Dodano: 03.11.19 - 13:40 | Dział: Śladami naszych przodków

Jerzy Alfons Popiełuszko


Człowiek Symbol

Jerzy Alfons Popiełuszko, urodził się dnia 14 września 1947 roku, w niewielkiej miejscowości Okopy, leżącej opodal Suchowoli. Ten polski ksiądz kościoła katolickiego, został zamordowany w dniu 19 października 1984 roku, przez funkcjonariuszy ówczesnej Służby Bezpieczeństwa.


- Wiem, że rodzice księdza Jerzego Popiełuszki, prowadzili niewielkie gospodarstwo rolne, ale zawsze na pierwsze miejsce wysuwała się ich religijność i poszanowanie dla drugiego człowieka – relacjonuje Alfred Ambroziak historyk. Od najmłodszych lat Jerzy, jako ministrant służył do mszy i wyróżniał się głęboką pobożnością wśród rówieśników – dopowiada człowiek.

W latach 1961-65, nastoletni Jerzy uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli, a po maturze wstąpił on do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie. Po pierwszym roku studiów, odbywał przymusowo zasadniczą służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach.

- W dniu 28 maja 1972 roku, otrzymał on święcenia kapłańskie z rąk samego kardynała Stefana Wyszyńskiego – mówi Jadwiga Długołęcka członkini AK. Od sierpnia 1980 roku, ksiądz Popiełuszko związany był ze środowiskami robotniczymi, dlatego też aktywnie wspierał on rodzącą się wówczas Solidarność. W czasie robotniczego strajku, mającego miejsce w Hucie Warszawa, został oddelegowany do odprawiania mszy, w Kościele św. Stanisława Kostki. Zatem od tego momentu, sukcesywnie organizował on tak zwane Msze za Ojczyznę, które chwytały za serca każdego Polaka. Pamiętam jedną z takich mszy, podczas której raz jeszcze poczuliśmy się wolnymi ludźmi, mimo tego, że wokoło szalała panosząca się komuna – kończy pani Jadwiga.

Swoją krytyką i gromkim sprzeciwem wobec ówczesnego systemu komunistycznego, rozpościerającego wtedy swoje pazury na ziemiach polskich, zyskał on szerokie poparcie społeczne, nie tylko wśród robotniczej braci. W czasie stanu wojennego, wielokrotnie został on oskarżany przez władze PRL-owskie, o angażowanie się jego w działalność polityczną. Stał on się zatem, celem specjalnych działań operacyjnych Służby Bezpieczeństwa naszego kraju.

- Ksiądz Popiełuszko, był niejednokrotnie śledzony i podsłuchiwany przez aparat SB, toteż nic dziwnego, że został on bezpodstawnie aresztowany w grudniu 1983 roku, ale do procesu jednak nie doszło – dodaje ksiądz Andrzej Stelmach z Trójmiasta. W połowie roku następnego, osoba księdza Jerzego, stała się przedmiotem licznych ataków propagandowych oraz władz komunistycznych, a zwłaszcza pana Jerzego Urbana, który nazwał jego kazania seansami nienawiści - dodaje ksiądz.

- Szykany i naciski komunistycznych władz polskich, a także wciąż rosnące zagrożenie dla jego zdrowia i życia, stały się przyczyną, dla której prymas Glemp, zaproponował mu w roku 1984 wyjazd na studia do Rzymu. Popiełuszko z propozycji nie skorzystał – relacjonuje Alicja Swatalska historyk

W dniu 19 października 1984 roku, ksiądz Jerzy Popiełuszko, został zaproszony do parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, na specjalną celebrację mszy świętej. Spotkanie to, ksiądz Jerzy Popiełuszko zakończył wielce znamiennym zdaniem, które brzmiało: …Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy… W tym samym dniu, wracając do Warszawy, będąc na drodze prowadzącej do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą, zostali uprowadzeni przez funkcjonariuszy SB, ubranych wówczas w mundury milicjantów Wydziału Ruchu Drogowego. Księdza Popiełuszkę, bez słowa wyjaśnień, skrępowano i przewieziono w bagażniku samochodowym, nad zalew znajdujący się na rzece Wiśle, koło Włocławka. Po wielu dniach nieustających poszukiwań księdza, wyłowiono jego zwłoki, które zbadano w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej W Białymstoku, pod kierunkiem profesor Marii Byrdy. W czasie sekcji wykazano liczne ślady bicia i bestialskiego torturowania jego osoby. Jeszcze tego samego roku w grudniu, przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu, trzej oficerowie MSW Grzegorz Piotrowski– naczelnik wydziału Departamentu IV, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski, zostali oskarżeni i skazani za uprowadzenie, torturowanie i wreszcie zabójstwo księdza Jerzego. Proces ten, pokazał raz jeszcze światu, jak nie znająca żadnych skrupułów władza komunistyczna, potrafiła bezlitośnie obchodzić się z szukającymi prawdy Polakami. Zabójstwo i ujawnienie prawdy o księdzu Jerzym, wywołało wstrząs i totalne oburzenie społeczne. Pogrzeb jego, zorganizowany na dzień 3 listopada 1984 roku, zgromadził tysiące ludzi i przekształcił się w wielką manifestację patriotyczną. Został on pochowany na terenie kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Stanisława Kostki w Warszawie, w którym to ksiądz Jerzy był niegdyś kapłanem.

EWA MICHAŁOWSKA- WALKIEWICZ