polskiej powiatu owruckiego utworzono zupełnie nowy powiat sarneński. Natomiast 15 maja 1920 roku z Okręgu Wołyńskiego wyłączono powiat starokonstantynowski i przyłączono go do Okręgu Podolskiego.

W przeciwieństwie do Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich, Zarząd Cywilny Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego nie został w całości podporządkowany 1 czerwca 1920 roku Rządowi RP, a tylko Naczelnemu Wodzowi Wojsk Polskich (powiaty: zwiahelski, zasławski, starokonstantynowski, kamieniecki, płoskirowski, nowouszycki i latyczowski oraz połowa powiatu ostrogskiego). Jedynie zachodni Wołyń, późniejsze województwo wołyńskie, został przekazany Rządowi RP.

Naczelny Komisarz Antoni Mińkiewicz zginął 12 lipca 1920, tj. podczas bolszewickiej ofensywy, kiedy jechał pociągiem z Płoskirowa na Podolu do Krzemieńca, który został zaatakowany przez oddziały bolszewickie.

Tak Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich jak i Zarząd Cywilny Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego faktycznie przestały istnieć z chwilą zajęcia tych ziem przez bolszewików latem 1920, a formalnie zlikwidowano je 9 września 1920 roku. Po ponownym wyzwoleniu większej części tych ziem (bez Mińszczyzny i Podola) przez wojsko polskie, dla tych terenów utworzono tymczasowy Zarząd Terenów Etapowych i Przyfrontowych. Wobec trwałego przyłączenia tych ziem do Polski, 27 listopada 1920 roku Rada Ministrów wydała rozporządzenie, które podzieliło ten obszar na trzy województwa: nowogródzkie, poleskie i wołyńskie.

Kresowianie założycielami uzdrowiska w Nałęczowie

Założycielami znanego w całej Polsce uzdrowiska w Nałęczowie koło Puław na Lubelszczyźnie, gdzie na początku XIX w. odkryto lecznicze właściwości tutejszych wód, byli trzej lekarze polscy pochodzący z Kresów i wszyscy trzej Sybiracy: Fortunat Nowicki (1830 – 1888) urodzony we wsi Borowicze koło Łucka na Wołyniu (po 1945 r. Ukraina), Wacław Lasocki (1837 – 1923), który urodził się we wsi Bisówka koło Ostroga na Wołyniu (po 1945 r. Ukraina) i pochodzący z Wilna Konrad Chmielewski (1837 – 1899). Dr Fortunat Nowicki podstawowe i średnie wykształcenie zdobył na Wołyniu: uczęszczał do szkoły parafialnej w Horochowie, potem do szkoły powiatowej w Łucku oraz gimnazjów w Żytomierzu i Równem, a studia medyczne ukończył na uniwersytecie w Kijowie. Za udział w Powstaniu Styczniowym 1863 został zesłany do Tambowa i Lipiecka, gdzie kierował zakładem leczniczym. Po uwolnieniu w 1877 roku osiadł w Warszawie. Dr Wacław Lasocki, który ukończył medycynę także na uniwersytecie w Kijowie, za udział w Powstaniu Styczniowym 1863 na Żytomierszczyźnie (część wschodnia Wołynia, która po 1920 r. znalazła się w granicach Związku Sowieckiego) został również zesłany na Sybir (Tobolsk, Irkuck, Usol), po zamianie kary śmierci na 10-letnie zesłanie – do ciężkich robót. Po odbyciu kary wrócił do Polski i osiadł w Warszawie, gdzie nawiązał przyjaźń z dawnym kolegą ze studiów uniwersyteckich dr Fortunatem Nowickim. Natomiast dr Konrad Chmielewski ukończył Instytut Szlachecki w Wilnie i studia medyczne w Moskwie, po czym praktykował jako lekarz w Kownie. Za udział w przygotowaniach do Powstania Styczniowego 1863 już w lutym tego roku został aresztowany i osadzony w twierdzy w Dyneburgu (obecnie Łotwa), a następnie skazany na osiedlenie w guberni tobolskiej na Syberii, a potem przebywał w Tomsku wraz z zesłanym tam ojcem. Po uwolnieniu w 1867 roku zamieszkał w Warszawie. W 1878 roku dr Fortunat Nowicki, dr Wacław Lasocki i dr Konrad Chmielewski założyli spółkę w celu stworzenia w Nałęczowie wielkiego kurortu na wzór niemiecki. Za pieniądze ówczesnego właściciela Nałęczowa – Michała Górskiego przystąpili do zorganizowania tam zakładu leczniczego z pijalnią wód żelazistych, kąpielami borowinowymi, hydroterapią, który zapoczątkował rozwój i sławę tego uzdrowiska. Cała ta czwórka stworzyła renomowane uzdrowisko w dzisiejszym kształcie miasto-ogród. Kuracjuszami byli tutaj m.in. Stefan Żeromski, Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz, Zofia Nałkowska, Jan Parandowski, malarz Michał Andriolli. Dr Fortunat Nowicki był dyrektorem nałęczowskiego zakładu kąpielowego do 1882 roku. Nowicki ogłosił m.in. publikacje: Wołyń i jego mieszkańcy w r. 1863 (1870), O użyciu lekarskim wody żelazistej źródeł Nałęczowskich (1883) oraz O urządzeniu praktyki lekarskiej w Nałęczowie (1884). W Nałęczowie w zakładzie leczniczym został uczczony tablicą pamiątkową, jego imieniem nazwano źródło przy Starych Łazienkach oraz ulicę. Po dr Nowickim zakład prowadził przejściowo dr Wacław Lasocki, a od 1886 roku do śmierci w 1899 roku dr Konrad Chmielewski, któremu Nałęczów zawdzięczał wiele nowych urządzeń. Natomiast dr Lasocki przez wiele lat prowadził administrację zakładu leczniczego, doprowadzając go do rozkwitu, za co zyskał miano „wskrzesiciela Nałęczowa” (w połowie lat 80. zakładowi groziło bankructwo). Nikt nigdy tyle nie zasłużył się dla Nałęczowa co dr Lasocki. Założył tu muzeum etnograficzno-przyrodnicze (Muzeum Nałęczowskie, od 1919 oddział Muzeum Lubelskiego), szkołę rolniczą, szkołę koszykarską i zabawkarską, szkołę gospodyń wiejskich, Dom Ludowy i kasę pożyczkowo-oszczędnościową oraz opiekował się parkiem uzdrowiskowym. Jego pamiętniki pt. Wspomnienia z mojego życia ukazały się w latach 1933-34 (2 tomy).

Polacy na Kresach należeli do wszystkich grup społecznych

W 1939 roku na Kresach Wschodnich mieszkało ok. 5 miliona Polaków. Wielu Polaków mieszało tutaj niekiedy od 600 lat. Stąd ludzie ci uważali te tereny za swoją ojcowiznę - ziemię ojczystą, a ich przynależność do państwa polskiego za rzecz zupełnie naturalną. Po upadku carskiej Rosji w 1917 roku i cesarskiej Austrii w 1918 roku do kogoś te ziemie musiały należeć, a Polacy stanowili tu przewodnią pod każdym względem grupę ludności. Polacy na Kresach, wbrew głoszonej przez nacjonalistów ukraińskich, litewskich i białoruskich propagandzie, mówiącej, że Polacy byli tu kolonistami i krwiopijcami, grupą złożoną tylko z ziemian (szlachta, właściciele ziemscy), urzędników państwowych, policjantów i księży katolickich, ale ludnością wielowarstwową społecznie i o różnej kondycji społecznej. Chociaż, dla przykładu, na Wołyniu aż 77,3% folwarków i majątków ziemskich (25% ogółu gruntów ornych) należało do Polaków, to z drugiej strony na każde 1000 gospodarstw polskich było tu aż 84 gospodarstwa do 1 hektara ziemi, 130 od 1 do 2 ha, 121 od 2 do 3 ha, 216 od 3 do 5 ha i 144 od 5 do 7 ha. Przeciętny obszar gospodarstwa polskiego na Wołyniu wynosił zaledwie 6,9 ha (ukraińskiego 4,3 ha) (Stanisław Wroński „Wstęp” w: Henryk Cybulski Czerwone noce Warszawa 1974). Trudno tych małorolnych chłopów polskich nazywać klasą uprzywilejowaną, a tym bardziej krwiopijcami.

Dlaczego Lwów oddaliśmy wojskom sowieckim w 1939 roku?

Kazimierz Ryś w pracy „Obrona Lwowa w roku 1939” (Palestyna 1943) jako jeden z powodów dla których polskie dowództwo obrony Lwowa we wrześniu 1939 roku postanowiło oddać miasto wojskom sowieckim zamiast nacierającym na nie wojskom niemieckim była obawa, że Niemcy rzucą na Polaków Ukraińców, a przede wszystkim ukraińskie jednostki wojskowe w armii niemieckiej, które w tym celu specjalnie wyszkolili. Była to słuszna obawa, bowiem współpraca niemiecko-ukraińska w tępieniu ludności polskiej we Lwowie i w Małopolsce Wschodniej okazała się faktem, kiedy Niemcy po napadzie na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 roku zajęli Lwów 30 czerwca i okupowały go wraz z całą Małopolską Wschodnią do połowy 1944 roku.

Polskie czasopisma wydawane we Lwowie do 1939 roku o ogólnopolskim znaczeniu

Lwów od 1783 do 1945 roku był bodajże największym po Warszawie ośrodkiem wydawniczym prasy polskiej. Według uzyskanych przeze mnie niepełnych (ale prawie pełnych) danych Biblioteki Narodowej w Warszawie w okresie tym ukazywało się we Lwowie co najmniej i aż 2559 (!) czasopism polskich, w tym pierwsza polska gazeta codzienna – „Dziennik Patriotycznych Polityków” (1794-1798).

Wśród polskich czasopism wydawanych we Lwowie było wiele, które były czytane w całej Polsce, czyli ich znaczenie było ogólnopolskie. Dlatego szereg z tych czasopism było i jest nadal wydawanych w powojennej (bez Lwowa) Polsce.

Oto niektóre (według mojego wyboru, co do którego nie ma żadnej wątpliwości) czasopisma polskie wydawane we Lwowie, które miały ogólnopolskie znaczenie i okres ich wydawania:

„Akta Grodzkie i Ziemskie z czasów Rzeczypospolitej Polskiej z Archiwum tak zwanego Bernardyńskiego we Lwowie” 1868-1935, „Almanach Tatrzański” 1894-95, „Apostolstwo Chorych” 1930-39 (po wojnie wznowione w Katowicach) , „Archiwum Akt Dawnych Miasta Lwowa” 1933-36, „Archiwum Książąt Sanguszków w Sławucie” 1890, „Archiwum Naukowe. Dział 1. Historyczno-Filozoficzny” 1903-18, „Archiwum Naukowe. Dział 2. Matematyczno-Przyrodniczy” 1902-19, „Archiwum Towarzystwa Naukowego we Lwowie. Dział I Filozoficzny” 1921-39, „Archiwum Towarzystwa Naukowego we Lwowie. Dział II Historyczno-Filozoficzny” 1921-39, „Archiwum Towarzystwa Naukowego we Lwowie. Dział III Matematyczno-Przyrodniczy” 1921-39, „Badania z Dziejów Społecznych i Gospodarczych” 1925-39 (po wojnie wznowione w Poznaniu), „Bibliografia Historii Polskiej” 1926-34, „Bibliografia Historii Polskiej na rok...” 1904-12, „Bibliografia Literatury Polskiej” 1919-22, „Bibliografia Polska” 1850-54, „Bibliografia Historii Polskiej” 1926-44 (po wojnie wznowiona we Wrocławiu) , „Bibliografia Historyi Literatury i Krytyki Polskiej” Lwów-Poznań 1904-08, „Bibliografia Literacka Czasopism Polskich za rok...” 1875-1902, „Biblioteka Naukowego Zakładu im. Ossolińskich” 1842-48, „Bibljoteka Ossolińskich” 1862-69, „Biblioteka Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego we Lwowie” 1932-39, „Biblioteka Prawa Politycznego i Prawa Narodów” 1930-39, „Biblioteka Wschodnia” 1925-39 (po wojnie wznowiona w Krakowie), „Collectanea Theologica Cura Societatis Theologorum Polonorum” 1936-39, „Collectanea Theologica Societatis Theologorum Polonorum” 1934-35, „Collectanea Theologica. Przegląd Teologiczny” 1931-33, “Czasopism naukowy Księgozbioru Publicznego imienia Ossolińskich” 1828-31, “Czasopismo Adwokatów Polskich” 1913-39, “Czasopismo Dentystyczne” 1931-39, „Czasopismo Lotnicze” 1933-34, „Czasopismo Naukowe od Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich Wydawane” 1831-42, „Dziennik... Zjazdu Higienistów Polskich we Lwowie” 1914, „Echo. Miesięcznik poświęcony kulturze muzycznej Lwowa” 1936-37, „Esperantysta Polski. Pola Esperantiso” Lwów-Kraków-Warszawa 1906-14, „Filomata” 1929-39 (po wojnie wznowiony w Krakowie), „Handel Wschodni” 1921, „Kosmos” Seria A 1927-39 (po wojnie wznowiona we Wrocławiu” , „Kosmos” Seria B (po wojnie wznowiona w Toruniu) , „Królowa Apostołów” 1908-39 (po wojnie wznowione w Ołtarzewie), „Krótkofalowiec Polski” 1929-39 (po wojnie wznowione w Warszawie) , „Kurier Filatelistyczny” 1924-28, „Kwartalnik Historyczny” 1887-1939 (po wojnie wznowiony w Krakowie), „Lud” 1895-1939 (po wojnie wznowione w Krakowie), „Łowiec” 1878-1939, „Lwowskie Czasopismo Lotnicze” 1933-39, „Lwowskie Rozprawy Muzykologiczne” 1938, „Matematyka i Szkoła” Lwów-Warszawa 1937-39, „Miesięcznik Artystyczny” Lwów-Kraków 1911-14, „Miesięcznik Fotograficzny” 1907-31, „Miesięcznik Katechetyczny i Wychowawczy” Lwów-Warszawa 1911-39, „Miesięcznik Statystyczny Polskiego Eksportu Naftowego” 1933-39, „Minerwa Polska. Miesięcznik poświęcony historii szkolnictwa i wychowaniu w Polsce” Lwów-Warszawa 1927-29, „Monumenta Polonia Typographica” 1922, „Monumenta Poloniae Historica” 1864-93, „Muzeum” 1895-1939, „Muzeum imienia Dzieduszyckich we Lwowie” 1880-1914, „Muzyka Kościelna” Lwów-Poznań 1881-1900, „Nasza Myśl Teologiczna” 1928-35, „Pamiętnik Zjazdu Polaków Górników i Hutników” 1906-10, „Pamiętnik... Zjazdu Historyków Polskich w...” 1890-39 (po wojnie wznowiony w Krakowie), „Pasiecznik Wzorowy. Polskie Towarzystwo Pszczelarskie” 1918-19, „Pochodnia. Tygodnik Oświatowo-Społeczny. Pierwsze w Polsce czasopismo pisane systemem Braille’a dla niewidomych” Lwów-Warszawa 1927-28, „Pola Esperantiso. Towarzystwo Esperantystów Polskich” Lwów-Kraków-Warszawa 1906-07, „Polska Dentystyka” 1923-27, „Polska Izba Lekarska” 1922-39 (pismo wszystkich Izb Lekarskich w Polsce), „Polska Stomatologia” Lwów-Poznań 1936-39, „Polska. Obrazy i Opisy” 1904-08, „Polski Przegląd Kartograficzny” Lwów-Warszawa 1923-34, „Polski Przegląd Tomistyczny” 1939, „Polski Przemysł Drzewny” 1929-31, „Polskie Archiwum Nauk Biologicznych i Lekarskich” 1901-07, „Polskie Czasopismo Lekarskie” Lwów-Kraków-Łódź 1921, „Polskie Pismo Entomologiczne” 1922-39 (po wojnie wznowione we Wrocławiu), „Poradnik Teatrów i Chórów Włościańskich” 1908-23, „Posłaniec św. Antoniego z Pawdy” Lwów-Kraków 1912-39, „Pośrednik Krakowski i Lwowski” Lwów-Kraków 1907, „Powszechny Zjazd Historyków Polskich w...” 1930-36, „Prace Bibliograficzne” Związku Bibliotekarzy Polskich 1935, „Prace Etnograficzne” 1934-39, „Prace Geograficzne Wydawane przez Eugeniusza Romera” Lwów-Warszawa 1918-38, „Prace Instytutu Astronomii UJK we Lwowie” 1933-39, „Prace Instytutu Języka Polskiego UJK” 1933, „Prace Instytutu Psychologicznego UJK” 1935, „Prace Lwowskiego Towarzystwa Prehistorycznego” 1934, „Prace Monograficzne z Dziejów Wychowania i Szkolnictwa” 1924-30, „Prace Naukowe Wydawnictwa Towarzystwa dla Popierania Nauki Polskiej” 1918-19, „Prace Obserwatorium Astronomicznego UJK we Lwowie” 1937-38, „Prace Psychologiczne” 1921-24, „Prace Sekcji Historii Sztuki i Kultury” 1924-35 i 1939, „Prace Towarzystwa Filologów Nowożytnych” 1919, „Prace z Historii Nowożytnej” 1927, „Prace Zakładu Fizjologii Instytutu im. Nenckiego” Lwów-Warszawa 1921-39, „Prace Zakładu Nauk Pomocniczych Historii UJK” 1938, „Prawnik. Organ Polskich Towarzystw Prawniczych” 1870-1901, „Przegląd Antykwarski” 1932-39, „Przegląd Archeologiczny” 1876-90, „Przegląd Chemiczny” 1937-39 (po wojnie wznowiony w Gliwicach), „Przegląd Ekonomiczny” 1932-39, „Przegląd Emigracyjny” 1892-95, „Przegląd Fotograficzny” Lwów-Wilno-Warszawa 1935-39, „Przegląd Gazowniczy i Wodociągowy” Lwów-Kraków 1922-26, „Przegląd Klasyczny” 1935-39, „Przegląd Krajoznawczy” 1937-38, „Przegląd Ogrodniczy” 1922-23 i 1925-39 (po wojnie wznowiony w Warszawie) , „Przegląd Prawa i Administracji” 1892-1939, „Przegląd Sądowy i Administracyjny” 1901-12, „Przegląd Stenograficzny” 1911-12, „Przegląd Teologiczny” Lwów-Warszawa 1920-30, „Przegląd Weterynaryjny” 1886-1939, „Przegląd Wszechpolski” 1895-1905, „Przemysł Chemiczny” Lwów-Warszawa 1917-39, „Przemysł Naftowy” 1926-39, „Przewodnik Bibliograficzny” 1920-28, „Przewodnik Gimnastyczny Sokół” Lwów-Warszawa 1887-1939, „Przewodnik Kółek Rolniczych” Lwów-Kraków 1889-1928, „Przewodnik Pożarniczy” 1887-1934, „Przyjaciel Ludu” 1889-1939 (po wojnie wznowiony w Krakowie), „Przyroda i Technika” Lwów-Warszawa 1922-39, „Publikacje Mechanicznej Stacji Doświadczalnej Politechniki Lwowskiej” 1936, „RATOPAX” Lwów-Tarnów 1935-36, „Rewja” Lwów-Warszawa 1919-20, „Rocznik Akademii Rolniczej w Dublanach” 1903-17, „Rocznik Architektoniczny” 1912-14, „Rocznik Dziejów Społecznych i Gospodarczych” 1931-39 (po wojnie wznowiony w Poznaniu), „Rocznik Instytutu Kartograficznego imienia Eugeniusza Romera” 1929-38, „Rocznik Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego” Lwów-Warszawa 1926-35, „Rocznik Towarzystwa Badania Historii Obrony Lwowa i Województw Południowo-Wschodnich. Źródła do dziejów walk o Lwów i województwa południowo-wschodnie 1918-1920” 1936-37, „Rocznik Towarzystwa Heraldycznego we Lwowie” Lwów-Kraków 1908-32, „Rocznik Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich” 1928-39 (po wojnie wznowiony we Wrocławiu) , „Róża. Czasopismo Różańcowe” 1902-29, „Rozprawy i Sprawozdania Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego we Lwowie” 1929-32, „Rozprawy i Wiadomości z Muzeum im. Dzieduszyckich” 1914-23, „Rozprawy z Onomastyki Słowiańskiej” 1939, „Ruch Filozoficzny” 1911-39 (po wojnie wznowiony w Toruniu), „Ruch Słowiański” 1928-33 i 1936-39, „Schematismus Ordinis Fratrum Minorum Provinciae Immaculatae Conceptionis BMV in Polonia” 1896-1939 (po wojnie wznowiony w Krakowie), „Skaut. Pismo Młodzieży Polskiej” 1911-39, „Sprawozdanie. Akademia Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie” 1930-38, „Sprawozdanie. Akademia Rolnicza w Dublanach” 1904-15, „Sprawozdanie. Instytut Przemysłowy dla Małopolski Wschodniej we Lwowie” 1926-30, „Sprawozdanie. Międzynarodowe Targi Wschodnie we Lwowie” 1921-38, „Sprawozdanie. Towarzystwo Przyjaciół Huculszczyzny” 1934, „Ster. Organ Równouprawnienia Kobiet Polskich” 1895-1914, „Studia Mathematica” 1929-39 (po wojnie wznowione w Łodzi), „Studia nad XIV wiekiem” 1889-1901, „Studia Philosophica” 1935-39 (po wojnie wznowione w Krakowie), „Studia nad Historią Kultury w Polsce” 1925, „Studia nad Historią Prawa Polskiego im. Oswalda Balzera” 1934-38, „Studia Ikonograficzne do Dziejów Polskich” 1917, „Studya nad Historią Prawa Polskiego” 1899-1932, „Stulecie Gazety Lwowskiej” 1911, „Styl Zakopiański” 1904-11, „Sylwan” 1883-1939 (po wojnie wznowiony w w Warszawie), „Szachista” 1933-39, „Szkoła Chrystusowa” Lwów-Warszawa 1930-39, „Szopen. Popularny miesięcznik muzyczny” 1932, „Taternik” Polskie Towarzystwo Tatrzańskie 1907-39 (po wojnie wznowione w Krakowie), „Teka Konserwatorska” 1892-1912, „Towarzystwo Heraldyczne we Lwowie” 1908-13, „Turysta Polski” 1931, „W Obronie Zwierząt” 1935-39, „Wędrowiec” Lwów-Kraków-Warszawa-Poznań 1911-12, „Wiadomości Gospodarcze Izby Przemysłowo-Handlowej we Lwowie” 1929-39, „Wiadomości Historyczne” 1929-33, „Wiadomości Historyczno-Dydaktyczne” 1933-39, „Wiadomości Kongresowe... Polskiego Kongresu Inżynierów we Lwowie” 1937, „Wiadomości Konserwatorskie” 1924-25, „Wiadomości Lekarskie” Lwów-Warszawa 1928-39, „Wiadomości Towaroznawcze” 1937-39 (po wojnie wznowione w Krakowie) , „Wiadomości z Dziejów Wychowania i Szkolnictwa w Polsce” 1921-22, „Wiadomości z Prowincji OO. Franciszkanów w Polsce” 1931-39 (po wojnie wznowione w Krakowie) , „Wiedza o Teatrze” Związek Artystów Scen Polskich 1935-37, „Wieniec Polski” Lwów-Cieszyn 1891-94, „Wierchy. Rocznik Poświęcony Górom i Góralszczyźnie” 1923-39 (po wojnie wznowione w Krakowie), „Wieś i Państwo” 1938-39 (po wojnie wznowione w Krakowie), „Wschód. Życie miast i wsi województw południowych i wschodnich” Lwów-Stanisławów-Tarnopol 1936-39, „Wydawnictwa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego we Lwowie” 1930-36, „Wydawnictwa Zakładu Narodowego im. Ossolińskich” 1897-1901, „Wydawnictwa Polskiego Towarzystwa Filozoficznego we Lwowie” 1906-30, „Wydawnictwo Rozpraw Biologicznych”, „Wydawnictwo Towarzystwa Kółek Rolniczych” 1899-1931, „Zabytki Dziejowe” 1923-39, „Zapiski Numizmatyczne” 1925-28, „Zarys Polskiej Bibliografii” 1935, „Zarzewie. Czasopismo Młodzieży Polskiej” 1909-15, „Zeszyt Architektoniczny” 1923-24, „Zjazd Bibliotekarzy Polskich w...” 1928-36, „Zjazd Lekarzy i Przyrodników Polskich” 1866-1939, „Zjazd Miast Województw Wschodnich” 1930-37, „Zjazd Prawników i Ekonomistów Polskich” 1887-1912, „Zjazd... Techników Polskich w... ” Lwów-Kraków 1886-99, „Zjednoczenie” Lwów-Kijów 1915-17, „Zjednoczenie. Pisomo poświęcone szerzeniu myśli polskiej wśród młodzieży żydowskiej” Lwów-Kraków 1912-26, „Znak” Związek Oficerów Rezerwy R.P. 1927-39, „Zoologia Poloniae” 1935-39 (po wojnie wznowione we Wrocławiu) „Źródła do Dziejów Walk o Lwów i Województwa Południowowschodnie. 1918-1920” 1936-37, „Życie Polski Gospodarczej” 1932-37, „Życie Polskie” Lwów-Kraków-Warszawa 1914-17, „Życie Szkolne (Warszawska Szkoła Niedzielno-Handlowa)” 1906, „Życie Techniczne” 1933-39.

Sejmiki generalne województwa ruskiego/lwowskiego w Sądowej Wiszni

Sejmikami generalnymi nazywano w Polsce przedrozbiorowej zjazdy posłów wybranych na sejmikach ziemskich i senatorów danej ziemi. Uzgadniano na nich wspólne stanowisko na sejm walny Korony (Polski). Dla ziem województwa ruskiego/lwowskiego sejmik generalny odbywał się w miasteczku Sądowa Wisznia koło Mościsk (przed wojną woj. lwowskie, po 1945 r. Ukraina).

Sądowa Wisznia otrzymała prawa miejskie w 1368 roku od króla Kazimierza Wielkiego. Później miasto otrzymywało od królów polskich różne dodatkowe przywileje. Właścicielami jej byli Kmitowie, potem Komorowscy, Bąkowscy i ostatni Marsowie. Król Kazimierz Wielki ufundował tu kościół katolicki, gdyż w Sądowej Wiszni i w okolicznych wioskach osiedliło się dużo Polaków; parafia od 1393 roku. W 1937 roku parafia wisznieńska w dekanacie wiesznieńskim w diecezji przemyskiej miała 4024 parafian, z czego 1500 w Sądowej Wiszni, a reszta w pobliskich wsiach bardzo polskich, m.in. 670 parafian w Wołostkowie, 480 w Ożomli Małej i 455 w Dołghomościskach. W 1730 roku kasztelan lwowski Jan Siemieński ufundował tu klasztor polskim reformatom, który, tak jak i parafia katolicka, przetrwał do 1945 roku, tj. do czasu wypędzenia tutejszych Polaków (i z całych Kresów) przez okupanta sowieckiego do jałtańskiej Polski. W okresie międzywojennym była tu znana państwowa stadnina ogierów. Tutaj Michał Hollaender zainicjował w Polsce rejestrację klaczy rodnych oraz powstanie Związku Hodowców Koni Rasy Huculskiej. Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku w nocy z 15 na 16 września pod Sądową Wisznią stoczono bitwę, w której jednostki Frontu Południowego, dowodzone przez generała Kazimierza Sosnkowskiego rozbiły niemiecki elitarny pułk zmotoryzowany SS-Standarte Germania. W miasteczku urodził polski duchowny i teolog katolicki Stanisław Byliński (zm. 1536) i Kazimierz Ryziński (1888 – 1970 USA), jeden z pionierów harcerstwa polskiego, pułkownik dyplomowany Wojska Polskiego, wykładowca w Wyższej Szkole Wojskowej w Warszawie i szef wydziału w Ministerstwie Spraw Wojskowych, a II wojnie światowej działacz polski niepodległościowy w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Rozwój Małopolski Wschodniej w okresie międzywojennym na przykładzie Czortkowa

Czortków to miasto powiatowe w przedwojennym województwie tarnopolskim (od 1945 r. Ukraina), w którym w 1931 roku mieszkało 19 038 osób, z czego 10 504 stanowili Polacy, 4860 Żydzi, a 3633 Ukraińcy.

Wrogowie polskości Małopolski Wschodniej – nacjonaliści ukraińscy i w okresie 1945-89 władze komunistycznej Polski Ludowej twierdzili i twierdzą, że II Rzeczpospolita Polska (1919-39) zaniedbywała te tereny. Jest to zwykła antypolska propaganda polityczna, której zaprzecza wiele faktów. Dla przykładu w polskim Czortkowie w 1924 roku dokończono rozpoczętą przed wojną budowę nowego ratusza, a w 1930 roku wzniesiono nowy gmach magistratu, w latach trzydziestych odrestaurowano zamek, w którym urządzono Muzeum Ziemi Czortkowskiej, zbudowano dwa mosty stalowe na rzece Seret, elektrownie miejską i kolejową, rozbudowano infrastrukturę kolejową, zbudowano budynek Ubezpieczalni Społecznej, koszary artyleryjskie, nowoczesny budynek kina oraz kilka innych budynków użyteczności publicznej, otwarto Państwowe Seminarium Nauczycielskie Męskie oraz Prywatne Seminarium Nauczycielskie Żeńskie i 3 szkoły zawodowe.

Pomnik Adama Mickiewicza w Złoczowie

Jedynym pomnikiem w przedwojennym Złoczowie, który był miastem powiatowym w województwie tarnopolskim (po 1945 r. Ukraina), był pomnik wielkiego poety polskiego Adama Mickiewicza. Dzisiaj tego pomnika już nie ma. Był on dziełem znanego rzeźbiarza polskiego działającego we Lwowie Tomasza Dykasa (1850 Gumniska – 1910 Lwów), który m.in. wykonał pomniki naszego wieszcza także w Przemyślu i Tarnopolu. Pomnik Mickiewicza w Złoczowie został wystawiony w 1898 roku przez miejscowych mieszczan w setną rocznicę urodzin poety. W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 roku ukraińscy nacjonaliści z pomocą wrogo nastawionych do Polaków Austriaków z Wiednia, reprezentowanych na tutejszym terenie przez żołnierzy austriackich, dokonali zbrojnego zamachu stanu w Galicji Wschodniej/Małopolsce Wschodniej. Tej nocy Ukraińcy przejęli władzę także w Złoczowie, a swe rządy rozpoczęli, za namową miejscowego grekokatolickiego księdza ukraińskiego Mikołaja Chmielowśkyego, od zrzucenia z cokołu przy pomocy liny pomnika Adama Mickiewicza, który leżał później na głównym placu Złoczowa z odbitą głową wieszcza, co miało być symbolem „końca rządów Polaków” w mieście. Nacjonaliści ukraińscy przegrali wojnę z Polakami i Złoczów znalazł się w granicach odrodzonego 11 listopada 1918 roku państwa polskiego. Pomnik Mickiewicza odbudowali mieszczanie Złoczowa. Niestety, we wrześniu 1939 roku Niemcy hitlerowskie do spółki ze Związkiem Sowieckim dokonały zbrojnej agresji na Polskę i po połowie podzielili się polską ziemią. Złoczów znalazł się pod okupacją sowiecką, w latach 1941-44 był pod okupacją niemiecką, a następnie ponownie znalazł się pod okupacją sowiecką. Ze Złoczowa i całej z Małopolski Wschodniej okupant sowiecki wypędził Polaków do jałtańskiej (stalinowskiej) Polski i zaczął niszczyć ślady polskości tej ziemi. Ofiarą sowiecko-ukraińskiego barbarzyństwa padł ponownie m.in. złoczowski pomnik Adama Mickiewicza. Okupant sowiecki wzniósł w mieście pomnik pisarza... rosyjskiego (!) Maksyma Gorkiego, który podczas swego życia prawdopodobnie nawet nie wiedział co to jest Złoczów. Po upadku Związku Sowieckiego w 1991 roku i powstaniu niepodległego państwa ukraińskiego pomnik Gorkiego zastąpił pomnik małego lotu poety i pisarza ruskiego (dziś nazywanego Ukraińcem) Markiana Szaszkewicza (1811 – 1843).

Fajans i porcelana z Korca na Wołyniu

Pierwsze wytwórnie fajansu (nazywane do pocz. XX w. farfurniami) w Polsce powstały pod koniec XVII w. Jednak najwięcej zostało ich założonych w 2 połowie XVIII w. Były to magnackie manufaktury farfurowe. Jedną z nich była manufaktura fajansu w Korcu na Wołyniu (do 1939 r. pow. Równe, woj. wołyńskie, po 1945 r. Ukraina). Założył ją w 1783 roku książę Józef Klemens Czartoryski. Kierownikami jej byli Francuzi Franciszek i Michał Mozerowie, którzy pracowali w słynnej francuskiej wytwórni porcelany w Sevres. Wytwórnia fajansu w Korcu rozpoczęła produkcję w 1784 roku. Zatrudniała ponoć aż 1000 robotników w 86 warsztatach i produkowała 20 000 sztuk porcelany na miesiąc, głównie serwisy obiadowe, kawowe, nieduże komplety i pojedyncze naczynia. Do produkcji wykorzystywano glinkę kaolinową z pobliskiej wioski Dąbrówka. Ok. 1790 roku Mozerowie obok fajansu zaczęli wyrabiać tu po raz pierwszy w Polsce porcelanę – wyroby o bardzo cienkich ściankach i lekkich kształtach. Malarze i dekoratorzy koreccy, w liczbie 73, wzorowali się na wyrobach miśnieńskich i wiedeńskich. Ich kierownikiem do 1796 roku był zdolny polski malarz-miniaturzysta, Kazimierz Sobiński, a współpracowali z nim Grzegorz Chomiński, Antoni Gajewski i Bluman. Powoli zaczęto wyłamywać się ze sztywnego naśladownictwa obcych wzorów zdobniczych i zaczęły dominować wzorce polskie. Głównym motywem zdobniczym były róże oraz przeróżne bukieciki kwiatów polnych, rzadziej motywy krajobrazowe (m.in. panorama fabryki); zachowała się także filiżanka z sylwetką głowy Tadeusza Kościuszki wraz ze spodkiem opatrzonym barwnym monogramem TK. Wyroby koreckie były na bardzo wysokim poziomie artystycznym i tak piękne, że kiedy przedstawiono je królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, ten przesłał Franciszkowi Mezerowi list oraz pierścień ze swoim monogramem, a Sejm w tym samym roku przyznał mu indygenat szlachecki. W Korcu m.in. wykonano słynny 12-osobowy serwis do kawy zamówiony dla carycy Katarzyny II. W 1796 roku ogień strawił całą wytwórnię. Wytwórnia przynosiła spore zyski akcjonariuszom, toteż szybko ją odbudowano. Odbudowana w 1800 roku działała teraz do 1804 roku pod kierownictwem już tylko Michała Mozera, następnie do 1807 roku innego Francuza przybyłego z Sevres - Merauda. Pod jego kierownictwem manufaktura korzecka zaczęła produkować tylko wyroby porcelanowe. Wprowadził także ponownie wzornictwo francuskie. Merauda na stanowisku kierowniczym zastępuje inny Francuz – Petion, który kierował manufakturą do 1828 roku. Nowa manufaktura była dochodowa, zatrudniano wówczas stu dwudziestu czterech pracowników, a roczna wartość produkcji zamykała się sumą 122 tysięcy złotych. Okres dyrekcji obydwóch Francuzów cechowała nadal wysoka jakość techniczna wyrobów oraz bogactwo motywów dekoracyjnych. Wprowadzono znaną z Sevres trudną sztukę malowania farbami opalizującymi, wzory szylkretowe, marmurkowe i szerokie stosowanie złoceń. Wyroby koreckie cechowała wytworność i elegancja. Produkowano nadal luksusowe komplety stołowe i kawowe, żardiniery, patery, koszyki, kałamarze, lichtarze i przedmioty aptekarskie. W zdobnictwie naczyń przeważał motyw kwiatowy i owocowy, na wazonach malowano miniatury. Wyroby z Korca były przez długi okres niedoścignionym wzorem dla powstających kolejnych fabryk porcelany na ziemiach polskich (dawnej Rzeczypospolitej), a jej dzieła wywarły trwały wpływ na rozwój polskiej sztuki tworzenia porcelany. Dzisiaj są ozdobą wielu muzeów w Polsce, m.in. Muzeum Narodowego w Warszawie i Muzeum Narodowe w Krakowie. Powstanie Listopadowe 1830-31 (podczas powstania w 1831 manufaktura była zamknięta) i jego następstwa odbiły się też na Korcu i fabryce porcelany, którą w zamknięto w 1832 roku.

Uchwała Sejmu Wileńskiego z 20 lutego 1922 o przynależności Ziemi Wileńskiej do Polski

W 1918 roku odrodziło się państwo polskie i powstała niepodległa nacjonalistyczna i antypolska Litwa, która tym aktem zrywała trwającą od 1385 roku unię polsko-litewską i ogłosiła Wilno swoją stolicą. Między obu państwami rozpoczął się spór o Wilno.

Wilno zostało założone w XIV wieku na ziemi etnicznie litewskiej i do 1791 roku było stolicą Wielkiego Księstwa Litewskiego, które poza Żmudzią nie było litewskie. Także Wilno i Ziemia Wileńska w czasie wspólnych dziejów z Polską uległy polonizacji i na początku XX w. tak w Wilnie jak i na Ziemi Wileńskiej większość mieszkańców przyznawała się do narodowości polskiej i chciała żyć w granicach państwa polskiego (w Wilnie Litwini stanowili zaledwie 2% ogółu ludności!). Poza tym Wilno w biegu dziejów stało się miastem arcypolskim pod każdym względem – odgrywało wielką rolę w życiu narodu polskiego. Litwa tych faktów nie akceptowała i z wielką determinacją odrzucała branie pod uwagę wolę ludności Wilna i Wileńszczyzny w sprawie decydowania o własnym losie. Zaraz po odrodzeniu się Polski w listopadzie 1918 roku bolszewicka Rosja przystąpiła do agresji na dawne ziemie Rzeczypospolitej, która pod koniec kwietnia 1919 zakończyła się jej klęską. 19 kwietnia 1919 roku Wojsko Polskie zajęło Wilno witane entuzjastycznie przez ludność miasta. Naczelnik Państwa Polskiego Józef Piłsudski wydał 22 kwietnia 1919 roku do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego deklarując samostanowienie wszystkich narodowości przedrozbiorowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, czyli ludność Wilna i Wileńszczyzny miała się wypowiedzieć do jakiego państwa chce należeć. W kwietniu 1920 roku doszło do wznowienia rozpoczętej w 1919 roku wojny polsko-bolszewickiej. Po początkowych polskich sukcesach militarnych doszło do bolszewickiego kontrataku i bolszewicy zajęli Wileńszczyznę wraz z Wilnem. Lenin za pomoc udzielaną bolszewikom w wojnie z Polską 12 lipca 1920 rząd sowiecki zawarł układ z rządem litewskim na mocy którego m.in. Wilno i Suwalszczyzna miały być oddane Litwie. Sowieci uciekając przed kontratakującym wojskiem polskim przekazali Wilno Litwinom. Polska odrzuciła to porozumienie i 9 października 1920 oddziały gen. Żeligowskiego wkroczyły do Wilna. 12 października gen. Żeligowski proklamował utworzenie formalnie niezależnego państwa o nazwie Litwa Środkowa ze stolicą w Wilnie, a jego ludność w wolnych i demokratycznych wyborach miała wypowiedzieć się w sprawie przyszłej przynależności państwowej tego kraju. 8 stycznia 1922 roku odbyły się wybory do Sejmu Litwy Środkowej. Prawo głosowania mieli obywatele, którzy ukończyli 21 lat, urodzili się na Wileńszczyźnie i mieszkali na niej co najmniej przez pięć lat przed 1914 rokiem. Na jeden mandat przypadało 7 tys. wyborców, ogółem miano wybrać 106 posłów. Wybierano w systemie pięcioprzymiotnikowym, a więc proporcjonalnym, głosy przeliczano metodą d’Hondta. Frekwencja wyniosła 64,35%: z ogólnej liczby 386 823 uprawnionych do głosowania osób wszystkich narodowości w wyborach zagłosowało 249 325 osób. W mieście Wilnie na 79 350 osób uprawnionych do głosowania, wzięło udział w wyborach 43 490 osób (nie głosowali Żydzi). Wszystkie mandaty w tym mieście zdobyli polscy kandydaci: 15 mandatów przypadło Polskiemu Centralnemu Komitetowi Wyborczemu i po 1 mandacie otrzymała Polska Partia Socjalistyczna, Odrodzenie i Demokraci. Ogółem 77 mandatów zdobyły partie, które zdecydowanie domagały się inkorporacji Wilna do Polski bez żadnych warunków. 1 lutego zebrał się Sejm Litwy Środkowej, którego przewodnictwo objął arcybiskup Karol Hryniewiecki (1841-1929), biskup wileński w latach 1883-85, który za swoją działalność patriotyczną i walkę z rusyfikacją został zesłany do Jarosławia nad Wołgą, a kiedy w 1890 roku został zwolniony, zabroniono mu powrotu do Wilna. Ksiądz Arcybiskup stał na trybunie przez długą chwilę, nie mogąc wydobyć z siebie głosu ze wzruszenia. A kiedy przemówił powiedział: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus... Kiedy przed 60-ciu laty brałem udział w powstaniu styczniowym... Przez chwilę nie przestałem wierzyć wraz z rówieśnym pokoleniem (że odżyje Polska i Wilno będzie polskie)... Powołani zostaliście dać świadectwo wszem wobec, iż polską jest ta ziemia... Puścisz Panie sługę Twego w pokoju, albowiem oczy moje oglądały zbawienie ludu Twego” („Rzeczpospolita” 2.2.1922). 20 lutego 1922 roku Sejm Litwy Środkowej przyjął Uchwałę w przedmiocie przynależności państwowej Ziemi Wileńskiej. Za wnioskiem o przyłączenie ziemi wileńskiej do Polski głosowało 96 posłów, 6 wstrzymało się od głosu. Oto treść tej uchwały (dziś jest ona poza grupką historyków w ogóle nieznana, świadomie przemilczana przez polactwo, dlatego warto ją w całości przypomnieć Polakom):

„1. Wszelkie więzy prawno-państwowe, narzucone nam przemocą przez Państwo Rosyjskie, uważamy za bezpowrotnie zerwane i nieistniejące, jak również odrzucamy wszelkie prawo Rosji do ingerowania w sprawie Ziemi Wileńskiej.
2. Roszczenia prawno-państwowe do Ziemi Wileńskiej, zgłaszane przez Republikę Litewską, które znalazły swój wyraz w traktacie litewsko-sowieckim z dnia 12-go lipca 1920, jako też i wszelkie inne odrzucamy i na zawsze uchylamy.
3. Stwierdzamy uroczyście, że nie uznamy żadnej decyzji, zarówno o losach ziemi naszej, jak i w sprawie jej wewnętrznych urządzeń, powzięte przez czynniki obce wbrew naszej woli.
4. Ziemia Wileńska stanowi bez warunków i zastrzeżeń nierozdzielną część Rzeczypospolitej Polskiej.
5. Rzeczpospolita Polska posiada pełne i wyłączne prawo zwierzchności państwowej nad Ziemią Wileńską.
6. Władze ustawodawcze Rzeczypospolitej Polskiej posiadają jedyne i wyłączne prawo stanowienia o ustawach i urządzenia w Ziemi Wileńskiej zgodnie z konstytucją Rzeczypospolitej polskiej z dnia 17-go marca 1921.
7. Wzywamy Sejm Ustawodawczy i Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do natychmiastowego przystąpienia do wykonywania praw i obowiązków, wypływających z tytułu przynależności Ziemi Wileńskiej do Rzeczypospolitej (dziennik „Rzeczpospolita”, Warszawa, 21 lutego 1922).

Litwa Środkowa została przyłączona do Polski 6 kwietnia 1922 roku mocą ustawy Sejmu Ustawodawczego „O objęciu władzy państwowej nad Ziemią Wileńską”.

Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


Zobacz więcej