Poniedziałek 14 Lipca 2025r. - 195 dz. roku,  Imieniny: Kamili, Kamila, Marcelego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 02.11.13 - 11:17     Czytano: [2136]

Dilerzy, deweloperzy i lichwiarze


Szanowni Państwo!

Jeśli ktoś jest na tyle głupi żeby brać narkotyki albo kredyt, to znaczy, że sam się prosi o nieszczęście. Różnica między obydwoma uzależnieniami jest tylko taka, że diler działa nielegalnie, a lichwiarz legalnie. Legalnie nie oznacza oczywiście moralnie, ale kto by się tym przejmował.

Czy to znaczy, żeby tym ludziom nie pomagać? Nie. To znaczy żeby w pierwszej kolejności pomagać tym cierpiącym nie z własnej winy, pokrzywdzonym przez system np.: niesprawiedliwości czy fiskalny. I tu dochodzimy do roli informacji i dezinformacji uprawianej przez media nie tylko głównego nurtu. Lichwiarzy i deweloperów stać na kłamliwe reklamy, przy czym gdyby się one nie opłacały, nikt by ich nie dawał.

Deweloperzy przekonują usilnie i demagogicznie, że lepiej przecież płacić raty za własne mieszkanie, niż wynajmować cudze. Z pozoru to logiczne, z tym, że gdyby ci się coś odmieniło w życiu, to z wynajmowanego mieszkania możesz się wyprowadzić nie ponosząc żadnych kosztów, a za „swoje” raty będziesz spłacał do końca życia, czy ci się podoba, czy nie.

No chyba, że lichwiarz przejął rolę cementowania rodziny. Od kiedy sakrament małżeństwa wyszedł z mody a „dobrem dzieci” zajęło się państwo, dziecko przychodząc na świat, prócz rodziców (nie koniecznie sprecyzowanej płci) może mieć mieszkanie do spłacania prze resztę życia.

A może jednak warto wziąć gigantyczny kredyt, zainwestować w nowe przedsiębiorstwo, które przyniesie krocie? Jeśli ktoś z Państwa zetknął się z taką sytuacją, bardzo proszę o szczegóły.


Pozdrawiam do następnej soboty
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl



44/2013 (123)






A oto kolejny, 23 odcinek „Lekcji pokera”.







MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA





Odcinek 23



Po wyjściu z gmachu Dominika spojrzała na zegar umieszczony na przeciwległym budynku
i zakomunikowała Marcinowi, że jeszcze nie wraca do komendy.
– Mam spotkanie po drugiej stronie placu – powiedziała.
– Tak nagle, czy wcześniej umówione?
– Wcześniej i służbowe. Skąd ta dociekliwość?
– Skrzywienie zawodowe. Powiesz coś więcej?
– Tak. Dotarłam do fotografa robiącego zdjęcia na ostatnim przyjęciu u Buchniarza. Okazuje
się, że tajemniczą blondynką, z którą Artur Urbaniuk miał tyle zdjęć, była dziewczyna
fotografa.
– Zazdrość?
– Nie bądź taki w gorącej wodzie kąpany. Najpierw daj mi z nią porozmawiać. Umówiłam
się w tej kawiarni naprzeciw.
– No to do zobaczenia w biurze.
Blondynka ze zdjęć już na Dominikę czekała. Po wstępnych wyjaśnieniach przeszła do
rzeczy.
– Wiem, że to było głupie z mojej strony, ale poróżniłam się z moim chłopakiem i chciałam
mu zrobić na złość. Zobaczyłam kolegę ze szkoły, podeszłam i już go nie odstępowałam,
ale do zdjęć specjalnie odwracałam się tyłem. Chciałam zrobić mu na złość i żeby był zazdrosny.
– I był – stwierdziła Dominika. – Tak przynajmniej wynika z moich ustaleń. Proszę mi
jednak powiedzieć, czy podczas tego rautu nie wydarzyło się coś, co mogłoby mieć związek
ze śmiercią Urbaniuka.
– Wydarzyło – powiedziała blondynka. Wyglądała jakby czekała na to pytanie. – W pewnym
momencie podszedł do nas jakiś mężczyzna i zwracając się do Artura powiedział:
„Znam twoją tajemnicę”. Odszedł, zanim zdążyłam mu się przyjrzeć i zniknął w tłumie.
– Jak Artur zareagował?
– Zbladł, ale kiedy zapytałam, co ten facet miał na myśli, odparł, że nie ma pojęcia. A
później... – blondynka zawahała się.
Dominika czekała na dalsze słowa w milczeniu.
– Później zachował się dość dziwnie. Usiłował mi wmówić, że tamte słowa nieznajomy
skierował do mnie. A ja nie mam żadnej tajemnicy, której ujawnieniem można by mnie szantażować.
– Domyśla się pani, o co mogło chodzić?
– Nie mam bladego pojęcia. Artura znałam z liceum, ale nawet nie byliśmy w jednej klasie.
Zapytałam wtedy, czyzna tego faceta. Odpowiedział, że zobaczył go po raz pierwszy w
życiu.
– Uwierzyła mu pani?
– Nie. Zbyt był wystraszony. Coś musiało być na rzeczy – z pełnym przekonaniem odpowiedziała
dziewczyna.
– Czy mogłaby pani jednak spróbować opisać człowieka, który twierdził, że zna jakąś tajemnicę
Artura? To może być ważne.
– Raczej wysoki, dobrze zbudowany, w średnim wieku, ciemne włosy, ubrany był w garnitur,
ale nie pamiętam koloru.
– Czy mógł to być którymś z tych mężczyzn? – Dominika wyłożyła na stoliku zdjęcia
zrobione na przyjęciu.
Dziewczyna brała każde po kolei i przyglądała się uważnie.
– Trudno powiedzieć – zawyrokowała na końcu.
– Szkoda – Dominika zgarnęła fotografie i włożyła do koperty.
– A gdybym sobie coś przypomniała? – blondynka najwyraźniej należała do osób chętnych
do współpracy.
Dominika zostawiła jej wizytówkę. „Sęk w tym, że osoby tego pokroju lubią niekiedy
konfabulować” – pomyślała.
CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



Podobno obraz mówi więcej niż 1000 słów. Dlatego dzisiaj zamiast teatrzykowych żartów fotografia wykonana 10.04.2010r., której autentyczności nikt dotąd nie podważył.























Wersja do druku

Jan Kosiba - 07.11.13 11:54
Przyznam szczerze, nie bez szczypty nieskrywanego wstydu, że z nazwiskiem i twórczością pani Małgorzaty Todd spotkałem się dopiero stosunkowo niedawno dzięki stronie Kworum.com.pl.
W poszukiwaniu image tej autorki natrafiłem na zapis w wikipedii, w której znalazłem następujący zapis :

Wikipedia- hasło: Margaret Todd

Margaret Todd, Małgorzata Kondas (ur. 19 marca 1940 w Warszawie) – polska pisarka fantastyki naukowej. (trochę za mało życiorysu dop. red.)
Skończyła studia na Wydziale Ogrodniczym SGGW. Debiutowała w 1979 r. pod nazwiskiem Małgorzata Kondas opowiadaniem zatytułowanym Magia i Komputer w "Przekroju". Liczne jej opowiadania ukazywały się w popularnych wówczas magazynach, takich jak m.in. "Kobieta i Życie", "Młody Technik", "Przegląd Techniczny", "Fantastyka" i innych oraz w antologiach opowiadań science fiction. Później, podczas pobytu w Wielkiej Brytanii, jej opowiadania zamieszczał również brytyjski kwartalnik literacki "New Fiction". W 1986 r. ukazały się pierwsze książki: zbiór opowiadań w serii Stało się jutro pt. Spór o czarownice nakładem Naszej Księgarni oraz powieść sensacyjna Kocham ryzyko nakładem KAW. Ta ostatnia pozycja ukazała się również w niemieckim przekładzie. Od 1991 jej utwory ukazują się pod nazwiskiem Margaret Todd.
Wydane książki

Spór o czarownice (1986)
Kocham ryzyko (1986)
Krawędzie czasu (1991)
Rok 2038 (2000)
Utwory sceniczne (2001)
Ostatnia romantyczna przygoda (2002)
Mój pierwszy milion (2005)
Numerator (2007)

Bibliografia

Andrzej Niewiadomski, Antoni Smuszkiewicz, Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1990, s. 108 (jako Małgorzata Kondas)
Margaret Todd – pisarka i wydawca
Urodzeni w 1940
Polscy autorzy fantastyki
Polscy autorzy powieści kryminalnych

Od autora komentarza:

Nadal nie znamy życiorysu i przebiegu kariery Małgorzaty Todd. Jak to stało się, że pani Małgorzata porzuciła swoją dotychczasową ojczyznę, osiedliła się w Anglii, gdzie postanowiła resztę życia spędzić w towarzystwie Pana Todd`a w otoczeniu wyspiarskich krajobrazów.
Myślę, że bardzo dobrą podpowiedzią będzie napisanie ważnej pozycji w życiu każdej osoby, szczególnie pisarki, w postaci AUTOBIOGRAFII.
Nie będzie to chyba nadludzkim wysiłkiem dla pani Małgorzaty, było nie było autorki z ambicjami i sporym już dorobkiem zawodowym.

Niektórzy rodacy w Polsce chyba stęsknili się już za nowym słowem drukowanym tej twórczyni, tym bardziej, że ostatnia pozycja wydawnicza "Numerator" ukazała się ponad 6 lat temu, w 2007 roku.

Jeszcze raz Polacy dopingują panią Małgorzatę do dalszego rozpalania naszej wyobraźni swoim pisarskim talentem i erudycją. To chyba ten czas pani Małgorzato, żeby dokonać wstępnego resume ciekawym opowiadaniem lub "lemowskim" skrótowcem "science fiction".
Może coś z dziedziny Agaty Christie?

Serdecznie pozdrawiam, Jan Kosiba, Adelayda.

Parweniusz teorii zamachu - 02.11.13 21:09
Na tym zdjęciu zadowolony Von Doner, (co za uśmiech i to przed wrakiem samolotu!!!) mówi Putinowi, że "prezydent Kaczyński sam sterował Tupolewem (zaciśnięte piąstki naśladujące stery samolotu) i wyszła z tego katastrofa".
Chyba skwitował to stwierdzeniem "Nareszcie Go upolowaliśmy".
Zresztą Tusk raczej nie miał tu nic do "gadania". W Rosji jak kogoś z polityków chce się pozbyć to robi się "Ustawkę". W katastrofie śmigłowca zginął gubernator Kraju Krasnojarskiego gen. Gromow. W wielu innych katastrofach zginęłi niewygodni politycy obecnego putinocaratu w Rosji.

Katastrofy samolotów z polska kadrą wojskową też nie były przypadkowe.
Chodziło obcym słuzbom o wyczyszczenie niewygodnych oraz osłabienie kadry dowódczej wojska polskiego.
Z tupolewem prezydenckim to była dla nich gratka i okazja, z której ochoczo skorzystali. Teraz widać jakie padły rozkazy ze służb specjalnych. Zaprzeczać, zaprzeczać, zaprzeczać aż do śmieszności włącznie.
Pewne fakty do dzisiaj nie zostały wytłumaczone naukowo a pytania jakie zadają członkowie parlamentarnej komisji zostały całkowicie pominięte przez komisję rządową.
Co się stało z osobami odpowiedzialnymi z ramienia rządu? Przesunięto ich na drugi plan żeby nie drażnili swoim obliczem tubylczego narodu. W nagrodę główny aktor z kancelarii premiera za wierną służbę naszym okupantom dostał posadę ambasadora w Hiszpanii. Przewodniczący łżekomisji badajacej "katastrofę" został przesunięty na stanowisko wojewody chyba małopolskiego.
Przy okazji bezpieka zlikwidowała wielu niewygodnych świadków, którzy nieopacznie zaczęli głosno mówić o swoich spostrzeżeniach a byli związani z wydarzeniami pod Smoleńskiem. Za błędy zapłacili życiem.

Wreszcie Tusk zatrudnił specjalną ekipę pseudonaukowców mającą zaprzeczać w łżemediach wszysto co ustali parlamentarna Komisja "złowrogiego" posła Macierewicza. Zadaniem tej wynajętej za pieniądze polskich podatników komisji jest "Idźcie rozpowiadajcie, że było inaczej niż jak ustaliła komisja parlamentarna Macierewicza.
Idźcie i zaprzeczajcie." I to jest jedyny powód istnienia komisji Laska.

Ale jak tu zaprzeczać faktom "oczywistym"? "Kłamcie, łgajcie i ogłupiajcie" usłyszeli komisarze Laska.
Jeżeli to nie był zamach to dlaczego tak zaciekle ludzie bezpieki i Tuska zwalczają wszystkie badania i dociekania niezależnych naukowców próbując ich zdyskredytować w oczach opinii publicznej przez swoje łżemedia. Czego oni boją się? Przecież to była "katastrofa".
A jednak walczą zaciekle i popadają w śmieszność w tym zaprzeczaniu faktów oczywistych. Nik już nie wierzy komisji Laska. Wynajęta za pieniądze ekipa sama pogrązyła się. Poprzebierani za naukowców agenci służb w komisji Laska, wyjęci z rekawa bezpieki na gorąco, nie urastają do pięt komisji Macierewicza czy prof. Biniendzie i innym polski niezależnym naukowcom.
Fakty bronią się same. Całkowicie legła w gruzach rządowa teoria o pancernej brzozie, która scieła skrzydło. AMERYKAŃSKIE zdjęcia satelitarne
pokazują, ze brzoza była już ścięta co najmniej kilka dni przed katastrofą.
No i co panie Lasek? Zaprzeczajcie dalej aż do śmieszności.

Za pieniądze kłamać będę,
za pieniadze karierę zdobędę!
I choc fakty inne są,
To me usta ciągle łżą.
Łże komisje wszystkich bezpiek łaczcie się!

Myślenie nie jest na razie zakazane prawem. Wiec domyślajmy się.
Róbmy to szybko, bo w sejmie jest juz "ustawa o bratniej pomocy" dotycząca użycia sił obcych państw w celu tłumienia dążeń niepodległościowych i niezadowolenia tubylczego, mniej wartościowego narodu.
W moim mieście już skrojono ekipę z kominiarkami do pałowania Polaków, chcących obchodzić 11 listopada państwowe święto niepodległosci Rzeczypospolitej.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

14 Lipca 2005 roku
Zmarł Marian Wolniewicz, polski teolog, biblista (ur. 1919).


14 Lipca 1928 roku
Urodziła się Lucyna Winnicka, polska aktorka i dziennikarka (Matka Joanna od Aniołów, Krzyżacy, Pociąg).


Zobacz więcej