Dodano: 27.06.17 - 18:56 | Dział: Śladami naszych przodków
Noc Świętojańska
Słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca
Są na świecie miejsca gdzie historia starosłowiańska, splata się z realną rzeczywistością, postrzeganą przez nas każdego dnia. Można ją znaleźć pod każdym kamieniem, drzewem lub opłotkiem. W naszej rodzimej prehistorii słowiańskiej, ludzie oddawali cześć posągom swoich bóstw, takich jak Swaróg i Swarożyc. Czynili to szczególnie w czas tak zwanej równonocy czerwcowej.
Współczesna wiedza
Przeciętny Polak o swoich słowiańskich praprzodkach wie zasadniczo niewiele. Co do prasłowiańskich korzeni to czasem nieświadomie używa się słowa kupalnocka lub sobótka. Znikome szczątki mitologii naszych przodków, przetrwały jedynie w folklorze i legendach. Niektóre zaczątki obrzędów Prasłowian, pieczołowicie przechowywano do epoki średniowiecza, zaś w formie silnie przekształconych reliktów, dotrwały one do czasu zaniku kultury chłopskiej, datującej się na czasy XIX i XX stulecia. W dzisiejszych czasach zauważane jest w sposób szczególny zjawisko, które nasila się na przełomie czerwca i lipca w całej Polsce. Fala zabaw i pikników, które są organizowane pod wdzięcznymi nazwami: noc świętojańska, wianki, sobótka, czy też znana wszystkim noc kupały, przybiera na znaczeniu.
Obrzęd wody i ognia
Wspomniane święta, a także kultywowanie prasłowiańskich obrzędów ognia i wody, znajdują swoją rytualność we współczesnym świecie. Jest to być może rzeczywista promocja naszych kulturowych korzeni. Ale w częstych rozmowach z młodymi ludźmi, odnosi się wrażenie, jakoby ci wierzyli w moc nadprzyrodzoną wody i ognia. Puszczanie wianków na wodę, ma według nich siłę kojarzenia par, zaś skoki przez palące się ogniska podtrzymuje w ludziach zdrowie i tężyznę fizyczną.
Nawet jeśli dominującym celem jest w świecie współczesnym zabawa świętojańska, to mimowolnie przywołane zostają pradawne obyczaje i obrzędy. Tak jak i przed wiekami, pod rozgwieżdżonym czerwcowym niebem, przy dźwiękach muzyki granej na takich instrumentach jak dojnica, sopiłka, telenka, czy też dudy, panny puszczają wianki na wodę, palone są świece i ogniska, ludzie tańczą i bawią się celebrując najkrótszą noc w roku. Uważają co niektórzy, że w tę noc spełniają się wszelkie zamysły ludzkie, a ciało nasze pozbawiane jest wszelkich chorób i niedoskonałości.
Zdaniem Marcina z Urzędowa
W szesnastym stuleciu, Marcin z UrzÄ™dowa (autor Herbarza polskiego) pisaÅ‚:„ (…)w wiliÄ… Å›w. Jana niewiasty ognie paliÅ‚y, Å›piewaÅ‚y, diabÅ‚u cześć i modÅ‚a czyniÄ…c; tego obyczaju pogaÅ„skiego do tych czasów w Polszcze nie chcÄ… opuszczać, ofiarowanie z bylicy czyniÄ…c, wieszajÄ…c po domach i opasujÄ…c siÄ™ niÄ…, czyniÄ… sobótki, palÄ… ognie krzeszÄ…c je deskami”.
I my możemy się bawić w tę najkrótszą w roku noc. Ale jako dojrzali chrześcijanie, nie powinniśmy wierzyć w jej nadprzyrodzoną moc.
Ewa Michałowska - Walkiewicz