Dodano: 09.09.14 - 10:40 | Dział: Felietony Jana Pietrzaka

Jak się bronić bez baz US?







Niemka Aniela zabroniła Stanom Zjednoczonym stawiać wojskowe bazy na polskiej ziemi. Powiedziała, że nie wolno, bo ruski Putin się obrazi, on jest drażliwy. Wynika z tego, że polską ziemią zarządzają znowu Ribbentrop i Mołotow, pod nowymi pseudonimami. Czekałem jakiś czas na reakcję polskiego rządu… Nic. Głucha cisza, bo rząd był ma urlopie. Sikorski załatwiał sobie sołectwo w Chobielinie, na wszelki wypadek, gdyby ministerium się rypnęło. Gajowy Komorowski wykupił turnus safari z lewatywą all inclusive. Tusk każdą wolną chwilę spędzał na treningu psychiatrycznym. Ćwiczył mijanie się z prawdą bez kolizji, w sejmowym expose 27 sierpnia.

Pod ich nieobecność Ameryka nie ma z kim gadać o bazach, bo Siemoniak za cienki, bez klauzuli najwyższego dostępu. Poza tym cały establishment w ogóle przestał ze sobą się spotykać, bo jakieś skurczybyki podsłuchują, że strach o ośmiorniczkach pogadać, a co dopiero o wojskowości. Osamotniony przez władzę naród sam zaczyna się domagać szkolenia rezerwy i powołania oddziałów obrony terytorialnej. Są powody. Kumpel Putina, Żyrynowski straszy, że zmiecie Polskę z powierzchni ziemi, a nasza armia praktycznie została zredukowana do kompanii honorowej i okolicznościowych grup rekonstrukcyjnych. Kto nas obroni bez baz USA? Może ciotka Merkel chce tu Bundeswehrę umieścić? To jest temat do przemyśleń… Gdybyśmy mieli prawdziwy polski rząd, mógłby podyskutować o plusach i minusach takiego rozwiązania. Po prostu Niemcy w polskich koszarach mogą czuć się nieswojo. W końcu przegrali z Polską dwie wojny światowe i mają kompleksy. Dodatkowo załatwiliśmy im w 89 roku zjednoczenie z sowiecką enklawą zwaną DDR. Sami by się na to nigdy nie zdobyli…

Całe szczęście w nieszczęściu, że podobna sytuacja trafia się nie po raz pierwszy w polskiej historii. Mamy w genach zakodowany i w kościach przećwiczony ten wariant wydarzeń. Przywołajmy chociażby rok 1920. Właśnie powstał pomysł budowy Łuku Triumfalnego bohaterom tamtego zwycięstwa. (Zapraszam na stronę www.towarzystwopatriotyczne.org ) Wracając do spraw bieżących, ciekawa jest opinia generała Romana Polko: „W polskiej obronności brakuje spójnego działania, jednej wizji. Jeśli chodzi o zakupy polskiego wojska, nie jestem pewien, czy można je traktować poważnie. Mam wrażenie, że polska armia jest dowodzona przez barana.” Niech to zdanie fachowca wystarczy za pointę.

Jan Pietrzak