Piątek 6 Grudnia 2024r. - 341 dz. roku, Imieniny: Dionizji, Leontyny, Mikołaja
| Strona główna | | Mapa serwisu
dodano: 12.12.13 - 19:38 Czytano: [2268]
Dział: W kręgu wydarzeń
Trzynasty Grudnia 32 lata temu
To był mroźny i śnieżny poranek, i choć ostatnie tygodnie mogły wskazywać na jakieś ostateczne rozstrzygnięcia to i tak rozpoczęcie wojny jaruzelskiej było w jakimś stopniu dla większości zaskoczeniem.
Niedziela, 13 grudnia, 32 lata temu, słynna już godzina 9.00 a w telewizji zamiast Teleranka, na ekranie przysłowiowa kasza. 3 letni synek nie pocieszony, bliski płaczu, tata próbuje coś zrobić, sprawdza wtyk antenowy, wali w pudło kręci kurkami, strzela kanałami. I nic, na ekranie kasza a w głośnikach syk.. Nie wie jeszcze, że kilku jego starszych kolegów już w internatach lub na posterunkach.
Włącza w końcu radio a tam znajomy, oschły głos, charakterystycznie mlaskając, oznajmia, że ojczyzna stała na krawędzi, że była w niebezpieczeństwie i że to właśnie on ją uratował, zaprowadzając ład i porządek. Prosi o spokój i podporządkowanie się jego decyzji, bo tylko jego WRONa jest gwarantem pokoju.
(…)
Nie każdy mógł w ten pamiętny niedzielny poranek obudzić się we własnym łóżku i wraz z rodziną przeżywać te pierwsze, mroczne chwile stanu wojennego. W ciągu tylko kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób.
Telefony nie działały, programy radiowe i telewizyjne podporządkowane i kontrolowane przez juntę Jaruzelskiego, emitowały w kółko jego przemówienie a lektorzy założyli mundury. Do akcji ruszyło około 100 tys. milicjantów i żołnierzy. Na ulicę wyjechało 1750 czołgów i 1900 pojazdów opancerzonych. Zginęło bezpośrednio blisko 100 osób. Ile ludzi zmarło z powodu nie udzielenia pomocy, statystyki milczą.
Jednak władzy nie udało się do końca złamać oporu społeczeństwa, które z czasem zaczęło coraz dobitniej manifestować swój opór przeciwko reżimowi. Pozostali na wolności działacze Solidarności w kwietniu 1982 utworzyli Tymczasową Komisję Koordynacyjną i podjęli działalność podziemną, organizując demonstracje.
W podziemiu ukazywało się wiele tytułów prasowych (poniżej w galerii), organizowano pomoc represjonowanym a przede wszystkim, co najważniejsze zawiązano podziemne struktury „Solidarności” w zakładach pracy. W większości były to te same, które działały do 13 grudnia legalnie.
Pozwolę sobie w tym momencie na chwilę refleksji, bo właśnie w takich strukturach podziemnych w jednym z większych zakładów pracy przez 4 lata uczestniczyłem. Co miesiąc, w dniu wypłaty, większość członków NSZZ Solidarność wpłacało po 100 czy 200 zł, z czego 20% dostarczałem „wyżej”. Wypłacaliśmy świadczenia takie jak: na urodzenie dziecka, zgony członków rodziny, zapomogi itd., rozprowadzaliśmy prasę podziemną, organizowaliśmy różne akcje tapeciarskie. A wszystko to w zakładzie zmilitaryzowanym. W zasadzie nie było większej wpadki, zdarzały się tylko pojedyncze represje. Dziś z perspektywy czasu, można stwierdzić, że dużo zależało od szefostwa, szczebla średniego w zakładzie, jeśli było w porządku, to jakoś to wszystko można było przetrzymać. Pamiętam, jak długo jeszcze po wprowadzeniu stanu wojennego na mojej obrabiarce widniał spory samoprzylepny kolorowy banerek „Solidarność”. Ile było awantur i zamieszania z tego powodu, otrzymywałem polecenia natychmiastowego zdrapania, karano utratą części premii. Gdy nadzór zbliżał się do maszyny, napis był przykrywany szmatą. Dopiero po kilku miesiącach, kiedy to sama góra pofatygowała się by oznajmić definitywnie o restrykcjach, nie było wyjścia. Aby jakoś działać trzeba było zamazać napis dla świętego spokoju. Niby to mała sprawa, ale wówczas, kiedy cała działalność w strukturach NSZZ „Solidarność” była zakazana i można było dostać 3 lata więzienia, inaczej to wygląda.
Ktoś ostatnio powiedział, że stan wojenny ogłoszony 32 lata temu, trwa do dziś. Może to stwierdzenie szokować, ale po chwili zastanowienia, rzeczywiście dochodzimy do wniosku, że wówczas przetrącono tak mocno narodowi kręgosłup, że do dziś jeszcze się nie wyprostował. Bo jakże inaczej myśleć, skoro blisko 3 mln młodych Polaków opuściło w ciągu ostatnich kilku lat, swoją ojczyznę, a bandyci z WRON w przeciwieństwie do tych, którzy walczyli o wolność, grzeją się w swoich willach przy kominku, otrzymując od państwa co miesiąc soczyste emerytury. Mają zapewnioną bezkarność. I nie wzięło to się znikąd. Moim zdaniem, żeby to zrozumieć należy przeczytać najnowszą książkę Sławomira Cenckiewicza pt.: „Wałęsa, człowiek z teczki”. Gorąco polecam.
A oto 2 krótkie fragmenty z książki, bardzo charakterystyczne dla całości i problemu tu poruszanego, czyli Lecha Wałęsy:
„…Warto przypomnieć tu choćby fakt wyparcia przez Wałęsę pamięci o patronie „Solidarności”, księdzu Jerzym Popiełuszce. Jeszcze w 1990 r. podczas kampanii wyborczej wielki przywódca złożył wizytę w Okopach i zapewnił płaczącą matkę księdza Jerzego, że oto teraz on jest jej nowym synem. Patetyczny gest szybko okazał się blagierskim hasłem, które miało tylko budować jego wizerunek polityczny, bo po objęciu prezydentury Wałęsa nie zrobił nic, by wyjaśnić śmierć księdza Popiełuszki. Powiedział wówczas, że „jesteśmy za słabi”, by wyjaśnić sprawę porwania i zamordowania kapłana „Solidarności”. To ciągle pojawiające się uzasadnienie, że „jesteśmy za słabi” na ujawnianie komunistycznych zbrodni i ukaranie ich sprawców, należy traktować jako bardzo intencjonalne działanie Wałęsy. Czyż w ten sposób nie odwraca uwagi od własnej przeszłości? Czy nie zaciera śladów niewygodnych dla niego faktów z dawnego życia? To Wałęsa, zrośnięty z aparatem komunistycznych służb specjalnych, jest „za słaby”, żeby uczciwie stanąć wobec prawdy nie tylko o sobie samym. Były przewodniczący NSZZ „Solidarność”, noblista, prezydent III RP nie wyjaśniając wielu istotnych mrocznych kart z przeszłości, jest nadal tym, który wspiera dawny aparat przemocy. Taka postawa „najsłynniejszego Polaka w świecie” obrazuje stan współczesnej Polski. Naród, który zdumiał i zachwycił swoją odwagą i mądrością „Solidarności” cały świat, dał się zepchnąć do pozycji niewolnika kłamstwa we własnym kraju. Bo czymże jest w istocie stan wojenny, Okrągły stół i system III RP, w którym dobro i zło sąsiadują obok siebie, a bohater i jego dobrze uposażony oprawca chodzą tymi samymi ulicami?...”
Natomiast, aby jeszcze dosadniej podkreślić rolę, jaką odegrał później w wykreowaniu III RP Lech Wałęsa wystarczy zacytować fragment wypowiedzi I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani podczas jesiennych narad partyjnych 1980 r., a więc na rok przed wybuchem wojny jaruzelskiej:
„…Ja nie sądzę, żeby były jakiekolwiek obawy obalenia Wałęsy, jak to się u nas upowszechnia, postępujmy ostrożnie,. Bo go obalą. Żaden z doradców się tego nie odważy zrobić. Wałęsa jest potrzebny, nazwisko Wałęsy jest potrzebne, stał się już instytucją i parawanem, za którym można manipulować w „Solidarności…”
No cóż, żeby wówczas człowiek o tym wszystkim wiedział, sprawy potoczyłyby się może inaczej, a tak mamy to co mamy. Była Magdalenka, zawiązany został Układ, który obowiązuje niestety do dzisiaj.
Trudno będzie to zmienić, niektórzy twierdzą, że to już jest niemożliwe, trwale zniszczono fundamenty „Solidarności”. Dziś, owszem są protesty, pikiety ale wyjątkowo pokojowe, po 3 godzinach wszyscy się rozchodzą i zapowiadają, że za kilka miesięcy znów przyjdą, pokrzyczą, pogwiżdżą, w najgorszym razie spalą jakąś kukłę.
Nie jest to niestety optymistyczna konstatacja, ale czy może być inna?
Opracował: Zbigniew Skowroński
Dokumenty, zdjęcia, ulotki pochodzą z prywatnego archiwum GI KWORUM
solo - 15.12.13 14:55
Znalezione w internecie. Czyż nie podobny życiorys ma obecny prezydent? Może właśnie dla tego nie dopuszczają do lustracji. Hamują pracę IPN. Cytat:Tożsamość:
"Kim pan jest? Kto ukradł tożsamość Wojciecha Jaruzelskiego polskiego patrioty? ŚWIADECTWA LUDZI Z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA JARUZELSKIEGO Rodzina Matka i siostra po powrocie z zesłania do Polski miały wątpliwości, co do autentyczności W.Jaruzelskiego. Rodzina była zastraszana przez UB i bała się mówić o swoich wątpliwościach. Jak podają ich znajomi,relacje między nimi były chłodne,a spotkania rzadkie i wymuszone! Podobno matka tuż przed śmiercią wyraziła wolę, iż nie życzy sobie jego obecności na swoim pogrzebie. Ksiądz odprawiający mszę żałobną, powiernik woli matki, wyprosił Jaruzelskiego z kościoła i ten musiał stać na zewnątrz(!). Przez kolegów z gimnazjum Marianów na Bielanach Wojciech był pamiętany jako polski patriota, bardzo religijny i pilny uczeń.Znał dobrze łacinę (współczesny Jaruzelski nie zna łaciny!). Unika spotkań z kolegami gimnazjalnymi. Koledzy twierdzą,że to jest inna osoba. Jednym z kolegów gimnazjalnych Wojciecha był Zenon Komender(1923-1993), czołowy działacz PAX-u i polityk w PRL-u: w latach 1981-82 minister handlu wewnętrznego,1982-85 wicepremier,1985-89 z-ca przewodniczącego Rady Państwa,1969-89 poseł na sejm.Pomiędzy kolegami mówiło się, iż w zamian za ostentacyjne uwiarygodnienie Jaruzelskiego jako swego kolegi z gimnazjum i zachowanie milczenia, co do rodzących się wątpliwości, był przez onego wspierany w karierze politycznej. Rówieśnik ze szkoły podstawowej-syn stajennego zatrudnionego w majątku Jaruzelskich w dzieciństwie był bliskim kolegą Wojciecha i całe dnie spędzali razem. Po wojnie ten pan mieszkał w Szczecinie,pracował w Stoczni Odra.W swoim środowisku otwarcie wyrażał opinię, że W.Jaruzelski nie jest prawdziwym Jaruzelskim. Jako jeden z argumentów podawał,iż Wojciech w dzieciństwie miał wypadek z maszyną rolniczą i jego prawa dłoń została okaleczona na zawsze.Było to wyraźnie widoczne. Obecny Jaruzelski ma obie dłonie bez żadnej blizny(?!). Poza tym twierdził,iż osobnik podający się za Wojciecha Jaruzelskiego ma zupełnie inny charakter od Wojciecha, którego on dobrze znał! W sumie, był absolutnie przekonany, iż mamy do czynienia z osobą udającą Wojciecha Jaruzelskiego. Ten kolega Jaruzelskiego miał wizyty funkcjonariuszy UB, którzy ostrzegali go, że jeśli nie będzie milczał, to utopią go w Odrze, a jego rodzinę wymordują. Goryl Jaruzelskiego, płk Artur Gotówko Szef wydziału WSW zajmującego się ochroną gen.W.Jaruzelskiego funkcję tę pełnił od 1974 do XII 1981 r. Goryl w swoich wspomnieniach opisuje spotkania Jaruzelskiego z jego rodziną jako dziwne, zimne,wyrachowane; odnosił wrażenie, jakby Jaruzelski był zaprogramowanym robotem, bez uczuć i naturalnego ciepła jakie istnieje między członkami rodziny. Wyczuwało się jakąś nienaturalność, sztuczność tych relacji."
Lubomir - 15.12.13 13:50
Podczas gdy jesteśmy trzymani w rosyjskim szachu, mata zadaje nam Berlin. Polityka zbieżności interesów Polski, Europy i Ameryki, jest coraz bardziej sabotowana przez Berlin. W Brukseli działa istna Deutsche Interessenvertretung, istna Sekcja a właściwie - Sekta Interesów Niemieckich. Wyjątkowo wyraźnie widać było to podczas 'egzekucji' polskiego przemysłu stoczniowego i wynikających z tego decyzji o likwidacji przemysłów, pracujących na rzecz polskiego budownictwa okrętowego. Wówczas niemieckie lobby w Brukseli, zablokowało całkowicie wszelkie informacje, na temat subwencji udzielanych niemieckim stoczniom. Histeria antyrosyjska była i jest taką samą grą, jak straszenie Konfederacji Szwajcarskiej najazdem Hitlera.
MariaN - 15.12.13 11:27
Muszę przyznać, że i mnie stan wojenny trochę zaskoczył. Dzis widzimy, czego bronił Jaruzelski w 81 roku. Dzisiejsza Polska to rezultat tej wojny. To wszystko było dokładnie zaplanowane, zapięte na ostatni guzik. Cały czas kontakt z Kremlem. Minęło 32 lata a bandyci i zdrajcy nie zostali straceni. Mało tego, rządzą ich synowie i córki. Dali się oszukać Polacy nie miłosiernie i dają do dzisiaj. Zamiast wypędzić zdrajców z kraju sami uciekają za granicę. Wszystko postawione na głowie. POBUTKA rodacy. Ktoś kiedyś napisał na transparencie Pilnuj Polski - no właśnie.
Analityk faktów - 14.12.13 21:45
Generał Jaruzelski!
Zawsze się dziwiłem, dlaczego posądzeni o zbrodnie komunistyczne (ludobójstwa sprawa w sądzie ciągnie się już od kilkunastu lat ): gen. Jaruzelski (Grudzień 1970 r.) oraz gen. Kiszczak (Grudzień Kopalnia Wujek 1881r ). zostali w 1989r., w rzekomo wolnym państwie tak wysoko awansowani: na tak wysokie stanowiska, w ramach grubej kreski premiera T. Mazowieckiego(Prezydenta Państwa i Ministra spraw wewnętrznych). Oczywiście z pomocą TW. Bolka. To dzięki Jaruzelskiemu, który załatwił Wałęsie Nobla a TW. Bolek jadał mu wprost z ręki i zawsze i wszędzie popierał gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka!
CZY GEN. W. JARUZELSKI WYKONYWAŁ POLECENIA ROCKEFELLERA?
http://piotrbein.wordpress.com/2012/05/18/czy-jaruzelski-wykonywal-polecenia-rockefellera/
Artykuł Marcina Masnego zawiera niezwykle cenną informację, która może spełniać rolę brakującego klocka w puzlach, odkrywających sekrety międzynarodowych porozumień, poprzedzających oficjalne rozmowy okrągłego stołu, a mianowicie tajne spotkanie gen. Wojciecha Jaruzelskiego z Davidem Rockefellerem w Nowym Jorku w 1985 roku.
Cezary Rozwadowski w swoim artykule pt. "Smutna zabawa w klocki historyczne"
-http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=1388&Itemid=56;
przedstawił scenariusz, według którego gen. Jaruzelski przygotował rozmowy okrągłego stołu, wykorzystując stan wojenny do wyeliminowania z gry działaczy Solidarności Polaków-patriotów i podzielił się władzą ze starannie dobranymi, głównie według kryterium etnicznego, działaczami tzw. opozycji demokratycznej oraz Polakami, na których miał teczki świadczące o ich współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi, nie licząc kilku polskich tzw. "użytecznych idiotów", którzy jedynie uwiarygodnili całą akcję.
Cezaremu Rozwadowskiemu zabrakło wspomnianej informacji o konsultacjach gen. W. Jaruzelskiego z amerykańskim miliarderem żydowskiego pochodzenia Davidem Rockefellerem. Dopiero ten klocek pozwala w pełni zrozumieć takie sprawy jak rolę Tadeusza Mazowieckiego jako "pierwszego demokratycznego premiera," tworzenie legendy Lecha Wałęsy i przyznanie mu Nagrody Nobla, rabunkową prywatyzację polskiego majątku narodowego, niszczenie teczek komunistycznej bezpieki, ukrywanie pochodzenia etnicznego polityków, słynne "odpieprzcie się od generała" Michnika, a nawet opinię JPII o Jaruzelskim jako "wielkim polskim patriocie," nie mówiąc już o nad reprezentacji polityków żydowskiego pochodzenia we wszystkich rządach w Polsce po 1989 roku.
Źródło PATRIOTYCZNY RUCH POLSKI - Biuletyn nr 324 (USA)
Szczególnie polecam:
-http://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/prof_dudek_premier_mazowiecki_nie_zerwal_wspolpracy_z_kgb/73990:
- http://wzzw.wordpress.com/2013/09/06/walesa-czlowiek-ktory-zostal-kurwa-czyli-wspolnota-strachu-%E2%98%9A%E2%97%99%E2%97%99%E2%97%99/
- http://www.youtube.com/watch?feature=player_profilepage&v=RarZeVzQI0c
-http://vod.gazetapolska.pl/5643-sensacyjny-news-hit-roku-o-platformie-obywatelskiej;
patena - 14.12.13 3:10
Nie proszę SzanPana. Pogrążamy się w morzu czarnym.
Bogdan Dziuma - 13.12.13 17:39
Gdybyśmy wiedzieli ? Niestety. Dzisiaj musimy upowszechniać prawdy niepodważalne,pewniki.
Pierwsza to taka że żydokomuna "kręciła lody" na wszystkich wystąpieniach przeciwko czerwonym. Rosły nam zastępy jedynie słusznych opozycjonistów!
Listy wszelkich "bolków" są długie i zatrważające na tyle że trudno się z nimi pogodzić do dzisiaj !
Patrząc na facjaty naszych ówczesnych liderów regionów i krajówki ,a dzisiaj na tych samych ,u kort, którzy sprzedali wszystko ,co na dykcie zostało zapisane,wiemy że 75% BYŁO Z NAMI W Solidarności z nadania obowiązków "bolka".
Po drugie stan wojenny jednych promował(gówna te pływają do dzisiaj), a drugich niszczył, fizycznie,materialnie,moralnie !
Zbrodnią ,było by pominąć w naszej pamięci porozumienia poziome i Wojskowe
Obozy Specjalne bo są one powiązane z sobą.
Porozumienia Poziome były zagrożeniem dla bolków bo zaistniały od pierwszego pytania zadanego bolkowi:Lechu dlaczego otaczasz się Żydami?
Dzisiaj wiemy, służba nie drużba!
Wojskowe Obozy Specjalne to miejsce gdzie "ekstrema" od takich pytań spędzała internę. 75% TYCH LUDZI wylądowało na emigracji ,z takimi urazami
do kolegów ze "ścisłego kierownictwa związku" że do dziś mają solidarności ubeckiej (tej dzisiejszej toże )po dziurki od nosa !
Ruch Społeczny "Solidarność" uległ manipulacji personalnej zorganizowanej i kierowanej przez żydokomunę .Dziś III RP. JEST KONTYNUACJĄ PRL !
A euro-kołchoz jest faktem .Pogrążamy się w "morzu czerwonym"
Stary-nowy - 13.12.13 8:01
Bardzo potrzebny artykuł, dobrze opracowany i warty przeczytania go z uwagą.
Autorowi dziękuję za nieznany mi dotąd szczegół - słowa:, które powiedział, "że ON będzie teraz synem" (śp)_ Matki Jerzego Popiełuszki.
Hipokryzja, oszustwo i zakłamanie tego człowieka, bije już wszystkie rekordy...
Pozdrawiam
S-n
Lubomir - 12.12.13 22:07
Przy stole bez kantów, odbyły się największe kanty tysiąclecia. W buty uzależnionych od Moskwy weszli kombatanci ze Stasi. Dyspozycyjni zarówno wobec Moskwy, jak i coraz bardziej wobec Berlina. Obecny potop niemczyzny w Polsce, to głównie zasługa tych weteranów niemieckich tajnych służb. Wolna Polska - w Wolnej Europie to coraz częściej obraz Polski anektowanej w każdym calu przez niemiecki przemysł i niemiecki handel. Monopol Moskwy zastępowany jest monopolem Berlina. Do startu stają firmy japońskie, amerykańskie, włoskie i m.in. francuskie, jednak za każdym razem wygrywają protekcjonalnie Niemcy. Kto protestuje przeciwko takim rozwiązaniom jest niszczony albo usuwany. To zjawisko dramatycznie niebezpieczne i szkodliwe. Po niemieckich czołgach, wjezdża do Polski motoryzacyjne dziecko Hitlera - Volkswagen. 'Volkswagen Hitler' przegrał we Włoszech z Alfa-Romeo, jednak do Polski wchodzi. A przecież w imię solidarności z ojczyzną 'Fiata', Polska powinna zabiegać o rozszerzenie współpracy z włoską technologią i gospodarką. 'Volkswagen Hitler' z pewnością spróbuje wyrugować Włochów z Polski. Niemcy nie tolerują żadnej konkurencji. Ober-ludzie mają to we krwi.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Zawsze jest nadzieja
Przedziwna to sytuacja, nie mająca precedensu, bo przedziwnie sklecona koalicja zaczęła rządzić nie po to, by kontynuować, ewentualnie ulepszać to, co poprzednicy zaczęli, tak jak to jest w dojrzałych demokracjach...
20.11.24 - 16:02 | Czytaj więcej
06 Grudnia 1968 roku
Urodził się Olaf Lubaszenko, aktor i reżyser filmowy.
06 Grudnia 1953 roku
Zmarł Konstanty Ildefons Gałczyński, poeta (ur. 1905)