Dodano: 09.02.17 - 11:17 | Dział: SATYRA POLITYCZNA

Sierpomłotowe dzieciny (Jan Orawicz)


Sierpomłotowe dzieciny
Wciąż mają nadęte miny!
Stracili żłoby z czubkiem,
Bo każdy był tęgim bubkiem!
DziedziczÄ…c krasne znamiÄ™,
Po tacie i po mamie,
A był to glejt jakich mało!!
I nagle mu się spłowiało!!
Z rozpaczy drepcÄ… po ulicach i placach,
Rykowiskami leczÄ…c swego kaca!
A kac to stworzenie uparte
I na swych wrogów zażarte!!
Z pierwszego planu zejść nie chce!
Tylko jak pałą się go połechce!
Lecz wciąż brak rąk do pał!!
Stąd sierpomłotowców szał!
Jeden z nich towarzysz Boni,
Już ryknął raz: Do broni!!!
Że jego "gnat" mądrzejszy od niego,
Więc wyszły nici z okrzyku tego!!
I tak po sobie złożył uszy,
Bohater Armii faryzeuszy!!
A ściślej, jak coś znosek UB!
Co teraz gada, że nie!!!
Chciałby przeczyścić lufę pistola,
A tu masz nagle: hola! hola! hola!
I klapnął na zad strzelec sierpomłotowy,
Tak bardzo mocno w bój gotowy!!
Kiedyś zgrywał solidarnościowca,
Ale wychynęła z niego czarna owca!
I nie ma rady na tÄ™ owcÄ™ -
Stwierdzili f a c h o w c e !!!
I zabeczała, tak jak jej wypada
Z tego sierpomłotowego stada!!


Jan Orawicz