Dodano: 16.05.18 - 22:58 | Dział: Świat i Ludzie

Sierpem i młotem


Gdyby było jasne jak ocenić wielkość człowieka, nie robilibyśmy tylu błędów. Może należy zdefiniować, kogo uważamy za człowieka. Czy najważniejszy jest jego wygląd zewnętrzny, sława, czy jednak wnętrze.
Myślę, że gen. Jaruzelski prywatnie nie był złym człowiekiem, na pewno potrafił być miły, grzeczny, może nawet dowcipny, ale gdy weźmiemy pod uwagę jego czyny, to wszystko inne odchodzi w cień. Na pewno się zasłużył, pytanie tylko komu! Takich generałów, artystów, naukowców i polityków jest wielu. Nikt mnie nie przekona, że w czasach komunizmu wysyłano za granicę: ambasadorów, attache kulturalnych i temu podobnych, bez powiązań partyjnych. Tacy ludzie kiedyś i dzisiaj byli i są silnie związani z rządzącymi partiami, wszak są ich reprezentantami. Rzadko kto zrobił wielką karierę polityczną czy artystyczną bez pomocy układów. Nikt też bez powiązań nie wyjeżdżał na studia za granicę. Wszyscy znamy takich ludzi, a niektórzy do dzisiaj mają z nimi niezłe układy, a nawet starają się na nich wzorować. Historia zna wielu pisarzy, którzy lubili sobie popijać, uwielbiali kobiety, ale nie zdradzali Ojczyzny i nie mówili o niej źle. Nie wszyscy musimy być akurat święci, ale są jakieś granice przyzwoitości, których nikomu przekraczać nie wolno.
Jeśli ktoś uważający się za Polaka służy wrogom w jakikolwiek sposób, czy szydzi z naszych ojców, trudno uważać go za swojego. Każdy z nas ma wiele zalet i wad, ale ważne jest zachowanie proporcji. Mówią, że nawet kat ma duszę i choć raz w swoim życiu zrobił coś dobrego, ale kat nadal pozostaje katem. Żadne dobro nie potrafi zmazać zła. Pomału wykruszają się starzy złoczyńcy, ale na ich miejsce rodzą się nowi, kto wie czy nie gorsi. Na drodze naszej historii spotkaliśmy wielu ludzi dobrych i choć omijaliśmy złych, oni wciąż szli obok nas.
Byli wÅ›ród nich zhaÅ„bieni politycy, poeci, filmowcy, pisarze, duchowni, ale też mali ludzie podobni do nas. Każdego można czymÅ› skusić i kupić, to tylko kwestia czasu i ceny. Do partii wstÄ™powali ludzie z rozmaitych powodów: pragnÄ…cy mieszkania, lepszego stanowiska, ale niektórzy pragnÄ™li kariery za wszelkÄ… cenÄ™. Byli też partyjni fanatycy, wierzÄ…cy w Lenina i jemu podobnych, kochajÄ…cy socjalizm i jego „wspaniaÅ‚e oblicze” Ludzie wstÄ™powali i wstÄ™pujÄ… nadal w szeregi różnych partii, policji, wstÄ™pujÄ… wszÄ™dzie tam, gdzie nie trzeba wiele pracować, ale mieć dużą wÅ‚adzÄ™ i niezÅ‚e pieniÄ…dze. Tylko partia (niekoniecznie wyksztaÅ‚cenie) potrafi czÅ‚owieka wynieść na szczyty, przykÅ‚adów daleko szukać nie trzeba. Ludzie muszÄ… do czegoÅ› należeć, dzisiaj jest wiÄ™cej partyjnych wszak i partii jest niemaÅ‚o. MiaÅ‚em znajomych, którzy niczym nie wyróżniali siÄ™ od innych, ale kiedy wstÄ…pili do milicji, trudno byÅ‚o siÄ™ z nimi dogadać. Dana im wÅ‚adza pozwalaÅ‚a niemal na wszystko, stali siÄ™ nietykalni, a ich żony unosiÅ‚y siÄ™ dumÄ… niczym czarne anioÅ‚y. Duma powinna być w każdym czÅ‚owieku, ale niektórzy kipiÄ… jej nadmiarem. Milicja czy jak kto woli policja nie sÅ‚uży spoÅ‚eczeÅ„stwu, (a jeÅ›li nawet, to marginalnie) lecz chroni rzÄ…dzÄ…cych. Ale to „ Polscy synowie, a obecnie nawet córki” wstÄ™pujÄ… w jej szeregi za naszym pozwoleniem. To my jesteÅ›my winni prowokacyjnym zajÅ›ciom w usuniÄ™ciu krzyża. To „nasi synowie i córy” popychali starców i od czasu do czasu uderzali paÅ‚ami. Niejednokrotnie sÅ‚yszaÅ‚em rozmowy poparte dumÄ… o dzieciach sÅ‚użących w policji. „Im pracy nie zabraknie”- mówiÅ‚ ucieszony rodzić, pewnie: byli bici, sÄ… bici, i ci, co bÄ™dÄ… jeszcze bici! Pracy nie zabraknie, honoru już nie ma. Wszyscy jesteÅ›my odpowiedzialni za postÄ™p i rozwój Å›wiata, zapominamy, że za kulturÄ™ i historiÄ™ również. Każdy chce żyć na lepszym poziomie, ale czy przy tym należy znÄ™cać siÄ™ nad innymi? Pozwalamy pociechom na wszystko, a później dziwimy siÄ™, że jest jak jest. KsztaÅ‚tujemy dzieci, Å›wiat i obok nas żyjÄ…cych ludzi, ale nie zawsze idziemy w dobrym kierunku. Krzyczymy, kiedy trzeba milczeć i milczymy, kiedy trzeba krzyczeć. Gdyby byÅ‚o inaczej nie mielibyÅ›my tylu faÅ‚szywych przyjaciół. WysyÅ‚ajÄ… nas na wojny, ale to my z wÅ‚asnej woli pociÄ…gamy za spust, w niektórych przypadkach tylko po to, by siÄ™ zabawić. CzyjeÅ› życie to już nie zabawa. OglÄ…damy „Rambo” i wydaje siÄ™ nam, że tak można, że nic w tym zÅ‚ego. Ja też byÅ‚em w wojsku, ale coÅ› takiego nie przyszÅ‚o mi do gÅ‚owy, chociaż byÅ‚y to też trudne czasy (69- 72). Bohaterstwo to zupeÅ‚nie coÅ› innego, polega ono na przetrwaniu, a nie zabijaniu niewinnych ludzi. Kogo uważamy za czÅ‚owieka?, to trudne pytanie postawione w dzisiejszych czasach, ale niezależnie od wieku miaÅ‚o i ma wÅ‚aÅ›ciwÄ… definicjÄ™. Dużo osób omija historiÄ™, a może jej rzeczywiÅ›cie nie zna i tym sposobem udaje, że nic siÄ™ nie staÅ‚o. WÅ‚asnÄ… winÄ™ przenosimy na sÅ‚abość, na nieznajomość tematu, czÄ™sto też na mÅ‚odość, która nie bardzo wie jakÄ… drogÄ… siÄ™ udać. JeÅ›li syn czy córka wystÄ™puje przeciwko „matce”, może być na to tylko jedno usprawiedliwienie – niepoczytalność. Innej opcji nie ma. ZbÄ™dne wiÄ™c wszelkie tÅ‚umaczenia i nieuzasadniona niczym gloryfikacja. Wielkość czÅ‚owieka buduje sam czÅ‚owiek.
Sierp i młot, to tylko nagie symbole, do których nie musieliśmy przyrastać, to smutna przeszłość, za którą i my częściowo ponosimy winę. Dla wygodnego życia niektórzy szukali symboli, które stawiały ich w niedługim czasie na nogi. Trudno samemu wyruszyć w szeroki świat o własnych siłach, a jeszcze trudniej utrzymać się w czołówce maratonu. Przechodzimy z partii do partii szukając ciągle wyższego stołka, srebrnych fleszy. Bez protekcji nikt nie chce nas zauważyć, docenić, odznaczyć. Czy te argumenty nie przemawiają za przynależnością? Nie powinniśmy stawiać w jednym rzędzie przynależności z poświęceniem, wszak to dwa różne bieguny.
Nie ma w naszym życiu przypadków, pomyłek, słabości, zbędnych epizodów, każdy wybór jest dobrze przemyślany i ma służyć założonym celom. Na szczęście nie werbuje się jeszcze dzieci do partii, bo tylko tych można by usprawiedliwić.
Najciekawsze jest to, że ci, co niedawno budowali socjalizm, który wyniósł ich na wyżyny, teraz próbują budować kapitalizm, by się wywindować jeszcze wyżej.

Władysław Panasiuk