Dodano: 25.04.16 - 12:01 | Dział: W kręgu wydarzeń

KrĂłl jest nagi

Demokraci wszelkiej maści - martwcie się o Europę, a nie Polskę. Światowy spekulant walutowy i miliarder George Soros ostrzega, że UE znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i grozi jej upadek i to nie tylko z powodu tzw. kryzysu imigracyjnego czyli najazdu tzw. nachodźców.

Nawet sam szef PE M.Schulz, w końcu nie wulkan intelektu ostrzega w niemieckiej prasie przed bagatelizowaniem niebezpieczeństwa implozji Unii, czyli gwałtownego zapadnięcia się domku z kart nazwanego, „Zintegrowaną Europą”.

To właśnie ta Europa, o którą tak walczy przewodniczący PO Grzegorz Schetyna od dłuższego już czasu znajduje się na równi pochyłej. Niektóre państwa i miliony obywateli Europy straciło już całkowicie zaufanie do tzw. europejskich instytucji i ich szefostwa.

Słynny PolakoĹźerca z Brukseli twierdzi nawet, Ĺźe „niemal Ĺźaden unijny premier nie stara się o to, by zdobyć serca ludzi”. Wprost przeciwnie Herr Schulz, wydaje się, Ĺźe zarĂłwno premier Węgier Viktor Orban, jak i szef największego, rządzącego ugrupowania w Polsce - PIS-u - robią to bardzo skutecznie. Wypada się nawet zgodzić z brukselskim biurokratą Martinem Schulzem, Ĺźe „w czasach polaryzacji trzeba wykazać odwagę do przeciwstawienia się potrzebne są jasne przesłania, nie wolno gubić się w detalach”. Rzeczywiście niewielu mamy dziś w Europie prawdziwych mężów stanu i z pewnością, ani Claude Juncker ani Guy Verhofstadt ani tym bardziej Donald Tusk czy Ryszard Petru - ten ostatni dzięki Ĺźyczliwym i rozgrzanym, polskim mediom, wyjątkowo ostatnio głośny niczym dzwon i tak samo pusty w środku, do nich nie należą.

Widać, że europejski, wielki projekt rozpada się na naszych oczach jak domek z kart, ku uciesze Rosji i przy obojętności USA, m.in dlatego, że unijni przywódcy zgubili po drodze swe chrześcijańskie fundamenty, ekonomiczną racjonalność, rozwagę, troskę o zwykłego człowieka, o ludzkie bezpieczeństwo i przyszłość nowych pokoleń. Szef europejskiego EBC - Mario Draghi ostrzega Europę i europejską gospodarkę przed niepewną przyszłością i ma zasadnicze wątpliwości co do zdolności UE w radzeniu sobie z nowymi nadchodzącymi wstrząsami ekonomiczno-finansowymi. Niewątpliwie rok 2016, a tym bardziej 2017 będzie stanowił dla Europy olbrzymie wyzwanie, nadchodzące bankowo-finansowe tsunami może być olbrzymim zagrożeniem dla wszystkich. Wystarczy wspomnieć, że nawet niemiecki sektor bankowy notuje w ostatnich miesiącach gigantyczne straty, sięgające nawet 25 mld euro, we włoskich bankach tzw. kredyty utracone i zagrożone, to już blisko 390 mld euro, w bankach zaś hiszpańskich to ok. 180 mld euro. Wiele znaczących europejskich banków, również tych szwajcarskich notuje olbrzymie spadki notowań, a ogromne ekspozycje na tzw. toksyczne instrumenty pochodne, derywaty i inne papiery wartościowe sięgające dziesiątek bilionów euro grożą przysłowiową wywrotką całego systemu finansowo-bankowego.

Kreują teĹź tym razem europejskich kandydatĂłw na casus - Lehman Br i zarĂłwno niemiecki Deutsche Bank, jak i Unicredito Italiano nie są tu bez szans. Zobowiązania najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata wobec własnych emerytĂłw wynoszą dziś blisko 80 bln dol. Ta kwota jest absolutnie nie do udĹşwignięcia i wywiązania się. Fundusze emerytalne w USA i Europie coraz bardziej opierają się przeciwko wciskaniu im coraz bardziej wątpliwych, co do wartości, róşnego rodzaju „śmieciowych papierĂłw wartościowych”. Stąd te desperackie i oszukańcze pomysły, by jak najbardziej wydłuĹźyć wiek emerytalny, w czym tak ochoczo uczestniczyła koalicja PO-PSL, bowiem tylko w Europie dziś, zobowiązania rządĂłw wobec własnych emerytĂłw wynoszą juĹź ok. 300 proc. europejskiego PKB. Wydaje się, Ĺźe „polscy obrońcy demokracji i europejskości” z KOD-em na czele mogliby nieść 7 maja na swych transparentach hasło; „Europejczyku popieraj swe rządy czynem i umieraj przed terminem”.

Jedynym pomysłem lobby lichwiarsko-bankowego i obecnych władz EBC, mają być kolejne obniĹźki i tak juĹź ujemnej stopy depozytowej jak i zwiększenie dodruku pieniądza w UE, z 60 mld euro do 80 mld euro, kupowanie coraz bardziej „trefnych” obligacji firm i przedsiębiorstw ze strefy euro i kolejne preferencyjne poĹźyczki dla bankĂłw komercyjnych w Europie w ramach programu TLTRO II, ktĂłre mają raczej charakter podarunkĂłw i darowizn. I ma to trwać do 2021r.

Ci wątpliwi europejscy przywĂłdcy nie chcą się przyznać do winy, do Ĺźadnej pomyłki, będą dalej „ściemniać” i pompować balon wirtualnego pieniądza, aĹź do głośnego światowego bum. W całej Europie rośnie niechęć i nieufność wobec Niemiec, jako głównego odpowiedzialnego i manipulującego, zarĂłwno sytuacją ekonomiczną jak i polityczną w Unii Europejskiej. Ten belfer pouczający wszystkich dookoła okazuje się być kompletnie bezradnym wobec współczesnych wyzwań dla Europy. To właśnie ta niemiecko-brukselska Europa jest dziś kompletnie sparaliĹźowana, niezdolna do skutecznego działania i to nie tylko z powodu polityki migracyjnej kanclerz Angeli Merkel.

Popełniono bowiem znacznie więcej epokowych błędĂłw i „przeczołganie Grecji” czy teĹź tłamszenie Węgier i atakowanie Polski niczego sensownego nie zapewni europejskim narodom. Tradycyjne, chrześcijańskie wartości i fundamenty Europy przetrwały dziś właśnie we wschodniej części UE, w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, z Polską i Węgrami na czele. W zachodniej i południowej części Europy kwitnie bezrobocie, rośnie sprzeciw wobec niemieckiego dyktatu, ma miejsce zastĂłj ekonomiczny, deflacja i rosnące bankowe zagroĹźenie wybuchem nowego potężnego kryzysu. Ta zachodnia część Europy i UE wolała wybrać Barabasza. Infantylizm, miałkość i brak odpowiedzialności ze strony tzw. „elit UE” niestety nie pozostanie bez konsekwencji. Nie będzie wspĂłlnoty ofiar i złoczyńcĂłw, przegranych i wygranych, zarobionych i zadłuĹźonych.

Polityczna poprawność dobitnie tylko pokazuje, że tzw. zintegrowana Europa nie istnieje, a król od dawna jest nagi. Każda więc próba aktywizacji przysłowiowej V-ej kolumny w krajach próbujących się ratować, chcących wybić się na autentyczną suwerenność gospodarczą, takich jak choćby właśnie Polska, Węgry, Czechy czy Słowacja może tylko zaszkodzić coraz bardziej wątpliwemu europejskiemu projektowi, pod nazwą UE. Skolonizowane rynki, upokorzeni i ograbieni tubylcy zaczynają po prostu walczyć o swoje. Hasła - ratuj się kto może i umiesz liczyć, licz na siebie, stają się coraz bardziej racjonalne i popularne.

Zapraszamy na profil Stefczyk.info na Facebooku!


Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK, ekspert gospodarczy, publicysta, poseł do Sejmu.
wPolityce