Dodano: 01.11.16 - 10:49 | Dział: Godne uwagi

Święta żywych i umarłych


Żywi i bogaci mają świąt wiele; a to indyk, dzień prezydenta, dzień pracy (choć nic wspólnego z pracą nie mają) Niektórzy świętują całe życie, tak zupełnie bez żadnych powodów, ale nie każdemu szczęście aż tak sprzyja. Okazji do świętowania każdy z nas ma sporo i tak nam życie mija. Wisi nad nami bicz czasu, który niemiłosiernie spada na barki, więc pędzimy ścigając się z życiem. Nawet nie zastanawiamy się, iż każdy miniony dzień znacznie skraca naszą życiową przygodę. Zatem śpieszymy się donikąd, a może jednak znamy cel podróży? Są ludzie, których święta omijają, sytuacja w jakiej się znaleźli nie pozwala na takie luksusy. Święta są nam wszystkim potrzebne: jedne, by zachować tradycje, inne, by nie zniszczyć wiary, a jeszcze inne, by się zabawić i odpocząć. Niektóre jednak zabawy trafiają wprost w godność żywych i umarłych i tylko nierozumny człowiek może sobie na nie pozwolić. Być godnym nie może oznaczać nic innego, jak być rozumnym. Człowiek powinien zauważać granicę pomiędzy radością i smutkiem, a w wielu przypadkach tak nie jest. Szacunek należy się nawet zwierzęciu napotkanemu na drodze, czy w lesie. Nie trudno zauważyć, że niekiedy bardziej szanujemy kota czy psa niż człowieka.
Całe życie się uczymy, ale najtrudniej nauczyć się śmiać w porę i w porę płakać.
Zdecydowana większość świąt jest radosna, choć wymagająca dozy powagi. Cieszymy się z Narodzenia Pana, później z Jego Zmartwychwstania, przy czym pozostajemy w zadumie.
Gdy zaś chodzi o święta świeckie, troszkę umiaru nie zaszkodzi, po co od razu wbijać w ziemię skrwawione kości, jakby mało było przemocy. Nie sprzyja to wychowaniu dzieci, które i tak mają dość złych przykładów na srebrnym ekranie. Taka nowoczesność każdego zaprowadzi do zguby, chyba nie życzymy źle swoim pociechom. Sporo dzieci uczą się w domu, ale najwięcej na ulicy i w szkole, a resztę kształtują święta i wymyślone, często zakrapiane biesiady. Nam (starszym) pozostały w pamięci wspaniałe, choć na pewno o wiele skromniejsze święta. Owe wspomnienia po części ukształtowały nasze życie, to dzięki rozumnym rodzicom możemy inaczej patrzeć w przyszłość.

ÅšwiÄ™tujmy zatem jak Bóg przykazaÅ‚, niech wystarczÄ… zabawne twarze dyÅ„, nie umieszczajmy pod tym szyldem wÅ‚asnych. „Polacy nie gÄ™si” nie tylko swój jÄ™zyk majÄ…, ale również wspaniaÅ‚Ä… kulturÄ™ i zwiÄ…zane z niÄ… tradycje. Nie nazywajmy Å›wiÄ…t zajÄ…czkami, Bóg nie wstydzi siÄ™ zÅ‚ych ludzi, dlaczego my wstydzimy siÄ™ dobrego Boga? BÄ…dźmy nowoczeÅ›ni, ale zarazem rozsÄ…dni. Nie musimy szukać nowej kultury wszak to ona nas znalazÅ‚a przeszÅ‚o tysiÄ…c lat temu, wiÄ™c bÄ…dźmy jej wierni. Skoro potrafimy jeść z porcelany, dlaczego musimy siÄ™ uczyć spożywania posiÅ‚ków z papierowych talerzy, pić kawÄ™ z garnuszka, a już na pewno bekanie nie należy do dobrych manier. I, co tu naÅ›ladować? Kultury nigdy dość.
Wszyscy wiemy jakim celom służą święta żywych, a co oznaczają i czym są dla nas święta zmarłych. Myślę, że poświęcone są w dużej mierze tym, co chodzą po ziemi. Przede wszystkim wzmacniają naszą wiarę i przypominają o zwolnieniu ziemskiego tempa, które nie wiedzieć czemu sami narzucamy Wystarczy przyjrzeć się epitafiom, by zrozumieć istotę życia i śmierci. Pozostać chwilę w zadumie, powrócić do przeszłości, wspomnieć tych, co odeszli. Mądrości w kamieniu wyryte trwać mogą dłużej niż na papierze, a nam potrzeba myśli długotrwałych. Te krótkie wersy mają więcej treści, niż księga o znacznej grubości. Mądrości nie można rozwlekać, powinna się mieścić w kilku słowach, resztę ma dopisać wyobraźnia, a może nawet życie.
Święta zmarłych to dobra okazja do wspomnień, to czas, by łzę uronić nad tymi, których już wśród nas nie ma, ale również nad sobą. Wśród grobów mieszka tyle mądrości, a człowiek szuka jej tam, gdzie jest nieobecna. Nauczeni gromadzenia zapasów zapominamy o mądrości, która jako jedyna może być przyszłością, potrafi przetrwać. Mądrość nigdy nie umiera, niczym pierścień przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Umarli wiedzą więcej niż żywi, choć to tajemnica. Wśród grobów przechodzą cienie i patrzą na nas z politowaniem, a my nadal udajemy żywych. Najczęściej udajemy kogoś, wszak najtrudniej naśladować siebie. Święto zmarłych to jedyny dzień w roku, kiedy intensywnie i prawdziwie myślimy nie tylko o sobie i dobrach doczesnych. Widzimy wówczas jak mało znaczy człowiek, którego można porównać z fruwającym jesiennym liściem, który posłuszny jest nawet słabemu wiatrowi. Nie jesteśmy mocarzami, choć niekiedy duma przerasta autorytet. Błąkamy się wśród żywych, ale czy rzeczywiście potrafimy żyć?
Å»ycie jednak z samych Å›wiÄ…t siÄ™ nie skÅ‚ada, wiÄ™cej w nim codziennoÅ›ci. W niej zaÅ› wiele kÅ‚opotów i trosk niezależnie od szerokoÅ›ci geograficznych. Jednym szczęście sprzyja i żyjÄ… godziwie, czasami nawet dostatnio, innych los postawiÅ‚ w nieco odmiennej sytuacji. Å»ycie jest zbyt krótkie i tylko kÅ‚opoty potrafiÄ… je wydÅ‚użyć. MówiÄ…, że w dobrobycie najszybciej upÅ‚ywa, coÅ› za coÅ›. Potrafi też być bardzo krótkie, bo komuÅ› zachciewa siÄ™ ropy i Å›wiecideÅ‚ek. Nie sam jednak idzie po zdobycze lecz wysyÅ‚a poddanych. Nikomu nie wolno szafować życiem drugiego czÅ‚owieka, a niestety ma to miejsce coraz częściej. Jedynie w piosence „Pan Bóg kule nosi”, co jest nieprawdÄ…. Å»aden Bóg nikogo nie zabija, inaczej sprzeczne byÅ‚o by to z Jego naturÄ…. Piosenki sÄ… po to tworzone i Å›piewane, by zwiÄ™kszyć odwagÄ™ i morale żoÅ‚nierzy. Nawet okrzyk potrafi popchnąć do ataku i ukoić ból.
Pomocna dÅ‚oÅ„ staje siÄ™ legendÄ…, znacznie wiÄ™cej wkÅ‚ada siÄ™ serca, by czÅ‚owiekowi zaszkodzić. WymyÅ›la siÄ™ rozmaite chemiczne Å›rodki sÅ‚użące celom wojennym, a na katar najskuteczniejszym lekiem sÄ… nadal chusteczki. Wszystko idzie w zÅ‚ym kierunku, jak pisaÅ‚ Wysocki:” wsio nie tak” Nie wystarcza nam czasu na logiczne myÅ›lenie, pÄ™dzimy za postÄ™pem; przynajmniej tak nam siÄ™ wydaje…Nauka nie zawsze sÅ‚uży dobru czÅ‚owieka.
GdybyÅ›my mieli wiÄ™cej Å›wiÄ…t prowokujÄ…cych do gÅ‚Ä™bokiej refleksji, gdyby zmysÅ‚y znowu ożyÅ‚y… Nasz kalendarz wciąż jest ubogi, maÅ‚o uwagi poÅ›wiÄ™ca siÄ™ w nim żywemu czÅ‚owiekowi, wiÄ™cej zajmujÄ… wspomnienia. Jedynie Å›wiÄ™to pracy znajduje uzasadnienie, bezrobocie kalendarzowi sprzyja.
To dziÄ™ki rzÄ…dzÄ…cym możemy częściej Å›wiÄ™tować, nie pomyÅ›leli jednak, że trzeba za coÅ› żyć. Nie każdy pracowaÅ‚ na wysokim stanowisku, by zapewnić przyszÅ‚ość wnukom. Tylko my „Å›redniacy „wiemy jak wiÄ…zać koniec z koÅ„cem. Brakuje nam słów na pochwaÅ‚y sprawujÄ…cych wÅ‚adzÄ™ i jeÅ›li należy coÅ› zmienić, to w pierwszej kolejnoÅ›ci kalendarz wyborczy. Skrócić kadencje i nie dopuÅ›cić do ponownego panowania (nieudaczników), lecz po jej zakoÅ„czeniu solidnie rozliczyć każdego bez wyjÄ…tku. Tylko wtedy możemy mówić o demokracji, inaczej wszystko jest oszustwem. Zastraszeni przepisami, prawem, które osaczyÅ‚o czÅ‚owieka, przestaliÅ›my pytać o cokolwiek. We wszystkim widzimy zagrożenie, w innym czÅ‚owieku wroga i napastnika. Skłócamy siÄ™ wzajemnie, izolujemy od siebie. Akceptujemy prawie wszystko, co usÅ‚yszymy w mediach, nawet ci, co potrafiÄ… siÄ™ upomnieć o swoje prawa sÄ… naszymi wrogami. CzÄ™sto nazywamy ich komunistami zupeÅ‚nie bez powodu, zresztÄ… już dawno zatarÅ‚a siÄ™ różnica miÄ™dzy dwoma systemami. Można Å›miaÅ‚o stwierdzić, że w kapitalizmie jest zbyt wiele socjalizmu i odwrotnie, ale na pewno podobna ilość bogaczy w jednym jak i w drugim. JeÅ›li coÅ› nie jest klarowne szybko siÄ™ rozmywa. Biednych nie oszczÄ™dzajÄ… żadne ustroje, choć o nÄ™dzy mówiÄ… niechÄ™tnie. To nie biedny powinien siÄ™ wstydzić lecz ten co na biedzie zarabia. Nawet podstawowy produkt jakim jest chleb niemiÅ‚osiernie drożeje. Å»ywność jest podstawÄ… egzystencji wiÄ™c drożeć nie powinna. Pazerność jednak nie zna granic. Nam brakuje rozsÄ…dnych Å›wiÄ…t, a 1/7 czyli miliardowi ludzi chleba powszedniego. Jest wstydem dla bogatego Å›wiata, by w XXI wieku ludzie umierali z gÅ‚odu, przy czym miliardy wydaje siÄ™ na powtórkÄ™ prezydenckÄ…. NiemaÅ‚o też kosztujÄ… wybory burmistrzów, gubernatorów i im podobnych, choć chÄ™tnych za darmo byÅ‚oby setki. Taka gospodarka nie wróży sukcesu. Jedni caÅ‚e życie Å›wiÄ™tujÄ…, drudzy caÅ‚e życie gÅ‚odujÄ….

Władysław Panasiuk