Dodano: 16.08.17 - 17:02 | Dział: Co w prasie piszczy

Dobre wyniki gospodarcze





Wzrost gospodarczy wynika głównie ze wzrostu konsumpcji i ze wzrostu sprzedaży zagranicę, która wynika przede wszystkim z dobrej koniunktury w krajach strefy euro. Kluczowym momentem będzie ten, w którym zobaczymy, dlaczego mieliśmy wyniki na poziomie 3,9 proc.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marek Zuber, ekonomista.

wPolityce.pl: Mamy kolejne dobre wyniki gospodarcze. PKB wzrósł o 3,9 proc. rok do roku i o 1,1 proc. kwartał do kwartału. Czy ten trend utrzyma się do końca roku?

Marek Zuber:
Mamy kontynuację wyników z pierwszego kwartału, jeśli chodzi o wielkość wzrostu PKB. Jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się krajów w Europie i to jest na pewno dobra informacja. Muszę zobaczyć jednak dane szczegółowe, żeby powiedzieć więcej. One ukażą się za około dwa tygodnie. Dzięki tym danym będziemy mogli zobaczyć, czy mamy szansę na to, że ten wzrost PKB będzie długotrwały. Dużym rozczarowaniem pierwszego kwartału 2017 r. były bowiem inwestycje. Pomimo tego, że rozwijaliśmy się szybko, nie widzieliśmy wyraźnego wzrostu. Był wzrost na poziomie zaledwie 1,7 proc. Myślę, że to było rozczarowanie również dla wicepremiera Morawieckiego, ale także dla pracowników Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju. Słyszeliśmy przecież, że to już pierwszy kwartał przyniesie nam potężny wzrost inwestycji. Po załamaniu w drugim półroczu zeszłego roku chcieliśmy zobaczyć poprawę. I tej poprawy nie widać znacząco.

To z czego, jeśli nie z rosnących inwestycji, wynika rosnące PKB?

Wzrost gospodarczy wynika głównie ze wzrostu konsumpcji i ze wzrostu sprzedaży zagranicę, która wynika przede wszystkim z dobrej koniunktury w krajach strefy euro. Kluczowym momentem będzie ten, w którym zobaczymy, dlaczego mieliśmy wyniki na poziomie 3,9 proc. Wiemy, że nie działa już bezpośrednio efekt 500 plus, bo w drugim kwartale zeszłego roku program także był już dostępny. Jeżeli on jeszcze działa, to tylko pośrednio, psychologicznie. Na zasadzie: skoro mam więcej pieniędzy z programu 500 plus, to mogę więcej wydać. Takiego bezpośredniego efektu na gospodarkę już nie ma. Pytanie, czy wpłynął na to eksport, czy rzeczywiście widzimy już wzrost także w inwestycjach. Długo wyczekiwany wzrost.

Jak to wpłynie na kondycję polskich przedsiębiorców?

Jeżeli inwestycje dalej są słabe, to w tym momencie będziemy patrzyli na przyszły rok. Ja spodziewam się wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku. Przedsiębiorstwa, głównie eksporterzy nie obronią się przed tym wzrostem płac. Nie będą w stanie konkurować z innymi, jeśli nie podniosą wydajności. A nie podniosą wydajności bez inwestycji. A nie da się jej poprawić w kilka miesięcy. To musi potrwać trochę dłużej. Tegoroczne wyniki są bardzo dobre.

Czy mamy szansę na dalszy wzrost PKB, nawet do 4 proc., jak szacują niektórzy eksperci?

Ja się będę bardzo cieszył, gdyby wzrost gospodarczy utrzymał się na poziomie zakładanym przez rząd, czyli 3,6 proc. Wydaje mi się, że może być trudno utrzymać konsumpcję na takim wysokim poziomie przez długi czas. Z końcem roku ludzie będą mieli więcej pieniędzy, zaobserwujemy wzrost wynagrodzeń, która utrzyma dynamikę wzrostu na podobnym poziomie. Pytanie tylko, co stanie się z przedsiębiorstwami i jak poradzą sobie z wypłatą tych wynagrodzeń. Czy będą w stanie, przy wyższych kosztach pracy, funkcjonować dobrze. Pamiętajmy także, że ok. 400 tys. pracowników planuje odejść na emeryturę po obniżeniu wieku emerytalnego. Przedsiębiorstwa w Polsce mogą podnieść nieznacznie ceny i to nie będzie niczemu zagrażające. Martwiłbym się bardziej o eksporterów. Nie tych z wielkich koncernów, ale o właścicieli małych i średnich firm. Utrzymanie takiego tempa wzrostu będzie wyczynem. Możemy liczyć też na środki unijne, ale to też jest czynnik tylko sezonowy.

Rozmawiała Edyta Hołdyńska
wPolityce