Dodano: 16.07.19 - 16:58 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy
Åšwiat Trumpa przed wyborami...
Na arenie Å›wiata dziÅ› o dominacjÄ™ walczÄ… dwie siÅ‚y: bezbożny miÄ™dzynarodowy socjalizm z socjalizmem lokalnym, patriotycznym. Gdzie podziaÅ‚ siÄ™ stary Å›wiat, w którym aby niszczyć twojÄ… kulturÄ™, tożsamość i wolność wróg musiaÅ‚ wpierw najechać kraj i krwawo zniszczyć opÅ‚acane z twoich podatków paÅ„stwo. DziÅ› to już anachronizm, twoje historycznie uksztaÅ‚towane wartoÅ›ci sÄ… bezlitoÅ›nie atakowane przez wielkie miÄ™dzynarodowe korporacje bez granic i co dziwniejsze, za tÄ™ demolkÄ™ pÅ‚acisz ty! Å»yjemy w okresie podbojów bez wojen, w Å›wiecie w którym najeżdżajÄ…cy barbarzyÅ„cy zmieniajÄ… twoje myÅ›lenie w twoim salonie, twoim samochodzie, w twoim wÅ‚asnym komputerze i telefonie. BiorÄ… ciÄ™ w jasyr, uÅ›miechniÄ™tÄ…, zadowolonÄ… z siebie i uprowadzajÄ… w kierunku obcej twoim przodkom kulturze, a ty z satysfakcjÄ… uiszczasz podniesionÄ… miesiÄ™cznÄ… opÅ‚atÄ™, aby czasem nie wypaść z “gównego” nurtu...
Nowo tworzone imperium Unii Europejskiej (przecież było już w średniowieczu Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego) w myśl starego przysłowia (ryba psuje się od głowy) pogrąża się w początkowych drgawkach w synchronicznej projekcji ilustrowanej przez Angelę Merkel (niestety z rodziny Kaźmierczak z Poznania). Dotychczasowy porządek światowy (z lat 40-tych ub. stulecia) powoli odchodzi w czeluść Historii, tym samym stwarzając niebezpieczne podciśnienie dla nowych aspirantów do dominacji. Jednocześnie w perspektywie polskiej roli jako wycieraczki Europy obok zagrożeń wybuchła nadzieja na pomyślną przyszłość.
WojnÄ™ ze Å›wiatem chrzeÅ›cijaÅ„skich wartoÅ›ci prowadzi chyba sam diabeÅ‚, gdyż walka idzie tu o ludzkÄ… duszÄ™ i wolność jednostki. Lewacy zawÅ‚aszczajÄ… kolejne obszary ludzkiej aktywnoÅ›ci i jakiÅ› czas temu poÅ‚knÄ™li nawet liberalizm, który przez nich uwÅ‚aszczony ”cieszy siÄ™” licznymi ograniczeniami wolnoÅ›ci czÅ‚owieka. Dla siebie w trakcie podboju żądajÄ… tolerancji, o której zaraz zapominajÄ… kiedy uda im siÄ™ wstawić nogÄ™ w uchylone przez ciebie drzwi. Totalitaryzmy (niezgrabnie kopiujÄ…c religiÄ™) zawsze ograniczaÅ‚y wolność jednostki w imiÄ™ dobra ogółu, bÄ…dź jakiejÅ› utopii, której wspaniaÅ‚oÅ›ci szary czÅ‚owiek zwykle nie jest w stanie zrozumieć (dlatego jego szare komórki np. komuniÅ›ci usiÅ‚owali farbować na czerwono).
Widzowie zapowiadanego spektaklu zmagaÅ„ o hegemoniÄ™ miÄ™dzy AmerykÄ… i Chinami krzÄ…tajÄ… siÄ™ ustawiajÄ…c krzesÅ‚a raz to po prawej, raz to po lewej stronie geografii ogromnej teatralnej sali, jednak na tym etapie najbardziej tÅ‚oczno jest w samym Å›rodku niezdecydowania. Widzowie wyczekujÄ… liczÄ…c na drobne i wiÄ™ksze podarunki, wsÅ‚uchani w groźby i “gwarancje” każdej ze stron. WÅ›ród znakomitych goÅ›ci sÄ… Rosja, Unia Europejska, Indie i szereg regionalnych potÄ™g, oraz reszta planktonu. Reżyserzy groźnie pomrukujÄ…c próbujÄ… rozdawać klapsy, bonusy, zachÄ™ty i ostrzeżenia zapowiadajÄ…c, że w tym nowoczeÅ›nie zaprojektowanym przedstawieniu wezmÄ… udziaÅ‚ wÅ‚aÅ›ciwie wszyscy obecni na widowni, czy tego chcÄ… czy nie. Problem w tym, że uczestnicy nie majÄ… pojÄ™cia, czy przedstawienie już siÄ™ rozpoczęło (i w nim uczestniczÄ…), czy też wszystko może rozejdzie siÄ™ po przysÅ‚owiowych koÅ›ciach (bez ich Å‚amania).
Nie mam tu miejsca na charakteryzowanie hegemona (USA) i rzucajÄ…cego wyzwanie (Chiny), ale sama inscenizacja już mówi nam o sÅ‚abniÄ™ciu jednego i umacnianiu siÄ™ drugiego. W sumie można uogólnić mówiÄ…c, że jeÅ›li chcemy wiedzieć w jakim kierunku pójdÄ… zmiany na Å›wiecie wystarczy przestudiować historiÄ™ starożytnych Aten, czy nawet Rzymu. Mimo upÅ‚ywów kilku tysiÄ™cy lat czÅ‚owiek tak naprawdÄ™ niewiele siÄ™ zmieniÅ‚, zmieniÅ‚y siÄ™ tylko gadżety i narzÄ™dzia, którymi operujemy w naszym Å›wiecie. Tak jak w przyrodzie, tak i w ludzkiej historii mamy do czynienia z cyklami i odpowiednio ich konsekwencjami. OczywiÅ›cie ten “blueprint” czy logiczny plan może mieć odbicia jak Å›nieg w maju, czy Hitler w Europie, ale generalnie wszystko i tak (po kÅ‚opotach) wróci do planu.
Tyle atramentu ciśnie się na klawiaturę pióra, ale pisząc przeciętnie co dwa tygodnie muszę się zawężać i ograniczać do zagadnień w moim odczuciu najważniejszych, więc ściągnę lejce moich szalonych koni, aby znaleźć jakąś w miarę prostą drogę do naszych spraw. Polska w tym coraz bardziej otwartym, globalnym świecie ma swoje tradycyjne problemy. Z jednej strony jesteśmy braćmi Słowianami, czyli winniśmy rozważać opcję rosyjską, ale my jesteśmy łacinnikami, oni z Bizancjum, ortodoksi, więc dla nich jesteśmy zbyt blisko z zachodem i jesteśmy zdrajcami słowiańszczyzny (nawet tej post mongolskiej).
Tacy już jesteÅ›my nie chcieliÅ›my przyjąć chrzeÅ›cijaÅ„stwa od Niemiec, przyjÄ™liÅ›my bezpoÅ›rednio od Rzymu. Przed II wojnÄ… Å›wiatowÄ… sprzymierzyliÅ›my siÄ™ z FrancjÄ… i AngliÄ…, odrzucajÄ…c ofertÄ™ niemieckÄ…, czy jakÄ…kolwiek propozycjÄ™ współdziaÅ‚ania z Rosja SowieckÄ…. Podobnie jest i dzisiaj, broÅ„ Boże z Putinem, tym razem Wanda “chciaÅ‚a” Niemca, jesteÅ›my w UE, ale trzymamy siÄ™ rÄ™kawa Ameryki (za który musimy zapÅ‚acić), która ciÄ…gle przystojna, ale idzie do krawca, aby uszyć sobie taÅ„sze ubranie, nie chce już być rozrzutna, bo jÄ… na to nie stać!
https://cdn.theatlantic.com/assets/media/img/notes...
Ameryka jakoś przekwitła na naszych oczach, ma ładne sady, ale nie rodzi już tych smakowitych dobrych owoców, wstydliwie chowa swoje robaczywki i w ostatnim porywie próbuje sięgnąć po środki owadobójcze. Czy wydobrzeje, nawet przy nowym Ogrodniku, czy pociągnie nas wszystkich w brutalny korkociąg, kto wie? Pociechą jest, że mocarstwa nie upadają z dnia na dzień, to zawsze jest proces, ale to co dzieje się wewnątrz US niestety nie napawa optymizmem, głównie z powodu korupcji w wielu obszarach. Ta korupcja jest programem Nowego Porządku Światowego, według starej sprawdzonej zasady: chcesz zbudować Nowy Świat, najpierw musisz zburzyć fundamenty starego świata. Tymi fundamentami są jednak rodzina, kultura, tradycja, religia i naród, stąd uczestniczymy w niewypowiedzianej wojnie, której celem jest zniszczenie powyższych pojęć, wartości i instytucji wytworzonych w ciągu kilku tysięcy lat przez zachodnią cywilizację (i nie tylko).
Już na pierwszy rzut oka widać, że projektanci NWO wzięli na talerz i połknęli zbyt zachłannie i zbyt wiele i całkiem możliwe, że im to zaszkodzi, ale nawet jak przegrają to pozostawią niezły bałagan. Jednak to jest ciągle pobożne życzenie i śpiew łabędzi, oni mają się całkiem dobrze i jeszcze nieraz gorzko zapłaczemy na drodze ich sukcesów. Naszym problemem jest sytuacja będąca konsekwencją wymóżdżenia polskich elit tak przez agresję socjalizmu niemieckiego narodu wybranego nazistów, a później sowieckich socjalistów wybranej klasy społecznej. Ci okrutni dewianci, niestety wykastrowali Naród Polski organizując zagładę, przepuszczając przez maszynkę do mięsa wszystko to co było narodowotwórcze, zabijając najlepsze córki i synów Narodu Polskiego. Pozostawili mogiły, żebraków, eunuchów i strach!
Gdzieś tam po świecie żyli rozrzuceni z łaski zdradliwych aliantów prawi i bojowi Polacy, których skazano na walkę o przetrwanie, rozgoryczenie i czasem hańbę. Nie bardzo mogli walczyć o Polskę, zmuszeni walczyć w nowych warunkach o przetrwanie i prosperitę własnych polskich rodzin. Kiedy stworzyli patriotyczne organizacje, sowiecka PRL-wska agentura zdwoiła wysiłki, aby tych Polaków skłócić i patriotów ośmieszyć i zdławić. Z tej sowieckiej opieki Polonia nie może się podnieść do dziś, choć próby trwają.
W Polsce PiS idzie swobodnie po obfite zwyciÄ™stwo w jesiennych żniwach, co chwila swoimi “piÄ…tkami” powodujÄ…c wstrzÄ…sy w obozie opozycji totalnej, która powoli traci koloryt, a po odejÅ›ciu Ryszarda Petru, staje siÄ™ bezbarwna przypominajÄ…c zimowe sÅ‚oÅ„ce: Å›wieci, ale nie grzeje. Petru popisaÅ‚ siÄ™ też tym, że przepisaÅ‚ majÄ…tek na (zdradzanÄ…) żonÄ™ i zadurzyÅ‚ siÄ™, posÅ‚aÅ‚ swoje chucie na posÅ‚ankÄ™, która podobno z kolei przepisaÅ‚a swoje dzieci na byÅ‚ego męża. Teraz premier Morawiecki nie może spokojnie spać, Petru ogÅ‚osiÅ‚ powrót do ekonomii. W trybie natychmiastowym zbiera siÄ™ Plenum KC PiS rozważajÄ…c różne warianty możliwych sytuacji kryzysowych w gospodarce. GieÅ‚da zadrżaÅ‚a, a inwestorzy (jak lewica w stanie wojennym) zbliżajÄ… siÄ™ do koÅ›cioÅ‚a. DoszÅ‚o nawet do tego, że wielkomiastowy rolnik Kamysz zaÅ‚ożyÅ‚ gumofilce i szuka ratunku na polskiej wsi.
Dobrze, że PiS zadbał o najuboższych i o ludzi, którzy nie mogą sobie poradzić w życiu, ale jednak powinien włączyć się dzwonek alarmowy zgodnie z zasadą, że wspomagając model zachowania powodujesz jego pomnożenie. Przypomina to dyskusję: co dać głodnemu człowiekowi: codziennie rybę, czy też wędkę i przeszkolenie jak łowić ryby? W US populację bezdomnych oblicza się na 0,5 miliona ludzi. W powiecie i mieście Los Angeles w Kalifornii jest co najmniej 60,000 bezdomnych, ok. 30% z nich to ludzie psychicznie chorzy, 20% przybyło z innych stanów. Lewicowe władze zamierzają wydać następne $20,000 na osobę i wybudować im tanie mieszkania, ten program już jakiś czas trwa. To obszerny temat, ale w opiekuńczej dla bezdomnych Kalifornii przebywa (i ciągle przybywa) 24 proc. bezdomnych w US (a 17% w NY, 6% Floryda, 5% Teksas). Lokalny rząd nałożył wyższe podatki na pracujących i stworzył wiele pomocowych programów, które niestety są magnesem dla nowych bezdomnych (np. dla narkomanów czyste strzykawki), szerzy się alkoholizm, prostytucja, narkomania, a nawet tyfus!
Kalifornia to interesujący przyszłościowy przypadek gdzie obok miliarderów żyją ludzie biedni. Matka Ziemia w ostatnich tygodniach jakby chciała wytrząsnąć wszystkie antywartości z tego stanu (zbliżony do populacji Polski) i dołączyć go ponownie do kontynentalnej Ameryki, ale 7.1 w skali Richtera widocznie niewiele zmieniło. W światowym rankingu oddzielona Kalifornia byłaby 5-tą gospodarką świata. Wielkie korporacje z Kalifornii dominują na całym świecie (Google, Facebook, Apple, eBay, etc), na ulicach widać wielu ludzi z nadwagą, czy słyszał ktoś, aby ludzie z nadwagą garnęli się do rewolucji?
W US po lewej stronie politycznej bieżni trwają przedbiegi do wyłonienia kandydata, który za rok w imieniu Demokratów zderzy się w walce o prezydenturę z Trumpem. Co chwila na politycznym firmamencie wybucha jakiś strumień ognia utrudniając życie a to któremuś z polityków, a to innej znanej postaci. Trump w okresie przedwyborczym jest (mimo swojego słynnego niewyparzonego języka) dość ostrożny w obserwowaniu słupków społecznego poparcia, w tej grze można się nawet głupio wyłożyć na przysłowiowej skórce banana. Jakoś nie dał się wciągnąć w następną gorącą fazę zainicjowanego sporu z Iranem, a w tym kierunku popycha go silne syjonistyczne lobby, którym jest otoczony.
Według Rasmussen Reports poparcie dla Trumpa plasuje się na 46%, przy 52% przeciwnych. Z powyższego 33% mocno popiera Trumpa i 42% którzy mocno są mu przeciwni, czyli na dzień dzisiejszy daje to -9 punktów przeciwko Trumpowi, ale jest zbyt wcześnie aby coś wyrokować. Demokraci muszą pobić się między sobą i wtedy pojawi się przeciwnik. W tych dniach ma miejsce ostra debata nad projektem Trumpa wydalenia części nielegalnych imigrantów, 2,000 miało być zatrzymanych w niedzielę, dotyczyć miał ludzi z wyrokami i innymi wykroczeniami wobec prawa. Trump obiecał to swoim wyborcom, więc musi pokazać, że ich nie oszukał...
Teraz wybuchÅ‚a odgrzana afera z pedofilem, milionerem żydowskiego pochodzenia Jeffrey Epsteinem, skazanym w 2008 r. na 13 miesiÄ™cy spania w wiÄ™zieniu (w ciÄ…gu dnia pracowaÅ‚). Podobno ten Å›miesznie niski wyrok zwiÄ…zany byÅ‚ z tym, że pedofil organizowaÅ‚ przyjÄ™cia z nieletnimi dziewczynkami dla wielu przedstawicieli Å›wiatowej Å›mietanki i miaÅ‚ ożywione kontakty z wywiadem. Na liÅ›cie Epsteina znajduje siÄ™ wielu czoÅ‚owych polityków partii demokratycznej, których (kiedyÅ› miliarder, teraz milioner) sowicie finansowo wspieraÅ‚. OczywiÅ›cie Demokraci za wszelkÄ… cenÄ™ chcÄ… powiÄ…zać Trumpa z Epsteinem, ale poza tym, że wszyscy miliarderzy w NY siÄ™ znali, to Trump tylko raz byÅ‚ goÅ›ciem pedofila jego sÅ‚ynnym prywatnym samolotem “Lolita Express” i na jego karaibskiej wyspie orgii. I po procesie w 2008 r. zakazaÅ‚ Epsteinowi wstÄ™pu do swoich posiadÅ‚oÅ›ci. Natomiast w “towarzystwie” powstaÅ‚ popÅ‚och, np. taki Bill Clinton skorzystaÅ‚ z “lolity Express” aż 16 razy (!). Na dziÅ› sprawa jest rozwojowa i w toku.
Jak tak dalej pójdzie to rosyjskie rakiety S 400 mogą (przynajmniej na Bliskim Wschodzie) spełniać rolę broni atomowej z II połowy lat 40-tych XX wieku, mogą zatrzymać dalszą destabilizację państw tego regionu. W związku z tym atak na Iran musi przybrać inne formy.
W światowej układance coraz ambitniejszą rolę zaczyna odgrywać Izrael. Netanjahu uchodzi za syjonistę-konserwatystę (choć syjoniści zaczynali jako bezbożni socjaliści), ale jednocześnie po socjalistycznemu jest na garnuszku US skąd rocznie kroplówką spływa co najmniej $4 mld na wyciągniętą po prośbie dłoń. Dumny jak paw Bibi ogłasza wszem i wobec, że maleńki 8 milionowy Izrael na naszych oczach staje się cybernetycznym supermocarstwem świata. Izrael, którego populacja stanowi 1/10 z 1% światowej ludności dziś posiada 20% światowego kapitału zainwestowanego w cybersecurity.
Uwidacznia siÄ™ wyraźny brak równowagi miÄ™dzy PolskÄ…, a Izraelem. W Polsce jeÅ›li jakiÅ› polityk, bÄ…dź partia polityczna mówi z niepokojem o nadmiernych i niebezpiecznych wpÅ‚ywach Izraela (czy zakusach jak S 447 JUST) na rodzimÄ… politykÄ™, dotychczas traci wpÅ‚ywy w wyborach. Inaczej jest w Izraelu, gdzie nawet plucie i bezpodstawne oskarżanie Polaków o rzekome zbrodnie w II w. Å›. jest popularnym sportem i przynosi polityczny sukces. choć trzeba przyznać, że i Å»ydzi majÄ… swoich Petru do jasnej potÄ™gi. Niejaki Rafi Peretz, ale jednak minister edukacji w Izraelu wyraziÅ‚ dość rasistowskie przekonanie, że w ostatnich 70 latach asymilacja Å»ydów w krajach osiedlenia, szczególnie w US i małżeÅ„stwa z gojami spowodowaÅ‚y, że Å»ydzi przeżyli “drugi holokaust” i stracili nastÄ™pne 6 milionów…
PamiÄ™tam jak zaprzyjaźniony polski cichociemny z okresu II w. Å›. (nastÄ™pnie powstaniec warszawski i później sekretarz rzÄ…du (odmowy jaÅ‚taÅ„skiej) premiera Tomasza Arciszewskiego w Londynie, historyk prof. Jerzy Lerski powtarzaÅ‚ mi w San Francisco: uczmy siÄ™ od Å»ydów! Uczmy siÄ™ i nie pozostawajmy w oÅ›lej Å‚awce, tam jest już zbyt duża konkurencja…
Jacek Matysiak
Kalifornia, 2019/07/08