Dodano: 04.06.17 - 10:25 | Dział: Prosto z mostu

W dżungli praworządności


Jak nakazuje nowa, Å›wiecka tradycja, 1 czerwca UmiÅ‚owani Przywódcy stwarzajÄ… dzieciom możliwość zabawienia siÄ™ w polityków. Tak byÅ‚o i tym razem; dzieci pÅ‚ci obojga zajęły miejsca w poselskich fotelach, a nastÄ™pnie rozpoczęło siÄ™ przedstawienie. I co siÄ™ okazaÅ‚o? OkazaÅ‚o siÄ™, że nie daleko pada jabÅ‚ko od jabÅ‚oni, że jakie drzewo, taki klin, jaki ojciec, taki syn – i tak dalej. Sejmowa sesja parlamentu dzieciÄ™cego potwierdziÅ‚a w caÅ‚ej rozciÄ…gÅ‚oÅ›ci nie tylko nasilajÄ…ce siÄ™ w naszym nieszczęśliwym kraju zjawisko dziedziczenia pozycji spoÅ‚ecznej (dzieci aktorów zostajÄ… aktorami, dzieci piosenkarzy – piosenkarzami, nawet, jak majÄ… tylko pierwszy stopieÅ„ muzykalnoÅ›ci, to znaczy – rozróżniajÄ…, kiedy grajÄ…, a kiedy nie – dzieci konfidentów zostajÄ… konfidentami, a podobno dzieci sÄ™dziów też zostajÄ… sÄ™dziami i to od razu – niezawisÅ‚ymi, bo niezawisÅ‚ość – wiadomo: też siÄ™ dziedziczy), ale również najgorsze podejrzenia, że nie ma już jednolitego narodu polskiego, że historyczny naród polski od 1944 roku musi dzielić terytorium paÅ„stwowe z polskojÄ™zycznÄ… wspólnotÄ… rozbójniczÄ…, która też siÄ™ rozmnaża i reprodukuje w kolejnych pokoleniach ubeckich i partyjniackich dynastii. Toteż podczas sesji parlamentu dzieciÄ™cego wszystkie te sprawy jaskrawo siÄ™ ujawniÅ‚y i ton oraz polityczne zabarwienie przemówieÅ„ zależaÅ‚o od tego, czyje dziecko przemawiaÅ‚o. JeÅ›li na przykÅ‚ad przemawiaÅ‚o dziecko z porzÄ…dnej, ubeckiej familii, której protoplasta poÅ‚ożyÅ‚ fundamenty pod starÄ… rodzinÄ™ („jo strzyloÅ‚em, a un piniundze broÅ‚” ), no to mogliÅ›my usÅ‚yszeć nie tylko pryncypialnÄ… krytykÄ™ rzÄ…du i uprawianych przezeÅ„ praktyk nepotystycznych – a jeÅ›li przemawiaÅ‚ potomek rodziny pochodzÄ…cej z historycznego narodu polskiego, to pomstowaÅ‚ na UniÄ™ EuropejskÄ…, która próbuje wymusić na Polsce tak zwanÄ… „relokacjÄ™”, czyli rozparcelowanie po wszystkich unijnych bantustanach muzuÅ‚maÅ„skich uchodźców, których Nasza ZÅ‚ota Pani, ulegajÄ…c wÅ‚asnej propagandzie - zamiast zatrzymać jeszcze na Bliskim, czy Åšrodkowym Wschodzie czy Północnej Afryce – lekkomyÅ›lnie Å›ciÄ…gnęła do Europy - i tak dalej. WyglÄ…da na to, że przepaść miÄ™dzy historycznym narodem polskim, a polskojÄ™zycznÄ… wspólnotÄ… rozbójniczÄ… bÄ™dzie siÄ™ z roku na rok jeszcze bardziej pogÅ‚Ä™biaÅ‚a i kto wie, czy w koÅ„cu nie dojdzie do masowego podpisywania przez przedstawicieli wspomnianej wspólnoty jakiejÅ› europejskiej Volkslisty – bo w ramach „pogÅ‚Ä™biania integracji” , czyli przywracania w Unii Europejskiej pruskiej dyscypliny, na pewno kiedyÅ› dojdzie i do tego. OczywiÅ›cie obowiÄ…zek podpisywania europejskiej Volkslisty zostanie rozciÄ…gniÄ™ty tylko na gÅ‚upich gojów, bo europejsy niczego podpisywać nie bÄ™dÄ… musiaÅ‚y, bÄ™dÄ…c europejsami niejako ex definitione. Nic wiÄ™c dziwnego, że europejsy, w naszym nieszczęśliwym kraju skupione wokół żydowskiej gazety dla Polaków pod kierownictwem pana red. Michnika, tak siÄ™ uwijajÄ… wokół „pogÅ‚Ä™biania integracji”, najwyraźniej liczÄ…c, że teraz przy Niemcach bÄ™dÄ… miaÅ‚y taki sam dobry fart, jak przy Sowieciarzach za Stalina.

Kiedy wiÄ™c dzieci próbujÄ… odgrywać role, w jakie wpuÅ›cili je rodzice, doroÅ›li UmiÅ‚owani Przywódcy krok po kroku zagÅ‚Ä™biajÄ… siÄ™ w dżunglÄ™ praworzÄ…dnoÅ›ci. Ponieważ wiele wskazuje na to, iż niemiecka BND nastÄ™pnÄ… kombinacjÄ™ operacyjnÄ… w Polsce zamierza oprzeć na nieubÅ‚aganym fundamencie walki o praworzÄ…dność, punkt ciężkoÅ›ci politycznej wojny stopniowo przenosi siÄ™ na ten nieubÅ‚agany grunt. Oto niezawisÅ‚y póki co SÄ…d Najwyższy orzekÅ‚, iż uÅ‚askawienie pana Mariusza KamiÅ„skiego przez prezydenta DudÄ™ dobyÅ‚o siÄ™ z naruszeniem prawa. Rzecz w tym, że w kodeksie postÄ™powania karnego, rozdziaÅ‚ o uÅ‚askawieniu znajduje siÄ™ w dziale zatytuÅ‚owanym: „postÄ™powanie po uprawomocnieniu siÄ™ orzeczenia”, podczas gdy orzeczenie w sprawie pana Mariusza KamiÅ„skiego w momencie jego uÅ‚askawienia jeszcze prawomocne nie byÅ‚o. A w sprawie pana KamiÅ„skiego chodziÅ‚o o to, że przy tak zwanej „aferze gruntowej”, w której wicepremier Andrzej Lepper miaÅ‚ zostać przyÅ‚apany na przyjÄ™ciu Å‚apówki, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprokurowali faÅ‚szywÄ… decyzjÄ™ administracyjnÄ…. Od tego zresztÄ… caÅ‚a ta afera siÄ™ zaczęła, że wójt ze zdumieniem przeczytaÅ‚ decyzjÄ™, której nigdy nie wydawaÅ‚. Tymczasem ustawa o CBA wprawdzie pozwala agentom tego Biura na sporzÄ…dzanie faÅ‚szywych dokumentów i posÅ‚ugiwanie siÄ™ nimi – ale tylko takich, które sÅ‚użą uniemożliwieniu ich identyfikacji, jako agentów: np. faÅ‚szywych dowodów osobistych, faÅ‚szywych praw jazdy, czy faÅ‚szywych dowodów rejestracyjnych samochodów. Nie wolno im natomiast faÅ‚szować aktów wÅ‚asnoÅ›ci ani decyzji administracyjnych, zwÅ‚aszcza rodzÄ…cych jakieÅ› prawa dla obywateli, albo ich tych praw pozbawiajÄ…cych. Czy pan Mariusz KamiÅ„ski, kierujÄ…cy w owym czasie CBA, wydaÅ‚ agentom polecenie sprokurowania takiej faÅ‚szywej decyzji, czy też zawiniÅ‚ tylko brakiem nadzoru – tego nie wiem, ale coÅ› tam musiaÅ‚o być na rzeczy, skoro pan minister Dera przy okazji uÅ‚askawienia pana KamiÅ„skiego wyraziÅ‚ opiniÄ™, iż osoby walczÄ…ce z korupcjÄ… powinny podlegać „szczególnej ochronie”. „Szczególnej”, czyli wykraczajÄ…cej poza zakres zwyczajnej ochrony prawnej, jakiej teoretycznie podlega każdy obywatel. Czy ta „szczególna ochrona” miaÅ‚aby obejmować również przypadki przekraczania prawa, dokonane w intencji jego przestrzegania – tajemnica to wielka – ale pewnie wÅ‚aÅ›nie dlatego orzeczenie niezawisÅ‚ego póki co SÄ…du najwyższego wzbudziÅ‚o polemikÄ™, w której zdanie przeciwne wyraziÅ‚o już wielu prawników wskazujÄ…c, iż konstytucyjne uprawnienia prezydenta w zakresie stosowania prawa Å‚aski obejmujÄ… również tak zwanÄ… „abolicjÄ™ indywidualnÄ…” (formuÅ‚a abolicji brzmi: „nie wszczyna siÄ™ postÄ™powania, a wszczÄ™te umarza... ” ), która może być zastosowana bez wzglÄ™du na fazÄ™ postÄ™powania karnego, a wiÄ™c również przed uprawomocnieniem siÄ™ orzeczenia. Widać wyraźnie, że - podobnie jak w przypadku ustawy budżetowej na rok 2017, której zablokowanie byÅ‚o istotnym elementem kombinacji operacyjnej, rozpoczÄ™tej 16 grudnia ub. roku, którÄ… jedni utytuÅ‚owani krÄ™tacze uznajÄ… za „nielegalnÄ…”, bo zostaÅ‚a uchwalona w Sali Kolumnowej Sejmu, a nie w sali plenarnej, ale inni uważajÄ…, że jest legalna, bo posÅ‚owie mogÄ… uchwalić ustawÄ™ nawet w krzakach pod Sejmem – również ta sprawa niesÅ‚ychanie wzbogaci jurysprudencjÄ™, owocujÄ…c rozprawami doktorskimi i habilitacyjnymi, no a przede wszystkim – dostarczy amunicji Fransowi Timmermansowi („niech pan sÅ‚ucha, Timmermans!”) z Komisji Europejskiej, który najwyraźniej w roli owczarka niemieckiego sobie upodobaÅ‚ i wykorzystuje każdÄ… okazjÄ™, by na sygnaÅ‚ ze strony Naszej ZÅ‚otej Pani, pryncypialnie wytarmosić nasz nieszczęśliwy kraj, w ten sposób stopniowo zmuszajÄ…c go do ulegÅ‚oÅ›ci. Nic wiÄ™c dziwnego że wspólnota rozbójnicza, która gotowa jest podpisać kolejnÄ… VolkslistÄ™, byle tylko Stalin, czy inny Fuhrer obiecaÅ‚ jej możliwość dalszego pasożytowania na historycznym narodzie tubylczym, też pogrąża siÄ™ w dżungli praworzÄ…dnoÅ›ci.




Stanisław Michalkiewicz
4 czerwca 2017 r.



StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).