Sobota 22 Marca 2025r. - 81 dz. roku,  Imieniny: Bogusława, Jagody

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.02.25 - 21:19     Czytano: [180]

Putin a Niemcy


W Niemczech ponoć cyklicznie pojawia się i znika dyskusja na temat niemieckich korzeni Putina. Pewnie głównymi ekspertami w kontrowersyjnej sprawie mogliby być przyjaciele kremlowskiego dyktatora: Angela Merkel i Gerhard Schroeder. Putin bezsprzecznie jest zafascynowany niemiecką kulturą i niemieckim językiem, którym posługuje się z wielką swobodą. To była zawsze cecha osiedlonych w Rosji przez demona zła, przez carycę Katarzynę {Niemkę Sophię von Anhalt Zerbst} - Niemców nadwołżańskich.
Przyłączenie Krymu do Rosji - przez Putina, to powtórka scenariusza autorstwa tej właśnie Niemki na rosyjskim tronie. Rzecz jasna wiadomość o tym, że wódz Rosji jest biologicznym Niemcem mogłaby oburzyć Rosjan i pewnie dlatego tego typu fakty nie są nagłaśniane. Zresztą w Polsce też znalazłby się pewnie jakiś biodeutsch. Jednak naszym bezpośrednim zagrożeniem nie wydaje się być teraz Rosja - zaangażowana w militarną wojnę z Ukrainą ale właśnie niezwykle podstępni Niemcy - po cichu krzewiący swoje kolorowe rewolucje i swoją wojnę hybrydową {od likwidacji narodowych gospodarek paliwowych, energetycznych i maszynowych, czyli niszczenie polskiej energetyki węglowej ale i odnawialnej, od biogazu po wody geotermalne - po atak ludnością muzułmańską. Atak obliczony na całkowity paraliż państwa i całkowitą jego bezradność.
To istne połączenie osiągnięć niemieckiej teorii i praktyki wojskowej. Połączenie Deutsche Blitzkrieg Heinza Guderiana i Deutsche Hybridekrieg Ursuli v.d. Leyen. Oby Polska wyszła z tego obronną ręką. Oby nie poległo NATO w Europie - podczas tego ataku na struktury Polskiego Państwa. Na potencjał rokującego wielkie nadzieje na przyszłość - uczestnika Paktu Północnoatlantyckiego.


Może warto dbać o polski język?

Coraz częściej słychać i widać upadek kultury słowa i językowe niechlujstwo. Nie jest wytłumaczeniem argument, że nawet podczas derbowych meczów Rzymu - przeklinają wszyscy. Zarówno ci kibicujący za AS Roma, jak i ci kibicujący za S.S. Lazio. Jeżeli Polacy znajdą się wśród największych profanów i plugawców języka polskiego, to gdzie przyjdzie nam szukać krzewicieli i sojuszników ojczyzny-polszczyzny? W Izraelu, NRDiF czy może w ZBiR? To w tym języku zawsze poznawało się rodziców, dziadków, wiarę w Boga i wiarę w Jego moc, najbliższe środowisko i ojczyznę. To ten język był podstawą naszej różnorakiej edukacji.
Dzisiaj język polski zaczął służyć do urągania innym, do wyrażania swoich frustracji. Zaczyna w nim brakować polskiego ducha miłości, miłosierdzia i braterstwa. Codzienny język naszych rodaków bardzo często zawęził się do kilku pełnych nienawiści i pogardy przekleństw. To ma być najwyraźniej ich identyfikator, jako osobników niezwykle groźnych a bardziej kojarzy się z nieokrzesaniem i tępotą umysłową. Jeden ze znanych włoskich pisarzy stał się pod koniec swojego życia wielkim orędownikiem powrotu do włoskiego szkolnictwa powszechnego - klasycznej greki i łaciny. Pisarz pragnął przede wszystkim powrotu nauczania sztuki dialogu i retoryki, bardzo obecnej w duchach tych języków. Brak tego dostrzegał w panoszącym się wciąż kulcie ignorancji i nietolerancji. Dostrzegał w tym przyczynę upadku wielkiej cywilizacji - zbudowanej na greckiej mądrości i rzymskim prawie. Chyba Andrea Camilleri {bo o tego włoskiego pisarza chodzi} powinien znaleźć realizatorów swojego pomysłu - także w Polsce. To w końcu ten właśnie Włoch musiał mieć bardzo dociekliwy i analityczny umysł, skoro stworzył "Komisarza Montalbano". Przebogaty i piękny język włoski ma wciąż szansę wypełnić lukę po martwej łacinie. Oby współczesny grecki zasługiwał na podobne odkrycie. Bez tego bogactwa Europa może być organizmem z jednym płucem. Może naturalny europejski klimat byliby w stanie przywrócić chociaż Vangelis i Morricone, skoro słowa nie są w stanie tego zrobić, to może potrafiłaby tego na początek dokonać muzyka?


Czy terrorystyczny zamach jest jeszcze dzisiaj możliwy?

Myśląc o tego typu wydarzeniach mamy na myśli pewnie jakąś południowo- lub środkowo-amerykańską republikę bananową lub afrykańskie plemiona próbujące przybrać kształt jakiegoś państwa. Nie bierzemy pod uwagę np. żadnego Państwa Środka Europy. Patrząc na ostatnią nieporadność niedoświadczonego polskiego ministra finansów - można mieć jednak różne skojarzenia. W życiu dyplomy widać niczego nie gwarantują. Na pewno nie gwarantują odwagi w działaniu. Kto jest mentalnym menelem - pozostanie nim nawet z trzema dyplomami. Kto jest pozbawiony osobowości - dyplom nie zrobi go tytanem honoru czy odwagi.
Zgodnie z zasadami prawodawstwa, jakie stosuje się w prawie karnym, od Rzymu, Aten i Hagi - po Waszyngton, Pekin, Delhi i Tokio, wszyscy ci, którzy stosują przemoc, żeby zmusić innych do określonego zachowania, mogą zostać oskarżeni o naruszenie nietykalności osobistej i zgodnie z zasadami prawa cywilnego, wszystko co jest wymuszone przemocą, szantażem lub terrorem - nie ma mocy prawnej. Terror stosowany przez obcych nominatów nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek formą demokracji. Jest wyłącznie promocją bezprawia i próbą realizacji obcych interesów - poprzez zastępowanie lokalnej rzeczywistości realiami dyktowanymi z zewnątrz. Marionetka czuje za sobą protekcję obcego rządu, obcej armii i obcych służb. Stąd u niej zawsze tyle tupetu i szarogęszenia się. Stąd tyle w niej bezczelności, pogardy i arogancji. Oczywiście wszystko może odwrócić się w przeciągu kilku godzin. Wówczas marionetka staje się bezradnym ludzkim wrakiem. Staje się kimś na wzór zaszczutego Hitlera - w podziemnym bunkrze pod kancelarią Rzeszy.

Irek Mrugała

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

22 Marca 1609 roku
Urodził się Jan II Kazimierz, z dyn. Wazów; król Polski (zm. 1672)


22 Marca 1951 roku
Zmarł w Londynie Tadeusz Ludwik Piskor, polski generał (ur. 1889)


Zobacz więcej