Dodano: 01.05.16 - 19:57 | Dział: Na każdy temat

Bóg naszych ojców i dziś jest nad nami


Rocznica Chrztu Polski jest wspaniałą okazją do refleksji nad sprawami Ojczyzny, nad jej przeszłością i teraźniejszością. W wielu miejscach Polski odbywają się interesujące spotkania, wykłady, które przybliżają kulturę, tradycję, przypominają o wspólnocie.

Niezłomny w głoszeniu wielkości Polski jest ks. dr Roman Kneblewski, proboszcz z kościoła Sacre Coeur z Bydgoszczy, który przypomina, że wyrośliśmy z ducha rycerstwa i jeśli Polska nawet znikała z map, to odradzała się siłą ducha, którego dawała wiara i chrzest.

Nasi przodkowie przez długi czas potrafili budować potężne, silne państwo, potrafili rozsądnie rządzić. Król był "panem-bratem". Gdy Król Batory zwrócił się do jednego ze szlachciców :"Kpie jeden", ten odpowiedział: "Kpem nie jestem, lecz wolnym szlachcicem".

Nasz strój narodowy, sarmacki, był podziwiany na dworach Europy, często naśladowany, ubrać się "z polska" było w dobrym tonie.

Zanim język francuski opanował świat, polszczyzna nie była obca w Turcji czy Persji. Oficerowie z Armii Andersa, słyszeli jeszcze w czasie drugiej wojny światowej, pojedyncze słowa mówione po polsku przez oficerów perskich.

Powszechnie w Europie zazdroszczono nam wolności, zanim się nie wynaturzyła. W roku 1659 nastąpiło pierwsze zerwanie sejmu. Wcześniej, w 1652 roku, Władysław Sicińki, człowiek Radziwiłłów, rzucił się na wóz drabiniasty i odjechał, wprowadzając precedens. Nie do pomyślenia było, by szlachcic mógł tak zrobić dla własnej prywaty. Okrył się wówczas w Rzeczypospolitej niesławą, zabroniono obrazować go w stroju polskim, rysowano go w stroju niemieckim.

Jednak był to efekt niespotykanej w innych częściach Europy wolności. Gdy Francuzi zobaczyli przy naszym królu szlachtę z szablami, byli zaszokowani. W tym czasie, na innych dworach Europy, podwładni sprzed oblicza króla wycofywali się na czworaka i przodem do panującego..

Po Wiktorii Wiedeńskiej, kronikarz muzułmański wspominał, że w sercach jego braci zapanowała trwoga, gdy Giaurowie przystępujący do bitwy, wznieśli znany okrzyk wojenny : "Wio!".

Pora, by- jak śpiewała Danuta Rinn, odrosły nam skrzydła husarskie.

Tekst na podstawie opowieści ks. Kneblewskiego w czasie spotkania w Zamościu, w dniu 15 kwietnia 2016 roku, z racji obchodów 1050 rocznicy Chrztu Polski.

Małgorzata Soja