Dodano: 04.10.18 - 20:32 | Dział: Prosto z mostu

Kiedy było więcej śniegu?


Ajajajajajajaj! Co siÄ™ narobiÅ‚o! Sprawa oparÅ‚a siÄ™ aż o niezawisÅ‚y sÄ…d, który w trybie wyborczym nakazaÅ‚ panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu przeprosić PlatformÄ™ ObywatelskÄ… za wygÅ‚oszenie opinii, jakoby za jej rzÄ…dów nie budowano dróg, a w każdym razie – nie tyle, ile buduje siÄ™ teraz, to znaczy – nie tyle może „buduje” , co ile siÄ™ zbudować zapowiada. Wprawdzie zapowiada siÄ™ wybudować bardzo dużo, ale mimo to dygnitarze PO unieÅ›li siÄ™ gniewem, bo jakże „nie budowano” , kiedy przecież nie tylko budowano, ale mnóstwo ludzi siÄ™ przy tym nakradÅ‚o i zaÅ‚ożyÅ‚o stare rodziny. Takie, dajmy na to, autostrady, byÅ‚y w Polsce budowane znacznie drożej, niż gdzie indziej, podobnie, jak Å›migÅ‚owce „Carracal” byÅ‚y przez PolskÄ™ kupione po cenie dwukrotnie wyższej, niż kupowaÅ‚y je inne kraje. To znaczy – byÅ‚yby kupione, gdyby sÅ‚awnego kontraktu stulecia nie anulowaÅ‚ zÅ‚owrogi minister Antoni Macierewicz, do którego stare kiejkuty powzięły w zwiÄ…zku z tym Å›miertelnÄ… urazÄ™ i już przy pierwszej „gÅ‚Ä™bokiej rekonstrukcji rzÄ…du” straciÅ‚ on stanowisko ministra obrony na rzecz podobno bardziej wyrozumiaÅ‚ego dla ludzkich sÅ‚aboÅ›ci ministra BÅ‚aszczaka. „StÄ…d nauka jest dla żuka”, żeby nawet propagandÄ™ sukcesu uprawiać z wyczuciem. Za komuny też wszyscy wychwalali osiÄ…gniÄ™cia aktualnej ekipy, porównujÄ…c je z zaniedbaniami ekip poprzednich – ale zawsze starali siÄ™ porównywać do ekip bardzo oddalonych w czasie. JeÅ›li, dajmy na to, rzÄ…dowa telewizja chwaliÅ‚a Edwarda Gierka, że za jego rzÄ…dów wiÄ™cej obywateli ma telewizory, to porównywaÅ‚a to do czasów BolesÅ‚awa Chrobrego, a w porywach gorliwoÅ›ci – do czasów sanacji, kiedy telewizora nie miaÅ‚ żaden obywatel. Å»aden niezawisÅ‚y sÄ…d nie mógÅ‚ niczego takiemu porównaniu zarzucić, a gdyby nawet zaczÄ…Å‚ dopatrywać siÄ™ w nim jakiejÅ› niestosownoÅ›ci, to partia zaraz by takiemu niezawiÅ›lakowi przypomniaÅ‚a, skÄ…d wyrastajÄ… mu nogi. I tak byÅ‚o bezpiecznie, bo kiedy na przykÅ‚ad taki pan redaktor Jerzy Wasilewski napisaÅ‚, że za GomuÅ‚ki byÅ‚o wiÄ™cej Å›niegu, niż za Gierka, to nie tylko cenzura zdjęła mu tÄ™ publikacjÄ™, ale w dodatku dostać obsztorcówÄ™ zarówno po linii partyjnej, jak i redakcyjnej. Toteż wprawdzie rzecznikujÄ…ca rzÄ…dowi pani KopciÅ„ska poinformowaÅ‚a,że pan premier „nie musi przepraszać” Platformy Obywatelskiej, ale, że wyrok niezawisÅ‚ego sÄ…du „uszanujemy” .

To sÄ… jednak takie niewinne przekomarzania miÄ™dzy UmiÅ‚owanymi Przywódcami z obozu pÅ‚omiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm i obozem zdrady i zaprzaÅ„stwa, bo naprawdÄ™ ważne sprawy rozgrywajÄ… siÄ™ za granicami naszego nieszczęśliwego kraju. Oto pan Grzegorz Schetyna pojechaÅ‚ po wskazówki do Naszej ZÅ‚otej Pani do Berlina, podczas gdy lawirujÄ…cy miÄ™dzy starymi kiejkuty, a obozem pÅ‚omiennych dzierżawców pan prezydent Andrzej Duda spotkaÅ‚ siÄ™ z izraelskim premierem Beniaminem Netanjahu. SÅ‚owem – każdy ze swoim szefem, a okazjÄ… do spotkania z premierem Izraela byÅ‚a sesja Rady BezpieczeÅ„stwa ONZ w Nowym Jorku, w której wziÄ…Å‚ udziaÅ‚ również prezydent Donald Trump. ObsypaÅ‚ on PolskÄ™ komplementami, które majÄ… to do siebie, że nic nie kosztujÄ… – oczywiÅ›cie strony amerykaÅ„skiej, bo strona polska ma zapÅ‚acić za to 2 mld dolarów rocznie. Chodzi oczywiÅ›cie o „staÅ‚e bazy” amerykaÅ„skie w naszym nieszczęśliwym kraju, które urastajÄ… do rangi kamienia wÄ™gielnego polityki zagranicznej. Znaczy – znowu Polska pręży cudze muskuÅ‚y, a nawet gorzej – bo o ile w 1939 roku wisiaÅ‚ nad nami miecz Damoklesa niemieckiej i sowieckiej okupacji, to teraz wisi nad nami groźba okupacji żydowskiej. Toteż prezydent Duda umizgaÅ‚ siÄ™ w Nowym Jorku do premiera Netanjahu, oÅ›wiadczajÄ…c miÄ™dzy innymi, że wspólna deklaracja polsko-izraelska z czerwca br. jest „kamieniem milowym” współpracy miÄ™dzy PolskÄ… a Izraelem – oczywiÅ›cie „strategicznej” - bo jakże by inaczej. Warto przypomnieć, że ta deklaracja zostaÅ‚a sporzÄ…dzona po spektakularnym wytarzaniu Polski na oczach caÅ‚ego Å›wiata w smole i pierzu za zuchwaÅ‚Ä… próbÄ™ wykorzystania narzÄ™dzia wprowadzonego na żądanie strony żydowskiej do ustawy o IPN z 1998 roku do ochrony dobrego imienia Polski. CaÅ‚y „Izrael” to znaczy – Å›wiatowe Å»ydostwo zawrzaÅ‚o gniewem na ten zamach na żydowski monopol na prawdÄ™ historycznÄ…, a Polska z podkulonym ogonem musiaÅ‚a ten monopol uznać. Taka zatem jest postać tego „kamienia milowego” , na którym opierać siÄ™ bÄ™dzie to „strategiczne partnerstwo” . Z tego powodu okupacja żydowska może być jeszcze straszniejsza od niemieckiej i sowieckiej, bo nie bÄ™dzie od niej żadnej ucieczki, ani żadnej nadziei na jej zakoÅ„czenie. Skoro Nasz Najważniejszy Sojusznik uchwalajÄ…c ustawÄ™ nr 447 JUST przyjÄ…Å‚ na siebie obowiÄ…zek dopilnowania, by żydowskie roszczenia majÄ…tkowe zostaÅ‚y przez PolskÄ™ wykonane, to zostanÄ… zrealizowane – a w zwiÄ…zku z tym pan prezydent Duda zaproponowaÅ‚ zainstalowanie tutaj „Fortu Trump” , bo jużci – ktoÅ› przecież musi pilnować mniej wartoÅ›ciowego narodu tubylczego, żeby siÄ™ antysemicko nie bisurmaniÅ‚, przynajmniej na poczÄ…tku, bo po stu latach wszyscy siÄ™ przyzwyczajÄ…, że „antysemityzm jest nie tylko „myÅ›lozbrodniÄ…” , ale i grzechem – o co zadbajÄ… już kadry uksztaÅ‚towane przez Jego EkscelencjÄ™ abpa Grzegorza Rysia – tego samego, który oÅ›wiadczyÅ‚, że „żadna religia nie ma monopolu na prawdÄ™” . Co zatem „przepowiada” Jego Ekscelencja? Tajemnica to wielka i dobrze – bo i po co ludziom wiedzieć takie rzeczy? Jak zauważyÅ‚ Józef Stalin, „kadry decydujÄ… o wszystkim”, wiÄ™c jak tak dalej pójdzie, to znaczy – jak różne drapichrysty bÄ™dÄ… tresować tak zwane „masy” w rozmaitych „dniach judaszyzmu” , to po stu latach wszelka myÅ›l o odzyskaniu wolnoÅ›ci może umrzeć na uwiÄ…d starczy. Jak mawiaÅ‚ Stefan Kisielewski, ktoÅ›, kto nie zna smaku miÄ™sa, nie tÄ™skni za nim, delektujÄ…c siÄ™ strawÄ…, jakÄ… nasi okupanci przygotujÄ… dla swojej trzody. Zatem okupantowi podporzÄ…dkujÄ… siÄ™ duchowo i partyjni i bezpartyjni, wierzÄ…cy i niewierzÄ…cy – chociaż oczywiÅ›cie każdy motywowany po swojemu – bo w demokracji, jak to w demokracji – trzeba bÄ™dzie czymÅ› siÄ™ „piÄ™knie różnić” , wiÄ™c zawsze bÄ™dziemy mogli siÄ™ spierać, czy za Tuska byÅ‚o wiÄ™cej Å›niegu, niż za pani Beaty SzydÅ‚o, czy premiera Morawieckiego, sÅ‚owem - „takie widzieć Å›wiata koÅ‚o, jakie tÄ™pymi zakreÅ›lim oczy”

ZresztÄ… po cóż podnosić wzrok ku górze, skoro „Gazeta Wyborcza” poÅ›wiÄ™ca coraz wiÄ™cej miejsca studiom nad „pupÄ…”? OczywiÅ›cie damskÄ… i przeciwstawia „Å›ciÄ…gniÄ™te, schowane i sztywne tyÅ‚ki” tubylczych, mniej wartoÅ›ciowych pod tym wzglÄ™dem kobiet, „pupom” na Jamajce, które „żyjÄ… wÅ‚asnym życiem” gdy jej wÅ‚aÅ›cicielka idzie. Cóż, najwyraźniej i pan redaktor Michnik siÄ™ starzeje i w poczuciu nieuchronnego i zbliżajÄ…cego siÄ™ finiszu, koncentruje siÄ™ na istocie rzeczy, pomijajÄ…c wszelkie akcydentalia. Ale to tylko taki przerywnik, bo już wkrótce przyjdzie czas na rzeczy poważne – jak tylko Europejski TrybunaÅ‚ SprawiedliwoÅ›ci odpowie na „pytania prejudycjalne” warszawskich sÄ™dziów SÄ…du Ostatecznego, co to sypiajÄ… z konstytucjami i aż strach pomyÅ›leć, jakie z tej sodomii może wylÄ™gnąć siÄ™ potomstwo?



Stanisław Michalkiewicz
30 września 2018 r.

StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).