Dodano: 07.03.17 - 23:04 | Dział: Śladami naszych przodków

II wojna światowa, a sprawa holenderska


Bohaterstwo Polaków na holenderskiej ziemi

Nasza redakcja, została zaproszona do Krynek leżących niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego, na wieczornicę, gdzie uczestnicy II wojny światowej, opowiadali swoją historię z tamtych lat.

Zajęcie Europy


-Strategia niemiecka majÄ…ca na celu zdobycie wiÄ™kszej części europejskich paÅ„stw, nie zdążaÅ‚a do zajÄ™cia Holandii i Paryża, lecz do zÅ‚amania opierajÄ…cej siÄ™ tam armii. TÄ™ samÄ… próbÄ™ przeprowadzili Niemcy podczas trwania pierwszej wojny Å›wiatowej, stosujÄ…c plan wojny bÅ‚yskawicznej Schlieffena i starajÄ…c siÄ™ udaremnić obronÄ™ Armii Francuskiej przez „zbrojny pochód” na BelgiÄ™. … tymi sÅ‚owami zaczyna swojÄ… opowieść o dniach wojennej tuÅ‚aczki Jan Miedrzycki przedwojenny mieszkaniec Skarżyska -Kamiennej.

Do Krakowa...

-Wraz z moim przyjacielem Marianem Gienilewskim, z czasem przeprowadziliÅ›my siÄ™ do maÅ‚ej podkarpackiej miejscowoÅ›ci, skÄ…d w roku 1937 wyruszyliÅ›my do Krakowa, wstÄ™pujÄ…c do zawodowego Wojska Polskiego – relacjonuje pan Jan. Zatem podczas wybuchu II wojny Å›wiatowej, byliÅ›my wraz z Marianem peÅ‚noprawnymi obroÅ„cami polskich granic. Gdy w dniu 17 wrzeÅ›nia 1939 roku, ZSRR zdradziecko przekroczyÅ‚ naszÄ… wschodniÄ… granicÄ™, ja i Marian należeliÅ›my do Krakowskiej Brygady Kawalerii, pod dowództwem generaÅ‚a Dorasiewicza. Atak ZSRR na PolskÄ™ spowodowaÅ‚, iż główne zadanie walki z wojskami niemieckimi przejÄ…Å‚ front Å›rodkowy, dowodzony przez generaÅ‚a Tadeusza Piskora. Wokół Tomaszowa Lubelskiego w okresie od 17-20 wrzeÅ›nia, ciężkie walki toczyÅ‚a Warszawska Brygada Pancerno - Motorowa, pod dowództwem puÅ‚kownika Stefana Roweckiego, która nie zdoÅ‚aÅ‚a siÄ™ jednak przebić przez doskonale uzbrojone pozycje niemieckie. Duże straty poniosÅ‚a również nasza 6 Krakowska Brygada Kawalerii, która miaÅ‚a być wspierana przez inne dywizje- mówi gość spotkania.

Mało być inaczej...

Tok wojny obronnej przebiegÅ‚ jednak inaczej niż byÅ‚o to zaplanowane, w dniu 20 wrzeÅ›nia 1939 roku, skapitulowaÅ‚ generaÅ‚ Tadeusz Piskor, a ostatnie oddziaÅ‚y polskie i ich dowódcy najczęściej dostali siÄ™ do niewoli niemieckiej – interpretuje rozmówca. – Dla nas jednak, los okazaÅ‚ siÄ™ o wiele bardziej Å‚askawy, ponieważ wraz z Marianem przedostaliÅ›my siÄ™ do Holandii. Tu za wszelkÄ… cenÄ™, chcieliÅ›my siÄ™ dostać do wojska, by do ostatniej kropli krwi walczyć z niemieckim okupantem - dodaje.

Rok 1940

W roku 1940 jednak, wobec przedłużonej linii Maginota prowadzącej aż do morza, Francja mogła być bardziej dostępna jedynie od strony Szwajcarii, której teren był jednak dla Niemców zbyt górzysty. Wobec tego, Niemcy zdecydowali się na strategiczny atak w centrum kraju, by manewrem tym odsłonić dostęp do Paryża. W czasie poprzedniej wojny, tego rodzaju ataki okazały się bezskuteczne, gdyż ówczesna piechota nie posuwała się dość szybko w głąb kraju, by odsłonić tym samym linię frontu. Już jednak w czasie kampanii polskiej, udało się Niemcom przy zastosowaniu tego manewru usunąć niebezpieczeństwo kontrataku. Niemieckie ciężkie moździerze i haubice wzmocniły poważnie siłę ognia piechoty, czołgi dawały ruchome poparcie, a bombowce nurkujące wbijały się klinem w linię obrony przeciwnika. Mając w zanadrzu te wypróbowane posunięcia taktyczne, możliwe przy wyposażeniu w zmechanizowaną broń, Niemcy postanowili zaskoczyć Francuzów, w najsłabszym punkcie ich linii fortyfikacyjnych. Był nim odcinek linii Maginota w lasach ardeńskich wzdłuż Mozy, w punkcie gdzie kończyły się główne fortyfikacje, a zaczynała linia lżejszych umocnień, biegnąca na północny-zachód w kierunku morza pomiędzy Francją i Belgią. Niemcy wiedzieli, że jeżeli przedrą się przez francuską linię obrony w tym właśnie punkcie i ruszą w kierunku kanału La Manche, to będą mogli przejść korytarzem pomiędzy siłami wojsk sprzymierzonych, które skierowały się na północ, celem obrony Belgii. Dla wykonania tego planu konieczne było też zajęcie Holandii, by zapobiec możliwości lądowań samolotów brytyjskich oraz kontrataków na zagłębie Rurhy. Sąsiadująca natomiast z Holandią Belgia, musiała natomiast być zajęta, by odciągnąć wojska z nią sprzymierzone na północ, aby nie mogły nieść jej pomocy. Zasadzka niemiecka, była tym więcej skuteczna, ponieważ powodowała ona, że francuskie i brytyjskie plany defensywy zmieniały się często w ciągu rocznego zastoju w operacjach wojennych i właściwie nie obejmowały nigdy wysuniętego skrzydła od strony Belgii i Holandii. Oba te kraje zachowywały się obojętnie zarówno wobec przyjaciół jak i wobec wrogów, łudząc się, że ochroni je polityczna neutralność.

Los chciał abyśmy...

-Jak zatem widać, w kampanii wrzeÅ›niowej, los nie pozwoliÅ‚ nam wykazać siÄ™ w walkach obronnych, za wolnÄ… naszÄ… ojczyznÄ™ – wspomina Miedrzycki. Gdy Norwegia i Dania znalazÅ‚y siÄ™ okrążone przez niemieckÄ… inwazjÄ™, byÅ‚o już za późno, by zablokować neutralny korytarz, jaki ich niziny stanowiÅ‚y w razie ataku niemieckiego na FrancjÄ™ i AngliÄ™. Gdy atak ten nadszedÅ‚, siÅ‚y brytyjskie i francuskie posunęły siÄ™ na północ, celem prowadzenia akcji na zwÅ‚okÄ™ w Holandii oraz dla wzmocnienia silnej belgijskiej linii obronnej wzdÅ‚uż kanaÅ‚u Alberta. WyruszyÅ‚y jednak za późno, a siÅ‚y ich byÅ‚y sÅ‚abe. W pierwszym tygodniu ofensywy, Niemcy zmusili Holendrów do poddania siÄ™ i odepchnÄ™li Belgów od kanaÅ‚u Alberta. OddziaÅ‚y spadochronowe zajęły holenderskie lotniska, mosty i ważne arterie drogowe, a dowiezionymi przez samoloty oddziaÅ‚ami piechoty zabezpieczyÅ‚y mosty, przez które przeszÅ‚y zmotoryzowane oddziaÅ‚y niemieckie, dochodzÄ…c szybko do Rotterdamu. Port ten zostaÅ‚ niemal caÅ‚kowicie zniszczony nalotami bombowymi, by sterroryzować rzÄ…d i ludność Holandii i zmusić je do poddania siÄ™. - Z czasem i dla nas jednak zaÅ›wieciÅ‚a iskierka nadziei na prawdziwy udziaÅ‚ w wojnie, jak to przystaÅ‚o na polskiego żoÅ‚nierza – dodaje z uÅ›miechem Miedrzycki.

Śladem polskiego żołnierza

-UsÅ‚yszeliÅ›my zatem, o tym iż generaÅ‚ StanisÅ‚aw Maczek, otrzymaÅ‚ we Francji zaszczytny przydziaÅ‚, na dowódcÄ™ oÅ›rodka wojskowego rezydujÄ…cego w Coetquidan. Z powodu trudnoÅ›ci czynionych mu przez wÅ‚adze francuskie, nie mógÅ‚ on utworzyć polskiej dywizji pancernej. Jednak czas sprzyjaÅ‚ naszemu generaÅ‚owi i nam. Z Holandii przedostaliÅ›my siÄ™ fuksem do Francji i zaciÄ…gnÄ™liÅ›my siÄ™ w oddziaÅ‚y polskiego wojska dowodzonego przez generaÅ‚a Maczka. Po agresji niemieckiej na FrancjÄ™, w czerwcu 1940 roku, generaÅ‚ Maczek na czele utworzonej, ale jeszcze bardzo sÅ‚abej 10 Brygady Kawalerii Pancernej, wyruszyÅ‚ na front w Szampanii. Tam, braÅ‚ udziaÅ‚ w walkach odwrotowych, francuskiej 20 Dywizji Piechoty i wraz z 59 DywizjÄ… Piechoty, walczyÅ‚ on w rejonie bagien Saint Gond. Na skutek niewykonalnego rozkazu dowództwa o zajÄ™ciu Montbard i mostów na Kanale Burgundzkim, resztki brygady Maczka zostaÅ‚y odciÄ™te, od walczÄ…cych jednostek liniowych wojska. Z czasem jednak, wraz z naszÄ… DywizjÄ… przedostaliÅ›my siÄ™ do Normandii. W skÅ‚adzie 2 Korpusu Kanadyjskiego, nasza Dywizja i dowodzÄ…cy niÄ… generaÅ‚ Maczek wziÄ™liÅ›my udziaÅ‚ w zwyciÄ™skiej bitwie rozegranej pod Falaise. Tok wojny, zmusiÅ‚ generaÅ‚a, aby udaÅ‚ siÄ™ on w kierunku Holandii, aby tam toczyć zaciÄ™te walki z wojskiem niemieckim. I znów z Marianem wróciliÅ›my na ziemiÄ™, za wolność której już od dawna chcieliÅ›my walczyć. Tu nasza Dywizja, a przede wszystkim generaÅ‚ StanisÅ‚aw Maczek, odniosÅ‚a wielkie zwyciÄ™stwo pod Ypres, wyzwalajÄ…c tym samym GandawÄ™ i Passchendale. DziÄ™ki znakomitemu manewrowi oskrzydlajÄ…cemu, generaÅ‚owi Maczkowi udaÅ‚o siÄ™ oswobodzić zajÄ™tÄ… przez Niemców BredÄ™, bez poniesienia wiÄ™kszych strat wÅ›ród holenderskiej ludnoÅ›ci cywilnej. – Mija już tyle lat, od zakoÅ„czenia wojny – wspomina Jan Miedrzycki. Ale zawsze z dumÄ… wspominam to, co przeszedÅ‚em w trudach wojennych walczÄ…c o wolność Polski i Holandii. Wraz z moim przyjacielem Marianem Gieliniewskim, jesteÅ›my honorowymi obywatelami miasta Breda w Holandii, ale przede wszystkim byliÅ›my Polakami walczÄ…cymi o wolność i sprawiedliwość koÅ„czy rozmówca.
Nasza redakcja, będąc w posiadaniu archiwalnych kopi zdjęciowych pochodzących z okresu lat wojennych, mogła także udowodnić zebranym gościom, jak wiele w trudach wojennej pożogi, przeszło nasze miasto Skarżysko- Kamienna.

Ewa MichaÅ‚owska – Walkiewicz