Czwartek 18 Kwietnia 2024r. - 109 dz. roku,  Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.01.12 - 9:16     Czytano: [2887]

Polskość Lwowa


Polskość Lwowa w XVI w.

Lwów już w XVI w. odegrał dużą rolę w dziejach literatury polskiej. W 1578 r. działał tu wędrowny warsztat drukarski Mikołaja Szarfenberga, a w latach 1586-92 pierwsza stała oficyna drukarska Macieja Garwolczyka. Już w połowie XVI w. powstała tu pierwsza stała księgarnia Piotra z Poznania, dysponująca m.in. utworami Mikołaja Reja. Ze Lwowa pochodził pierwszy tłumacz Biblii na język polski (tzw. Biblia Leopolity) – Jan Leopolita (1523-1572), działał tu znany poeta Szymon Szymonowic, rektorem szkoły miejskiej w latach 1555-58 był Benedykt Herbst – retor, filolog, pisarz pedagogiczny, teolog i polemista katolicki, a wielkim arcybiskupem lwowskim był Jan Solikowski (1583-1603), współtwórca unii brzeskiej, autor prac teologicznych i historycznych.

Odrodzenie polskości w Wilnie w latach 1905-15

Po zgnieceniu Powstania Styczniowego 1863-64 na wszystkich ziemiach zaboru rosyjskiego, władze carskie prowadziły akcję rusyfikacyjną i represje wobec ludności polskiej, szczególnie ostre na Kresach, gdzie nawet rozmowa między Polakami w miejscach publicznych (w tym na ulicach) była zakazana i gdzie na siłę próbowano wprowadzić język rosyjski do polskich z charakteru kościołów katolickich. Nawet wiernym modlącym się pod Ostrą Bramą w Wilnie, nie wolno było odmawiać litanii po polski; ksiądz intonował je więc po łacinie, a wierni powtarzali „ora pro nobis”. Na cerkwie zamieniono kościoły katolickie: św. Kazimierza, Augustianów, Wizytek, Trynitarzy, św. Trójcy, Franciszkanów. Zruszczono wszystkie szkoły (uniwersytet polski zamknięto już w 1832 r. w ramach represji po Postaniu Listopadowym 1830-31), a nauczanie języka polskiego było surowo zakazane. Zlikwidowano prasę polską (w 1864 r. zamknięto ostatnie polskie pismo „Kurier Wileński”, teatry (1864, w tym w Wilnie), wydano zakaz posiadania polskich czcionek w drukarniach (1865) i sprzedaży polskich książek (1866). Represje te zahamowały lub paraliżowały całkowicie rozwój polskiego życia narodowego i kulturalnego. Największy od kilkuset lat i do lat 1832-1864 polski ośrodek kulturalny i naukowy na okupowanych przez Rosję Kresach – Wilno stał się prawie że pustynią w sensie kulturalnym. Jednak miasto, pomimo dużego napływu Żydów i urzędników rosyjskich oraz wojska, jak również administracyjnie prowadzonej rusyfikacji, zachowało swój polski charakter. Większość jego mieszkańców ciągle stanowili Polacy (przeprowadzony przez niemieckich okupantów spis ludności w 1916 r., a więc po ucieczce przed Niemcami wielu Polaków z Wilna do Rosji i po mobilizacji do armii carskiej kilku tysięcy wileńskich Polaków, wykazał w Wilnie 54% Polaków, 41% Żydów, tylko 2,1% Litwinów oraz 2,9% Rosjan, Białorusinów, Niemców i polskich Tatarów) i wystarczyła tylko jedna iskra, aby w mieście nastąpiło bujne odrodzenie polskości.
Tą iskrą była wielka fala rewolucyjna, która przeszła przez Rosję w latach 1905-07. Reżym carski, aby utrzymać się u władzy był zmuszony do przeprowadzenia koniecznych reform konstytucyjnych. Do tych reform należało także przyznanie mniejszościom narodowym zamieszkujących Rosję większych praw narodowych i religijnych. Dotyczyło to także Polaków na wszystkich ziemiach zaboru rosyjskiego, a więc także i na Kresach. W Wilnie ożywiło się ponownie polskie życie kulturalne i naukowe.
Już w 1905 roku Polakom przywrócono prawo wydawania prasy w języku polskim. I nie wielka Łódź czy Lublin lub inne duże miasto Królestwa Polskiego, ale właśnie Wilno stało się w najbliższych latach największym po Warszawie w państwie rosyjskim ośrodkiem prasy polskiej. W latach 1905-1914 ukazywało się w tym mieście ok. 80 tytułów polskich pism: informacyjnych, społeczno-politycznych, kulturalnych, fachowych, naukowych i religijnych. Wśród tych pism były dzienniki wydawane w różnych latach tego okresu: „Kurier Litewski”, „Kurier Wileński”, „Dziennik Wileński”, „Goniec Wileński”, „Goniec Codzienny”, „Gazeta za 2 Grosze”, „Gazeta Codzienna” (dwa ostatnie dzienniki były katolickie).
5 lipca 1905 roku rozpoczął się nowy etap w życiu polskiego teatru w Wilnie. W latach 1912-14 został wzniesiony duży budynek teatru polskiego, znany później jako Teatr na Pohulance (od nazwy ulicy na której się znajdował). Został wzniesiony z inicjatywy Hipolita Korwin-Milewskiego według projektu polskich architektów Aleksandra Parczewskiego i Wacława Michniewicza ze składek społeczeństwa polskiego ówczesnego Wilna i ziemiaństwa polskiego. Budynek przekazany został władzom miasta pod warunkiem, iż będą tu występować wyłącznie teatry polskie. Za dyrekcji Nuny Młodziejowskiej (1906-10) był on jednym z najambitniejszych teatrów polskich. Młodziejowska, która troszczyła się o teatr jak o własne dziecko, przeznaczając na jego utrzymanie lwią część rodzinnego majątku, wystawiła m.in. „Dziady” A. Mickiewicza w inscenizacji S. Wyspiańskiego (1906), „Sędziów” (prapremiera) i „Wesele” Wyspiańskiego (1907) oraz „Lillę Wenedę” J. Słowackiego (1909) ze scenografią F. Ruszczyca, którego zaprosiła do stałej współpracy.
Jednocześnie zaczął się rozwijać amatorski ruch teatralny dzięki powstałemu w 1906 roku za sprawą Józefa Montwiłła towarzystwu „Lutnia Wileńska” (sekcją literacko-dramatyczną kierował Z. Śmiałowski). „Lutnia” organizowała tzw. wieczory słowa, łączące przedstawienia z prelekcjami o literaturze (w 1916 r. zespół został przekształcony w teatr zawodowy, w którym odrodziła się i kwitła na ziemiach polskich operetka, zepchnięta w Warszawie na tor boczny przez teatrzyki kabaretowe. „Lutnia” posiadała także znaczną – liczącą ok. 5000 tomów bibliotekę, głównie dzieł polskich.
Od 1907 roku działało w Wilnie Towarzystwo Popierania Polskiej Sztuki Scenicznej. To głównie za jego przyczyną teatry wileńskie do 1940 roku miały po Warszawie największą ilość sprzedawanych biletów na przedstawienia. Np. w 1935 roku sprzedano biletów teatralnych w Warszawie 1 983 000, w Wilnie 719 000, Łodzi 376 000, Krakowie 314 000, Lwowie 183 000 i w Poznaniu 163 000.
W 1906 roku powstało w Wilnie polskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, skupiające pracowników naukowych, historyków i miłośników nauki, a także pisarzy i działaczy oświatowych. Odezwę w sprawie powołania Towarzystwa podpisali: L. Abramowicz, A. Parczewski, E. Orzeszkowa, J. Hłasko, J. Jankowski, J. Montwiłł, W. Putkamer, W. Tyszkiewicz oraz W. Zahorski. Towarzystwo wydawało „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk”, a pod jego patronatem ukazywało się pismo naukowe „Kwartalnik Litewski”. W latach 1919-39 była to poważna polska instytucja naukowa.
Jednocześnie z Towarzystwem Przyjaciół Nauk, czyli w 1907 roku, rozpoczęło działalność Wileńskie Towarzystwo Muzeum Nauki i Sztuki, a w 1912 roku została założona w Wilnie z inicjatywy Tadeusza Wróblewskiego i w oparciu o jego bardzo bogaty i bezcenny księgozbiór – pełen cennych poloników Biblioteka im. Eustachego i Emilii Wróblewskich, która w 1926 roku została Państwową Biblioteką im. Eustachego i Emilii Wróblewskich w Wilnie.
Rozwinęła się polska działalność oświatowa. Powstały polskie szkoły prywatne. Powstało także stowarzyszenie „Oświata”, a Emma Dmochowska (1864-1919) organizowała kursy dla nauczycieli ludowych.
W 1905 roku po raz pierwszy od 1863 roku wyszła procesja na Boże Ciało z polską pieśnią, którą intonowało tysiące wiernych.
Jak grzyby po deszczu powstawały polskie stowarzyszenia społeczne, kulturalne i religijne, włącznie z „Sokołem”. Ożywiła się jawna polska działalność polityczna. Dużym poparciem Polaków cieszyła się Narodowa Demokracja (endecja). Działały w Wilnie także organizacje socjalistyczne, wraz z Józefem Piłsudskim – synem ziemi wileńskiej, a także demokraci i krajowcy.
Wszyscy czekali na upadek Rosji i odrodzenie się państwa polskiego z Wilnem w jego granicach.

Ludzie władzy II RP (1918-45) urodzeni na Litwie Kowieńskiej

Litwa Kowieńska to terytorium etnicznej Litwy, które w latach 1918-40 pokrywało się z obszarem państwa litewskiego.
Od unii polsko-litewskiej zawartej w Krewie w 1385 roku obszar ten był związany z Polską. Nie była tu nigdy prowadzona kolonizacja polska. Jednak z biegiem lat szlachta litewska i częściowo mieszczaństwo tutejszych miast uległo polonizacji poprzez przyjęcie języka polskiego i polskiej kultury. Na polonizację kraju wpływały także polsko-litewskie małżeństwa wśród szlachty oraz mały ale jednak systematyczny napływ do miast litewskich Polaków różnych zawodów, których brak był tu zawsze odczuwalny. Stąd twierdzenie nacjonalistów litewskich, że dzisiejsi Polacy na Litwie to spolonizowani Litwini jest zwykłym kłamstwem propagandowym. W żyłach bardzo wielu dzisiejszych Litwinów płynie wiele krwi etnicznie polskiej!
Po zagarnięciu ziem litewskich przez Rosję podczas II (1793) i III (1795) rozbioru Polski i w wyniku prowadzonej przez zaborcę rosyjskiego brutalnej rusyfikacji, nastąpiło osłabienie polskości na etnicznej Litwie, czyli na obszarze późniejszej Litwy Kowieńskiej. Na początku XX wieku ok. 10% ludności tego kraju, tj. ok. 200 000 ludzi, stanowili Polacy. To oni stanowili zdecydowaną większość właścicieli ziemskich i inteligencji na Litwie, gdyż ponad 95% etnicznych Litwinów stanowili małorolni chłopi, z których większość była analfabetami.
Dlatego, że większość Polaków na Litwie stanowiła inteligencja, a jednocześnie byli to prawdziwi patrioci polscy, ziemie Litwy Kowieńskiej wydała bardzo wielu znanych i zasłużonych Polaków w różnych dziedzinach życia. Wcale nie mniej niż bastion polskości Wilno i równie etnicznie polska Wileńszczyzna. Wielu z nich przeniosło się do innych dzielnic polskich, albo opuściło Litwę Kowieńską po powstaniu tutaj w 1918 roku państwa litewskiego wrogo nastawionego tak do tamtejszych Polaków jak i w ogóle do Polski i polskiej kultury.
Na Litwie Kowieńskiej urodziło się także wielu czołowych polityków II Rzeczypospolitej Polskiej (1918-1945), czyli odrodzonego po okresie zaborów państwa polskiego. Oto oni:
Prezydent RP:
Gabriel Narutowicz
(1865 Telsze – 1922), 1922 pierwszy prezydent odrodzonej Polski.
Premier:
Marian Zyndram-Kościałkowski
(1892 Ponedel – 1946), premier 1935-36.
Ministrowie:
Seweryn Ludkiewicz
(1882 Poniewież – 1964), minister rolnictwa i reform rolnych 1932-33; Zdzisław Ludkiewicz (1883 Poniewież – 1942), minister reform rolnych 1923-24; Aleksander Meysztowicz (1864 Pojoście k. Poniewieża – 1943), minister sprawiedliwości 1926-28; Gabriel Narutowicz (1865 Telsze – 1922), minister robót publicznych 1920-22, minister spraw zagranicznych 1922; Marian Zyndram-Kościałkowski (1892 Ponedel – 1946), minister spraw wewnętrznych 1934-35, minister opieki społecznej 1936-39; Tadeusz Romer (1894 Antonosze – 1978), minister spraw zagranicznych 1943-44; Bronisław Żongołłowicz (1870 Datnów – 1944), podsekretarz stanu w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 1930-36.
Posłowie na Sejm Wileński:
Witold Bańkowski
(1864 Narwidziszki – 1940), poseł 1922; Bronisław Krzyżanowski (1876 Abele – 1943), poseł 1922; Feliks Raczkowski (1876 Werdule – po 1939), poseł 1922; Marian Świechowski (1882 Kajryszki – 1934), poseł 1922.
Posłowie na Sejm RP:
Antoni Hałko
(1896 Władysławów – 1967), poseł 1922-27; Wiktor Maleszewski (1883 Michniewo k. Kalwarii – 1941), poseł 1935-38; Zygmunt Nowicki (1881 Pojewoń k. Wyłkowyszek – 1944), poseł 1922-27 i 1928-30; Kazimierz Okulicz (1890 gubernia kowieńska – 1981), poseł 1928-30; Stanisław Pławski (1883 Rakiszki – 1950), poseł 1922-27 i 1928-30; Feliks Raczkowski (1876 Werdule – po 1939), poseł 1922; Stefan Rudziński (1894 Litwa Kowieńska – po 1939), poseł 1938-39; Teofil Staniszkis (1880 Mariampol – 1941), poseł 1919-22, 1922-27, 1928-30 i 1930-35; Marian Świechowski (1882 Kajryszki – 1934), poseł 1922-27; Witold Żyborski (1895 Kowno – 1966), poseł 1935-38 i 1938-39; Bronisław Żongołłowicz (1870 Datnów – 1944), poseł 1930-35.
Senatorowie:
Tadeusz Giedroyć
(1890 Kowieńszczyzna – podczas II wojny światowej), senator 1938-39; Józef Godlewski (1882 Józefów k. Mariampola – 1968), senator 1938-39; Bronisław Krzyżanowski (1876 Abele – 1943), senator 1922-27; Walery Roman (1877 Kalwaria – 1952), senator 1928-30 i 1930-35; Marian Strumiłło (1866 k. Mariampola – po 1939), senator 1935; Piotr Zubowicz (1880 Mariampol – po 1927), senator 1922-27.
Sąd Najwyższy:
Franciszek Nowodworski
(1859 Kalwaria – 1924), pierwszy prezes Sądu Najwyższego 1922-24; Walery Roman (1877 Kalwaria – 1952), prokurator Sądu Najwyższego.
Piotr Zubowicz (1880 Mariampol – po 1927), członek Trybunału Stanu.
Dyplomaci:
Konstanty Jeleński
(1888 Wielki Dwór k. Giedroyć – 1955), charge d’affaires w Madrycie 1923-24, radca poselstwa w Budapeszcie 1927-29 i Wiedniu 1929-32, konsul generalny w Królewcu 1933-35 i Monachium 1937-39; Walerian Meysztowicz (1893 Pojoście k. Poniewieża – 1982), radca Ambasady RP. przy Stolicy Apostolskiej 1932; Rajnold Przeździecki (1884 Rakiszki – po 1939), zastępca dyrektora protokołu dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych 1928-35; Walery Roman (1877 Kalwaria – 1952), 1919 delegat RP do Rady Ambasadorów w Paryżu celem ustalenia linii demarkacyjnej polsko-litewskiej; Tadeusz Romer (1894 Antonosze – 1978), poseł RP w Lizbonie 1935-36, poseł 1936-37 i 1937-41 ambasador RP w Tokio, ambasador w ZSRR 1942-43.
Wojewodowie:
Tadeusz Giedroyć
(1890 Kowieńszczyzna – podczas II wojny światowej), delegat rządu RP w Wilnie 1921; Marian Zyndram-Kościałkowski (1892 Ponedel – 1946), tymczasowy prezydent Warszawy 1934, wojewoda białostocki 1930-34; Walery Roman (1877 Kalwaria – 1952), wojewoda poleski 1921-22, delegat rządu RP w Wilnie 1922-24.
Prezydenci Wilna:
Witold Bańkowski
(1864 Narwidziszki – 1940), prezydent Wilna 1922-27; Wiktor Maleszewski (1883 Michniewo k. Kalwarii – 1941), prezydent Wilna 1932-39.
Adiutant:
Zygmunt Gużewski
(1894 Dyrwiany – po 1939), 1929-30 adiutant premiera marsz. Józefa Piłsudskiego, następnie prezydenta RP Ignacego Mościckiego.

.......

Jeśli mówimy o ludziach władzy w II RP (1918-45), to w pewnym sensie, ale nie politycznymi, takimi byli generałowie Wojska Polskiego i biskupi z tego okresu.
Generałami Wojska Polskiego II RP, którzy urodzili się na terenie Litwy Kowieńskiej byli: Antoni Baranowski (1854 Burbiszki - 1924), generał brygady; Aleksander Gabszewicz (1911 Szawle – 1983), generał brygady; Jerzy Jastrzębski (1895 Aniżańce na lit. Suwalszczyźnie – 1944), pośmiertnie awansowany na generała brygady; Piotr Koreywo (1857 Sito na Kowieńszczyźnie – 1932), generał dywizji; Mieczysław Mackiewicz (1880 Kurcieliszki k. Kalwarii – 1954), generał brygady; Maciej Józef Radziukinas (1870 Simno k. Kalwarii – 1937), generał brygady; Kazimierz Rumsza (1886 Wiłkąpie – 1970), generał brygady; Stefan Marian Strzemieński (1885 na litewskiej Sejneńszczyźnie – 1955), generał brygady; Antoni Towiański (1857 Kowno – 1924), generał brygady.
Biskupami katolickimi sprawującymi funkcję biskupią w okresie międzywojennym w Polsce byli: bł. Jerzy Matulewicz (1871 k. Mariampola – 1927), biskup wileński 1918-25 (dzisiaj na grandę robi się z niego nikogo innego jak tylko Litwina, zmieniając nawet pisownię jego nazwiska), Kazimierz Michalkiewicz (1865 Hoppeniszki na Żmudzi – 1940), biskup sufragan wileński od 1923; Stanisław Ruszkiewicz (1836 Dzięciołówka k. Mariampola – 1925), biskup sufragan warszawski od 1884.
Polskim biskupem ewangelickim pochodzącym z Litwy Kowieńskiej był Leo Witold May (1874 Presze k. Mariampola – 1940), biskup (senior) ewangelicko-augsburskiej diecezji piotrkowskiej (Piotrków Trybunalski) 1937-39.

Ponary to drugi Katyń

Podczas II wojny światowej w Ponarach pod Wilnem hitlerowcy oraz kolaborujący z nimi Litwini zamordowali około 70 tys. Żydów i do 20 tys. Polaków z Wilna i okolicy, w tym wielu przedstawicieli inteligencji polskiej. Niemcy mordowali Żydów z pobudek rasowych, a Litwini mordowali Polaków, aby oczyścić z nich Wilno.
Ponary to największe miejsce kaźni na obszarach byłej wschodniej Rzeczypospolitej. Prawda o zbrodni w Ponarach przez wiele lat była objęta tajemnicą, podobnie zresztą jak prawda o mordzie katyńskim. I tak, jak Rosjanie wciąż nie chcą wziąć odpowiedzialności za krew polskich oficerów przelaną w Katyniu i innych miastach Rosji, również za mord Polaków w Ponarach Litwini nie zamierzają ponieść odpowiedzialności i przeprosić naród polski za ten mord, który ma cechy ludobójstwa. Po prostu pomimo niezbitych dowodów na to uparcie nie przyznają się do udziału w wymordowaniu wielu tysięcy Polaków („Nasz Dziennik” 4.5.2010).

Bohaterka Trembowli

W czasie wojny polsko-tureckiej, w sierpniu 1675 r. 10 tys. Turków obległo Trembowlę w Małopolsce Wschodniej (dziś Ukraina). Zamku bronił kapitan Jan Samuel Chrzanowski i niewielka garstka żołnierzy (80) oraz naprędce uzbrojonych mieszczan i chłopów (200). W czasie tej obrony wsławiła się bohaterską postawą żona Jana S. Chrzanowskiego – Anna Dorota. Zachęcała obrońców do dalszej obrony zamku i sama brała udział w walce aż do nadejścia odsieczy (wojsk polskich). Na pamiątkę wystawiono jej pomnik w Trembowli, znany malarz polski Leopold Loeffler (zm. 1898) namalował obraz „Anna Dorota Chrzanowska na zamku w Trembowli”, Zofia Kossak napisała przed wojną powieść „Trembowla”, a Andrzej Waligórski (zm. 1992) niedawno napisał wiersz „Pieśń o obronie Trembowli” śpiewany przez Tadeusza Chyłę.

Order Virtuti Militari

Order Virtuti Militari jest najstarszym (ustanowiony w 1792 r.) i najwyższym polskim odznaczeniem wojskowym, nadawanym za wybitne zasługi bojowe. W odrodzonym w 1918 r. państwie polskim pierwsza dekoracja tym orderem odbyła się 22 stycznia 1920 r. Najmłodszym kawalerem tego orderu zostało wówczas pośmiertnie 13-letnie Orlę Lwowskie - Antoś Petrykiewicz, który oddał życie w walce z Ukraińcami o polski Lwów. Za tę walkę odznaczenie to otrzymał 11 listopada 1920 r. sam Lwów. Do III RP było to jedyne miasto polskie odznaczone tym orderem (order ten przyznany został Warszawie).

Okupowali polski Lwów

Australijska telewizja państwowa SBS nadawała w marcu-kwietniu 2011 roku 6-odcinkowy serial dokumentalny pt. „As It Happened: World War II – Behind Closed Doors”. W odcinku drugim (1.4.2011) jest wyraźnie powiedziane, że od września 1939 do czerwca 1941 roku Związek Sowiecki bezprawnie okupował Lwów, a więc także i całe Kresy. Mówi się o Lwowie jako o polskim mieście. I to ważnym mieście w historii i kulturze polskiej.

Zamordowani księża

Galicja Wschodnia należała do Polski od 1340 r. i w 1918 r. była krajem etnicznie mieszanym: polsko-ukraińskim, a Polacy dominowali w życiu gospodarczym i kulturalnym tej ziemi, a Lwów był wielkim ośrodkiem nauki polskiej. 1 listopada 1918 r. Ukraińcy z pomocą Austriaków opanowali Galicję Wschodnią i utworzyli efemeryczne państewko ukraińskie. Aby utrzymać się u władzy Ukraińcy zaprowadzili straszliwy terror wobec Polaków; tysiące Polaków zamknięto w obozach koncentracyjnych. Mordy i aresztowania były na porządku dziennym. Biskup Wincenty Urban pisze, że aresztowano również wielu księży polskich, a pięciu nawet zamordowano w brutalny sposób: ks. Wincentego Czyżewskiego w Sokolnikach, ks. Adama Hentschla w Biłce Szlacheckiej, ks. Wawrzyńca Czernika w Demni, ks. Waleriana Rabę w Skałacie i wyjątkowo brutalnie ks. Jana Diugiewicza w Parchowej.

Wędrówka MB Latyczowskiej

W kościele Dominikanów w Latyczowie na Podolu (dziś Ukraina) od XVII w. czczony był cudowny obraz MB Latyczowskiej, koronowany 5 października 1778 r. przez biskupa Rajmunda Jezierskiego. Po rewolucji bolszewickiej 1917-20 obraz został wywieziony do Polski – do Łucka na Wołyniu, gdzie tym razem czczony był przez katolików Wołynia. Po oderwaniu Wołynia od Polski w 1945 r. obraz został wywieziony tym razem do Lublina i dzisiaj jest czczony w kaplicy w Domu Służek Najśw. Maryi Panny Niepokalanej.

Biskupi polscy ze Lwowa

We Lwowie, który był miastem polskim do 1945 r., urodzili się następujący polscy biskupi rzymskokatoliccy: Marian Jaworski (ur. 1926), administrator polskiej części archidiecezji w Lubaczowie 1984-91, arcybiskup metropolita lwowski 1991-2008, kardynał od 2001; Piotr ze Lwowa (zm. 1435), biskup żmudzki 1434-35; Stefan ze Lwowa (zm. 1416), biskup chełmski 1380-1416 i jednocześnie biskup pomocniczy diecezji poznańskiej 1382-84; Tomasz ze Lwowa (XIV w.), biskup lwowski od 1358; Bolesław Twardowski (1864-1944), biskup pomocniczy lwowski 1918-23, arcybiskup metropolita lwowski 1923-44; Jan Stefan Wydżga (1610-1685), biskup łucki 1655-59, biskup warmiński 1659-79, arcybiskup metropolita gnieźnieński – prymas Polski 1679-85; Grzegorz Zachariasiewicz (1740-1814), biskup pomocniczy gnieźnieński 1809-14.

Biskupi polscy z Wilna

W Wilnie, które był miastem polskim do 1945 r., urodzili się następujący polscy biskupi rzymskokatoliccy: Ignacy Dubowski (1874-1953), biskup łucki i żytomierski 1916-25; Henryk Gulbinowicz (ur. 1923), administrator polskiej części archidiecezji wileńskiej w Białymstoku 1970-76, arcybiskup metropolita wrocławski 1976-2004, kardynał od 1985; Edward Materski (ur. 1923), biskup pomocniczy kielecki 1968-81, biskup sandomierski 1981-92, biskup radomski 1992-99; Jerzy Radziwiłł (1556-1600), koadiutor i biskup wileński 1574-91, biskup krakowski 1591-1600, kardynał od 1583; Andrzej Szeliga (zm. 1491), biskup wileński 1481-91.

Ostra Brama w Polsce

W historycznej Polsce było, a w dzisiejszej jest wiele sanktuariów maryjnych. Jednak najbardziej znanym cudownymi obrazami Matki Bożej są od wieków Jej obrazy na Jasnej Górze w Częstochowie i w Ostrej Bramie w Wilnie.
Wilno oderwał Stalin od Polski w 1945 roku, a dziś należy miasto do Litwy. Ostra Brama przetrwała wojnę i okres komunistyczny, a w Wilnie ciągle mieszka ok. 120 000 Polaków. Są to katolicy, którzy nadal okazują swą miłość i przywiązanie do swojej Matce Boskiej Ostrobramskiej - Matki Bożej Miłosierdzia.
Wyzwolone spod okupacji niemieckiej w lipcu 1944 roku przez oddziały Armii Czerwonej i polskiej Armii Krajowej Wilno miało, po wymordowaniu żydów przez Niemców, charakter prawie w stu procentach polski. Władze sowieckie i Litwini postanowili wysiedlić z miasta jak najwięcej Polaków, a na ich miejsce osiedlić Litwinów i Rosjan. W latach 1945-46 wysiedlono z Wilna do tzw. Polski Ludowej 107 613 Polaków, a wiele tysięcy wysiedlono w głąb Związku Sowieckiego. Podczas drugiego wysiedlania Polaków z Wilna w latach 1957-58 wyjechało z miasta do Polski Ludowej znowu wiele tysięcy Polaków.
Wysiedleni z Wilna po 1945 roku do Polski Ludowej Polacy bardzo tęsknili do swojej patronki - Matki Boskiej Ostrobramskiej. W wielu kościołach na Ziemiach Zachodnich i Północnych umieszczone zostały obrazy MB Ostrobramskiej, w katedrze w Białymstoku zbudowano kaplicę MB Ostrobramskiej, a w Skarżysku Kamiennej na Kielecczyźnie wzniesiono dokładną kopię wileńskiej Ostrej Bramy (jest w niej wmurowana cegła z wileńskiej Ostrej Bramy) wraz z kopią cudownego obrazu. W ten sposób sanktuarium w Skarżysku Kamiennej stało się centrum kultu Matki Boskiej Ostrobramskiej w dzisiejszej Polsce. Chociaż po upadku Związku Sowieckiego i powstaniu niepodległego państwa litewskiego 1990-91 odrodził się polski ruch pielgrzymkowy do wileńskiej Ostrej Bramy.

Pomnik polskich uczonych we Lwowie

We Lwowie, na Wzgórzach Wóleckich 3 lipca 2011 r. odsłonięto pomnik 25 polskich profesorów lwowskich uczelni, zamordowanych przez Niemców w pierwszych dniach lipca 1941 r. Monument przedstawia bramę z granitowych bloków z wyrytymi numerami Dekalogu. Z szeregu kamieni wysunięto granit z piątym przykazaniem: "Nie zabijaj". Pomnik autorstwa krakowskiego rzeźbiarza prof. Aleksandra Śliwy powstał z inicjatywy władz Wrocławia i Lwowa. Jego odsłonięcia dokonali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i mer Lwowa Andrij Sadowy. Poświęcenia pomnika dokonał (polski) arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Mieczysław Mokrzycki wraz z greckokatolickim arcybiskupem Lwowa Ihorem Wozniakiem i greckokatolickim biskupem-ordynariuszem eparchii wrocławsko-gdańskiej Włodzimierzem Juszczakiem (ci dwaj ostatni nie wiadomo z jakiego powodu brali udział w tej uroczystości, tym bardziej, że nie należą do przyjaciół Polski i Polaków!; chyba tylko w ramach zawłaszczania przez Ukraińców polskiej historii Lwowa). W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz Lwowa i Wrocławia, rektorzy uczelni wrocławskich i lwowskich, polscy senatorowie, oraz akredytowani na Ukrainie polscy dyplomaci. Z okalających pomnik Wzgórz Wuleckich jego odsłonięcie obserwowało ok. 2 tys. osób. Na pomniku nie ma żadnej tablicy informującej co to za pomnik, gdyż władze dziś ukraińskiego Lwowa, zacierające polską przeszłością miasta, sprzeciwiły się umieszczeniu na niej słów: polscy profesorowie.

„Grażyna” A. Mickiewicza

„Grażyna” to powieść poetycka Adama Mickiewicza z czasów wojen z krzyżakami, powstała podczas jego pobytu w Kownie i Wilnie w 1822 r., a wydana w 2 tomie jego „Poezji” w Wilnie w 1823 r. Ilustrowali ją później m.in. J. Kossak i A. Zaleski. Powieść została przetłumaczona na angielski, chorwacki, czeski, fiński, francuski, litewski, niemiecki, rosyjski, serbski, słoweński, ukraiński i włoski. Pomnik bohaterskiej Grażyny jest na krakowskich plantach.

Kraj dzikiego prawa

Tym krajem jest Ukraina. Jej władcy uważają, że wszystko co jest na dzisiejszej Ukrainie, czyli nawet wszystko to co teoretycznie jest własnością Polaków czy innych mniejszości narodowych na Ukrainie lub np. Kościoła katolickiego faktycznie, wg ich prawa, było zawsze i jest własnością państwa i narodu ukraińskiego i Ukraińcy mają pełne prawo dowolnie z tym postępować. Jak chcą np. zwrócić katolikom jakiś kościół to dobrze, a jak nie chcą im zwrócić to też dobrze, bo to zgodne z ich prawem. Stąd np. stworzone przez Polaków i arcypolskie Ossolineum we Lwowie uważają za bibliotekę i kolekcję... ukraińską, do której Polacy i Polska nie mają najmniejszego prawa. Niestety zachowują się jak prawdziwi złodzieje.

Polacy na Ukrainie to głupi Ukraińcy

Nacjonaliści ukraińscy związani z grupą polityczną premier Julii Tymoszenko opracowali nowy projekt ustawy o urzędowym języku ukraińskim, wg którego będzie on jedynym językiem dozwolonym w urzędach na Ukrainie i ma obowiązywać wszystkich obywateli ukraińskich niezależnie od narodowości. Ustawa nie przewiduje żadnych praw językowych dla mniejszości narodowych, bo – zdaniem autora ustawy, deputowanego Pawło Mowczana – na Ukrainie nie ma żadnych skupisk innych narodowości, w tym i Polaków („Nasz Dziennik” 24.4.2009). Wygląda na to, że na Ukrainie ludzie uważający się za Polaków to po prostu wariaci ukraińscy podający się – przez swoją głupotę – za Polaków.

Sztuka bizantyjska w Polsce

Sztuka bizantyjska to sztuka chrześcijańska Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego (Konstantynopol) i Kościołów prawosławnych, dlatego na etnicznych ziemiach polskich jest prawie zupełnie nieznana. Wpływy tej sztuki są widoczne w Polsce w niewielkim stopniu w romańskiej plastyce z XII wieku, również w nielicznych ikonach, które trafiły na ziemie polskie, jak np. cudowny obraz MB Częstochowskiej przywieziony do Częstochowy z Bełza (Małopolska Wschodnia, dziś Ukraina) oraz w fundacjach królów Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka, którzy do wykonania cennych dziś malowideł ściennych w kilku kościołach (kaplice: Świętokrzyska na Wawelu i Trójcy Świętej na zamku lubelskim, kolegiata w Wiślicy) zaprosili malarzy z Rusi i Serbii, tworzących w manierze stylu Paleologowskiego.

Morderca Polaków i Żydów to ukraiński bohater narodowy?

W sobotę 24 października 2009 roku w mieście Chrystiniwka na Ukrainie w obwodzie czerkaskim, uroczyście odsłonięto wysoki na 12 metrów pomnik Iwana Gonty, odpowiedzialnego za dokonaną w 1768 roku słynną z potworności rzeź Humania, w czasie której wymordowano 20 tysięcy Polaków i Żydów, w tym kobiety i dzieci.
Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika przemawiał inicjator jego budowy – mer Chrystiniwki Mykoła Nakomieczny, dwaj biskupi prawosławni: arcybiskup czerkaski i czechryński Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego Jan i biskup Jewstratij (Iwan Zoria), rzecznik prasowy Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego, który reprezentował tam będącego z wizytą w Armenii zwierzchnika Cerkwi, patriarchę Filareta oraz przewodniczący Czerkaskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeksandr Czerewko.
Zdaniem mera, pomnik Gonty będzie przypominał Ukraińcom, że powinni walczyć o ojczystą ziemię z jej ciemiężcami.
Tylko kto jest dzisiaj ciemiężcą Ukrainy? Czy nie jest ona wolnym krajem!
Biskup Jan nazwał Gontę bohaterem Ukrainy i prawosławia, a mieszkających na Ukrainie Polaków i Żydów nazwał „cudzoziemską trucizną, niewłaściwą dla naszego ludu – trzeźwego, dzielnego, rycerskiego”.
„Dzielnego i rycerskiego”?!
Chyba że dla bpa Jana dzielność i rycerskość musi się objawiać ogniem, gwałtami, rabunkiem i przede wszystkim mordowaniem kobiet i dzieci!
Natomiast bp Jewstratij powiedział: „Wśród imion, które tu wspominamy - Gonty, Żeleźniaka, Chmielnickiego, Mazepy, można wspomnieć i Symona Petlurę i Stepana Banderę. Każdego z nich swego czasu nazywano zdrajcą. Ale kiedy słyszymy, że Iwan Gonta urodził się w sąsiedniej wsi i tu walczył, to kogo on zdradził? Czy poszedł zdobywać cudzą ziemię, ujarzmiać inne ludy? Nie, on walczył na swojej ziemi, za wolność i niepodległość swojego ludu, którego zniewolili ci, co przyszły z obcych ziem. To dotyczy także innych naszych bohaterów”.
Z kolei przedstawiciel władzy lokalnej, przewodniczący Czerkaskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeksandr Czerewko, nie tylko że również uznał Gontę za ukraińskiego bohatera narodowego, ale także powiedział o tym, że: „Dla imperiów tacy ludzie zawsze są zdrajcami, ale dla Ukrainy są bohaterami” (Kresy.pl 27.10.2009).
Jednak prawada jest taka, że np. nikt z Polaków nigdy nie twierdził i nie twierdzi, że Chmilenicki, Gonta czy Bandera byli zdrajcami, bo nimi – jako Ukraińcy - po prostu nie byli. Krytyka ich postępowania dotyczy ich „polityki morderstw”, czyli tego co dzisiaj nazywamy „ludobójstwem” i czystkami etnicznymi. I gdyby ci „bohaterzy” żyli dzisiaj i dokonali takich masowych i krwawych morderstw stanęli by przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze.
Trudno jest – chociaż jak widać nie dla wszystkich – uważać ludobójców za bohaterów narodowych.
Problem Ukrainy i Ukraińców polega jednak na tym, że to państwo – ten naród nie miał w swej historii prawdziwych bohaterów narodowych – swojego np. Tadeusza Kościuszki czy Józefa Piłsudskiego. A trudno jest egzystować tak dużemu państwu i narodowi jak ukraiński bez bohaterów narodowych czyli bez historii. Stąd wpada się w skrajność i właśnie ze zwykłych bandytów-ludobójców czyni się bohaterów narodowych tylko dlatego, że masowo mordowali cywilną ludność nieukraińską na Ukrainie, która – w myśl Kozaków, a później nacjonalistów ukraińskich - miała być zarezerwowana wyłącznie dla Ukraińców. A hasło to jest jak widać ciągle aktualne, na co wskazuje chociażby wypowiedź mera Mykoły Nakomiecznego. Bo czyż on nie nawołuje do czystek etnicznych, kiedy mówi, że pomnik ma przypominać Ukraińcom, że powinni walczyć o ojczystą ziemię z jej rzekomymi obecnymi ciemiężcami, czyli mniejszościami narodowymi?!
Jednak budowanie świadomości narodowej na gloryfikowaniu zbrodni to nie tylko droga do nikąd, ale również droga bardzo niebezpieczna w dzisiejszym świecie, w którym nie ma przyzwolenia na idee faszystowskie, rasizm, ksenofobię, ludobójstwo i czystki etniczne.
Postępując tak Ukraina skazuje się na niebyt wśród cywilizowanych narodów świata – na bojkot i – w jej przypadku (potężny sąsiad Rosja i 10-milionowa mniejszość rosyjska na Ukrainie) – może nawet na coś bardziej groźniejszego.

Marian Kałuski

Wersja do druku

Jan Orawicz - 29.01.12 3:15
Drogi Panie Marianie, to są perły historii Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, które były zamazywane przez wschodniego kolosa,a zarazem wieloletniego okupanta Polski.Te prawdy historyczne dość często w tamtych czasach niosły fale pamiętnego medium o nazwie Rozgłośnia Polska Wolna Europa. Ale to tylko w zasadzie w postaci wspomnień Polaków z Kresów Wschodnich RP.
Serdecznie Panu gratuluję tych wspaniałych historycznych opracowań,które faktycznie nas Polaków pokancerowanych przez sowieckiego zaborcę mogą wzbogacić,bo to przecież perły naszej historii, długo skrywane przed nami.
Niechże je Pan, Panie Marianie dalej wysypuje przed nasze polskie oczy!
Szczęść Boże Panu w tej cudownej robocie! Jan Orawicz

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

18 Kwietnia 1025 roku
Koronacja Bolesława Chrobrego w Gnieźnie. Tym samym Bolesław Chrobry został pierwszym królem Polski.


18 Kwietnia 1906 roku
W San Francisco miał miejsce pożar i wielkie trzęsienie ziemi.


Zobacz więcej