Dodano: 13.10.15 - 18:42 | Dział: Opowiadania

WYBORY


DzieÅ„ wyborów zbliżaÅ‚ siÄ™ wÅ›ród ogólnonarodowego poruszenia. Kandydaci byli poruszeni dylematem, ile można wyciÄ…gnąć na poselskim stoÅ‚ku i dlaczego tak maÅ‚o. W maÅ‚ym miasteczku rozpoczÄ™to sezon grzewczy, jakby chcÄ…c ogrzać serca elektoratu w nadziei, że tym liczniej stawi siÄ™ przy urnach. Na ulicach witaÅ‚y przechodniów uÅ›miechniÄ™te twarze oklejajÄ…ce szczelnie każdy sÅ‚up i Å›cianÄ™ aż do wysokoÅ›ci, na której już tylko koszykarze mogliby wypatrzeć wyborcze zachÄ™ty. Pod każdym plakatem solidarnie zapewniano, że „Polakom siÄ™ należy”, że „zasÅ‚użyli na wiÄ™cej” i że „czÅ‚owiek ( w intencji autorów chodziÅ‚o o postać prezentowanÄ… na plakacie) jest najważniejszy”.
Miejscowi fotografowie dokonali prawdziwych cudów, przeobrażając stare pudernice w zadbane, eleganckie kandydatki do pełnienia władzy. Z młodszymi było prościej. Wystarczyło ubrać je w pozbawione dekoltów, sekretarskie garsonki. Zapewniało to ślicznym kandydatkom bezinteresowną niechęć starszych od nich kobiet, ale za to przyciągało męski elektorat zawiedziony codzienną, małżeńską szarzyzną.
Machina wyborczej manipulacji została rozkręcona do granic medialnej wytrzymałości. Wystarczyło wykupić czas antenowy w dobrych godzinach, gdy elektorat zasiada do odbiorników, i już spokojnie można było kandydować do najwyższych urzędów w państwie. Media kreowały decydentów, odsadzały na stanowiskach ministrów i marszałków. Jak zawsze za armią złożoną z pseudoelit wlokły się tabory doradców, klakierów oraz atrakcyjnych kobiet, które liczyły na udziały w zyskach kandydata, gotowe tulić go potem do swych wybujałych piersi, gdy będzie płakał, że żona go nie rozumie.
Cisza przedwyborcza krzyczała z kolorowych banerów, ekranów mylących kierowców na skrzyżowaniach. Stosy makulatury walały się po zaułkach ulic, gdzie biedacy zbierali je na opał, nie zdając sobie sprawy, za jakie ogromne pieniądze zostały wydrukowane, pieniądze wyrwane z ich głodowych zasiłków.
W telewizji, jak za starych, komunistycznych czasów, debaty półgłówków z idiotami zapełniały nędzny program antenowy. Każdy z kandydatów chciał dodać sobie powagi. Nawet doktor nauk śmiesznych wszędzie pisał, że jest doktorem, korzystając skwapliwie z nienależnego mu wysokiego zaufania społecznego do lekarzy. Tytuły profesorskie były w najwyższej cenie. Tak, jak mundur, jakikolwiek, mógł być leśnika lub górnika, byle tylko stawiał za kandydatem porządek i uczciwość budowaną latami przez grupę zawodową.
Najważniejsze narzędzie diabelskie w historii świata szykowało się do swojego święta. Pod czarnym uniformem demokracji przemycano prawdziwe intencje niedowartościowanych potentatów finansowych pragnących już tylko władzy i to najlepiej nieograniczonej. Ten czas zdecyduje, czy przez następne cztery lata będą mogli łamać bezkarnie przepisy ruchu drogowego i przyjmować królewskie hołdy, załatwiając dowolną sprawę jednym telefonem. Na dźwięk nazwiska pana polityka zagnie się niejeden kark. O zgrozo! Często nieświadomi ludzie zamiast prosić Boga o pomoc, będą prosić jego, wszechwładnego pana polityka!
Zainwestowane w kampanię pieniądze zwrócą się w kilka poselskich miesięcy. Jest przecież tyle możliwości, tyle komisji do spraw zbędnych, tyle przetargów do ustawienia. Po prostu istne Eldorado. Kilkadziesiąt milionów ludzi płaci ciężko wyrwane losowi pieniądze do wspólnej skarbonki, z której oni, wybrańcy, mogą czerpać bez ograniczeń.

A po wyborach? Jak zwykle, przecież już kiedyś ktoś wam to wszystko wyjaśnił :
- ...Wszystkie aspekty tego, jakże arcyważnego problemu społecznego
muszą zostać poddane wnikliwej i gruntownej analizie
przez grono powołanych do tego kompetentnych specjalistów...



Andrzej Chodacki
Strona autorska


Autor opowiadania: Andrzej Chodacki
Urodzony w 31.05.1970 roku. Z powoÅ‚ania mąż i ojciec, z zawodu lekarz. Pisze prozÄ™ i poezjÄ™, a także fotografuje. Laureat kilkudziesiÄ™ciu konkursów literackich. Jego opowiadania byÅ‚y drukowane miÄ™dzy innymi w Wydawnictwie My Book w Szczecinie, MiesiÄ™czniku Literackim Akant w Bydgoszczy, Kwartalniku Literackim Horyzonty, w Półroczniku literackim „Inter-. Literatura–Krytyka–Kultura”, oraz w wielu czasopismach polonijnych na caÅ‚ym Å›wiecie. W 2012 roku wydaÅ‚ debiutanckÄ… książkÄ™ z poezjÄ… i fotografiÄ… pt.„ Pejzaże tÄ™sknoty”. W 2013 roku wydaÅ‚ cykl opowiadaÅ„ pt. „ OpowieÅ›ci ze Å›wiata”. W 2014 roku wydaÅ‚ kolejny cykl opowiadaÅ„ pt „ WyczekujÄ…c dnia”.
W 2015 roku jego najnowsza powieść pt „ Doktor SeliaÅ„ski” zostaÅ‚a przetÅ‚umaczona na jÄ™zyk ukraiÅ„ski. Od 2015 roku czÅ‚onek Unii Polskich Pisarzy Lekarzy


Od Redakcji: Opowiadania Andrzeja Chodackiego można również znaleźć w dziale:Na każdy temat.