Dodano: 17.09.17 - 21:17 | Dział: Prosto z mostu

Niemieckie owczarki szczerzą kły


Niemiecki owczarek umieszczony na fasadzie Komisji Europejskiej, czyli Jan Klaudiusz Juncker, po rozmowie z NaszÄ… ZÅ‚otÄ… PaniÄ…, która niedawno przywoÅ‚aÅ‚a go przed swoje oblicze, nabraÅ‚ niesÅ‚ychanego wigoru i przedstawiÅ‚ projekt poÅ‚Ä…czenia Rady Europejskiej z KomisjÄ… – nie z myÅ›lÄ… o sobie, co to, to nie, tylko w intencji uproszczenia unijnego procesu decyzyjnego. W Unii Europejskiej panuje dotÄ…d tak zachwalany trójpodziaÅ‚ wÅ‚adzy, w którym Rada Europejska peÅ‚ni rolÄ™ wÅ‚adzy ustawodawczej, podczas gdy Komisja – rolÄ™ wÅ‚adzy wykonawczej. Ale co byÅ‚o dobre na jednym etapie, wcale nie musi być dobre na etapie nastÄ™pnym. A wÅ‚aÅ›nie Unia Europejska weszÅ‚a w etap nastÄ™pny, zwiastowany zresztÄ… zaraz po ogÅ‚oszeniu wyników brytyjskiego referendum w sprawie Brexitu. Nawiasem mówiÄ…c, nie jest wykluczone, że WielkÄ… BrytaniÄ™, której status w Unii Europejskiej, z uwagi na liczbÄ™ wyÅ‚Ä…czeÅ„, bardziej przypomina status obserwatora, niż czÅ‚onka, Niemcy postanowiÅ‚y z UE wycisnąć, ale tak, by wyglÄ…daÅ‚o to na inicjatywÄ™ samych Brytyjczyków. Kiedy bowiem ważyÅ‚y siÄ™ losy referendum, a liczba zwolenników Brexitu byÅ‚a prawie identyczna z liczbÄ… jego przeciwników, Komisja Europejska podaÅ‚a wiadomość oficjalnÄ…, ale faÅ‚szywÄ… – że do Unii wejdzie Turcja. Po jej ogÅ‚oszeniu liczba zwolenników Brexitu wzrosÅ‚a, a kiedy referendum w Wielkiej Brytanii już siÄ™ odbyÅ‚o, Komisja Europejska tÄ™ rewelacjÄ™ zdementowaÅ‚a. WiÄ™c wkrótce po ogÅ‚oszeniu wyników brytyjskiego referendum zebrana w Berlinie „wielka trójka” w osobach Naszej ZÅ‚otej Pani Adolfiny, francuskiego prezydenta Franciszka Hollanda i wÅ‚oskiego premiera Mateusza Rienzi, opowiedziaÅ‚a siÄ™ za „pogÅ‚Ä™bianiem integracji w UE” , czyli wprowadzaniem pruskiej dyscypliny. Czym siÄ™ może skoÅ„czyć przywracanie pruskiej dyscypliny? A czymże innym, jak nie utworzeniem IV Rzeszy – oczywiÅ›cie bez ostentacji i fanfar – ale przecież nie o fanfary tu chodzi, tylko – jak to ujmowaÅ‚ pruski filozof Emmanuel Kant – o „rzecz samÄ… w sobie” ? Inicjatywa Jana Klaudiusza Junckera wychodzi temu naprzeciw, bo jużci – w IV Rzeszy nie może być wielu Fuhrerów, tylko – jak na RzeszÄ™ przystaÅ‚o – jeden. Realizacja tego pomysÅ‚u oznaczaÅ‚aby, że Donald Tusk może utracić swoje stanowisko, ale jeÅ›li nawet, to Nasza ZÅ‚ota Pani coÅ› tam zastÄ™pczego mu obmyÅ›li, by w dobrej kondycji, również finansowej, dotrwaÅ‚ do roku 2020, kiedy to w naszym nieszczęśliwym kraju odbÄ™dÄ… siÄ™ wybory prezydenckie, w których Donald Tusk bÄ™dzie faworytem Naszej ZÅ‚otej Pani i do PaÅ‚acu Namiestnikowskiego wjedzie na biaÅ‚ym koniu. Przy okazji Jan Klaudiusz Juncker przypomniaÅ‚, że praworzÄ…dność polega na respektowaniu wyroków sÄ…dowych, co byÅ‚o zawoalowanym ostrzeżeniem wobec Polski, której drugi niemiecki owczarek w osobie Fransa Timmermansa przedstawiÅ‚ ultimatum że jeÅ›li obecni sÄ™dziowie SÄ…du najwyższego w Polsce zostanÄ… zmuszeni do odejÅ›cia ze stanowisk, to Komisja uruchomi sÅ‚awny art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, stanowiÄ…cy, że na wniosek jednej trzeciej paÅ„stw czÅ‚onkowskich, Parlamentu Europejskiego, albo Komisji Europejskiej, Rada Europejska może stwierdzić „istnienie wyraźnego ryzyka” poważnego naruszenia przez paÅ„stwo wartoÅ›ci unijnych. Zgodnie z ustÄ™pem 2, po wezwaniu podejrzanego paÅ„stwa do przedstawienia swoich uwag, Rada może jednomyÅ›lnie stwierdzić „poważne i staÅ‚e naruszenie” wspomnianych „wartoÅ›ci” . W takiej sytuacji kwalifikowanÄ… wiÄ™kszoÅ›ciÄ… gÅ‚osów Rada może pozbawić napiÄ™tnowane paÅ„stwo prawa gÅ‚osowania w organach UE, przy czym obowiÄ…zki tego paÅ„stwa wzglÄ™dem UE caÅ‚y czas pozostajÄ… „wiążące”. Chodzi przede wszystkim o obowiÄ…zek wpÅ‚acania skÅ‚adki. Tedy już nastÄ™pnego dnia po wyborach w Niemczech, w nastÄ™pstwie których Nasza ZÅ‚ota Pani pokona swojego rywala Martina Schulza, na którego tle prezentuje siÄ™ niczym goÅ‚Ä…bek pokoju, a wiÄ™c już 25 wrzeÅ›nia Komisja Europejska wyznaczyÅ‚a termin posiedzenia poÅ›wiÄ™conego ostatecznemu rozwiÄ…zaniu kwestii polskiej. Przypomnienie przez Jana Klaudiusza Junckera obowiÄ…zku respektowania wyroków sÄ…dowych byÅ‚o rodzajem ostrzeżenia pod adresem Polski i WÄ™gier, że dalsza odmowa podporzÄ…dkowania siÄ™ decyzjom Naszej ZÅ‚otej Pani w sprawie kontyngentów „uchodźców” może zakoÅ„czyć siÄ™ wezwaniem przed niezawisÅ‚y – jakże by inaczej! - TrybunaÅ‚ SprawiedliwoÅ›ci w Luksemburgu, który już bÄ™dzie wiedziaÅ‚, jakie piÄ™kne wyroki przysolić. Rzecz jest w tym, że wprawdzie w traktatach nie jest zapisane, że Polska ma powtarzać każde gÅ‚upstwo, na jakie wpadnÄ… w Berlinie, a traktat lizboÅ„ski ustanawia nawet tzw. zasadÄ™ przekazania – że mianowicie wÅ‚adze UE, a wiÄ™c – Unia Europejska – ma tylko takie kompetencje, jakie przekażą jej paÅ„stwa czÅ‚onkowskie. MogÅ‚oby siÄ™ zatem wydawać, że jest bezpiecznie, ale niestety nie jest, bo traktat lizboÅ„ski ustanawia też tzw. „zasadÄ™ lojalnej współpracy”, która gÅ‚osi, że paÅ„stwa czÅ‚onkowskie muszÄ… „powstrzymać siÄ™ przed każdym dziaÅ‚aniem, które mogÅ‚oby zagrozić urzeczywistnieniu celów Unii Europejskiej”. OczywiÅ›cie niezależnie od zakresu kompetencji przekazanych. W ten sposób, pod osÅ‚onÄ… listka figowego w postaci „zasady przekazania” , suwerenność polityczna jest z paÅ„stw czÅ‚onkowskich cierpliwie i metodycznie wypÅ‚ukiwana, a sprawa „relokacji” jest znakomitym tego przykÅ‚adem. Uznana ona zostaÅ‚a że „cel Unii Europejskiej” i przy pomocy tego prostego, jak budowa cepa, zabiegu, za poÅ›rednictwem niezawisÅ‚ego – jakże by inaczej! - Europejskiego TrybunaÅ‚u SprawiedliwoÅ›ci w Luksemburgu, każde nieposÅ‚uszne paÅ„stwo bÄ™dzie postawione do pionu. Pewnie dlatego prezes KaczyÅ„ski, który w roku 2003 i 2008 strÄ™czyÅ‚ współobywatelom nie tylko Anschluss ale i ratyfikacjÄ™ traktatu lizboÅ„skiego, podczas ostatniej miesiÄ™cznicy smoleÅ„skiej buÅ„czucznie zadeklarowaÅ‚, że jeÅ›li nawet bÄ™dziemy w Europie osamotnieni, no to bÄ™dziemy. Jak zwykle zatem myli siÄ™ biegajÄ…cy po Krakowie za filozofa pan prof. Jan Hartman, że wÅ‚aÅ›ciwie „już nie jesteÅ›my” w UE. JesteÅ›my, jak najbardziej i pozostaniemy, żeby tam nie wiem co, bo nikt Polski z UE wyprowadzać nie zamierza. HaÅ‚asy w sprawie reparacji wojennych od Niemiec, to jest tylko takie makagigi, które po wyczerpaniu siÄ™ wkrótce paliwa smoleÅ„skiego, ma utrzymywać wyznawców prezesa KaczyÅ„skiego w stanie politycznego podniecenia i w przekonaniu, że wÅ‚aÅ›nie on jest mężem opatrznoÅ›ciowym, co to wÅ‚asnÄ… piersiÄ…... - i tak dalej. NajlepszÄ… ilustracjÄ… jest zachowanie ministra Waszczykowskiego, który pytany, kiedy w takim razie rzÄ…d formalnie wystÄ…pi do Niemiec o wypÅ‚acenie reparacji, zapieraÅ‚ siÄ™ rÄ™kami i nogami. Czym innym jest bowiem produkowanie na użytek krajowych wyznawców publicystycznych „ekspertyz” Biura Analiz Sejmowych (jeÅ›li inne decyzje rzÄ…du podejmowane sÄ… na podstawie podobnych „ekspertyz”, to niech Bóg ma nas w swojej opiece!), a czym innym – formalna inicjatywa w tej sprawie, która prawdopodobnie byÅ‚aby przyjÄ™ta z zaskoczeniem nie tylko przez Niemcy, ale i przez paÅ„stwa uczestniczÄ…ce w konferencji w Poczdamie, która reparacje od Niemiec dla Polski przyznaÅ‚a w ramach reparacji dla ZwiÄ…zku Sowieckiego. W tej sytuacji nawet życzliwy dotÄ…d Episkopat przestrzegÅ‚ pana prezesa KaczyÅ„skiego przez hazardowaniem caÅ‚ym paÅ„stwem dla tego rodzaju partyjnych korzyÅ›ci.



Stanisław Michalkiewicz
17 września 2017 r.



StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).