Wtorek 18 Listopada 2025r. - 322 dz. roku,  Imieniny: Romana, Tomasza

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.12.09 - 12:54     Czytano: [1692]

Nasze wnuki będą bankrutami?

Czteroosobowa rodzina w Polsce ma już dzisiaj do spłaty około 300 tys. zł za zobowiązania państwa. Takich wyliczeń dokonał ekspert z Instytutu Sobieskiego, autor raportu "Wysokość długu publicznego Polski" Paweł Dobrowolski. Są to dane, które ponad trzykrotnie przewyższają oficjalnie podawane statystyki – pisze krakowski "Dziennik Polski" (26.11.2009).

Ekspert udowadnia, przedstawiając konkretne wyliczenia i analizy, że faktyczny dług publiczny Polski wynosi nie około 50% wartości rocznego PKB - jak się powszechnie podaje - ale dobrze ponad 200%, a może nawet 300% PKB. Oznacza to np., że czteroosobowa rodzina ma teraz do spłaty około 300 tys. zł za zobowiązania państwa - pisze "Dziennik Polski".

Przeliczając na całą RP, nasze państwo ma nie około 650 mld zł długu (PKB Polski to ok. 1,3 biliona zł), ale około trzy biliony! Jeszcze gorszą wiadomością jest, że dług stale narasta. - Konsekwencją tego będzie, że najwięcej do spłacenia będą mieli Polacy, którzy jeszcze się nie narodzili oraz dzieci i młodzież - podkreśla Dobrowolski. Tę czarną prognozę podziela dr Mariusz Andrzejewski z Katedry Rachunkowości Finansowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Andrzej Sadowski, ekonomista, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.

Oczywiście to wina nie tylko obecnie rządzącej Platformy Obywatelskiej. Jednak ona rządzi od dwóch lat i obiecywała przeprowadzenie reformy finansów publicznych, z której to obietnicy nie chce się wywiązać. Poza tym ciągle toleruje liczne patologie związane z finansami publicznymi, jak np. taki dziwolągi pożerające wiele, wiele milionów złotych jak Ochotnicze Hufce Pracy czy dopłaty dla KRUS, tylko dlatego, aby utrzymać koalicję PO-PSL.


Sądownictwo pod rządami PO ma w d... prawo i sprawiedliwość

Wobec (rzekomego) "niepopełnienia przestępstwa" umorzono śledztwo przeciwko Januszowi Kaczmarkowi, Konradowi Kornatowskiemu i Ryszardowi Krauzemu - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodziło o utrudnianie wyjaśniania domniemanego przecieku z akcji gruntowej CBA. Prokuratura uznała, że np. Kaczmarek miał prawo kłamać - zataić niewygodną dla siebie prawdę.
„Ze smutkiem stwierdzam, że dzieje się to, co podejrzewaliśmy, że może się stać za rządów Platformy. Osoby podejrzewane o poważne przestępstwa, afery, dysponujące dużymi pieniędzmi, będą mogły liczyć na bezkarność" - uważa Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w rządzie PiS. Zbigniew Ziobro ocenia, że decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie utrudniania wyjaśniania domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa świadczy o "podwójnych standardach" jakie obowiązują w Polsce. Według europosła PiS prawo jest w Polsce stosowane inaczej w stosunku do "zwykłych ludzi", a inaczej w stosunku do ludzi, "wobec których umorzenie spraw jest w interesie Platformy".
Nie ulega bowiem wątpliwości, że umorzenie tej sprawy jest na rękę PO, które nienawidzi PiS i ma w d... sprawo i sprawiedliwość. Dla nich liczy się tylko interes PO i osobisty Donalda Tuska.
Według Zbigniewa Ziobry prawo jest w Polsce stosowane inaczej w stosunku do "zwykłych ludzi", a inaczej w stosunku do ludzi, "wobec których umorzenie spraw jest w interesie Platformy".
Ziobro uznał za "bezpodstawne" umorzenie postępowania wobec Janusza Kaczmarka w zakresie zarzutu związanego z nakłanianiem przez niego innej osoby - w tym wypadku b. szefa PZU Jaromira Netzla - do składania fałszywych zeznań.
"Z dowodów zebranych przez prokuraturę, nie tylko z podsłuchów rozmów telefonicznych, ale też z zeznań Konrada Kornatowskiego wynikało, że Janusz Kaczmarek nakłaniał Jaromira Netzla, żeby ten złożył fałszywe zeznania, że spotkał się z nim w hotelu Marriott i tym samym dał mu alibi zgodne z jego wersją wydarzeń" - podkreślił.
"Prawo do obrony to nie jest prawo do tego, żeby inne osoby nakłaniać do popełniania przestępstw. Janusz Kaczmarek, jak wynika z dowodów, nie miał prawa nakłaniać pana Netzla do tego, żeby ten złożył fałszywe zeznania" - dodał Ziobro.
"Prokuratura umarzając w tym zakresie postępowanie nie ma żadnych argumentów. Robi to bezpodstawnie, wbrew faktom, które zostały ustalone. Z jednym mogę się zgodzić z prokuraturą - z tym, że pan Janusz Kaczmarek posługiwał się kłamstwem" – powiedział („Dziennik” 30.11.2009).
Natomiast w Piotr Skwieciński w „Rzeczpospolitej” (29.11.2009) przypomina, że cała Polska widziała w telewizji jak Janusz Kaczmarek „spotkał się w Marriotcie z Ryszardem Krauzem, a przesłuchiwany (jeszcze nim prokuratura ujawniła te nagrania) w sprawie przecieku skłamał i twierdził, że tego spotkania nie było. Choć był wówczas świadkiem – a ten w odróżnieniu od podejrzanego ma obowiązek mówienia prawdy.
I w końcowej uwadze pisze, że: Przyjęcie przez prokuraturę interpretacji Widackiego, czyli tego, że Kaczmarek miał prawo zataić niewygodną dla siebie prawdę oznacza, że prokuratura w trosce o przypodobanie się rządzącym świadomie utrudnia samej sobie dochodzenie do prawdy. We wszystkich sprawach, w tym niezwiązanych z Kaczmarkiem, PiS i „układem”. Byłaby to wiadomość ponura – słusznie zauważa Skwieciński.


„Brak szczepionek przez minister Kopacz”

Jestem zrozpaczony tym, co się dzieje. Wczoraj umarła kobieta, która osierociła troje dzieci" – powiedział Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich i dodał, że jednak doniesie na rząd do prokuratury za brak szczepionek na A/H1N1. Jak dodaje, wszystko przez głupotę Tuskowej minister zdrowia Kopacz, która odmówiła kupna szczepionek (Dziennik.pl 30.11.2009).

Wersja do druku

Lubomir - 06.12.09 16:01
Polska potrzebuje skutecznego prawa antymafijnego. Nacjonalizacja i konfiskata mienia też musi stać się codzienną praktyką w rozgrabianej Polsce. To sprawa życia i śmierci. Demokracja nie może godzić się na feudalno-mafijny oligarchizm.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

18 Listopada 1850 roku
W Krakowie wybuchł pożar, który strawił połowę miasta.


18 Listopada 1928 roku
Walt Disney pokazał pierwszy film z myszką Miki.


Zobacz więcej