Dodano: 26.10.14 - 17:11 | Dział: Kworum poetów
Na Pomoc! (Dorota Sidor)
Skulony i obolały,
Leżę na chłodnej ziemi,
Po mojej twarzy płyną łzy,
W kolorze czerwieni.
Włosy na mojej główce,
Dziwnie posklejane,
Dłonie maleńkie, brudne,
Paluszki połamane.
Huk głośny w uszkach słyszę,
Na oczka ledwie patrzÄ™,
Gdzie sÄ… moi rodzice?
Czy ich jeszcze zobaczÄ™?
Wołam do nich usilnie,
O pomoc błagalnie proszę,
Mamusiu! Tato! gdzie jesteÅ›?
Ja tego bólu nie zniosę!
Teraz ktoś podbiegł do mnie,
I opatruje me rany,
PÅ‚aczÄ…c nad moim losem,
Mówi nie płacz kochany.
Lecz to nie moja Mama,
To Pani w białym fartuchu,
Zabrała mnie ze sobą,
DodajÄ…c mi otuchy.
Jestem teraz w szpitalu,
Tak Pani powiedziała,
Rodziców moich nie ma,
Prosiłem by ich szukała.
Ja nie wiem co się stało,
Siedziałem grzecznie w wózku,
Głos Mamy usłyszałem,
Zakryj główkę maluszku!
Wcześniej widziałem samolot,
Tatuś go wskazał na niebie,
Coś z niego wyleciało,
Spadło z hukiem na ziemię.
Bąba na to mówili,
Zrzucona na ludzi bezbronnych,
Broń śmiercionośna, straszliwa,
Dokonała zniszczeń ogromnych.
Co teraz ze mną będzie?
Kto siÄ™ mnÄ… zaopiekuje?
Straciłem dziś rodziców,
W serduszku boleść czuje.
Ja tego nie rozumiem,
Jestem jeszcze zbyt mały,
Lecz to co wiem na pewno,
Świat nie jest doskonały!
Dorota Sidor