Dodano: 17.04.16 - 19:51 | Dział: Oko Cyklopa

KONTROLERZY...(2)



OKO CYKLOPA

SÅ‚awomir M. Kozak









Aniutkowi poÅ›wiÄ™cam…























KONTROLERZY...(2)


Tom Shannon, kontroler lotniska Quad City w Moline, Illinois.
46 lat


Shannon nadzorował ruch w promieniu 50 mil wokół lotniska leżącego niedaleko Moline. Większość pilotów była tego dnia wyjątkowo miła, z wyjątkiem jednego. Kiedy nadeszło polecenie posadzenia całego ruchu na ziemi miał akurat na łączności małą Cessna,ę. Jej pilot uparł się, żeby dolecieć do dalej położonego lotniska Evansville. Shannon nigdy nie przypuszczał, że powie kiedykolwiek to, co powiedział wówczas:

- Zgodnie z poleceniem FAA nakazuję lądować na najbliższym lotnisku. Galesburg leży po lewej stronie, odległość trzy mile. Zgłoś, kiedy zobaczysz.

Kilka dni później, po przywróceniu ruchu lotniczego Shannon trafił znowu na tego pilota. Kiedy ten szykował się do startu Shannon zapytał, czy to był rzeczywiście ten sam pilot? W odpowiedzi usłyszał:

- Tak, to ja. I nie podobało mi się wtedy to, co zrobiłeś.

Wtedy nie mógł przecież wiedzieć.

Lotnisko Quad City obsługuje niewielką ilość samolotów ale 11 września lądowało na nim wszystko, co było w pobliżu. Maszyny małe i duże.

- PodchodziÅ‚y z każdej strony - wspominaÅ‚ Shannon – ustawialiÅ›my je w kolejkÄ™ i sadzaliÅ›my jeden po drugim. Ale najbardziej niesamowitym wspomnieniem, jakie pozostaÅ‚o jest obraz wskaźnika radarowego. Kiedy już wszystko siedziaÅ‚o na ziemi spojrzaÅ‚em na radar i ... nic na nim nie byÅ‚o. To niesÅ‚ychanie przygnÄ™biajÄ…cy widok..



Robin Lee, operatorka radiowa centrum oceanicznego Pacyfiku
41 lat


Lee pracuje dla prywatnej firmy ARINC(1), zajmującej się przekazywaniem informacji pomiędzy kontrolą ruchu lotniczego, a załogami samolotów znajdujących się nad Pacyfikiem.

Zmiana trasy nad oceanem to jedna z trudniejszych rzeczy w kontroli ruchu. Między innymi z uwagi na różnice językowe ogromnej liczby załóg z różnych regionów świata. Jeden azjatycki pilot nie mógł zrozumieć instrukcji.

- Powtarzam, nie masz zgody na lądowanie na terenie Stanów Zjednoczonych, z wyjątkiem sytuacji niebezpieczeństwa z powodu braku paliwa.

Lotniskiem docelowym było San Francisco. Pilot odpowiedział:

- OK, polecimy do Oakland.

- Zabraniam
- odpowiedziała - nie masz zezwolenia na lądowanie na terenie Stanów Zjednoczonych. Co, w związku z tym decydujesz zrobić?

- OK - odezwał się pilot - a co, gdybyśmy wybrali Los Angeles?


Nie załapał, że całe Stany są zamknięte. Musiała sama podjąć decyzję. Skierowała go do Vancouver.

Lee pracowała na najwyższych obrotach przez ponad cztery godziny. Ilość informacji i poleceń do przekazania była daleko wyższa niż zazwyczaj. Trzymała się dzielnie do chwili, kiedy jeden z kanadyjskich pilotów niespodziewanie, na pożegnanie, powiedział:

- Nasze wyrazy współczucia.

Po ciężkim dniu pełnym wrażeń, dużego stresu, te proste słowa wyzwoliły w niej długo skrywane emocje. Pobiegła do łazienki i zaczęła płakać.



Tom Roberts, kontroler Centrum w Bostonie.
46 lat


Wszystko zaczęło się właśnie tu. W Centrum Boston, zarządzającym ruchem nad Nową Anglią. Dwa pierwsze porwane samoloty wystartowały z lotniska Logan w Bostonie. Kontrolerzy słyszeli głos porywacza skierowany do pasażerów rejsu AAL 11.

- Mamy kilka samolotów - powiedział.

Po tym, kiedy UAL 175 uderzył w drugą wieżę, emocje pojawiły się również wśród personelu Centrum. Niektórzy płakali, inni siedząc potrząsali głowami. Centrum, zlokalizowane w Nashua, w stanie New Hampshire, ewakuowano około jedenastej.

Po godzinie, Roberts,owi siedzącemu w niedalekim Holliday Inn polecono znaleźć ochotników chcących powrócić do budynku. Zebrał grupę kolegów i poszli. Nie obawiał się o siebie, myślał o swojej żonie. Zatelefonował do niej. Powiedział, że polecono kilku ludziom wrócić do pracy, bo zagrożenie już minęło.

- Zgłosiłeś się? - bardziej stwierdziła niż spytała.



Bill Keaton. Kontroler Cleveland Center.
46 lat


Keaton prowadziÅ‚ ruch tranzytowy. Tego dnia Cleveland miaÅ‚o wiÄ™cej pracy niż jakikolwiek inny organ kontroli w kraju. NapiÄ™cie wzrastaÅ‚o systematycznie z każdÄ… nowÄ… informacjÄ… spÅ‚ywajÄ…cÄ… z innych oÅ›rodków. Sala operacyjna, wypeÅ‚niona zwykle towarzyskimi pogaduszkami tÄ™tniÅ‚a gÅ‚uchÄ… ciszÄ…. Keaton pamiÄ™ta, że atmosfera byÅ‚a posÄ™pna. Kiedy UAL 93 przechodziÅ‚ przez jego rejon odpowiedzialnoÅ›ci zmuszony byÅ‚ porozganiać wszystkie inne samoloty bÄ™dÄ…ce na jego czÄ™stotliwoÅ›ci, żeby nie spotkaÅ‚y siÄ™ z maszynÄ… nie reagujÄ…cÄ… na wezwania. Kiedy o 09:45 polecono im posadzić caÅ‚y ruch na ziemi, przyjÄ™li to spokojnie. Wkrótce jednak okazaÅ‚o siÄ™, że wymaga siÄ™ od nich, by zrobili to natychmiast. Keaton wÅ‚Ä…czyÅ‚ na swoim wskaźniku podglÄ…d innych, niższych sektorów, poniżej poziomu 240, szukajÄ…c wolnych miejsc dla swoich samolotów. Kolejno „wrzucaÅ‚” je w te puste plamy, nakazujÄ…c zniżanie. KierowaÅ‚ wszystko w rejon Cleveland, Pitsburgh,a i Columbus.



John Carr, przewodniczÄ…cy NATCA(2).

John domyślił się co się stanie na krótko przed drugim uderzeniem.

Jego komórka padła i kolega z Bostonu zatelefonował do niego na służbowy numer.

- Hej, John. OglÄ…dasz telewizjÄ™?

- Tak –
odpowiedział.

A on na to:

- To AAL 11.

Prawie upuścił kawę.

- Mój Boże, o czym ty mówisz?

- To AAL 11 zrobił tę dziurę w WTC.

- Żartujesz.

- Nie. I jest jeszcze jeden, który właśnie skręcił na południe i leci na Nowy Jork. Jego też zgubiliśmy.

- OglÄ…daÅ‚em wtedy horror na żywo – wspomina Carr.




Danielle O,Brien, kontroler zbliżania, lotnisko Dulles

O,Brien siedziała, jak podczas każdego dyżuru, przed wskaźnikiem radarowym. O 08:52 zgłosiła się do niej załoga samolotu AAL 77. Właśnie wystartowali. Godzinę i dwanaście minut później mieli się rozbić o Pentagon. Na jej oczach rozegrał się dramat, o którym kilka tygodni później opowiadała w ten sposób.

- To był zwykły dzień. Piękny dzień w Waszyngtonie, bezchmurnie, przyjemna temperatura.

WydaÅ‚a zezwolenie na dalsze wznoszenie, po czym zupeÅ‚nie dla siebie niespodziewanie, pożegnaÅ‚a zaÅ‚ogÄ™ zwrotem :”powodzenia”.

- To wstrzÄ…sajÄ…ce, normalnie mówiÄ™ „miÅ‚ego dnia” lub „miÅ‚ego lotu”. Nigdy „powodzenia” .

Dwadzieścia minut później pierwszy samolot uderzył w WTC.

W tym czasie O,Brien staraÅ‚a siÄ™ „przerzucić” jak najwiÄ™cej samolotów, by pomóc w ich sprawnym lÄ…dowaniu. WidziaÅ‚a już w telewizji zdjÄ™cia z Nowego Jorku.

- Zaczęliśmy obrabiać samoloty, jak najszybciej było można. I wtedy zobaczyłam ten samolot. Był nieopisany, echo przemieszczało się bardzo szybko na południowy zachód od Dulles.

Zapytała siedzącego obok kolegę, Tom,a Howell,a, czy widzi to samo.

- O mój Boże, wyglÄ…da, jakby leciaÅ‚ na BiaÅ‚y Dom! – odpowiedziaÅ‚. – Leci na BiaÅ‚y Dom!

Z prędkością około 500 mil na godzinę samolot zmierzał prosto w rejon oznaczony kryptonimem P-56. Strefa zakazana dla lotów. Strefa obejmująca Biały Dom i Kapitol.

- PrÄ™dkość, zwrotność, sposób skrÄ™cania... My wszyscy, doÅ›wiadczeni kontrolerzy myÅ›leliÅ›my, że jest to samolot wojskowy. – wspomina O,Brien. – Nie prowadzi siÄ™ w taki sposób samolotu typu 757. To nie jest bezpieczne.

- Samolot byÅ‚ jakieÅ› 12 – 14 mil od nas – mówi dalej – i to byÅ‚o ... odliczanie. 10 mil na zachód, 9 mil na zachód. Nasz Supervisor podniósÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ bezpoÅ›redniego Å‚Ä…cza do BiaÅ‚ego Domu i zaczÄ…Å‚ przekazywać im te informacje... że mamy niezidentyfikowany, bardzo szybki samolot lecÄ…cy w ich kierunku... 8 mil na zachód... A potem byÅ‚o 6 ...5 ... 4... i już miaÅ‚am wyszeptać ...3, kiedy nagle samolot zakrÄ™ciÅ‚. Na sali wszyscy przez chwilÄ™ odetchnÄ™liÅ›my. To musi być myÅ›liwiec! Jeden z naszych chÅ‚opców, wysÅ‚any dla ochrony stolicy, prezydenta... Wbici w oparcia krzeseÅ‚ odetchnÄ™liÅ›my na jakÄ…Å› sekundÄ™. Ale samolot zakrÄ™caÅ‚ nadal, zrobiÅ‚ peÅ‚en zakrÄ™t o 360 stopni. UtraciliÅ›my kontakt radarowy. CzekaliÅ›my ... czekaliÅ›my. A serce biÅ‚o w piersiach w oczekiwaniu tego, co siÄ™ stanie... I wtedy kontrolerzy z Waszyngtonu odezwali siÄ™ przez gÅ‚oÅ›nik: „Dulles, zatrzymajcie caÅ‚y ruch dolotowy. Uderzono w Pentagon”. PamiÄ™tam, jak niektórzy ciężko dyszeli, ktoÅ› krzyczaÅ‚... nie byÅ‚o Å‚ez, ani jednej. Nikt siÄ™ nie zaÅ‚amaÅ‚, nikt nie porzuciÅ‚ stanowiska.


Wszystkie samoloty zostały zmuszone do lądowania. Dla kontrolerów dopiero wtedy zaczął się prawdziwy stres i ciężka praca.

- To byÅ‚a walka z czasem, ratowanie ludzi. W ten sam sposób zresztÄ… chronimy ich wszystkich każdego dnia w roku – mówi O,Brien – Posadzić ich wszystkich na ziemi, sprawić by byli bezpieczni, zanim cokolwiek siÄ™ stanie.

W niecałe dwie godziny posadzono na ziemi prawie 5000 maszyn.

Od tamtego dnia Danielle O,Brien miewa koszmary.

- Budzę się w nocy, siadam na łóżku i przeżywam to wszystko na nowo. Ciągle to widzę i słyszę. W sposób typowy, jaki zdarza się tylko w snach. Najczęściej wraca ten, w którym widzę zieloną wielką plamę naprzeciw. To część ekranu radaru... jest jakby z żelu ... i sięgam do niego, by zatrzymać ten samolot. Ale we śnie łapię go ... nic nie robię, tylko go trzymam... i wszystko się urywa...

1.- ARINC - Aeronautical Radio Incorporated. Spółka utworzona w roku 1929, jest czołowym dostawcą rozwiązań komunikacyjnych dla lotnictwa, lotnisk, wojska, rządu i transportu kołowego. ARINC instaluje końcówki komputerowe w radiowozach policyjnych. Do niedawna właścicielem firmy była grupa największych amerykańskich linii lotniczych oraz Boeing. W 1978 roku firma wprowadziła ACARS (Aircraft Communications Addressing and Reporting System), system pozwalający na komunikację stacji naziemnych i samolotów w powietrzu bez pośrednictwa głosu, za pomocą automatycznego przesyłu danych (patrz przypis 19). W lipcu 2007 roku akcjonariusze ogłosili, że 90% akcji przejdzie w ręce Carlyle Group za około miliard dolarów. ARINC, z siedzibą w Annapolis, Maryland, ma dwa centra regionalne. W Londynie (od 1999) obsługujące Europę, Bliski Wschód i Afrykę oraz w Singapurze (od 2003) dla rejonu Azji i Pacyfiku.
2.- NATCA – National Air Traffic Controllers Association, AmerykaÅ„skie Stowarzyszenie Kontrolerów Ruchu Lotniczego zrzeszajÄ…ce ponad 20 000 osób.



CDN