Dodano: 20.09.14 - 19:33 | Dział: Krótko, celnie i na temat...

Bezpieczny wróg


Szanowni Państwo!

Czy istnieje w przyrodzie takie zwierzę, jak wróg bezpieczny? Tak, ale pod warunkiem że jest to wróg zastępczy, czyli straszak po prostu. Dobrze jest sobie uświadomić, kto jest naszym największym wrogiem działającym bezwzględnie i podstępnie zarazem. Jest nim „Stronnictwo Rusko-Pruskie”. Działa jak spójny organizm i nie da się być tylko po jednej z jego stron. Takie tam niby-podziały służą jedynie zamydleniu oczu. Jedyną realną siłą mogącą powstrzymać naszego śmiertelnego wroga są Stany Zjednoczone. Stąd zmasowany atak propagandowy w tym właśnie kierunku. I tu na arenę wkraczają nieśmiertelni bojownicy z Żydami stawiając znak równości między tą nacją, a USA. Nacją, o której powiedziano już wszystko i można już jedynie powielać to, co zostało ujawnione wcześniej. Jaki więc jest cel odgrzewania starych kotletów? A no taki, że nie przestają smakować.
Nagonka na Żyda niezmiennie przynosi korzyści. Odwraca uwagę od aktualnych problemów, niejako je nawet usprawiedliwia i każdego oponenta można nazwać Żydem, a przy zmianie kursu antysemitą. Jesteśmy jak dzieci, którym można pokazywać stale tę samą zabawkę dla odwrócenia uwagi.
Proponuję zająć się faktami dziejącymi się tu i teraz, na naszych oczach. Podsumujmy działania „naszego” rządu. W załączniku jest sprawozdanie z dokonań premiera, pora zająć się rejestrowaniem zasług prezydenta. Czekam na propozycje.


Pozdrawiam do następnej soboty
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl








38/2014 (169)


.............................................................................................





MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA



Odcinek 69

– W niedoli i niedostatku ludzie mają nadzieję na zmianę losu. Są zmotywowani do działania.
W dobrobycie sytuacja jest akurat odwrotna. Każda zmiana grozi zmianą na gorsze,
dlatego lepiej powstrzymać się od działań. Społeczeństwa stają się leniwe, otyłe. Wmawia się
ludziom, że powinni bardziej dbać o dietę, ćwiczenia cielesne, a czego im naprawdę potrzeba,
to ciężkiej pracy – zakończył swój wywód radca Żarski.
– Nie do końca się z panem zgadzam – zaoponowała Hanka. – Są i tacy, którzy chcieliby
pracować, ale pracy nie mają. Nasze społeczeństwo nie składa się z samych kombinatorów z
jednej, a pijaków i nierobów z drugiej strony.
– Pewnie tak, ale...
Nadejście szefa przerwało im konwersację.
– Już jestem – powiedział Buchniarz, przekraczając próg sekretariatu. Ruszył energicznie
w stronę swojego gabinetu.
– Obowiązki wzywają – radca uśmiechnął się do sekretarki, dopił kawę i podążył za posłem.
– Czy mi się zdaje, czy zaprzyjaźnił się pan z panią Hanką? – spytał poseł, kiedy Żarski
zamknął za sobą drzwi.
– Nie zaprzeczę. Jest osobą bardziej interesująca niżby się mogło z pozoru zdawać.
– Pozory mylą – Buchniarz usiadł w fotelu za biurkiem. – A jak się czuje pańska żona?
– Dobrze. Dobrze jak na osobę przewlekle chorą. Mam nadzieję, że zainteresowanie
zdrowiem mojej żony nie ma nic wspólnego z panią Hanką? – upewnił się radca.
– Nawet by mi to przez myśl nie przeszło – zapewnił poseł. Miał jednak przy tym minę,
jak ktoś przyłapany na gorącym uczynku. – Aż takim purytaninem nie jestem – dodał.
– Mam nadzieję. Bo widzi pan, czasy się zmieniają, a ja za nimi nie nadążam. Dawniej
były takie gry damsko-męskie polegające na tym żeby króliczka gonić, ale wcale niekoniecznie
dogonić. Teraz to króliczek goni i trzeba przed nim zmykać. Kobiety z klasą, jak pani
Hanka, są już na wymarciu. No, dobrze, rozgadałem się, a czas leci.
– Właśnie. Muszę się pana poradzić w pewnej delikatnej sprawie... – Buchniarz urwał,
jakby zastanawiając się, jak sprawę ująć. – Od pewnego czasu otrzymuję pogróżki – wypalił
wprost.
– Zgłosił pan to na policję?
– Nie. Byle głupstwem nie będę im zawracał głowy. Najpierw pomyślałem, że to jakieś
dzieciaki się zabawiają. Takie tam głupie esemesy.
– A co spowodowało, że zmienił pan zdanie?
– Zdawało mi się, że Marek Ździebło w ostatnim swoim wystąpieniu pił do mnie.
– Pamiętam, wspominał pan.
– Mówił o bankach, które upadają z powodu pazerności właścicieli i wymienił akurat te,
w których byłem prezesem albo należałem do rady nadzorczej.
– Może przypadek.
– Może. Ale ostatnie pogróżki dotyczą tego samego. Niech pan sam zobaczy – podsunął
komórkę z dość długim tekstem.
– Numer, z którego wiadomość pochodzi, jest zastrzeżony – stwierdził Żarski, oddając
komórkę właścicielowi.
– Tak i z całą pewnością na kartę.
– Nie bagatelizowałbym tego. Przecież ktoś grozi panu śmiercią.
CDN

Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

Okładkę zaprojektował Zdzisław Żmudziński Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



..............................................................................................
Apel – każdy z Państwa może ten apel podpisać. Prócz imienia i nazwiska można też podać tytuł, funkcję oraz przynależność do jakiejś organizacji.

APEL

Polacy, wyborcy!

Platforma Obywatelska i Donald Tusk, podejmą niedługo – wspomagani przez życzliwe im media (TVP, TVN, Polsat, „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Fakt”, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Polska”, „Polityka”, „Newsweek”, „Wprost”, „Polskie Radio”, „TOK FM”, itd.) – wielką akcję straszenia wyborców i ostrzegania przed nieszczęściami, jakie spadną na Polskę, jeśli w wyborach samorządowych i parlamentarnych zwycięży PiS. Media te będą się prześcigać w podawaniu dosadnych przykładów owych nieszczęść. Będą wspierane zręcznie przez media zagraniczne, zwłaszcza niemieckie, wykonujące tajne dyrektywy strategów brukselskich.

Polacy, wyborcy!
Nie dajcie się zastraszyć, nie dajcie się okłamać, nie dajcie się ponownie oszukać Tuskowi i jego Platformie – rzekomo obywatelskiej!

1. Jan Wawrzyńczyk – profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
2. Małgorzata Todd – pisarka.
3. Jarosław Piastowski – lekarz.
4. Zbigniew Lisiecki – informatyk.
5. Rafał Wysmyk – ekonomista.
6. Jerzy Burski – artysta grafik.


.............................................................................................


Komentarz do poprzedniego felietonu (ad. Sekty polityczne 37/2014 (168)).

Szanowna Pani Małgorzato

Aktywność wyborcza Polaków to poważny problem. To owoc „ciężkiej pracy” inżynierów dusz III RP. Niestety, społeczeństwo obywatelskie – to nie polskie społeczeństwo. Co robić? Jedni mówią, że trzeba poczekać – gdy Polakom życie dokopie to się przebudzą, drudzy mówią – jako naród mamy dużą witalność i nie z jednej opresji wychodziliśmy cało. Pierwsi nie zauważają, że zdecydowanej większości Polaków życie dokopuje już od siedmiu lat i jakoś nie inspiruje ich to do działania, drudzy nie zauważają, że narody prosperują dobrze jedynie wtedy gdy posiadają światłe i silne elity (utożsamiające się z własnym narodem) mogące skutecznie oddziaływać na większość społeczeństwa i służyć mu. Gdy owych elit brak – naród przestaje istnieć, gdy są słabe naród powoli zanika – staje się zbiorowiskiem jednostek, które nic ze sobą nie łączy. W Polsce od wielu już lat, począwszy od zarania PRL-u, mamy do czynienia z drugą opcją. Z grubsza można nas podzielić obecnie na trzy kategorie: pierwsza – najliczniejsza – powstała zgodnie z prawidłem: „istnieje określona granica upodlenia człowieka, poza którą człek przestaje funkcjonować jako jednostka społeczna, zaczyna zabiegać jedynie o swoje sprawy, by przetrwać” (ta grupa z zasady nie chadza na żadne wybory), druga – zachowuje się identycznie jak pierwsza (jest aspołeczna) , lecz nie po to by przetrwać, a po to by trwać (ta chadza na wybory w sposób wyjątkowo zdyscyplinowany tylko po to by utrzymać lub odtworzyć układ gwarantujący jej owe trwanie) i wreszcie trzecia grupa – element najwartościowszy, utożsamiający się z własnym narodem – niestety w naszym kraju nieliczny i słaby (choć wyborczo zdyscyplinowany). Pozostaje w dalszym ciągu pytanie: co robić? Odpowiedź wydaje się prosta: przede wszystkim wzmocnić grupę trzecią , by ta uaktywniła grupę pierwszą i zmarginalizować grupę drugą. W polskich realiach rolę pronarodowych elit powinien odegrać KOŚCIÓŁ, bo jest instytucją o dużej sile społecznego oddziaływania. Jednak tego nie czyni, bo jest podzielony i słaby. Obecnie jedynie jego „prawe” skrzydło promuje patriotyczną i obywatelską postawę wśród Polaków.

Serdecznie pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk

........................................................................................


Z pamiętnika
Młodej Rosjanki
Fragment 1

Ach, ten Władimir Władymirowicz! Co my byśmy bez niego zrobili? Dzięki niemu teraz każdy Rosjanin może poczuć się jak prawdziwy bohater. Wystarczy nie jeść owoców, mięsa i mleka, żeby udowodnić, że ten podły Zachód nic nam nie zrobi.
Naplewać na krawać, na połu możno spać.*) Oni tego nie rozumieją. Nie rozumieją rosyjskiej duszy. Zupełnie jakby nie wiedzieli, że możemy ich wyzwolić jeszcze raz z tych ich burżuazyjnych zachcianek, tych samochodów ze wszystkimi bajerami i w ogóle przynieść im wolność. Ale my im pokażemy na czym polega prawdziwa demokracja. Wyzwolimy ich raz jeszcze.
Oni najwyraźniej zapomnieli jak to się robi. A my pamiętamy. Ktoś opowiadał mi taki ichni dowcip z czasów zimnej wojny. Dlaczego wojska radzieckie weszły do Czechosłowacji? Bo je zaproszono. A dlaczego nie wychodzą? Bo szukają tego, który je zaprosił. Każdy mysi przyznać, że to głupi żart. Dlatego teraz nie czekamy na zaproszenia. Nasz Władimir Władymirowicz sam wie co ma robić.
*) Po co łóżko? Spać przecież można na podłodze.



Dokonania Tuska