Dodano: 11.11.17 - 13:51 | Dział: Zakamarki historii

Własne Państwo!





11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Tego samego dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni kończące I wojnę światową. Po ponad 120 latach Polska odzyskiwała niepodległość.

Na przełomie października i listopada 1918 r. wobec rozpadu monarchii austro-węgierskiej i zapowiedzi bliskiej klęski Niemiec Polacy coraz wyraźniej odczuwali, że odbudowa niepodległego państwa polskiego jest bliska.

Zaistniała sytuacja międzynarodowa była dla Polski wyjątkowo korzystna. Cztery lata wcześniej w chwili wybuchu I wojny światowej Polacy mogli jedynie pomarzyć o tym, że w momencie jej zakończenia wszystkie trzy państwa zaborcze będą właściwie bezsilne.

Szansy danej przez historię Polacy nie zmarnowali i aktywnie przystąpili do przejmowania władzy na ziemiach polskich okupowanych przez państwa centralne.

W Cieszynie już od 19 października 1918 r. działała i sprawowała funkcje rządowe Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego pod przewodnictwem księdza Józefa Londzina.

Na przełomie października i listopada 1918 r. sytuacja międzynarodowa była dla Polski wyjątkowo korzystna. Cztery lata wcześniej w chwili wybuchu I wojny światowej Polacy mogli jedynie pomarzyć o tym, że w momencie jej zakończenia wszystkie trzy państwa zaborcze będą właściwie bezsilne.
28 października 1918 r. w Krakowie posÅ‚owie polscy do parlamentu austriackiego powoÅ‚ali PolskÄ… KomisjÄ™ LikwidacyjnÄ…, która dwa dni później przejęła wÅ‚adzÄ™ w Galicji. Na jej czele stanÄ…Å‚ Wincenty Witos, przywódca PSL „Piast”.

31 października rozpoczęto przejmowanie władzy w okupowanej przez Austro-Węgry części Królestwa. W nocy z 6 na 7 listopada w zajętym kilka dni wcześniej Lublinie powołano Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, którego premierem został Ignacy Daszyński, przywódca galicyjskich socjalistów.

W Warszawie od września 1917 r. działała powołana przez Niemcy i Austro-Węgry Rada Regencyjna. Jej członkami byli książę Zdzisław Lubomirski, arcybiskup Aleksander Kakowski i hrabia Józef Ostrowski. W grudniu 1917 r. Rada Regencyjna utworzyła gabinet ministrów, na czele którego stanął Jan Kucharzewski.

Prof. Andrzej Garlicki oceniając jej działania, stwierdzał:
„Rada Regencyjna, szczególnie pod koniec swego istnienia, miaÅ‚a bardzo zÅ‚Ä… opiniÄ™ w spoÅ‚eczeÅ„stwie polskim. Krytykowano jÄ… za zbytniÄ… ulegÅ‚ość wobec zaborców, za konserwatyzm poglÄ…dów i byÅ‚y to opinie sÅ‚uszne. Należy jednak docenić i to, że przejmowanie z rÄ…k okupantów kolejnych dziedzin życia spoÅ‚ecznego stanowiÅ‚o znakomitÄ… szkoÅ‚Ä™ dla przyszÅ‚ych funkcjonariuszy paÅ„stwa polskiego. Zilustrować to można dziesiÄ…tkami przykÅ‚adów, ale posÅ‚użmy siÄ™ tylko jednym - pierwsze prace nad konstytucjÄ… niepodlegÅ‚ej Polski zostaÅ‚y podjÄ™te za czasów Rady Regencyjnej i wiele z ówczesnych ustaleÅ„ znalazÅ‚o siÄ™ nastÄ™pnie w ustawie zasadniczej. NiechÄ™tny stosunek wiÄ™kszoÅ›ci spoÅ‚eczeÅ„stwa do rady i tworzonych przez niÄ… instytucji wynikaÅ‚ również z gwaÅ‚townie pogarszajÄ…cej siÄ™ sytuacji ekonomicznej ludnoÅ›ci”. (A. Garlicki „Historia 1815-1939. Polska i Å›wiat”).

Na początku listopada 1918 r. regenci zdawali sobie sprawę, że ich polityczna rola dobiega końca i starali się powołać rząd, który miałby szerokie poparcie społeczne i któremu mogliby oddać władzę z przekonaniem, że w możliwie krótkim czasie przeprowadzi on wybory do Sejmu.

Sytuację polityczną w Warszawie zmieniło w sposób zasadniczy przybycie 10 listopada 1918 r. specjalnym pociągiem z Berlina uwolnionego z twierdzy magdeburskiej Józefa Piłsudskiego. Na Dworcu Głównym powitał go m.in. reprezentujący Radę Regencyjną książę Zdzisław Lubomirski.

Żołnierzy niemieckich wraz z urzędnikami w Warszawie było ok. 30 tys., natomiast w całym Królestwie 80 tys. Jeśli dodać do tego wojska niemieckie stacjonujące na froncie wschodnim, których liczebność wynosiła ok. 600 tys., to widać wyraźnie, iż gdyby jednostki niemieckie zamierzały stawiać opór, to wówczas powstające państwo polskie znalazłoby się bez wątpienia w sytuacji krytycznej.

Prof. Tomasz Schramm oceniając ówczesną pozycję Piłsudskiego pisał:
„W jego osobie zjawiaÅ‚ siÄ™ poważny czynnik polityczny: przywódca, za którym staÅ‚a siÅ‚a POW, opromieniony wspomnieniem dÅ‚ugoletniej dziaÅ‚alnoÅ›ci, zsyÅ‚ki, wiÄ™zienia carskiego, wreszcie aktywnoÅ›ci lat 1914-1917 i szesnastomiesiÄ™cznego wiÄ™zienia w Magdeburgu, czÅ‚owiek przez lewicÄ™ uznawany za swojego, przez prawicÄ™ - acz niechÄ™tnie - za +klapÄ™ bezpieczeÅ„stwa+ chroniÄ…cÄ… przed rewolucjÄ…; jego ofiarny patriotyzm maÅ‚o kto mógÅ‚ wtedy kwestionować” (T. Schramm „Wygrać PolskÄ™ 1914-1918”).

Tuż po przybyciu do Warszawy Piłsudski odbył rozmowy z członkami Rady Regencyjnej. W ich wyniku zrezygnował z planowanego wyjazdu do Lublina, gdzie od trzech dni na wyzwolonych terenach działał Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele. Rząd ten zresztą na wiadomość o jego powrocie z Magdeburga oddał mu się do dyspozycji.
Na decyzję Piłsudskiego o pozostaniu w stolicy bez wątpienia miał wpływ fakt, iż w dniu jego przybycia do Warszawy niemiecka okupacja była już w stanie rozkładu i perspektywa utworzenia Rządu Narodowego w stolicy wydawała się bardzo bliska.

Generalny Gubernator gen. Hans von Beseler potajemnie opuścił miasto, a POW razem z żołnierzami Polskiej Siły Zbrojnej, będącej pod rozkazami Rady Regencyjnej, przystąpiły do rozbrajania stacjonujących w Warszawie oddziałów niemieckich. Na ogół akcja rozbrajania przebiegała bez walki, choć zdarzały się również ostre starcia. Do zaciętych walk doszło m.in. przy opanowywaniu Ratusza i Cytadeli.

Żołnierzy niemieckich wraz z urzędnikami w Warszawie było ok. 30 tys., natomiast w całym Królestwie 80 tys. Jeśli dodać do tego wojska niemieckie stacjonujące na froncie wschodnim, których liczebność wynosiła ok. 600 tys., to widać wyraźnie, iż gdyby jednostki niemieckie zamierzały stawiać opór, to wówczas powstające państwo polskie znalazłoby się bez wątpienia w sytuacji krytycznej. Na szczęście większość niemieckich żołnierzy myślała wówczas przede wszystkim o tym, jak najszybciej powrócić do domów.

Problemem ewakuacji niemieckiej armii Piłsudski zajął się zaraz po przybyciu do stolicy. Jeszcze 10 listopada doszło do jego spotkania z niemiecką Centralną Radą Żołnierską. W wyniku zawartych porozumień do 19 listopada ewakuowano jednostki niemieckie z Królestwa.

Przyjazd Piłsudskiego do Warszawy wywołał powszechny entuzjazm jej mieszkańców i tylko o jeden dzień wyprzedził wiadomość o tym, że w okolicach Compiegne delegacja rządu niemieckiego podpisała zawieszenie broni, które kończyło działania bojowe I wojny światowej.

W tych dniach Polacy uświadomili sobie, że po latach niewoli odzyskali niepodległość. Atmosferę tej wyjątkowej chwili tak opisywał Jędrzej Moraczewski:
„Niepodobna oddać tego upojenia, tego szaÅ‚u radoÅ›ci, jaki ludność polskÄ… w tym momencie ogarnÄ…Å‚. Po 120 latach prysÅ‚y kordony. Nie ma „ich”. Wolność! NiepodlegÅ‚ość! Zjednoczenie! WÅ‚asne paÅ„stwo! Na zawsze! Chaos? To nic. BÄ™dzie dobrze. Wszystko bÄ™dzie, bo jesteÅ›my wolni od pijawek, zÅ‚odziei, rabusiów, od czapki z bÄ…czkiem, bÄ™dziemy sami sobÄ… rzÄ…dzili. (…) Kto tych krótkich dni nie przeżyÅ‚, kto nie szalaÅ‚ z radoÅ›ci w tym czasie wraz z caÅ‚ym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radoÅ›ci” (J. Moraczewski „Przewrót w Polsce”).

11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna „wobec grożącego niebezpieczeÅ„stwa zewnÄ™trznego i wewnÄ™trznego, dla ujednolicenia wszelkich zarzÄ…dzeÅ„ wojskowych i utrzymania porzÄ…dku w kraju” przekazaÅ‚a wÅ‚adzÄ™ wojskowÄ… i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podlegÅ‚ych, brygadierowi Józefowi PiÅ‚sudskiemu.

Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiÄ…zaÅ‚a siÄ™, oÅ›wiadczajÄ…c jednoczeÅ›nie, iż „od tej chwili obowiÄ…zki nasze i odpowiedzialność wzglÄ™dem narodu polskiego w Twoje rÄ™ce, Panie Naczelny Dowódco, skÅ‚adamy do przekazania RzÄ…dowi Narodowemu”.

Piłsudski mając powszechne poparcie społeczne, zdecydował się przejąć władzę od regentów, podkreślając w ten sposób jej ciągłość i legalny charakter. Nie wszyscy byli zadowoleni z tej procedury, wskazując na to, iż Piłsudski nie powinien być sukcesorem instytucji powołanej do życia przez okupantów.

Bez względu na te komentarze Piłsudski stał się rzeczywistym przywódcą tworzącego się państwa polskiego. Rząd lubelski rozwiązał się, Rada Regencyjna ustąpiła, a Polska Komisja Likwidacyjna zaakceptowała istniejącą sytuację.

13 listopada właśnie szefowi rozwiązanego rządu lubelskiego Ignacemu Daszyńskiemu Piłsudski powierzył misję tworzenia nowego gabinetu. Zakończyła się ona jednak niepowodzeniem, przede wszystkim z powodu sprzeciwu stronnictw prawicowych, zwłaszcza Narodowej Demokracji.
Ostatecznie 18 listopada pierwszy oficjalny rząd niepodległej Polski utworzył inny socjalista Jędrzej Moraczewski, który nie wzbudzał tak wielkich obaw prawicy, jak Daszyński.

Cztery dni później 22 listopada 1918 r. nowy rzÄ…d opracowaÅ‚, a PiÅ‚sudski zatwierdziÅ‚ „Dekret o najwyższej wÅ‚adzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej”. Na mocy tego dekretu, który byÅ‚ swego rodzaju ustawÄ… zasadniczÄ…, PiÅ‚sudski obejmowaÅ‚, jako Tymczasowy Naczelnik PaÅ„stwa „NajwyższÄ… WÅ‚adzÄ™ Republiki Polskiej” i miaÅ‚ jÄ… sprawować do czasu zebrania siÄ™ Sejmu Ustawodawczego.

Dekretem z 28 listopada 1918 r. wybory do Sejmu zarządzone zostały na 26 stycznia 1919 r.

Listopad 1918 r. byÅ‚ dopiero poczÄ…tkiem budowy niepodlegÅ‚ej Polski i poczÄ…tkiem walki o jej granice. 29 listopada 1918 r. PiÅ‚sudski zwracajÄ…c siÄ™ w Belwederze do grona najbliższych współpracowników tak mówiÅ‚ o odzyskanej niepodlegÅ‚oÅ›ci: „Jest to najwiÄ™ksza, najdonioÅ›lejsza przemiana, jaka w życiu narodu może nastÄ…pić. Przemiana, w której konsekwencji powinno siÄ™ zapomnieć o przeszÅ‚oÅ›ci; powinno siÄ™ przekreÅ›lić wielkim krzyżem stare porachunki (…) A czas przed nami jest krótki i tylko wspólnym wysiÅ‚kiem możemy zadecydować, na jakiej przestrzeni, w jakich granicach naszÄ… wolność obwarujemy i jak silnie staniemy na nogach, zanim dojdÄ… z powrotem do siÅ‚y i peÅ‚nego gÅ‚osu sÄ…siedzi ze wschodu i z zachodu” (B. MiedziÅ„ski „Wspomnienia”, „Zeszyty Historyczne”, z. 37, Paryż 1976).

W okresie międzywojennym toczono ostre spory o to, które z wydarzeń jesieni 1918 r. uznać należy za symboliczny moment odzyskania przez Polskę niepodległości. Z punktu widzenia piłsudczyków najważniejszym wydarzeniem było przybycie 10 listopada do Warszawy z magdeburskiej twierdzy Piłsudskiego. Z kolei lewica przekonywała o znaczeniu utworzonego w Lublinie rządu Daszyńskiego.

Z punktu widzenia piłsudczyków najważniejszym wydarzeniem było przybycie 10 listopada do Warszawy z magdeburskiej twierdzy Piłsudskiego. Z kolei lewica przekonywała o znaczeniu utworzonego w Lublinie rządu Daszyńskiego.

Ostatecznie Sejm RP w 1937 r. uznaÅ‚, że ÅšwiÄ™to NiepodlegÅ‚oÅ›ci obchodzone bÄ™dzie 11 listopada „jako rocznica odzyskania przez naród polski niepodlegÅ‚ego bytu paÅ„stwowego i jako dzieÅ„ po wsze czasy zwiÄ…zany z wielkim imieniem Józefa PiÅ‚sudskiego, zwyciÄ™skiego wodza narodu w walkach o wolność ojczyzny”.

W latach 1939-1944 oficjalne lub jawne obchodzenie Święta Niepodległości było niemożliwe. W roku 1945 władze komunistyczne świętem państwowym uczyniły dzień 22 lipca. W okresie PRL Święto Niepodległości zostało zakazane. Jakiekolwiek próby kultywowania obchodów dnia 11 listopada groziły surowymi represjami ze strony władz.
Święto Niepodległości 11 listopada przywrócono ustawą Sejmu wybranego w czerwcu 1989 r.

DODATEK HISTORYCZNY
wPolityce.pl