Dodano: 27.05.07 - 13:31 | Dział: Nasze zdrowie

To sÄ… lekarze?

RozpoczÄ…Å‚ siÄ™ drugi tydzieÅ„ strajków lekarzy. Telewizornia nieustannie przekonuje swych oglÄ…daczy, że ich protest, a tak wÅ‚aÅ›ciwie, żądania, sÄ… tylko i wyÅ‚Ä…cznie sÅ‚uszne, a jedynym, który ich nie rozumie, jest premier KaczyÅ„ski. MaÅ‚o tego. Lekarze, tak w rzeczywistoÅ›ci, to robiÄ… wszystko z myÅ›lÄ… o pacjentach – gdyby nie ten KaczyÅ„ski!

Można zapytać, czy mają prawo do takich zachowań, do tak bezsensownych żądań? Tak, właśnie bezsensownych, bo pieniędzy, w budżecie państwa, na tak duże podwyżki nie ma, o czym, zresztą, zdają sobie sprawę. Wobec tego, dlaczego to robią?

Pewnie nie dla wszystkich jest jasne, że, tak, jak każdy pracownik, działają, w ramach podpisanej przez nich, umowy o pracę. Czy umowa ta przewiduje prawo do strajku? Nie sądzę. Prawo to posiadają, jako przywilej demokracji, której strajk jest jej jednym z przejawów wolności. Ale jeśli korzystaniem z prawa do strajku działają bezpośrednio przeciwko zdrowiu, a nawet życiu człowieka, to na ich protest należy spojrzeć zupełnie inaczej.
Bo miÄ™dzy bajki można wÅ‚ożyć twierdzenia, że odmowa leczenia, nie bÄ™dzie odczuwalna przez pacjentów. Takie bajki, to horror. To nawet nie sÄ… bajki – dobranocki dla dorosÅ‚ych, a sÅ‚uchajÄ… je nawet dzieci, które majÄ… zÅ‚e wzorce.

BÄ™dÄ…c w pacholÄ™cym wieku, nauczono mnie w domu, że sÄ… tylko dwa najwdziÄ™czniejsze, najbardziej szanowane zawody – lekarz i adwokat, bowiem bezpoÅ›rednio dotykajÄ… czÅ‚owieka, ratujÄ… mu, niejednokrotnie życie. Sam podjÄ…Å‚em studnia na Akademii Medycznej, lecz, niestety, zbyt dużo Å‚adnych dziewczÄ…t studiowaÅ‚o ze mnÄ….
Odtąd wiem, że lekarze zostali wykształceni na polskich uczelniach państwowych za pieniądze nas wszystkich. Jasne jest, że to odpowiedzialna i ciężka praca, ale najbardziej satysfakcjonująca, bo ratująca życie. Ludzie, którzy uratują innego człowieka, w jakiejś ekstremalnej sytuacji życiowej, uznawani są powszechnie za bohaterów, stawiani są za przykład innym.
A jak nazwać tych, którzy muszą ratować życie i zdrowie, a odmawiają, bo chcą więcej pieniędzy? Z punktu prawnego, nawet muszą, bo podpisali umowę, zgodę na takie właśnie warunki. Odmawiając realizacji umowy, łamią prawo!

Każdy chce żyć lepiej. Mieć elegancki samochód, jeździć na zagraniczny urlop, mieszkać w eleganckim domu. Ma do tego prawo i elektronik, prawnik, czy inny, studiujący całymi latami, ma prawo robotnik i rolnik. Nikt jednak nie ma prawa wymuszać wyższego standardu życia żądaniami, narażają, to, co ma inny człowiek najważniejsze, czyli życie.
Tłumaczenie lekarzy, że muszą pracować na trzech etatach, by zapewnić sobie i rodzinie, właściwy (według ich oczekiwań) poziom życia, jest naganne. Tak, jak naganne jest wyjeżdżanie do pracy za granicę. Polska ich wykształciła, aby leczyli Polaków!
Inne grupy zawodowe też mają prawo do lepszego życia, na co, obecnie, państwo nie może sobie pozwolić. I one też.
Nie można niszczyć tego państwa i narażać na utratę zdrowia jego obywateli!

Gdyby związki zawodowe lekarzy występowały do rządu z propozycją zmian systemowych w służbie zdrowia, negocjacje przybrałyby zupełnie inną formę. Z pewnością, byłaby to twórcza rozmowa, oparta o realistyczne możliwości dochodzenia do uzgodnionego poziomu płac.
Taka postawa lekarzy, to psucie paÅ„stwa i zÅ‚y przykÅ‚ad dla innych. Ucieszyli siÄ™ tym natychmiast nauczyciele - towarzysze i przy tej okazji, chcÄ… ugrać swoje – też żądajÄ… podwyżek.

Zdaniem rządu, kontynuowanie dalszych rozmów powinno odbywać się z przedstawicielami wszystkich związków zawodowych lekarzy, co spotkało się z ostrym, niezrozumiałym protestem strajkujących.
Wydaje się, że współpraca pana lekarza, przewodniczącego strajkujących, z panem Olejniczakiem z SLD, przewodniczącym politycznego zaplecza protestujących lekarzy, może otworzy oczy tej części społeczeństwa, która popiera wszystkich dążących do obalenia rządu Kaczyńskiego i anarchii, wszystkimi sposobami, w państwie.

Strajki lekarzy i nauczycieli, to polityczne manewry!

CARL