Dodano: 09.01.15 - 23:02 | Dział: Mistyfikacja Nowej Ery

KONTROLERZY…(2)



MISTYFIKACJA NOWEJ ERY

SÅ‚awomir M. Kozak














Mojej córce MaÅ‚gosi dedykujÄ™ …












Część 46


KONTROLERZY…(2)


Gregory Callahan, kontroler lotniska międzynarodowego portu lotniczego Newark.
41 lat


Callahan nadzorował lądowania i starty w porcie Newark. Około 08:40 zezwolił załodze UAL 93 na start. 45 minut później maszyna została uprowadzona.

To byÅ‚ wyjÄ…tkowo pracowity poranek. OkoÅ‚o 12 samolotów staÅ‚o w kolejce przed pasem czekajÄ…c na start, kiedy pierwszy odrzutowiec o 08:46 uderzyÅ‚ w północnÄ… wieżę WTC. Callahan usÅ‚yszaÅ‚ krzyk kolegi, Rick’a Tepper’a. SpojrzaÅ‚ we wskazanym kierunku i zobaczyÅ‚ pÅ‚onÄ…cÄ… wieżę.

W czasie, gdy Tepper i inni rzucili się do telefonów, Callahan zmuszony był dalej prowadzić ruch lotniczy. Wydał zgodę na start dwóm samolotom z pasa, na którego dalekim przedłużeniu płonął budynek. Zezwolił kilku innym na lądowanie.

Kiedy UAL 175 zbliżał się do Nowego Jorku Callahan wraz z kolegami obserwowali rozwijający się dramat. Kolejna maszyna uderzyła w drugi budynek. Callahan wziął do ręki mikrofon i przekazal załogom samolotów na ziemi:

- Właśnie coś okropnego zdarzyło się nad Nowym Jorkiem. Samolot uderzył w budynek. Wygląda na to, że przez jakiś czas nie wystartujecie.

Kilku pilotów zgłosiło chęć powrotu na stanowiska postojowe, bo pasażerowie ich samolotów zobaczyli płonące budynki i wpadli w panikę.

HaÅ‚as i wzmożona ilość rozmów kolegów Callahan’a podnosiÅ‚y poziom stresu, ale musiaÅ‚ przez kolejnych 25 minut panować nad ruchem. Emocje rosÅ‚y, propozycja ewakuacji odbiÅ‚a siÄ™ echem po caÅ‚ej wieży.

- Zostajemy! - polecił swojej zmianie. Zostali. Dramat Ameryki dopiero się zaczynał.



Chris Stephenson, szef zmiany na wieży lotniska międzynarodowego Reagan.
44 lata


Po tym, jak drugi samolot uderzył w WTC, na lotniskowej wieży, górującej nad Pomnikiem Waszyngtona i budynkiem Kapitolu po drugiej stronie rzeki Potomak, zawrzało. Najważniejszym zadaniem było sprostanie poleceniu wstrzymania lotów niektórych maszyn, wydanemu przez FAA. Stephenson zatrzymał wszystkie samoloty mające w planach lotniska docelowe Nowy Jork i Boston.

Kilka chwil później zatelefonował ktoś z American Airlines:

- Nie dawajcie zgody żadnej naszej maszynie. Cofnijcie wszystkie do rękawów.

- Już im przekazałem, nigdzie nie polecą
- odpowiedział Stephenson.

Około 09:30 odezwał się telefon z Secret Service. Głos w słuchawce powiedział, że niezidentyfikowany samolot zmierza w kierunku Waszyngtonu. Stephenson rzucił okiem na wskaźnik radaru i zamarł. Obiekt leciał z zachodu, miał około 5 mil do lotniska. Nie miał prawa tam być. Wiedział już, co stało się w Nowym Jorku i podejrzewał najgorsze. Spojrzał przez szyby okalające wieżę kontroli lotniska. Samolot rozpoczął zakręt w prawo z jednoczesnym zniżaniem. Prowadzący samolot, po mistrzowsku wykonał pełen zakręt, maszyna szła, jak po sznurku, równo i stabilnie. Zniknął za budynkiem na przedmieściach Crystal City, a po chwili w tamtym rejonie pojawiła się kula ognia i dym.

Zapadła cisza, wszyscy stali w bezruchu patrząc na horyzont. Po jakimś czasie rozdzwoniły się telefony, trzeba było zacząć akcję zamykania lotniska.



Doug Teach, przedstawiciel United w Centrum Dowodzenia FAA w Herndon, Wirginia.
46 lat


W Centrum przedstawiciele FAA mają wgląd w system kontroli ruchu. Na białej, ścieralnej tablicy, stojącej pośrodku pokoju operacyjnego, zapisuje się wszelkie informacje dotyczące samolotów znajdujących się w niebezpieczeństwie.

Teach był jedną z tych osób, które miały ocenić czy jeszcze jakiś samolot został porwany. Wraz z napływającymi danymi od linni lotniczych utwierdzał się w przekonaniu, że na pokładach innych samolotów nic groźnego się nie działo. Krótko przed dziesiątą usłyszał, że kolejny samolot kieruje się na Waszyngton. To był UAL 93. W tym czasie płonął już Pentagon, a plotki mówiły o eksplozji bomby w stolicy.

- Zadzwoniłem do żony i pożegnałem się z nią. Powiedziałem jej, że kocham ją i naszego syna. Nie miałem pojęcia, jak to wszystko się rozwinie i co jeszcze się wydarzy - wspominał Teach.



Tom Shannon, kontroler lotniska Quad City w Moline, Illinois.
46 lat


Shannon nadzorowaÅ‚ ruch w promieniu 50 mil wokół lotniska leżącego niedaleko Moline. WiÄ™kszość pilotów byÅ‚a tego dnia wyjÄ…tkowo miÅ‚a, z wyjÄ…tkiem jednego. Kiedy nadeszÅ‚o polecenie posadzenia caÅ‚ego ruchu na ziemi miaÅ‚ akurat na Å‚Ä…cznoÅ›ci maÅ‚Ä… Cessna’Ä™. Jej pilot uparÅ‚ siÄ™, żeby dolecieć do dalej poÅ‚ożonego lotniska Evansville. Shannon nigdy nie przypuszczaÅ‚, że powie kiedykolwiek to, co powiedziaÅ‚ wóczas:

- Zgodnie z poleceniem FAA nakazuję lądować na najbliższym lotnisku. Galesburg leży po lewej stronie, odległość trzy mile. Zgłoś, kiedy zobaczysz.

Kilka dni poźniej, po przywróceniu ruchu lotniczego Shannon trafił znowu na tego pilota. Kiedy ten szykował się do startu Shannon zapytał, czy to był rzeczywiście ten sam pilot? W odpowiedzi usłyszał:

- Tak, to ja. I nie podobało mi się wtedy to, co zrobiłeś.

Wtedy nie mógł przecież wiedzieć.

Lotnisko Quad City obsługuje niewielką ilość samolotów ale 11 września lądowało na nim wszystko, co było w pobliżu. Maszyny małe i duże.

- PodchodziÅ‚y z każdej strony - wspominaÅ‚ Shannon – ustawialiÅ›my je w kolejkÄ™ i sadzaliÅ›my jeden po drugim. Ale najbardziej niesamowitym wspomnieniem, jakie pozostaÅ‚o jest obraz wskaźnika radarowego. Kiedy już wszystko siedziaÅ‚o na ziemi spojrzaÅ‚em na radar i ... nic na nim nie byÅ‚o. To niesÅ‚ychanie przygnÄ™biajÄ…cy widok..



Robin Lee, operatorka radiowa centrum oceanicznego Pacyfiku
41 lat


Lee pracuje dla prywatnej firmy ARINC (108), zajmującej się przekazywaniem informacji pomiędzy kontrolą ruchu lotniczego, a załogami samolotów znajdujących się nad Pacyfikiem.

Zmiana trasy nad oceanem to jedna z trudniejszych rzeczy w kontroli ruchu. Między innymi z uwagi na różnice językowe ogromnej liczby załóg z różnych regionów świata. Jeden azjatycki pilot nie mógł zrozumieć instrukcji.

- Powtarzam, nie masz zgody na lądowanie na terenie Stanaów Zjednoczonych, z wyjątkiem sytuacji niebezpieczeństwa z powodu braku paliwa.

Lotniskiem docelowym było San Francisco. Pilot odpowiedział:

- OK, polecimy do Oakland.

- Zabraniam
- odpowiedziała - nie masz zezwolenia na lądowanie na terenie Stanów Zjednoczonych. Co, w związku z tym decydujesz zrobić?

- OK - odezwał się pilot - a co, gdybyśmy wybrali Los Angeles?


Nie załapał, że całe Stany są zamknięte. Musiała sama podjąć decyzję. Skierowała go do Vancouver.

Lee pracowała na najwyższych obrotach przez ponad cztery godziny. Ilość informacji i poleceń do przekazania była daleko wyższa niż zazwyczaj. Trzymała się dzielnie do chwili, kiedy jeden z kanadyjskich pilotów niespodziewanie, na pożegnanie, powiedział:

- Nasze wyrazy współczucia.

Po ciężkim dniu pełnym wrażeń, dużego stresu, te proste słowa wyzwoliły w niej długo skrywane emocje. Pobiegła do łazienki i zaczęła płakać.



Tom Roberts, kontroler Centrum w Bostonie.
46 lat


Wszystko zaczęło się właśnie tu. W Centrum Boston, zarządzającym ruchem nad Nową Anglią. Dwa pierwsze porwane samoloty wystartowały z lotniska Logan w Bostonie. Kontrolerzy słyszeli głos porywacza skierowany do pasażerów rejsu AAL 11.

- Mamy kilka samolotów - powiedział.

Po tym, kiedy UAL 175 uderzył w drugą wieżę, emocje pojawiły się również wśród personelu Centrum. Niektórzy płakali, inni siedząc potrząsali głowami. Centrum, zlokalizowane w Nashua, w stanie New Hampshire, ewakuowano około jedenastej.

Po godzinie, Roberts’owi siedzÄ…cemu w niedalekim Holliday Inn polecono znaleźć ochotników chcÄ…cych powrócić do budynku. ZebraÅ‚ grupÄ™ kolegów i poszli. Nie obawiaÅ‚ siÄ™ o siebie, myÅ›laÅ‚ o swojej żonie. ZatelefonowaÅ‚ do niej. PowiedziaÅ‚, że polecono kilku ludziom wrócić do pracy, bo zagrożenie już minęło.

- Zgłosiłeś się? - bardziej stwierdziła niż spytała.

108 - ARINC - Aeronautical Radio Incorporated. Spółka utworzona w roku 1929, jest czołowym dostawcą rozwiązań komunikacyjnych dla lotnictwa, lotnisk, wojska, rządu i transportu kołowego. ARINC instaluje końcówki komputerowe w radiowozach policyjnych. Do niedawna właścicielem firmy była grupa największych amerykańskich linii lotniczych oraz Boeing. W 1978 roku firma wprowadziła ACARS (Aircraft Communications Addressing and Reporting System), system pozwalający na komunikację stacji naziemnych i samolotów w powietrzu bez pośrednictwa głosu, za pomocą automatycznego przesyłu danych (patrz przypis 19). W lipcu 2007 roku akcjonariusze ogłosili, że 90% akcji przejdzie w ręce Carlyle Group za około miliard dolarów. ARINC, z siedzibą w Annapolis, Maryland, ma dwa centra regionalne. W Londynie (od 1999) obsługujące Europę, Bliski Wschód i Afrykę oraz w Singapurze (od 2003) dla rejonu Azji i Pacyfiku.

CDN