Dodano: 17.05.18 - 12:50 | Dział: W kręgu wydarzeń

O jednego Donalda za dużo





Tam gdzie jest Donald Tusk tam zawsze są problemy i szkody. Powinniśmy jednak być wdzięczni Donaldowi Tuskowi i Fransowi Timmermansowi, bo to właśnie dzięki nim pozbywamy się ostatecznie złudzeń, co do samej Unii i wątpliwości, że tacy ludzie mogą zrobić cokolwiek dobrego i sensownego dla Polski.

Ludzie w Europie majÄ… już dość klepania i caÅ‚owania siÄ™ po czole, totalnego zakÅ‚amania, stÄ…pania po skorupkach jajek, dość przywódców miÄ™czaków. PrzewodniczÄ…cy RE Donald Tusk najlepszy orÄ™downik niemieckich interesów w Europie i UE ostrzega prezydenta USA Donalda Trumpa zarzucajÄ…c mu „kapryÅ›nÄ… asertywność”, a jednoczeÅ›nie wzywa caÅ‚Ä… wspólnotÄ™ do jednoÅ›ci, nie tyko w sprawie ceÅ‚ na stal i aluminium, ale UE, a zwÅ‚aszcza firmy niemieckie, francuskie, wÅ‚oskie czy holenderskie, nie tylko straciÅ‚y już na sankcjach i handlu z RosjÄ…, ale wkrótce takie giganty jak Total, Renault, Mercedes, Volkswagen, Siemens, Airbus oraz wiele innych mogÄ… ponieść za przyczynÄ… decyzji administracji amerykaÅ„skiej setki miliardów euro strat w zwiÄ…zku z wycofaniem siÄ™ USA z porozumienia nuklearnego z Iranem.

I właśnie w tej coraz bardziej skomplikowanej sytuacji międzynarodowej i geopolitycznej Polska może ugrać swoje będąc wreszcie stanowcza, zamiast wzywać do kolejnych kompromisów, winna zażądać wycofania się Komisji Europejskiej z tzw. art. 7 i zapowiedzieć veto wobec budżetu powiązanego z bliżej nieokreśloną zasadą praworządności. To właśnie dzięki takim politykom jak Donald Tusk, Angela Merkel, Emmanuel Macron, ale i również z Jean-Claudem Junckerem czy Fransem Timmermansem Unia jest coraz mniej zjednoczona i coraz bardziej zagrożona rozpadem, wkrótce będzie w jeszcze gorszych tarapatach, gdyż będzie mieć gigantyczny problem z nowym włoskim rządem, nie tylko skrajnie sceptycznym, ale wręcz wrogim wobec UE i wspólnej waluty, rządem, który chce na początek darowania setek miliardów euro długów włoskiego państwa przez EBC i wielkich wydatków socjalnych. Dopiero wtedy rynki finansowe, nie tylko w Europie mogą zachwiać się w posadach, tym bardziej, że sprawa Brexitu nie tylko stoi w miejscu, ale napotyka na nowe, poważne rafy.

Nad wszystkim krąży widmo nowego, poważnego kryzysu walutowego, Argentyna stoi znów na krawędzi bankructwa, waluty krajów rozwijających się takich jak Brazylia czy Turcja tracą znacząco na wartości, frank i dolar rosną w siłę. Inwestorów i spekulantów kuszą amerykańskie stopy procentowe i obniżki podatków, 14 bln dol. w tzw. derywatach i instrumentach finansowych wiszą nad światem jak ciemna, burzowa chmura. Już wkrótce ropa naftowa może znów kosztować 100 dol. za baryłkę, a Polacy nie pojadą już zbierać szparagów do Niemiec.

Mając więc takich przyjaciół w UE jak Donald Tusk i Frans Timmermans Polska nie potrzebuje wrogów, ale też nie musi nadal na siłę głaskać głodnego krokodyla, bo to wcześniej czy później kończy się odgryzieniem ręki.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce