Niedziela 6 Października 2024r. - 279 dz. roku, Imieniny: Artura, Fryderyki
| Strona główna | | Mapa serwisu
dodano: 28.09.24 - 19:48 Czytano: [120]
Polacy w Japonii i Japończycy w Polsce
Jak pisze Bolesław Wierzbiański w swej książce Polacy w świecie (Londyn 1946): "Odległość Japonii od Polski, obcość tego kraju i jego niechęć do cudzoziemców, a wreszcie gospodarcze warunki, nigdy nie sprzyjały osiedlaniu się Polaków w tym kraju. Stąd ich obecność w tym kraju była raczej przypadkowa, zawsze czasowa, najczęściej pozostająca w związku ze stosunkami gospodarczymi Polski i Japonii", co się nie zmieniło po dziś dzień. Do XX w. chyba żaden Polak nie był stałym mieszkańcem Japonii. Dopiero po przyłączeniu w 1905 r. w wyniku wojny rosyjsko-japońskiej (1904-05) dotychczas należącej do Rosji południowej części wyspy Sachalin, na której mieszkało kilkuset Polaków - zesłańców rosyjskich w Japonii zaistniała kolonia polska w Kraju Kwitnącej Wiśni. Większość z nich - jako wolni ludzie - opuściła jednak Sachalin - Japonię. Pozostali na Sachalinie Polacy pracowali na roli, przy wyrębie lasów oraz w górnictwie. Niektórzy otrzymali małe koncesje handlowe. W 1934 r. utworzony został Związek Polaków na Sachalinie Południowym, który za cel swego działania wytknął sobie ochronię polskości, podtrzymując łączność z Polską oraz wychowywanie swych dzieci w duchu polskim. Związek utrzymywał małą szkółkę polską. W działalności tej wspierali go przybyli na Sachalin w latach 30. polscy bernardyni. W 1934 r. Polaków na Sachalinie odwiedził pisarz polski Aleksander Janta-Połczyński. 6 sierpnia 1945 r. Związek Sowiecki wypowiedział wojnę Japonii i Armia Czerwona zajęła Sachalin Japoński. Tragiczny musiał być los tamtejszych Polaków, chyba że zawczasu uciekli na wyspę Hokkaido, albo jako Japończycy zostali wypędzeni na Wyspy Japońskie. Pod koniec I wojny światowej grupę Polaków na Sachalinie powiększyli Polacy uchodzący na Wyspy Japońskie przed rewolucją bolszewicką, nieco żołnierzy z polskich formacji syberyjskich oraz dzieci polskie. Przebywali oni głównie w Tokio i Jokohamie. Również i oni niebawem opuścili gościnną Japonię, zazwyczaj powracając do Polski lub udając się do Stanów Zjednoczonych. W okresie międzywojennym osiedliło się w Japonii - głównie w Tokio i Jokohamie kilkudziesięciu Polaków, m.in. Zygmunt Menciński w 1932 r., który został profesorem gry na skrzypcach (mieszkał tu także po wojnie) oraz Jan Chojecki - ożeniony z Japonką, który został tłumaczem literatury i jednym z wówczas niewielu znawców języka japońskiego. B.O. Jeżewski w swym Roczniku Polonii 1958-59 (Londyn) pisze, że zaraz po II wojnie światowej było w Japonii przeszło 30 Polaków, w tym 19 misjonarzy. Jeden z nich był w Tokio właścicielem jedynej w Japonii polskiej firmy. W latach późniejszych grupę tę powiększyło niewielu Polaków. Ponownie najliczniejszą grupą Polaków, która trafiała do Japonii to były osoby czasowo tu przebywające, jak np. od 1957 r. polscy dyplomaci, kilku misjonarzy i inne osoby, jak np. dr Jerzy Lerski, który wykładał historię i nauki polityczne na Uniwersytecie Tokijskim i dwu innych uniwersytetach w japońskiej stolicy. Również w Tokio w latach 50. działała związana z Rządem Polskim w Londynie Delegatura Skarbu Narodowego na Japonię, której pełnomocnikiem był W. Leparski.
Nowe, dużo bogatsze dzieje Polaków w Japonii spowodował upadek PRL w 1989 r. Wówczas sporo Polaków zaczęło przyjeżdżać do Japonii, najczęściej z powodu coraz większej współpracy gospodarczej polsko-japońskiej. I liczba ich stale rośnie. Według danych japońskiego Ministerstwa Sprawiedliwości zebranych przez Renatę Mitsui, w Japonii na stałe mieszkało w 2011 r. 978 obywateli polskich (jeśli nie wszyscy, to prawie wszyscy to Polacy), w 2012 r. 1007 osób, w 2013 r. 1087, w 2014 r. 1110, a w 2015 r. 1307 Polaków. Polacy mieszkają we wszystkich prefekturach i regionach Japonii. Najwięcej rodaków (40-50%) zamieszkuje region Kanto, w tym stolicę kraju, Tokio. Kilkaset Polaków zamieszkuje rejon Kansai (Osaka, Kioto, Kobe). I tak w 2015 r. najwięcej Polaków mieszkało w Tokio 350, następnie kolejno w: Nagasaki 161, Kanagawa 130, Saitama 68, Aichi 66, Osaka 63, Hokkaido 52, Hyogo 50, Chiba 49 i Ibaraki 40 itd. Struktura zawodowa Polonii japońskiej przedstawiała się następująco: profesor 40 osób, specjaliści wysokiej rangi 6, sztuka 1, religia 16, administracja i zarządzanie 1, działalność badawcza 16, szkolnictwo 6, technika, dyscypliny humanistyczne i relacje międzynarodowe 160, oddelegowanych w ramach przedsiębiorstwa 16, działalność estradowa 14, wykształcenie zawodowe 154, działalność kulturalna 34, absolwenci uniwersytetów japońskich i zagranicznych 183, na szkoleniach 2, pobyt z rodziną 75, inne 9 osób. Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości podano również liczbę Polaków przebywających w Japonii krótkoterminowo - 683 osoby oraz uwzględniono branże niewymienione powyżej, takie jak dyplomacja - 35 osób, misje publiczne - 13 osób i in. Rozszerzona statystyka podaje ogólną liczbę 2090 Polaków przebywających w Japonii w roku 2015. Liczba ta obejmuje zarówno Polaków mieszkających tu na dłużej lub na stałe, jak i osoby przebywające krótkoterminowo. Wśród nich było 1058 mężczyzn i 1032 kobiety ("Polonia Japonica" 16.2.2016). Jest tu także spora grupa polskich studentów studiujących na uczelniach japońskich, odbywających praktyki zawodowe lub pracujących w różnych zawodach w większych miastach, takich jak Osaka, Kioto, Sapporo. Przebywają tu na szkoleniach grupy polskich pracowników japońskich firm, które rozpoczęły inwestycje w Polsce. Spośród osób osiadłych na stałe przeważają kobiety, które wyszły za mąż za Japończyków. Są także Polacy ożenieni z Japonkami, jak np. zasłużony działacz Paweł Komender, właściciel firmy PJK Strategy and Marketing Specialists LLP (PJK Senryaku Maketingu Supesharisuto Yugen Sekinin Jigyo Kumiai oraz członek założyciel Polskiej Izby Gospodarczej w Japonii. Dzieci z małżeństw polsko-japońskich nie zawsze utrzymują kontakty z Polską, niewielu z nich podejmuje studia w Polsce. Dobra znajomość języka i kultury polskiej w drugim pokoleniu nie jest zjawiskiem powszechnym. Miejscowe ustawodawstwo nie zezwala osobom powyżej 20 roku życia na posiadanie podwójnego obywatelstwa, w związku z tym drugie pokolenie Polonii ma często tylko obywatelstwo japońskie (Ewa Pałasz-Rutkowska Polish Diaspora in Japan "Rocznik Orientalistyczny" 2019).
W latach 70. nastąpił początek organizowania się japońskiej Polonii. Związany był on z kościołem dominikanów w tokijskiej dzielnicy Shibuya. Dopiero jednak po zmianach w systemie politycznym w Polsce, kiedy działalność polonijna zyskała poparcie ze strony ambasady RP w Tokio, faktycznie zaczęła się ona rozwijać. 22 czerwca 1998 r., kilkunastoosobowa grupa Polaków w Tokio zainteresowana założeniem organizacji, która pozwoliłaby nawiązywać kontakty wśród Rodaków, wzajemnie sobie pomagać i wspólnie reprezentować Polskę w Japonii, podjęła decyzję o utworzeniu Klubu Polskiego w Japonii. Był on pierwszą organizacją polonijną w powojennej Japonii. Klub działał w oparciu o statut i był zarejestrowany jako organizacja polonijna w Stowarzyszeniu Wspólnota Polska. Kolejnymi przewodniczącymi kluby były: Elżbieta Watanabe, Ewa Maria Kido, Emilia Okuyama i ponownie Ewa Maria Kido. Członkowie klubu wydawali i finansowali "Gazetę Klubu Polskiego w Japonii" oraz spotykali się na comiesięcznych zebraniach oraz różnych spotkaniach. Klub organizował różne imprezy, np. pikniki w parkach, spotkania na imprezach towarzyskich oraz w każdy ostatni piątek miesiąca w Izakaya w Shinjuku (Tokio), spotkania z ciekawymi osobami, wspólne spacery, wycieczki, itp. Klub posiadał Fundusz Polonia utworzony z dobrowolnych składek, przeznaczony i wykorzystany na pomoc rodakom mieszkającym w Japonii, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji losowej. W czerwcu 2000 r. nastąpił rozłam w Klubie Polskim w Japonii. Niektóre osoby odeszły z Klubu i rozpoczęły działalność na własną rękę. W wyniku tego procesu w grudniu 2000 r. powstało Forum Polonijne Tama. Forum zajęło się organizacją imprez nastawionych głównie na odbiorców japońskich, w odróżnieniu do Klubu, który działał na rzecz Polaków. Forum Polonijne Tama zaczęło prowadzić także stronę internetową "Strona Polska w Japonii". Klub Polski w Japonii z kolei wydawał gazetę "Gazeta Polska w Japonii" oraz prowadził dwie strony internetowe, nieczynną już stronę klubową oraz obecnie reaktywowaną stronę gazety. Na wiosnę 2006 r. nastąpiły następne istotne zmiany organizacyjne. Na spotkaniu klubowym w dniu 4 marca 2006 r. podjęto decyzję o rozwiązaniu Klubu Polskiego w Japonii. Dotychczasowi działacze klubowi kontynuowali wydawanie "Gazety Polskiej w Japonii". Losy Klubu i Gazety odzwierciadlają istnienie zróżnicowanego środowiska polonijnego w Japonii. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że utrzymanie się dość dużego zespołu redakcyjnego oraz redagowanie i wydawanie Gazety drukiem przez 10 lat na zasadzie pracy społecznej było ewenementem, którego powtórzenie w dobie obecnej nie byłoby już możliwe. Klub Polski w Japonii był jedyną w najnowszej historii organizacją łączącą Polonię japońską w całym kraju (Polonia Japonika).
Działalność polonijna nabrała więcej rumieńców od XXI w. Przez napływ kilkuset nowych Polaków do Japonii środowisko Polonii stało się bardziej zróżnicowane i jego aktywność realizowana jest w kilku grupach o odmiennych profilach: edukacyjnym, społecznym, religijnym i towarzyskim. Powstały nowe organizacje i placówki, jak np. Stowarzyszenie Polonijne Razem, oraz grupy polonijne na Hokkaido, w prefekturze Okinawa i w Kansai. Do nich dołączyła ostatnio, bo 15 marca 2020 r. powstała grupa Polacy w Japonii, która ma swoją stronę internetową pod tą samą nazwą. Prowadzone jest przedsięwzięcie pod nazwą Projekt Polonia. Polega on na gromadzeniu informacji o japońskiej Polonii, organizowaniu spotkań z Polonią mieszkającą w różnych prefekturach, opracowywanie tych informacji oraz przeprowadzanie wywiadów. Dużą rolę w życiu Polonii tokijskiej odgrywa Instytut Polski w Tokio podległy polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Wielu czołowych działaczy polonijnych było i jest związanych z redakcją strony polonijnej Polonia Japonica, która jest najstarszym medium polonijnym w Japonii. Nawiązuje ono do tradycji drukowanego periodyku - "Gazety Klubu Polskiego w Japonii", przekształconego później w "Gazetę Polską w Japonii", wydawanych w Japonii w latach 1998-2008, "Gazety Polskiej w Japonii" (gazeta.jp; 2008-2010), która była pierwszą stroną internetową Polonii japońskiej, następnie "e-Gazety Polskiej w Japonii" (polonia.jp; 2010-2012), a także istniejącej od stycznia do maja 2013 r. strony - "Gazeta Polska w Japonii", zamienionej później na "gazeta.jp Polonia Japonica". Od 2016 r. witryna funkcjonuje pod nazwą "POLONIA JAPONICA".
Bodajże najbardziej znanym i zasłużonym Polakiem mieszkającym w Japonii przez 21 lat (1978-80 i 1990-2009) był Krzysztof Michał Strebeyko (1945 Zakopane - 2015 Nowy Targ), który przez to miał nawet nazwisko japońskie - Naomiya Miharu. Był historykiem architektury i urbanistyki oraz japonistą. Ukończył architekturę na Politechnice Warszawskiej i japonistykę na Uniwersytecie Warszawskim (Zakład Japonistyki Instytutu Orientalistycznego Wydziału Neofilologii), zakończone doktoratem z zakresu urbanistyki japońskiej (1984). 1973-90 pracował jako pracownik naukowo-dydaktyczny na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Po wyjeździe do Japonii w latach 1990-96 wykładał na Uniwersytecie Żeńskim Komaba (Komaba WomensUniversity; Inagi-shi), w 1991-94 był profesorem Instytutu Filologii Angielskiej na Uniwersytecie Żeńskim Shikoku (Shikoku Womens University) w Tokushima, a 1994-2005 profesorem w Instytucie Kultury Międzynarodowej na Żeńskim Uniwersytecie Kultury (Bunka Womens University) w Tokio, a od 1998 r. Instytutu Kultury Międzynarodowej Komozawa Womens University w Tokio. Zakres prowadzonych wykładów, seminariów prac dyplomowych obejmował komparatystyczną historię europejskiej kultury, sztuki i architektury. Głównymi kierunkami jego badań naukowych były historia urbanistyki i architektury Dalekiego Wschodu (Chiny, Korea, Japonia), ze szczególnym uwzględnieniem tematyki japońskiej (architektura sakralna i obronna, ogrody). Był doradcą rządowego programu współpracy międzynarodowej - The Ship World Youth Program. Zorganizował kilkanaście wystaw grafiki tradycyjnej architektury buddyjskiej, był autorem naukowych artykułów w japońskich biuletynach akademickich oraz autorem kilku książek: słownika "Dictionary of Architecture and Town-planning in Three Languages: Japanese, English, Polish" (Hobunsha, Tokyo, 1980), współautor podręcznika "Porando-do kibonbun 1000" (Tokio 1979 i 1992) oraz "Handy Guide of the World Heritage" (t. 4, Tokio 1998), współpracował przy opracowaniu vademecum językoznawczego "Gogakuo-porando-go" (Tokio 1999). Był członkiem Stowarzyszenia Architektów Polskich 1973-91, Towarzystwa Polsko-Japońskiego - sekretarz Oddziału Warszawskiego 1981-91, Japan Architectural Institute 1981-86, Japan Urban Planning Institute 1981-86, Japan National Committee of International Council on Monuments and Sites od 1996, The Tokio Study Group in Comperaiive Urban History od 1986, European Association for Japanese Studies od 1995. Krzysztof Strebeyko był także tłumaczem przysięgłym z języka japońskiego. Podczas pobytu w Japonii Strebeyko był jednym z założycieli Klubu Polskiego w Japonii, współpracownikiem "Gazety Klubu Polskiego w Japonii"/"Gazety Polskiej w Japonii" (1998-2008) oraz portalu internetowego "e-Gazeta Polska w Japonii". Po powrocie do Polski Strebeyko był wykładowcą Instytutu Architektury na Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Targu, poza tym uczył języka japońskiego, prowadził kursy origami i czynnie angażował się w propagowanie języka i kultury japońskiej.
Polonia, już poprzez samo swoje istnienie i wystawianie świadectwa o Polsce, pełni istotną rolę w rozwoju i zacieśnianiu stosunków polsko-japońskich.
...
W 2011 r. w Polsce mieszkało około 1000 Japończyków, najwięcej w Warszawie (wyborcza.pl 18.3.2011). Z kolei bankier.pl (7.8.2021) podaje liczbę 204 Japończyków mieszkających w Warszawie. Większość Japończyków w Polsce związanych jest z biznesem. Są także polsko-japońskie małżeństwa. Niektóre z nich założyły japońskie restauracje, które teraz rosną w Polsce jak grzyby po deszczu, a japońskie książki kucharskie po polsku sprzedawane są jak świeże bułeczki. Działalność prowadzi Klub Japoński w Polsce.
Najbardziej znaną Japonką w Polsce i najbardziej znaną góralką w Japonii jest Akiko Miwa, Japonka spod Nagano na wyspie Honsiu. Długo szukała swojego miejsca na ziemi. O Polsce i Polakach mówił jej pozytywnie jej znajomy, który studiował w Polsce i to on namówił ją, aby przyjechała tutaj. W 1989 r. znalazła je w Polsce. Przypadkowo wraz ze znajomą znalazła się w Gorcach, w Harklowej, a dokładnie nad nią, na polanie wśród gorczańskiego lasu, 700 metrów nad poziomem morza. Widok z polany zachwycił Japonkę. Widać z niej Pieniny ozdobione kolorem Jeziora Czorsztyńskiego z punkcikiem zamku w Nidzicy, a obok jeszcze pobłyskujące szczyty Tatr. Przypadek, przeznaczenie? Postanowiła tu zostać i zbudować tu swój dom, a właściwie pensjonat - ładnie położoną i urządzoną Villę Akiko, oddaną do użytku w 1993 r. Jest to miejsce elitarne. Pensjonat ma zaledwie 17 miejsc. Projektował go Krzysztof Ingarden, kiedyś współpracownik znanego japońskiego architekta Arato Isozaki, z którym po latach zaprojektowali japońskie centrum Manggha pod Wawelem. Akiko Miwa organizuje tu Święto Latawca i Święto Kwitnącej Wiśni, współpracuje z wieloma instytucjami oraz założyła Polsko- Japońskie Stowarzyszenie na Rzecz Regeneracji Środowiska "Tęcza", z siedzibą w Harklowej i filią w Tokio. Częstymi gośćmi są tu pracownicy Ambasady Japońskiej w Warszawie, chcący przyjemnie spędzić czas w małej Japonii w Polsce. Akiko Miwa mówi: "W 2009 r. na Święto Kwitnącej Wiśni zorganizowałam wystawę japońskiej grafiki w Nowym Targu, a dwóch artystów zaprosiłam do siebie, na warsztaty. Potem w Miejskim Ośrodku Kultury zespół z Japonii grał na bębenkach "wadaiko", a dzieci z Harklowej śpiewały japońskie piosenki. Nie zapomnieliśmy też o lokalnym folklorze, zaprosiłam Górali ze Spisza. Przyjechał Ambasador Japonii z żoną, bardzo im się podobało. Moja koleżanka pięknie grała na "koto" - czyli japońskiej cytrze. Był pokaz walki jujitsu i lekcja parzenia herbaty. Uczyłam dzieci dla niepełnosprawnych jak przygotować sushi, potem w małopolskim konkursie zajęły pierwsze miejsce!" Akiko Miwa nauczyła się pięknie mówić po polsku. Ma dwie córki i syna: córka Nobu mieszka teraz w Gliwicach, a syn Ryo ma laboratorium protetyczne w Warszawie, oboje pobrali się z Polakami i mają już dzieci. A najstarsza córka - Shino, mieszka w Japonii, gdzie wyszła za mąż za Japończyka, którego poznała w autobusie do Zakopanego. Akiko Miwa kocha swój kraj rodzinny, jednak w Polsce chce złożyć swoje kości (miesięcznik n.p.m. nr 12/2009, "Gazeta Krakowska" 1.8.2013). 11 października 2018 r. Akiko Miwa otrzymała z rąk ambasadora Japonii w Polsce, Jego Ekscelencji Tsukasy Kawady wysokie odznaczenie japońskie Order Wschodzącego Słońca.
A jak Japończycy mieszkający w Polsce radzą sobie z językiem polskim? W mowie wielu całkiem dobrze. A w piśmie? Przecież ortografia to pięta Achillesowa nawet dla wielu Polaków. A co na temat "u", "ó", "ż" i "rz" mają powiedzieć obcokrajowcy? Nie dość, że język polski w mowie jest taki szeleszczący i chrzęszczący, to... w piśmie jest jeszcze gorzej. TVN24 postanowiła sprawdzić, jak z naszą polszczyzną radzi sobie pewien mieszkający w Polsce Japończyk Hiroshi Kaneko. Za zadanie dostał napisanie dyktanda z "Pana Tadeusza", trochę się przeraził. - To stary polski! To strasznie trudne - obawiał się w programie "Wstajesz i wiesz" TVN24 (30.5.2009). - "Kiedy przed przyjazdem do Polski oglądałem "Pana Tadeusza" w Tokio, z japońskimi napisami, troszkę się załamałem" - powiedział Japończyk, ale wyzwanie przyjął. Pierwsze trzy linijki fragmentu inwokacji "Pana Tadeusza" Hiroshi napisał zaskakująco dobrze. Błędów popełnić można było dużo więcej, chociażby w nazwie własnej rzeki Niemen. Pan Hiroshi spisał (napisał) się bardzo dobrze, to był jednak dopiero początek. Problemy zaczęły się przy "rz" i "ż". Tutaj pan Hiroshiko w sześciu linijkach zrobił jedenaście błędów. - Na trzy z dwoma - ocenił prowadzący Jarosław Kuźniar. Pamiętajmy jednak, że nie tylko obcokrajowcy mają problem z naszą ortografią. Jednak wszystkiego można się nauczyć, jeśli się chce. Są więc wśród nas Japończycy, którzy lepiej sobie radzą z polską ortografią niż niejeden Polak, który na lekcjach języka polskiego albo ziewał, albo czym innym się zajmował.
© Marian Kałuski
Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!
06 Października 1873 roku
Zmarł Paweł Edmund Strzelecki, polski podróżnik, geolog, geograf; badacz Australii (ur. 1797)
06 Października 1948 roku
Trzęsienie ziemi w Turkmenistanie pochłonęło około 170 tys. ofiar.