Dodano: 09.05.19 - 13:23 | Dział: Kworum poetów

Na Łysej Górze (Ewa M. Walkiewicz)





Obok ruczaju gdzie dąb jest stary
a krąg kamienny szkli się w słońca blasku
złe czarownice odprawiają czary
we mgle spowite jak w czarcim potrzasku

Szemrają zaklęcia szepczą coś po cichu
gdy na nich patrzę, strach wielki mnie bierze
jedna wzniosła ręce, mówi coś o lichu
a ja cichutko odmawiam pacierze

Na Łysej Górze gdy w sabat upiorny
me myśli błądzą jak ognik na bagnie
ktoś do nich podchodzi, jakiś pan wytworny
kto to taki idzie, nikt tego nie zgadnie

Strach mnie ogarnia i myśli me miota
z góry tej już schodzę pomału się toczę
już nigdy nie weźmie mnie na to ochota
bym w tygodnia dniu siódmym weszła na to zbocze

Aż nagle do góry buchnęły jak pieca
iskry ognia złego jak drzazgi z czeluści
stara wiedźma klątwą ogień tam roznieca
a gdy kogoś złapie, nigdy go nie puści

O góro przeklęta, miejsce to przedziwne
Biblia cię wspomina w testamencie starym
świecisz się z daleka jak lampki oliwne
boję się bo tutaj, wszędzie czuję czary...


Ewa Michałowska Walkiewicz