Dodano: 08.03.18 - 23:17 | Dział: Prosto z mostu

Marcowe semikalia




Szanowni Państwo!

Co byÅ›my zrobili bez szczypty humoru? Dowcip stanowi przyprawÄ™ naszego życia, która dodaje mu uroku. Nawet w sytuacjach trudnych, kiedy wydaje siÄ™, że już nic nie można zrobić, niektórzy próbujÄ… i z tego wycisnąć esencjÄ™ humoru. Tyle naszego, co siÄ™ poÅ›miejemy – powiadajÄ… i trudno temu spostrzeżeniu odmówić sÅ‚usznoÅ›ci. Ale dowcip nie sÅ‚uży tylko rozweseleniu. Udany dowcip ma też walor poznawczy, bo przy pomocy kontrastu albo skrótu pozwala wyeksponować istotne elementy sytuacji i lepiej zrozumieć, co wÅ‚aÅ›ciwie siÄ™ dzieje.

Oto jesteÅ›my w przededniu 50 rocznicy tak zwanych „wydarzeÅ„ marcowych” z roku 1968. Åšrodowiska żydowskie w Polsce i za granicÄ…, wmontowujÄ… tÄ™ rocznicÄ™ w tak zwanÄ… „pedagogikÄ™ wstydu”, obliczonÄ… na wywoÅ‚anie w Polakach poczucia winy wobec Å»ydów, prawdopodobnie po to, by Å‚atwiej ich psychicznie zdominować, bez koniecznoÅ›ci uciekania siÄ™ do terroru, który zawsze robi niedobre wrażenie. Tymczasem w 1968 roku mieliÅ›my do czynienia z jednej strony z przepychankÄ… miÄ™dzy dwoma komunistycznymi gangami, rozpoczÄ™tÄ… jeszcze po Å›mierci Stalina, kiedy trzeba byÅ‚o nieubÅ‚aganym palcem wskazać odpowiedzialnych za potworne zbrodnie. Tak powstaÅ‚y w polskiej partii komunistycznej frakcje „Å»ydów” i „Chamów”, które próbowaÅ‚y to odium zrzucić na siebie nawzajem. Październik 1956 roku trochÄ™ ten konflikt przytÅ‚umiÅ‚, ale po wojnie szeÅ›ciodniowej na Bliskim Wschodzie rozgorzaÅ‚ on na nowo. Tym razem „Chamy”, czyli frakcja tak zwanych „partyzantów” wzięła odwet na „Å»ydach” ale odwet – powiedzmy sobie – safandulski, bo umożliwiÅ‚a im wydostanie siÄ™ z cudnego raju. TÄ™ sytuacjÄ™ znakomicie ilustruje anegdotka o Aaronku, którego dyrektor szkoÅ‚y przyÅ‚apaÅ‚ podczas lekcji na szkolnym boisku. - Dlaczego nie na lekcji – pyta surowo? - Bo, panie dyrektorze, logiki nie ma – odpowiada Aaronek. - Jak to: logiki nie ma, co to ma znaczyć – dopytuje siÄ™ dyrektor. - Bo ja, panie dyrektorze – tÅ‚umaczy Aaronek – zesmrodziÅ‚em siÄ™ i pan nauczyciel wyrzuciÅ‚ mnie z klasy. Teraz oni wszyscy tam siedzÄ…, a ja chodzÄ™ po Å›wieżym powietrzu. Warto o tym pamiÄ™tać, kiedy bÄ™dziemy sÅ‚uchali dramatycznych opisów mÄ™czeÅ„stwa, jak to Å»ydzi podówczas byli usuwani z pracy i zmuszani do wyjazdu. Zatrzymajmy siÄ™ chwilÄ™ nad tym, co to byÅ‚y za miejsca pracy. W najlepszym razie – w komunistycznym aparacie propagandowym. Dalej – w aparacie gospodarczym, albo partyjnym i wreszcie – w bezpiece, czyli komunistycznym aparacie terroru. OczywiÅ›cie wyjeżdżajÄ…c na Zachód nie wypadaÅ‚o siÄ™ przechwalać uczestnictwem w komunistycznym aparacie terroru czy propagandy, wiÄ™c im bardziej taki jeden z drugim marcowy emigrant miaÅ‚ rÄ™ce umazane we krwi polskich patriotów, tym skwapliwiej drapowaÅ‚ siÄ™ w kostium mÄ™czeÅ„ski i tym gÅ‚oÅ›niej krzyczaÅ‚ o „polskim antysemityzmie”. Tymczasem marzec 1968 roku to pierwsze po poznaÅ„skim Czerwcu masowe wystÄ…pienie przeciwko komunizmowi, w którym głównÄ… rolÄ™ odegraÅ‚a mÅ‚odzież studencka, a wiÄ™c – drugie pokolenie AK-owców, wdeptywanych w ziemiÄ™ również przez Å»ydów w sÅ‚użbie Stalina. Ale o tym nikt nie przypomni, bo rocznicowy przekaz bÄ™dzie koncentrowaÅ‚ siÄ™ na żydowskich arywistach, awansowanych na tÄ™ okoliczność do rangi „polskiej elity”.

Część tych arywistów w 1968 roku wyjechaÅ‚a na Zachód, ale część zostaÅ‚a – bo kto nie chciaÅ‚, to nigdzie wyjeżdżać nie musiaÅ‚. I część tych, którzy zostali, tworzy dziÅ› w Polsce piÄ…tÄ… kolumnÄ™, dostarczajÄ…c zagranicy paliwa dla rozmaitych antypolskich kampanii. WspomniaÅ‚ o tym ostatnio BronisÅ‚aw Wildstein – że najwiÄ™kszym problemem w rozmowach, jakie prowadziÅ‚ w Izraelu byÅ‚o to, że strona izraelska informowana jest o Polsce przez Å›rodowiska wrogie naszemu krajowi i Polakom. TÄ™ sytuacjÄ™ również ilustruje anegdotka z tamtych czasów, jak to ChiÅ„czycy uderzyli na ZwiÄ…zek Sowiecki, docierajÄ…c aż do Polski. Kiedy dziaÅ‚ania wojenne ustaÅ‚y, do chiÅ„skiej komendantury w Warszawie zostali wezwani partyjni dygnitarze, żeby utworzyli tubylczÄ… administracjÄ™. Jako pierwszy do chiÅ„skiego komendanta wszedÅ‚ MieczysÅ‚aw Moczar. Mija pół godziny, mija godzina, mija półtorej, wreszcie po dwóch godzinach Moczar wychodzi oblany zimnym potem, blady, sÅ‚aniajÄ…c siÄ™ na nogach. PodbiegajÄ… do niego pozostali i ze zgrozÄ… i współczuciem pytajÄ…: tacy straszni sÄ… ci ChiÅ„czycy? - ChiÅ„czycy to jeszcze nic – odpowiada sÅ‚abym gÅ‚osem Moczar. - Najgorszy jest Cyrankiewicz.



Stanisław Michalkiewicz
8 marca 2018 r.

StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza z cyklu „MyÅ›lÄ…c Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdÄ… Å›rodÄ™ o godz. 20.50. Komentarze nie sÄ… emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.