Dodano: 16.12.17 - 12:18 | Dział: Świat i Ludzie

Obrazy


Często powracam nad moją rzekę, by rozkoszować się wody pluskiem i do kwitnących wiosną jabłoni, którymi wicher lubił się bawić. Słyszę muzykę płynącą z dali i szept historii starej jak świat. Tamte ulice i grube mury opowiadają o naszych wzlotach i o kobietach pięknych jak wiosna. Ich uśmiech ciągle echo porywa i niesie w niebo jak gołębice.
Gdyby tak młodość powrócić chciała i znów zaszumieć jak stare wino i te dziewczyny, co przeszły obok, i wiatr, co targał czarną czuprynę. Już nie powróci.
Dzisiaj wspomnienia snują powieści w mgle pozostałe i rozmydlone, a życie płynie jak stara rzeka. Czasem przystanie jak kadr urwany, to znowu ruszy w drogę nieznaną. A nam się marzy (gdy noc zapada) jakaś dziewczyna z tamtej podróży, która wysiadła na pierwszej stacji. Pociąg odjechał, a smugę dymu wiatr porwał w szpony, stukot kół umilkł za którymś lasem, i tylko cisza uszy rozrywa. Cisza przetrwała, bo tylko w ciszy można powracać do tych obrazów, co z ram wychodzą i każdej nocy ich coraz więcej. Czas je maluje farby ostatkiem i wkłada w ramy jeden po drugim. Jest ich niemało i tylko ostrość we mgle się gubi, tło się nie zmienia. Twarz mniej wyraźna, choć głębsze rysy i wypłowiały zdaje się płaszcz.
A życie płynie jak stara rzeka niosąc na grzbiecie dawne wspomnienia, to się zatrzyma, by porwać ciszę, to znowu ruszy, by cofnąć czas

Władysław Panasiuk
Kwiecień 2014