Dodano: 27.12.14 - 22:01 | Dział: Prosto z mostu

Nadchodzi znieczulenie


TydzieÅ„ poprzedzajÄ…cy tydzieÅ„ Å›wiÄ…teczny, to w Polsce – jak powiedziaÅ‚by Witkacy - „los ultimos podrigos”, czyli ostatnie podrygi przed pogrążeniem siÄ™ caÅ‚ego naszego nieszczęśliwego kraju w nirwanie, z której zacznie siÄ™ ocykać dopiero w okolicach Trzech Króli. W tym okresie Å‚Ä…czÄ… siÄ™ ekstrema, to znaczy – wierzÄ…cy i niewierzÄ…cy, partyjni i bezpartyjni, żywi i u..., no nie, aż tak dobrze, to u nas nie jest, chociaż skoro zdarzajÄ… siÄ™ coraz liczniejsze przypadki bilokacji zwiÄ…zane z sejmowymi kilometrówkami, to dlaczegóż pewnego dnia nie mogÅ‚oby dojść do pojednania, a nawet – zjednoczenia żywych i umarÅ‚ych? Skoro posÅ‚owie Twojego Ruchu, a Å›ciÅ›lej – grupa, która opuÅ›ciÅ‚a dziwnie osobliwÄ… trzódkÄ™ biÅ‚gorajskiego filozofa, by utworzyć „niezależne” koÅ‚o „Gospodarka durniu” , czy może „”Gospodarka d’abord” - bo różnie o tym tworze mówiono – przechodzi do Polskiego Stronnictwa Ludowego, to od razu można wyciÄ…gnąć co najmniej dwa wnioski. Po pierwsze – gdzie przesunęło siÄ™ serce tubylczej gospodarki, a po drugie – że uczestnicy tego transferu najwyraźniej liczÄ… na drugie życie w nastÄ™pnej kadencji Sejmu – już jako „ludowcy” , czyli chÅ‚opi z MarszaÅ‚kowskiej. Jak bowiem wiadomo, najcięższa jest dola chÅ‚opa, a chÅ‚opem jest każdy – chyba, że jest babÄ… – wiÄ™c skoro PSL na tym patencie jedzie już ponad 100 lat, to czemuż nie mogliby tego spróbować i inni?

Tedy – jak wspomniaÅ‚em – w okresie nirwany Å‚Ä…czÄ… siÄ™ ekstrema – wierzÄ…cy z niewierzÄ…cymi – bo i jedni i drudzy podpalajÄ… choinki, spożywajÄ… wieczerzÄ™ wigilijnÄ…, a nawet – co zakrawa na cud – dzielÄ… siÄ™ opÅ‚atkiem – z czego wynika, że ci niewierzÄ…cy to tylko tak udajÄ… dla miÅ‚ego grosza, bo jużci – jakoÅ› trzeba siÄ™ „piÄ™knie różnić” - ale jak przychodzi co do czego, to znaczy – kiedy nadchodzÄ… ÅšwiÄ™ta Bożego Narodzenia - to nawet i oni zaczynajÄ… mówić ludzkim gÅ‚osem, niby zwierzÄ™ta. Przychodzi im to tym Å‚atwiej, że zgodnie z nakazami nieubÅ‚aganego postÄ™pu zwierzÄ™ta to „istoty czujÄ…ce”, jak nie przymierzajÄ…c – pani Katarzyna Maria Piekarska, sÅ‚ynna „istota czujÄ…ca”, którÄ… Leszek Miller zwabiÅ‚ w swoim czasie z Unii WolnoÅ›ci do SLD stanowiskiem wiceministra spraw wewnÄ™trznych. „Istoty czujÄ…ce” - a wiÄ™c jakby ludzie, co a contrario oznaczaÅ‚oby, że skoro zwierzÄ™ta – jak ludzie, to i ludzie – jak zwierzÄ™ta. Gdzież możemy lepiej siÄ™ o tym przekonać, jak nie w Sejmie, patrzÄ…c na UmiÅ‚owanych Przywódców? Myszy nÄ™cone sÄ… serem, szczury – muzykÄ… szczuroÅ‚apa, a UmiÅ‚owani Przywódcy – kasÄ… i prestiżem wynikajÄ…cym z piastowania stanowisk, zajmowania gabinetów z sekretarkami, używania limuzyn z szoferami sÅ‚owem – używania życia caÅ‚Ä… paszczÄ… – hucznie, z przytupem i hulaszczo, zgodnie ze staropolskim zaleceniem: „pij bracie, pij, na starość torba i kij” . OczywiÅ›cie taka perspektywa nie dotyczy UmiÅ‚owanych Przywódców, którzy zgodnie ze spiżowÄ… formuÅ‚Ä… Jerzego Urbana muszÄ… siÄ™ jakoÅ› wyżywić, toteż poprzyznawali sobie rozmaite „odprawy” - tylko zwykÅ‚ych obywateli, którzy w obliczu rosnÄ…cych apetytów bezpieczniackich watah i UmiÅ‚owanych Przywódców już nie dajÄ… rady wyrobić na to wszystko w podatkach. Toteż Sejm wÅ‚aÅ›nie przyjÄ…Å‚ budżet na rok 2015 w którym zaplanowane zostaÅ‚o 46 miliardów deficytu. Ten deficyt może siÄ™ jeszcze powiÄ™kszyć, bo kto wie, czy rok 2014 nie bÄ™dzie u nas ostatnim rokiem spokojnego sÅ‚oÅ„ca.

Oto bowiem przybyÅ‚ do naszego nieszczęśliwego kraju ukraiÅ„ski oligarcha-prezydent Piotr Poroszenko i strasznie siÄ™ Polakom podlizywaÅ‚, a nawet – strÄ™czyÅ‚ siÄ™ z „pojednaniem”. „SÅ‚owicze dźwiÄ™ki w mężczyzny gÅ‚osie, a w sercu – lisie zamiary” - przestrzegaÅ‚ poeta – wiÄ™c nie ulega wÄ…tpliwoÅ›ci, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniÄ…dze. Wprawdzie Ukraina po przewrocie, jaki za przyzwoleniem prezydenta Obamy obstalowaÅ‚ sobie Piotr Poroszenko, nie tylko brnie od sukcesu do sukcesu, ale nawet dostaje od tego zawrotów gÅ‚owy – ale czyż nawet w tej sytuacji nie przydadzÄ… siÄ™ jakieÅ› pieniÄ…dze? Jasne, że siÄ™ przydadzÄ…, toteż nawet pan prezydent Komorowski ze sÅ‚ynnÄ… u niego spostrzegawczoÅ›ciÄ… zauważyÅ‚, że nie ma żadnego embarga na dostawy broni na UkrainÄ™. I sÅ‚uszna jego racja – potwierdziÅ‚ to nawet ostatni szczyt NATO w Newport zauważajÄ…c, że wprawdzie NATO dostarczać na UkrainÄ™ broni nie bÄ™dzie, ale każde z paÅ„stw czÅ‚onkowskich, jeÅ›li tylko zechce, może to uczynić. Toteż nic dziwnego, że prezydent Poroszenko przyjechaÅ‚ w tej sprawie akurat do Warszawy. Jużci – Warszawa to najbardziej frajerska stolica w Europie, wiec jak dostanie rozkaz, żeby Ukrainie przekazywać broÅ„, to przekaże wszystko, co tylko ma, nie oglÄ…dajÄ…c siÄ™ na ekwiwalent. Bo inne paÅ„stwa, to znaczy – paÅ„stwa poważne, w odróżnieniu od paÅ„stw pozostaÅ‚ych, najsampierw spytaÅ‚yby prezydenta Poroszenki, czy aby ma czym zapÅ‚acić. U nas jednak takie pytanie uchodziÅ‚oby za nietaktowne tym bardziej, że na takich dostawach broni można ukrÄ™cić lody co najmniej podobne do tych, jakie razwiedka ukrÄ™ciÅ‚a na Funduszu ObsÅ‚ugi ZadÅ‚użenia Zagranicznego. Jak pamiÄ™tamy, pod pretekstem wykupu dÅ‚ugów wydoiÅ‚a ona z Rzeczypospolitej 1 700 mln dolarów, ale dÅ‚ugów wykupiono tylko za 60 milionów. Reszta zostaÅ‚a rozkradziona tak dokÅ‚adnie, że do dzisiaj nie pozostaÅ‚ po tym żaden Å›lad – chyba, żeby za taki Å›lad uznać liczne stare rodziny, potężne ubeckie dynastie, jakie pojawiÅ‚y siÄ™ w naszym nieszczęśliwym kraju po transformacji ustrojowej.

To jednak byÅ‚oby w najwyższym stopniu nietaktowne – i wÅ‚aÅ›nie dlatego niezależna prokuratura wÅ‚aÅ›nie przesÅ‚uchuje w Belwederze prezydenta Komorowskiego w charakterze Å›wiadka w zwiÄ…zku ze Å›ledztwem w sprawie domniemanej próby przekupstwa w celu uzyskania pozytywnej weryfikacji funkcjonariusza Wojskowych SÅ‚użb Informacyjnych. Podejrzanym w tej sprawie jest dziennikarz Wojciech SumliÅ„ski, ale tak naprawdÄ™ chodzi o osaczenie zÅ‚owrogiego Antoniego Macierewicza, któremu okupujÄ…ca PolskÄ™ soldateska nie może wybaczyć chwilowego przerwania dobrego fartu. Chwilowego – bo po piÄ™ciu minutach strachu soldateska znowu nabraÅ‚a otuchy tym bardziej, że puÅ‚kownik Leszek Tobiasz, główny Å›wiadek w „aferze marszaÅ‚kowej”, to znaczy – w zwiÄ…zku z podejrzeniami kierowanymi w stronÄ™ pana marszaÅ‚ka Komorowskiego – zataÅ„cowaÅ‚ siÄ™ byÅ‚ na Å›mierć na balu OHP w karnawale w 2012 roku – oczywiÅ›cie nie tylko „bez swojej wiedzy i zgody” , ale również - „bez udziaÅ‚u osób trzecich” . Dlatego teraz pan prezydent Komorowski bÄ™dzie mógÅ‚ już bez najmniejszych obaw, z czystym sumieniem zeznać caÅ‚Ä… prawdÄ™ i tylko prawdÄ™ – tak mi dopomóż Bóg – jak przystaÅ‚o przed Å›wiÄ™tami Bożego Narodzenia.

Czy jednak wystarczy to do osaczenia zÅ‚owrogiego Antoniego Macierewicza? Gdybym to ja byÅ‚ na jego miejscu, to na wypadek, gdyby z jasnego nieba trafiÅ‚ mnie piorun kulisty, zaraz w niezależnych mediach głównego nurtu – ale nie u nas, bo u nas wiadomo, że niezależne media pozostajÄ… pod specjalnym nadzorem razwiedki – tylko w niezależnych mediach zagranicznych zaczęłyby ukazywać siÄ™ jeden za drugiem kompromaty – i to nie w sprawie jakichÅ› tam resortowych „Stokrotek” , tylko najbardziej krwistych sprawach, gdzie w grÄ™ wchodzÄ… ciężkie miliardy, fabryki, kopalnie, ziemia, lasy, bydÅ‚o, no i oczywiÅ›cie – ludzie. A ponieważ nie ulega wÄ…tpliwoÅ›ci, że zÅ‚owrogi Antoni Macierewicz nie jest gÅ‚upszy ode mnie, toteż niezależna prokuratura ma twardy orzech do zgryzienia, żeby zadośćuczynić Å›wiÄ™tej sprawiedliwoÅ›ci, jednak bez szkody dla razwiedki, która w przeciwnym razie musiaÅ‚aby nie tylko przypomnieć niezależnym prokuratorom, skÄ…d wyrastajÄ… im nogi, ale przede wszystkim wsadzić koÅ„ce Å›ledztwa w wodÄ™.

I dopiero na tym tle lepiej rozumiemy, dlaczego prezydent Poroszenko, co to, wraz z premierem Arszenikiem Jaceniukiem buÅ„czucznie zadeklarowaÅ‚ intencjÄ™ zwalczenia na Ukrainie korupcji do roku 2020, przyjechaÅ‚ akurat do Warszawy, by skorzystać z tutejszych doÅ›wiadczeÅ„. I sÅ‚uszna jego racja – bo u nas walka z korupcjÄ… trwa już nieprzerwanie 24 lata, a przecież nie tylko koÅ„ca nie widać, ale nawet można odnieść wrażenie, że dopiero zaczynamy. Takich doÅ›wiadczeÅ„ nikt nie powinien lekceważyć, przeciwnie – każdy powinien takie starania docenić i dlatego miÄ™dzy innymi stare kiejkuty nie ukrywajÄ… rozgoryczenia z powodu noża, jaki Amerykanie z partii demokratycznej, przekomarzajÄ…cy siÄ™ z Amerykanami z partii republikaÅ„skiej, wbili im w plecy raportem o tajnych wiÄ™zieniach CIA w naszym bantustanie. Na szczęście zbliżajÄ… siÄ™ ÅšwiÄ™ta Bożego Narodzenia, a wraz z nimi – okres nirwany, w którym można bÄ™dzie znieczulić wszelkie bóle – aż do bolesnego powrotu do rzeczywistoÅ›ci, nie wczeÅ›niej jednak, aż w okolicach Trzech Króli.








Stanisław Michalkiewicz
7 grudnia 2014




StaÅ‚y komentarz StanisÅ‚awa Michalkiewicza ukazuje siÄ™ w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).