Dodano: 23.02.20 - 18:39 | Dział: Godne uwagi

Piękno Podkarpacia





Moje Pogórze

Na Pogórzu słońce świeci,
Zdrowe sÄ… tam wszystkie dzieci.
Słońce świeci, sowa gada,
Bajki wnukom opowiada:

Że przyroda nieskończona
W krajobrazie nieskażona.
A do tego wody czyste...
To jest, szkraby, oczywiste!

Czy to potok, czy sadzawka
Wszędzie traszka i pijawka.
A na łąkach, mówią gile,
Konik polny i motyle...

I owadów wszelkich chmara,
Więc nie trzeba pichcić w garach.
Nawet żaby dalmatyńskie, salamandry i kumaki,
I zwyczajne też ropuchy mają tutaj pełne brzuchy!

Okolica jest wspaniała:
Jeszcze mÅ‚oda – choć dojrzaÅ‚.
Środkiem, której rzeka płynie,
Co Przemyśla też nie minie.

Tak siÄ™ wijÄ…c od Dynowa,
Mija góry i doliny, wysoczyzny i niziny,
Piękne flisze, torfowiska...
Bo natura, drogie dziatki, jest tu wszystkim bardzo bliska.

Mija cudnÄ… okolicÄ™:
Zamki, baszty i stanice...
Mija ścieżki rowerowe,
Przyrodnicze, naukowe...

Rezerwaty naturalne,
Co je prawo dobre chroni,
Żeby nikt tu lekkomyślnie
Żadnej szkody nie uronił!

I tak o krok przed Dubieckiem,
Gdzie Krasicki Wielki siedział,
Mamy piÄ™kne torfowisko –
Broduszurki bym powiedział.

W Birczy, co na boku, przy Stupnicy wartkiej leży,
Stare buki i jedliny... Na Krępaku je Obejrzysz.
A w Rebercach sÄ… kumaki zieleniutkie, salamandry i ropuchy,
Co to mają pełne brzuchy.

Zaś w Reczpolu koło Krzywczy
Czarna brzoza, szumiąc cicho, do Hołubli Cię zaprasza,
Bo tam siedzi stare Licho!
Tysiącletnich lip pilnuje, by ich nie zniszczyli zbóje.

W Krasiczynie – Leoncina
EgzotykÄ™ przypomina.
I kłokoczkę południową
Chroni dobrze swÄ… osnowÄ….

W kulturalnym Fredropolu,
Co swÄ… ziemiÄ™ Wiarem mierzy,
Jest Kalwaria, co od wieków
Przy Pacławiu sobie leży.

A w niej Klasztor znakomity!
I kapliczki Chrystusowe wśród prastarych borów stoją
I choć czas umyka szybko,
Wciąż niczego się nie boją.

Z Kopystanki – góry z krzyżem,
Widać całą okolicę:
I KalwariÄ™, Kruhel Wielki...
I kamienne Rybotycze.

Tam ostrożeń siedmiogrodzki
Miejsce swoje ma wygodne.
Wśród buczyny podkarpackiej
Kryje się na noce chłodne.

A w Turnicy, co siÄ™ zowie,
Nieopodal Arłamowa,
Cud natury unikalny:
Puszcza bukowo-jodłowa!

A w niej zwierza zatrzęsienie:
Żbiki, rysie i jelenie...
Wilki, dziki, duże misie...
No i jeszcze widzi mi siÄ™:

Orzeł przedni i krzykliwy, mają tutaj swoje niwy.
Obok dzięcioł trójpalczasty
Ma tu swój gabinet własny.
I cesarski orzeł stary, to doprawdy nie do wiary...

Są tu także inne dziwy.
Kto je widział, to szczęśliwy.
Jest wodospad jeden taki,
Co w nim żyją tycie raki!

Tu się sowa ukłoniła.
Do dzieci oko zrobiła.
Okulary złote zdjęła
I do mnie się uśmiechnęła.

Lecz nie wszystko zapisałem,
Bo za mało czasu miałem.
Więc, zapraszam! Przyjeżdżajcie!
PolskÄ… ziemiÄ™ podziwiajcie!

Niech się niesie wieść po świecie
I wie o tym każde dziecię,
Że w Przemyślu San wciąż płynie...
I Przyroda tu nie zginie!!!


Wiesław Hop (pisarz i publicysta)