Dodano: 17.02.16 - 10:10 | Dział: Godne uwagi

Śmierć oficera w kondominium...




Kolejna śmierć bardzo ważnego oficera w kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem.

Prawdopodobnie w piątek (seryjny samobójca "popełnia samobójstwo" w piątki) znaleziono w lesie ciało pułkownika Berdychowskiego, bardzo ważnego wojskowego polskiej armii, który ostatnio przeszedł kursy generalskie i oczekiwał na awans na wyższy stopień (generała). Rozgrywające Polskę obce agentury, szczególnie MOSAD, GRU i BND dały jednoznacznie do zrozumienia sprawującym obecnie władzę w Polsce, że muszą się liczyć z opozycją, która niedawno straciła władzę bo tak zdecydował naród, realizującą przez 8 lat rządów obce, antypolskie interesy.

Takie ostrzeżenia rządzącym wysyłane były już wcześniej ale bez wielkich skutków śmiertelnych. W przypadku śmierci pułkownika Berdychowskiego sygnał jest jednoznaczny. Konfrontacja wkroczyła w decydującą chyba fazę. Wszystko będzie zależeć od postawy rządu i aktywności polskich służb wywiadowczych (jeżeli jeszcze istnieją jako polskie) i kontrwywiadu. Nie od dzisiaj wiadomo, że polskie służby są od środka dokładnie spenetrowane i właściwie przejęte przez obce wywiady.

Po drugie, w polskim wojsku nie funkcjonuje system ochrony ważnych dowódców i sztabowców zbierający informacje o zagrożeniach i inwigilacji przez służby obce. Jak to się stało, że ciało pułkownika znaleziono w lesie po dłuższym czasie?

Tak ważna osoba (oficer) w wojsku powinna mieć stały kontakt elektroniczny z dowództwem antykryzysowym, niemal cogodzinny w celu ochrony jego samego przed penetracją służb obcych. Takie systemy działają w innych państwach.

Pan Antoni Macierewicz będzie potrzebował do współpracy naprawdę oddanych Polsce wojskowych bo przeciwnicy naprawdę są groźni i posuną się do jeszcze większych prowokacji i dywersji. To, że zginą (popełnią samobójstwo) następni wojskowi czy politycy to jest pewne chociażby z obserwacji ostatnich 8 lat rządów Platformy Oszustów w Polsce.

Śmierć wielu wojskowych oficerów w Polsce w ostatnich latach nie jest przypadkiem. Te przypadki potwierdzają tylko regułę walki na wszystkich frontach, łącznie z propagandowym i dywersyjnym (zbrodnie służb, nowoczesna wojna hybrydowa).

Wkroczyliśmy w Europie i w świecie również w bardzo niebezpieczny stan stosunków międzynarodowych. Liczne konflikty, nawrót polityki zimnej wojny, agresja Rosji na Ukrainę, konflikt na bliskim wschodzie spowodowany polityką Izraela w stosunku do swoich sąsiadów, włączenie się do tego konfliktu USA i Rosji, pogorszenie stosunków Europa -Rosja, nakładanie przez Rosję embarga na towary z unii i wzajemnie przez unię, bardzo duży spadek cen paliw na giełdach, które uderzają w niektórych dotychczasowych potentatów, kryzys humanitarny w europie spowodowany napływem uchodźców z Syrii i Afryki każą nam przypuszczać bliski początek kolejnej wojny światowej. Niektórzy twierdzą, ze III wojna światowa już rozpoczęła się i trwa i przejawia się pod postacią tzw. wojny hybrydowej. Obyśmy byli złymi prorokami.

Czy kolejna śmierć bardzo ważnego oficera polskiej armii przeszkolonego w US Army to czysty przypadek?
Znawcy tematu twierdzą, że nie ma przypadków, są tylko znaki. W takim razie co oznacza ta śmierć w lesie na odludziu?
Czyżby beneficjenci niemiecko-rosyjskiego kondominium pod żydowskim zarządem obawiali się utraty swych dotychczasowych zdobyczy? Seryjny samobójca odżył. Nieomylny to znak, że kontratakują. Na kogo teraz natrafi seryjny samobójca?
Niestety, "tam gdzie się drwa rąbie tam wióry lecą". "Antypolscy drwale" o zgodę nie proszą. Uderzają boleśnie i wprost.
Wojna trwa. Brońmy się, Polacy!

Jan Kosiba

Red. Maciej Rysiewicz tak pokrótce to dostrzega:

Seryjny samobójca zostawia wiadomość.

"...W tej smoleÅ„skiej grze nie ma przypadków, a kto w nie wierzy, lepiej niech pójdzie swojÄ… drogÄ…. Åšmierć pÅ‚k. SÅ‚awomira Berdychowskiego odbieram jako wiadomość, przesÅ‚anÄ… Antoniemu Macierewiczowi. Uważaj, panie Antoni, bo w tym teatrze dziaÅ‚aÅ„ wojennych karty rozdajÄ™ ja, seryjny samobójca. Od Å›mierci generaÅ‚a Petelickiego upÅ‚ynęło nieco czasu. I to byÅ‚a cisza przed kolejnÄ… burzÄ…. I wreszcie spadÅ‚ na nas ten sztorm, jak grom z jasnego nieba, bo tak należy odebrać „samobójstwo“ żoÅ‚nierza, mężczyzny 48-letniego, komandosa z wszelkimi praktycznymi i teoretycznymi certyfikatami NATO, wreszcie oficera frontowego i dowódcy na Haiti i w Afganistanie...."