Niedziela 6 Października 2024r. - 279 dz. roku,  Imieniny: Artura, Fryderyki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.09.13 - 19:43     Czytano: [1441]

Następni do raju


Nad życiem się pochylam, co przemknie ukradkiem, jeszcze wczoraj byłem chłopcem, dzisiaj jestem dziadkiem.
Na wszelkie sposoby skracają nam życie, dzieci czym prędzej posyła się do szkoły, by zabrać dzieciństwo, jedno z najpiękniejszych chwil przeżytych na ziemi. Obawiam się, że przy takim postępie szybko doczekamy się młodych profesorów, a prace doktorskie pisać będą uczniowie ostatnich klas podstawówki. Jak postęp to postęp.
Dawniej biblijne postacie dożywały tysiąca i więcej lat, jak widać postępująca technika szybciutko skróciła ich długi żywot.
Nawet ówczesne stuletnie obcowanie na naszej planecie może się wydawać za krótkie. Życie jest zbyt piękne, by szukać w nim zła i niezadowolenia. Niekiedy warto nawet pofantazjować, by nie wszystko brać serio.
„Kiedy spojrzę hen za siebie” w niedaleką przeszłość widzę ogród, a w nim bawiące się dzieci, wśród których byłem ja. Postęp powojennej Polski przyśpieszył moją młodość, kazał ominąć przedszkole, o którym na wsi nikt wtedy nie marzył. Wyrastałem wraz z dumną Polską, która wynurzała się niczym feniks z wojennych popiołów. Wznosili ją nasi ojcowie” i rosła w siłę, a nam się żyło dostatniej” Podnosili się ludzie niczym gałęzie po wielkiej burzy, byli dumni, że mogli pracować na rzecz odbudowy zniszczonej Ojczyzny. Towarzyszyła im wielka nadzieja, a dobry Bóg wspomagał.

„Po minionych złych deszczach i burzy
Powracają burze i złe deszcze
Ale ciągle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze.”

I przyszło zło nowe w aksamitnej szacie, oplątało Polskę ogonami węży, aż po wielu latach młody ksiądz oznajmił ludziom, że zło się dobrem zwycięży.

Goiły się rany w powojennej ciszy, zajęci pracą ludziska milczeli. Płynęły lata, wyrastały dzieci, które o wojnie mało co słyszały. Żyłem wśród tych dzieci wychowanych w biedzie, choć były wyjątki nawet w tamtym czasie.
Fogg śpiewał piosenki w warszawskich kafejkach, poeci pisali wiersze dla narodu, w prawdzie było biednie i ciężko zapewne, ale już nie było masowego głodu.

„o to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało”

Życie, choć wolniej, ale przemijało, któż w młodości liczył godziny czy lata, by trochę zrozumieć przeszedłem dróg wiele i emigrację gdzieś na końcu świata. Mądrość nie przychodzi łatwymi ścieżkami, można ją spotkać daleko od domu, gdzieś na bezdrożach, na życia urwiskach.
Toczyły się koła leninowskiej fury, proletariusze łączyli się społem, a ja wchodziłem w dorosłe życie jak Odys do Itaki z podniesionym czołem.
Na okręcie pokład zmywałem do zmroku, rankiem słuchałem mew krzyku nad wodą i tak wyrastałem na obywatela mocując się z własną przygodą.
Później łowiłem na Bałtyku ryby nie podległe wtedy unijnym ustawom, choć było biedniej o czym wspominałem, ale istniało jakieś „własne prawo”.
Stocznie budowały pełnomorskie statki, fabryki pełną parą pracowały w kraju. Nie było bezrobocia, szkół nie zamykano, wojsk nie wysyłano na misje pokoju. Żyło się normalniej daleko od raju.
Aż dnia pewnego WRON wywołał wojnę. Wyjechały czołgi i pancerne wozy. Stłumić Solidarność, bo zagraża władzy. Gaz, woda i pały przeciw narodowi, wyłamane bramy w największych zakładach, oznajmiły światu, że naród z władzą nie chce się dogadać.
Ruszyła machina policyjnych kundli, podnosząc rękę na ojca, na brata i tym sposobem powstał stół okrągły, i tam ustalono „nowy układ świata”. Od tamtej pory kraj nasz się sprzedaje, w zamian za zdradę obiecano stołki i tak do dzisiaj na nich zasiadają tamci sprzedawczyki, ofiarne koziołki. Owiany tajemnicą stół owalny stoi, coraz więcej krzeseł pustych obok stołu, a czas się kurczy i zakłady pracy.
Na stadionach nowych powiewają gwiazdy, Madonna śpiewa za kasę biedoty, a ludzie idą donikąd, przed siebie, nie tak jak dawniej- rano do roboty. Opuszczone głowy, (symbol dobrobytu) czasami unoszą do góry, do nieba i proszą jak dawniej – igrzysk, pracy, chleba. Raj bliski na ziemi, jeszcze kilka lat i do Edenu ruszy cały świat. Tam tylko euro, (bo dolar zbyt słaby), królować będzie nad wszystkie narody, tylko nie będzie już dla ludzi chleba i czystej jak łza pitnej wody. Lodowce Grenlandii ocean pochłonie, przestrzeń się napełni jakimś dziwnym gazem, połączą się państwa w jedną wielką wioskę, komuna i kapitalizm staną w rzędzie razem. Nie będzie rozłamu, system jeden stworzą i cały dobrobyt rozleje się wszędy, znikną wojsk szeregi, zapanuje pokój, skorumpowane zanikną urzędy.
Kto następny do raju? - Hłasko nie zapyta, wszyscy pchać się będą do unijnej wioski, gdzie nie dotrą żadne ludzkości zmartwienia, będzie jeden naród, bogaty, beztroski.

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

wadyslaw panasiuk - 14.09.13 0:56
dzięki Tony za miłe słowa. Polecam: "Wieża Babel",,Wyznanie emigranta", Wojna i pokój",
Ciekawe Miejsca - ' Niedaleko Damaszku" i niemal wszystko mojego autorstwa. pozdrawiam - Władysław Panasiuk

Tony - 13.09.13 4:45
Swietne, a zarazem wzruszające pisanie!
Pozdrawiam Autora i prosze o więcej
Antoni
------------

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

06 Października 1951 roku
W Zbereżu poległ w walce ppor. Edward Taraszkiewicz ps. "Żelazny"


06 Października 1873 roku
Zmarł Paweł Edmund Strzelecki, polski podróżnik, geolog, geograf; badacz Australii (ur. 1797)


Zobacz więcej