Dodano: 14.06.17 - 19:18 | Dział: Świat i Ludzie

Samotny biały żagiel


Jak wÅ›ród spienionych fal na wielkim morza bezkresie - opuszczony do pół masztu, smagany wichrem, co spustoszenie sieje i tworzy grozy oblicze. Samotny biaÅ‚y żagiel - trwa w nadziei - jak życie… DokoÅ‚a pustka i trwoga, na widnokrÄ™gu Å‚una jak zapomniana dusza pożaru. Ta nieskoÅ„czoność drogÄ… do Boga, ta nieskoÅ„czoność jak Å›cieżka żalu; plÄ…cze siÄ™, wije i nie ma koÅ„ca. Samotny jak palec…jak pyÅ‚ na wietrze, jak dusza zabÅ‚Ä…kana – ta Å›cieżka donikÄ…d prowadzi, choć taka poplÄ…tana.
***
Dobrowolni niewolnicy życiem przykuci do wioseÅ‚, zatapiamy je w mÄ™tnej wodzie, by łódź dalej pÅ‚ynęła. Choć brzegu ciÄ…gle nie widać i zatopiona nadzieja – galernicy nowej epoki, wirtualnego Å›wiata rycerze. Codzienna praca pozwala na egzystencjÄ™, jeÅ›li oczywiÅ›cie ujdziemy pazernym oszustom, od których aż siÄ™ roi na każdym kroku. Wszyscy pracujemy na swój sposób. Ci, co pracowali uczciwie w kraju nadal trzymajÄ… siÄ™ tej formy, a kombinatorzy pozostajÄ… przy swoim czyli przy” wyuczonym fachu”. Szkoda tylko, że nie nazywa siÄ™ ich po imieniu. Zastanawiam siÄ™ czÄ™sto dlaczego uczciwość nie chodzi w parze z majÄ™tnoÅ›ciÄ…!, to dwa różne bieguny.
- Samotnicy czyli z reguÅ‚y wolni, niezależni ludzie, prawie bez obowiÄ…zków bo cóż samotnemu potrzeba. A jaka jest rzeczywistość? PoÅ‚owÄ™ doby każdemu z nas zabiera praca, to wszystko zależy od odlegÅ‚oÅ›ci jakÄ… codziennie trzeba pokonać, a która czÄ™sto nie mieÅ›ci siÄ™ w godzinie jazdy samochodem. OdlegÅ‚oÅ›ci sÄ… wielkie jak caÅ‚a Ameryka i to, co jÄ… otacza, tu wszystko wiÄ™ksze i wszystko naj…, wiÄ™c i drogi najdÅ‚uższe. Pracujemy w granicach dziesiÄ™ciu godzin plus dojazdy, a czÄ™sto sÄ… wÅ›ród nas tacy, których dzieÅ„ koÅ„czy siÄ™ znacznie później, czyli jeszcze jakieÅ› pół etatu. Niektórzy pracujÄ… na staÅ‚ych domkach czyli dwadzieÅ›cia cztery godziny na dobÄ™, najczęściej przy opiece ludzi starszych, czÄ™sto schorowanych. Jedynie nieliczni pracujÄ… na stanowiskach; w redakcjach, radiach, biurach (prawdziwych biurach) nawet w urzÄ™dach paÅ„stwowych, co już należy do rzadkoÅ›ci. Zdecydowana wiÄ™kszość kobiet sprzÄ…ta domki, opieka nad starszymi i dziećmi. NastÄ™pny rozdziaÅ‚ to lady sklepowe, restauracje, piekarnie. Mężczyźni zaÅ› zajmujÄ… siÄ™ budowlankÄ…, sprzÄ…tanie zbiorowe biur, lotnisk itp. Tak wiÄ™kszość z nas pracuje i wcale nie zarabia aż tak dużo, by siÄ™ akurat wzbogacić. Wystarcza to jedynie na spÅ‚acanie kart kredytowych, skromnego, starego domu wziÄ™tego na tych samych zasadach, czy Å›redniej klasy auta. Ale na takie luksusy stać tylko małżonków, jedna osoba to zbyt maÅ‚o.
Å»adna praca nie haÅ„bi szczególnie uczciwa, mam wielki szacunek do ciężko pracujÄ…cych ludzi , wrÄ™cz ich podziwiam za ich wytrwaÅ‚ość i uczciwość. Jedna z paÅ„ pakujÄ…cych paczki wprost mi oÅ›wiadczyÅ‚a:” nie po to siÄ™ ksztaÅ‚ciÅ‚am, by zostać w Ameryce sprzÄ…taczkÄ…! Biuro to biuro”. No i proszÄ™! niekiedy i wyksztaÅ‚cenie może zaszkodzić choć myÅ›lÄ™, że u tej pani niewielkie. Wiadomo, że jesteÅ›my nagminnie wykorzystywani czÄ™sto przez nasze pseudo biznesy. GdybyÅ›my wyjechali upadÅ‚oby ich wiele, tych szemranych, żerujÄ…cych na nowo przybyÅ‚ych i nie tylko. WszÄ™dzie na Å›wiecie, czym wiÄ™cej biednych, tym wiÄ™cej bogatych. MógÅ‚bym w tym miejscu wymienić sporo nazwisk, którzy żyjÄ… ponad stan z podobnych machinacji - tym chata bogata, co przekrÄ™ci tata. Jest kilka prawdziwych naszych biznesów, a reszta to takie szemrane, żyjÄ…ce na cwaniactwie i bezczelnoÅ›ci.
Jeszcze w Polsce utrzymuje siÄ™ ten mit kraju miodem i mlekiem pÅ‚ynÄ…cym, a tu jak wszÄ™dzie, każdy jak może tak przÄ™dzie. Cwaniakom w każdym zakÄ…tku jakoÅ› siÄ™ żyje do czasu gdy któregoÅ› dnia ktoÅ› grzecznie zapuka do zdobionych drzwi… PamiÄ™tam za czasów WaÅ‚Ä™sy, jak sam” król” wychwalaÅ‚ ludzi zaradnych i majÄ™tnych, dla takich jest Polska - powtarzaÅ‚.
Za chwilÄ™ ci sami zaradni byli już za kratkami za wielkie malwersacje i korupcjÄ™. Nie ma dymu bez ognia, jak nie ma forsy za uczciwÄ… pracÄ™. KtoÅ› mÄ…dry powiedziaÅ‚ „by zostać milionerem trzeba zwÄ™dzić pierwszy milion „ innego sposobu nie ma. Jestem tutaj zbyt dÅ‚ugo i w mity jakie krążą w starym kraju już dawno nie wierzÄ™. Znam dość dobrze tutejsze realia i stawki za pracÄ™ i codziennie sÅ‚yszÄ™ nowinki o tych zaradnych. Wychodzi na Å›wiatÅ‚o dzienne sposób jakim siÄ™ dorobili. Sposób jeden i zawsze ten sam. A my pracujemy, by zapÅ‚acić podatki i siÄ™ jakoÅ› utrzymać, niekiedy po uszy w dÅ‚ugach. Tak jest w Unii, tak jest wszÄ™dzie. MyÅ›lÄ™, że nasze wnuki nie bÄ™dÄ… musiaÅ‚y wyjeżdżać za chlebem, my przecie nie gÄ™si jÄ™zyk i swój kraj mamy.
***
Narzekamy, że to już taki świat, a kto go tworzy czy przypadkiem nie ludzie?, czy to nie my sami tworzymy ten zwariowany świat?. To my nadajemy bieg tej ziemi, od nas zależy jutro. To my wychowujemy nasze dzieci więc wszystko pochodzi od nas; dobro i zło. Zdecydujmy wreszcie czego chcemy mieć więcej. Żyjemy w świecie, w którym rama ważniejsza od obrazu, kreujemy kształt tej ziemi dzisiaj i na przyszłość. Wirtualny świat zabiera nam ostatnie minuty wolnego czasu. Już nie spotykamy się, jedynie ocieramy o siebie w biegu, nie rozmawiamy ze sobą jak dawniej, ale krzyczymy na siebie. Wygasa w nas to ostatnie ogniwo miłości, bez której bezpowrotnie gaśnie życie. Miłość bowiem jak iskierka jest początkiem ognia, bez którego życie zdaje się wprost niemożliwe. To brak miłości wyrywa z nas ostatki człowieczeństwa. Wydzieramy niczym sępy godność drugiego człowieka, poniżając go do samej ziemi. To my układamy ten świat - Bóg dał nam wolną wolę, czy staramy się ją dobrze wykorzystać? Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą. Te słowa ks. Twardowskiego znamy wszyscy lecz czy poznało je nasze serce? Czasami odwiedzamy cmentarze by wsłuchać się w słowa zmarłych.

…byÅ‚em, kim jesteÅ›.
jestem, kim byłeś.
ja wiem gdzie jestem.
ty nie wiesz gdzie będziesz.

Siedzimy, pracujemy, piszemy, a w tym samym czasie inni odchodzą tam gdzie my również pójdziemy kto wie kiedy może dziś, jutro, ale pójdziemy na pewno.
Pewne jest bowiem tylko to, że musimy płacić podatki i umrzeć. Innej pewności po prostu nie ma.
Odeszli najbliżsi; ojciec i matka, a może siostra czy brat, koledzy, przyjaciele, sąsiedzi. Policz ilu odeszło w czasie twego pobytu tutaj, rosną groby, a ludzi ciągle ubywa. Czy nie trzeba komuś za coś podziękować, może oddać dług, przeprosić. Nie czekajmy, jutro może być za późno.
Samotni jak biaÅ‚y żagiel na bezkresnej toni, wÅ›ród nimf Å›piewania i wichru krzyku - pÅ‚yniemy przez życie do tej latarni, co wzrok nasz goni i tego portu gdzie kres ma życie. PÅ‚yniemy zbyt szybko nie widzÄ…c obok drugiego czÅ‚owieka, ani żebraka przy drodze, ani tonÄ…cego na fali życia. Nie potrafimy dzielić siÄ™ sercem, które każdy posiada, nadziejÄ… i sÅ‚owem – pÅ‚yniemy szczęśliwi, bo sami.
Spójrz!- tam ktoś woła S.O.S.-

Władysław Panasiuk