Dodano: 12.11.15 - 20:46 | Dział: Internet i komputery

Uważaj co piszesz


Proces rekrutacji to już nie tylko weryfikacja CV i rozmowa kwalifikacyjna z kandydatem. Pracodawcy coraz częściej sprawdzają też, jakie treści aplikanci udostępniają na swoich profilach społecznościowych, jakim słownictwem posługują się w komentarzach i czy wyrażane przez nich poglądy i ich forma nie łamią dobrych obyczajów i nie uderzają w wartości, które firma propaguje.

– Coraz częściej firmy, zwÅ‚aszcza miÄ™dzynarodowe korporacje, które bardzo dbajÄ… o wÅ‚asny wizerunek, przy okazji rekrutacji upewniajÄ… siÄ™, że kandydat do pracy na co dzieÅ„ żyje zgodnie z zasadami, jakie wyznaje firma. Najczęściej mówimy tu o zasadach dotyczÄ…cych kultury wypowiedzi, kultury osobistej i poszanowania prawa równoÅ›ci bez wzglÄ™du na pochodzenie, pÅ‚eć czy wiek – mówi agencji informacyjnej Newseria PaweÅ‚ Wierzbicki, dyrektor Michael Page, firmy specjalizujÄ…cej siÄ™ w prowadzeniu rekrutacji na stanowiska kierownicze.

Nieposzlakowana opinia kandydata, wysoka kultura osobista i tolerancja są szczególnie sprawdzane podczas rekrutacji do globalnych koncernów z sektora finansowego, telekomunikacji czy FMCG. Szczególnie te notowane na światowych giełdach przywiązują dużą wagę do polityki społecznej odpowiedzialności biznesu i równouprawnienia.

– Sieć umożliwia pozostawanie anonimowym, wiÄ™c wiele komentarzy jest nie do wykrycia. DziÅ› nikt nie ma takich uprawnieÅ„, żeby sprawdzać profile caÅ‚kowicie bez wiedzy kandydatów. Raczej szuka siÄ™ publicznie umieszczanych komentarzy czy zdjęć– podkreÅ›la PaweÅ‚ Wierzbicki. – Wiele osób pod wÅ‚asnym nazwiskiem czy zdjÄ™ciem publikuje teksty rasistowskie. Ostatnio mieliÅ›my z tym do czynienia przy okazji dyskusji o uchodźcach – przez media spoÅ‚ecznoÅ›ciowe przetoczyÅ‚a siÄ™ fala hejtu, dlatego doradzaÅ‚bym dużą ostrożność.

Tego typu wpisy mogą przekreślić szanse danej osoby na stanowisko, o które się ubiega.

– Jeżeli zachowanie czy postawa jakiejÅ› osoby w mediach spoÅ‚ecznoÅ›ciowych budzi wiele wÄ…tpliwoÅ›ci, to nie angażujemy jej do dalszych etapów rekrutacyjnych – tÅ‚umaczy PaweÅ‚ Wierzbicki.

Rekruterzy nie tylko biorą pod uwagę treści zamieszczane w formie postów czy tweetów, lecz także bacznie obserwują zdjęcia. Kontrowersyjne fotografie nie są więc mile widziane.

– Jeżeli ktoÅ› bÄ™dzie poprzez zamieszczane fotografie propagowaÅ‚ np. twórczość ulicznÄ…, która pochwala rasizm albo która godzi w podstawowe zasady etyki, to takie zdjÄ™cie może zablokować kandydata. Nawet jeżeli ktoÅ› wrzuci zdjÄ™cie z imprezy z papierosem czy z butelkÄ…, to część firm może nie zaakceptować tego, że ich potencjalny przyszÅ‚y pracownik tak prezentuje siÄ™ w sieci, zwÅ‚aszcza kiedy ma być np. osobÄ… odpowiedzialnÄ… za reprezentowanie firmy na zewnÄ…trz – dodaje PaweÅ‚ Wierzbicki.

DokÅ‚adny research w sieci na temat poglÄ…dów kandydata i jego norm etycznych odbywa siÄ™ zazwyczaj pod koniec procesu rekrutacji, gdy pozostajÄ… do wyboru 2–3 osoby. Może wiÄ™c siÄ™ okazać, że z powodu kontrowersyjnych internetowych treÅ›ci, które kandydat firmowaÅ‚ swoim nazwiskiem, pracodawca na finalnym etapie rekrutacji nie zdecyduje siÄ™ zÅ‚ożyć mu oferty zatrudnienia.

Gazeta Warszawska