Dodano: 31.12.14 - 11:42 | Dział: Godne uwagi

Czy PolskÄ… rzÄ…dzÄ… mordercy?


Wojciech Sumliński twierdzi, że Polską rządzi grupa kilkuset morderców, która ma wpływ na tych, którzy są oficjalnie na najwyższych stanowiskach państwowych, traktując te osoby jak marionetki. To nie jest grupa jakichś 20-30 gangsterów, ale powiązany nieprawdopodobnie ścisłymi zależnościami i dyscypliną układ mafijnej symbiozy. Z jednej strony działają olbrzymie pieniądze, a z drugiej straszaki. W tych mafijnych środowiskach nie ma sentymentów. To są po prostu mordercy. Polscy politycy, władze państwowe, administracja publiczna, biznes i cała reszta narodu to zakładnicy tej stosunkowo nielicznej, ale bezwzględnej, dobrze zorganizowanej, zamożnej i wpływowej grupy przestępców.

Jak zatem żyć? Czy możliwe jest przeżycie bez świństw, nadużyć, przestępstw, haków i wikłania się w system mafijnych zależności? Czy w tym bagnie zła, które pogrążyło Polskę jest jakaś nadzieja? Czy prezydenckie i parlamentarne wybory zaplanowane w przyszłym roku oferują realne szanse na zmianę władzy i odwrócenie wyniszczających naród i państwo trendów? Czy parlamentarna i pozaparlamentarna opozycja jest dostatecznie liczna, silna, zorganizowana i etyczna, aby przeciwstawić się mafii z międzynarodowym zapleczem na Wschodzie i Zachodzie? Czy główna opozycyjna partia posiada przemyślaną strategię działania, rzetelny program naprawy państwa, profesjonalne zaplecze kadrowe oraz umiejętność gry zespołowej?

Wiążemy z nadchodzącym rokiem wielkie nadzieje na zmiany. Gwałtowne ubożenie społeczeństwa, bezprecedensowa emigracja zarobkowa oraz groźba utraty polskiej ziemi to symptomy śmiertelnej choroby, które powinny alarmować i mobilizować wszystkich uczciwych ludzi do wytrwałej współpracy na rzecz odzyskania wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności oraz moralnego i materialnego odrodzenia Polski. Nie mamy już więcej czasu na kolejne złudzenia i rozczarowania. Po dziesięcioleciach życia w terrorze niemieckiego faszyzmu, stalinizmu, stanu wojennego, nędzy realnego socjalizmu, a także po dotkliwych rozczarowaniach oszustwami Okrągłego Stołu, fiaskiem lustracji, rozmyślnym psuciem państwa i prawa oraz koszmarem smoleńskiego śledztwa nadszedł czas, aby otrząsnąć się i zrzucić jarzmo zniewolenia.

Terror

Katastrofa wojskowego samolotu Casa, Katastrofa SmoleÅ„ska, niewyjaÅ›nione zabójstwo generaÅ‚a Marka PapaÅ‚y, a także tajemnicze okolicznoÅ›ci Å›mierci SÅ‚awomira Petylickiego, Andrzeja Leppera, Grzegorza Michniewicza, Eugeniusza Wróbla, Remigiusza Musia i wielu innych ofiar tzw. „seryjnego samobójcy” (lista) Å›wiadczÄ… o tym, że system opresyjnej wÅ‚adzy zaprowadzony i utrwalony pod lufami sowieckich „wyzwolicieli” nie odszedÅ‚ do przeszÅ‚oÅ›ci. Przeciwnie, trzyma siÄ™ bardzo dobrze coraz Å›ciÅ›lej kontrolujÄ…c wszelkie aspekty naszego życia spoÅ‚ecznego, gospodarczego i prywatnego. UkÅ‚ad personalnych zależnoÅ›ci przenika strukturÄ™ paÅ„stwa od Sejmu i Senatu, przez ministerstwa, sÄ…dy, rozmaite sÅ‚użby, przedsiÄ™biorstwa, aż do poziomu kierowników gminnych jednostek organizacyjnych i organizacji pozarzÄ…dowych. O potężnych wpÅ‚ywach tej niewidocznej, ale rzeczywistej struktury wÅ‚adzy Å›wiadczÄ… miÄ™dzy innymi skrajnie nieracjonalne i nieprzyzwoite zachowania normalnych z pozoru polityków, urzÄ™dników, sÄ™dziów i menedżerów spółek Skarbu PaÅ„stwa. Zachowania te stajÄ… siÄ™ zrozumiaÅ‚e, gdy do obrazu caÅ‚oÅ›ci dodamy strach przed ostracyzmem, bezrobociem, nÄ™dzÄ…, gwaÅ‚tem, utratÄ… zdrowia i Å›mierciÄ….

Dziesięciolecia fizycznego i psychicznego terroru obezwładniły polskie społeczeństwo i pozbawiły wiary w możliwość przeprowadzenia jakichkolwiek zmian. Strzał w potylicę zastąpiono dziś wyrokiem śmierci z braku środków do życia. Skazani w ramach programu depopulacji Polski na niebyt albo emigrują decydując się na poniewierkę i wynarodowienie, albo rezygnują z walki o przetrwanie decydując się na samobójstwo. Ci, którzy posiadają jeszcze jakieś środki do życia starają się przeżyć nie angażując się w jakąkolwiek ryzykowną działalność, unikając konfliktu z układem. Jeszcze inni podejmują z układem współpracę - z konieczności, albo z wyrachowania, albo dlatego, że są pożytecznymi idiotami. Dylematy, przed jakimi dziś stajemy podobne są do dylematów naszych rodziców i dziadków, którzy musieli przetrwać Hitlera i Stalina.

Życie w układzie

Wejście do układu, czyli w system szeroko rozumianych politycznych zależności, oznacza możliwość uzyskania poczucia socjalnego bezpieczeństwa, rozwijania kariery i osiągania ponadprzeciętnych korzyści, ale również utraty wszystkiego w przypadku wycofania poparcia mocodawców. Najczęściej to nie kompetencje (bo te podobno zawsze można kupić), ale gotowość do bezwarunkowego wykonania każdego rozkazu umożliwia zaistnienie i trwanie w układzie. Relatywizm moralny, wyzbycie się sumienia oraz szacunku dla własnego dobrego imienia znakomicie ułatwiają funkcjonowanie w układzie. Dlatego wobec kandydatów i nuworyszy często stosuje się pranie mózgu oraz odpowiednie zabiegi indoktrynacyjne i socjotechniczne, aby przysposobić ich do sprawnego i lojalnego funkcjonowania w rozmaitych, utrwalonych od wielu lat układach.

Lojalność i dyspozycyjność wobec ukÅ‚adu majÄ… najwyższy priorytet – wyższy nawet, niż lojalnoÅ›ci wobec wÅ‚asnej rodziny, bo to od trwania w ukÅ‚adzie zależy jej pomyÅ›lność. JednÄ… z podstawowych zasad funkcjonowania ukÅ‚adu jest formuÅ‚a BMW, czyli „bierny, mierny, aby wierny”. Jej dziaÅ‚anie zademonstrowaÅ‚ w modelowym wydaniu dyspozycyjny prezes gdaÅ„skiego sÄ…du okrÄ™gowego Ryszard Milewski, w kryminalnym procesie spółki Amber Gold. Niestety, jest to tylko jeden z setek tysiÄ™cy podobnych przykÅ‚adów. UkÅ‚ad zapewnia swoim czÅ‚onkom ochronÄ™, ale lojalność w hierarchii ukÅ‚adu obowiÄ…zuje tylko od doÅ‚u do góry, czyli podwÅ‚adnych wobec przeÅ‚ożonych. JeÅ›li w interesie ukÅ‚adu konieczne jest poÅ›wiÄ™cenie wÅ‚asnych żoÅ‚nierzy, to ukÅ‚ad z pewnoÅ›ciÄ… nie zawaha siÄ™ podjąć odpowiednich decyzji.

Wchodząc do układu zawiera się niepisany kontrakt na resztę życia, na dobre i na złe. W dramatyczny sposób przekonały się o tym rodziny polityków, którzy zginęli w Katastrofie Smoleńskiej. W zależności od opcji politycznej, z którą są związane, przyjęły charakterystyczne postawy wobec skandalicznych uchybień i kłamstw w śledztwach prowadzonych przez rosyjski MAK, polskich prokuratorów oraz komisje Millera i Laska. Jedni domagają się prawdy, a inni zachowują pokorne milczenie znając zasady i stawki politycznej gry, w której uczestniczą.

Podszyta strachem zależność od sterującego układu widoczna jest szczególnie wyraźnie w zachowaniach polityków, urzędników i biznesmanów wywodzących się z koncesjonowanej opozycji, uwikłanej w porozumienia z Magdalenki. Wiedzą oni, że sprzeniewierzenie się umowom sprzed lat i aktualnym rozkazom może oznaczać dla nich samych, a także dla ich rodzin bardzo poważne kłopoty. Strach przed konsekwencjami jest na tyle silny, że bez znaczenia są ich osobiste przekonania, wierność wcześniej głoszonym ideom, a nawet publiczne wyznanie wiary, jak w przypadku HGW, gorliwie niegdyś zaangażowanej w Ruch Odnowy w Duchu Świętym.

Koniec historii narodu

Jeśli nadchodzący rok nie przyniesie zmian w strukturze władzy, to Polska stanie się europejskim quasi-kolonialnym regionem eksploatowanym przez obce narody, a resztki polskiego społeczeństwa rezerwuarem niewolniczej siły roboczej. Dalsza zwłoka oznacza całkowitą utratę szans na odwojowanie niepodległości i normalności, bo młodzi wyjadą za chlebem, a starzy patrioci wymrą. Oczekiwane przez większość Polaków zmiany nie dokonają się same z siebie. Jeśli teraz nie weźmiemy publicznych spraw w swoje ręce, to staniemy się świadkami końca ponad tysiącletniej historii dumnego narodu zamieszkującego między Bałtykiem, Tatrami, Bugiem, Odrą i Nysą. Pozostanie po nas wspomnienie, jak po Słowianach Połabskich i Prusach Wschodnich. Wolność i niepodległość nie są bowiem nikomu dane raz na zawsze.

Ruch oporu

Aby nie urzeczywistnił się ten pesymistyczny scenariusz, oprócz wsparcia dla opozycyjnych partii, konieczne jest zbudowanie szerokiego ruchu społecznego na wzór pierwszej Solidarności, opartego na koalicji wszystkich patriotycznych środowisk. Ruchu, który byłby zdolny oprzeć się utrwalonym od dziesięcioleci układom, przejmując pełną kontrolę nad procesem wyborczym, a następnie nad instytucjami stanowienia i ochrony prawa. Szczególna rola w budowaniu takiej koalicji powinna przypaść inteligencji skupionej wokół konserwatywnych klubów, stowarzyszeń i fundacji. Organizacje te odgrywają dziś nieocenioną rolę polegającą na upowszechnianiu wartościowej wiedzy, stanowiąc alternatywny obieg informacyjny dla propagandy i dezinformacji pro-rządowych mediów. Powinny jednak rozszerzyć zakres i formułę swojego funkcjonowania, angażując młodsze pokolenia w aktywne działania na rzecz wyzwolenia spod opresyjnej władzy.

WyjÅ›cie na ulice i bezpoÅ›rednia, siÅ‚owa konfrontacja z wÅ‚adzÄ… zapewne nie jest dziÅ› najlepszym Å›rodkiem do celu. TajemnicÄ… poliszynela jest fakt, że wÅ‚adza od dawna jest już wyposażona w odpowiednie narzÄ™dzia do ujarzmiania tÅ‚umu, a ponadto dysponuje ustawÄ… pozwalajÄ…cÄ… jej na sprowadzenie siÅ‚ porzÄ…dkowych z zagranicy – nawet spoza Unii Europejskiej. Przemoc rodzi przemoc i może być zrÄ™cznie rozegrana propagandowo dla uzasadnienia ingerencji obcych paÅ„stw w wewnÄ™trzne sprawy Polski. Należy zatem szukać innych, pokojowych, ale nie mniej skutecznych metod dziaÅ‚ania.

InspiracjÄ… dla idei drugiego ogólnonarodowego solidarnoÅ›ciowego ruchu może być ruch biernego oporu Mahatmy Gandhiego, który bez użycia siÅ‚y doprowadziÅ‚ do wyzwolenia Indii spod brytyjskiego kolonializmu. Punktem wyjÅ›cia Gandhiego byÅ‚o porównanie liczebnoÅ›ci indyjskiego spoÅ‚ecznoÅ›ci z liczebnoÅ›ciÄ… brytyjskich kolonizatorów. Policzmy siÄ™ zatem i my – tak, jak nawoÅ‚ywaÅ‚a do tego Anna Walentynowicz. Rozważmy w jaki sposób możemy wykorzystać indyjskie doÅ›wiadczenia walki o niepodlegÅ‚ość w polskich i europejskich realiach politycznych. Wbrew pozorom, istnieje wiele podobieÅ„stw miÄ™dzy obecnÄ… sytuacjÄ… polskiego spoÅ‚eczeÅ„stwa i sytuacjÄ… spoÅ‚eczeÅ„stwa indyjskiego sprzed wieku.

Podobnie jak Gandhi, poświęćmy szczególnie wiele uwagi sprawom gospodarczym, a w szczególności skoncentrujmy się na zablokowania bandyckich grabieży i wyprzedaży narodowego majątku oraz rozmyślnej likwidacji kolejnych branż i całych dziedzin gospodarki narodowej. Pierwszym etapem w programie Gandhiego było budowanie świadomości i praktycznych umiejętności społeczeństwa dla wydobycia go ze skrajnej nędzy. Naszym pierwszorzędnym zadaniem powinno być uwolnienie procesów gospodarczych spod kontroli przepisów złego prawa, urzędniczych samowoli i mafijnych powiązań.

Bez pieniędzy nie będzie możliwe ani godne życie, ani rozwijanie jakichkolwiek społecznych inicjatyw, ani finansowanie działalności instytucji publicznych. Mordowanie Polski i Polaków dokonywane jest nie tylko przez płatnych zabójców, ale przede wszystkim na płaszczyźnie gospodarczej. Jeśli nie dokonamy w najbliższym czasie radykalnych zmian w sferze funkcjonowania przedsiębiorczości, to nie tylko poszczególne firmy i spółki (prywatne, państwowe i komunalne), ale całe państwo zostanie postawione w stan likwidacji upadłościowej i zlicytowane za bezcen. Nie miejmy wątpliwości, że bandyckim elitom właśnie o to chodzi.

Szanse i zagrożenia

Poparcie wyborcze dla Prawa i Sprawiedliwości wydaje się dziś historyczną koniecznością, ponieważ nie ma innej alternatywy. Nie należy jednak pokładać w tej partii wszystkich nadziei, gdyż wielokrotnie dawała dowody swojej nieskuteczności, kadrowego ubóstwa oraz niewygórowanych kwalifikacji moralnych - zwłaszcza w terenie. Nie należy zapominać, że PiS naiwnie zrzekł się władzy na rzecz Platformy Obywatelskiej, a wiele jego przedsięwzięć i inicjatyw stwarza wrażenie działań pozorowanych, mających na celu jedynie utrzymanie zainteresowania własnego elektoratu i kanalizowanie społecznego niezadowolenia. Krytykowanie władzy z miejsc opozycji jest wygodne i nietrudne. O wiele trudniejsze jest uczciwe sprawowanie władzy w interesie narodu. Należy rozważyć, czy PiS jest dostatecznie silną, kompetentną i etyczną partią, aby zmierzyć się z zakorzenionymi od kilku pokoleń układami i czy jedyną, na którą warto głosować.

Analiza wydarzeÅ„ ostatnich kilku lat rodzi uzasadnione wÄ…tpliwoÅ›ci, czy aby nie mamy do czynienia z kolejnym przedstawieniem osnutym na klasycznym socjotechnicznym zabiegu w stylu „zÅ‚ego i dobrego policjanta”, gdzie PO odgrywa rolÄ™ aroganckiej wÅ‚adzy, a PiS sÅ‚usznej, choć nieskutecznej opozycji. Ostatecznie wszyscy aktorzy wystÄ™pujÄ…cy na politycznej scenie czerpiÄ… sute parlamentarne apanaże i korzystajÄ… ze swoich politycznych wpÅ‚ywów. Można wiÄ™c sobie wyobrazić, że żadnemu z uczestników tego przedstawienia nie zależy na zmianie scenariusza. Można wyobrazić sobie także, że jego reżyserem jest niewidoczna grupa trzymajÄ…ca realnÄ… wÅ‚adzÄ™, która jest dostatecznie silna i wpÅ‚ywowa, aby zwasalizować nie tylko polityków wszystkich opcji, ale również przedstawicieli KoÅ›cioÅ‚a Katolickiego.

DziaÅ‚alność opozycyjna, to dla wielu osób i Å›rodowisk także znakomity interes i nic ponadto. OkazjÄ™ do zarobku i auto-promocji bazujÄ…cej na spoÅ‚ecznym niezadowoleniu wykorzystujÄ… niektóre internetowe media, a także stowarzyszenia zakÅ‚adane tylko po to, aby promować swoich celebrytów. Bliższe przyjrzenie siÄ™ niektórym takim organizacjom obnaża ich pustkÄ™ i faÅ‚sz, rodzÄ…c uzasadnione podejrzenia o nieczyste intencje. Ujawnienie prawdy, czy nawet samo poddanie ich praktyk w wÄ…tpliwość wyzwala natychmiast czarny PR i lawinÄ™ oszczerczych oskarżeÅ„ o agenturalność. Bywa, że zagorzali krytycy komunistycznego terroru sami korzystajÄ… z klasycznego arsenaÅ‚u czerwonej bezpieki, stosujÄ…c dezinformacjÄ™ i dyskredytacjÄ™ wobec swoich adwersarzy oraz politycznych konkurentów. Strzeżmy siÄ™ zatem faÅ‚szywych proroków – wszystko jedno czy inspirowanych przez sÅ‚użby specjalne, czy też pospolitych oszustów i oszoÅ‚omów. Po owocach ich poznamy.

Nadzieja

Rok 2015 będzie czasem decydującej konfrontacji społeczeństwa z władzą, której wynik przesądzi o naszych losach na wiele następnych lat. Zwycięstwo obozu władzy w wyborach prezydenckich i parlamentarnych (osiągnięte uczciwie, bądź nie) oznaczać będzie faktyczną likwidację Polski i podporządkowanie społeczeństwa kaście sprzedajnych cwaniaków. Zwycięstwo partii opozycyjnych przyniesie natomiast nadzieję na odnowę instytucji praworządnego państwa i odrodzenie narodu.

Konfrontacja ta będzie niczym pojedynek Dawida z Goliatem, w którym wsparcie Boskiej Opatrzności będzie konieczne, ale niewystarczające. Odzyskanie wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności narodu nie będzie możliwe bez mobilizacji wszystkich patriotycznych środowisk, mądrości ich liderów i zgodnej współpracy.
(JAWA Media)

Życzymy Państwu w Nowym 2015 Roku
Spełnienia marzeń o bezpiecznym i dostatnim życiu
W wolnej i dobrze rzÄ…dzonej Polsce


JAWA Media