Dodano: 26.04.14 - 18:53 | Dział: Krótko, celnie i na temat...

Durnie głupcom o...


Szanowni Państwo!

Zazwyczaj nie polemizuję z moimi adwersarzami, ale tym razem zrobię wyjątek. W poprzedniej korespondencji zastanawiałam się jak kultura, lub jej brak, pomaga dojść do władzy terrorystom. Już samo porównanie Hitlera, Lenina i Putina oburzyło pewną panią. Napisała mi ona, że Hitler i Lenin byli Żydami, a Putin jest Słowianinem, a więc, jak się zapewne mam domyślać, jest predestynowany do dominacji nad ludzkością. Mam wątpliwości, a Państwo?

Inny pan, oburzony moimi rozważaniami stwierdziÅ‚, że mogÄ™, co prawda, mieć wÅ‚asne poglÄ…dy, ale nie mam prawa wygÅ‚aszać ich publicznie. W tym wypadku, jak rozumiem, na tym wÅ‚aÅ›nie ma polegać „prawdziwa demokracja”.

Ktoś inny jeszcze doradzał mi żebym zajęła się Syrią i dalekim wschodem, zamiast Rosją. Gdybym była chińską księżniczką, to może bym z tej rady skorzystała, ale jestem tylko skromną polską pisarką, której zależy na dobru i bezpieczeństwie Polski, nie na zbawianiu świata. Tyle na temat poprzedniego tekstu.

Tak srodze skrytykowana, spróbowaÅ‚am pocieszyć siÄ™ telewizjÄ…. Znalezienie jednak czegoÅ›, co nadawaÅ‚oby siÄ™ do oglÄ…dania jest coraz trudniejsze. Poprawność polityczna zrobiÅ‚a już swoje. Prawda zostaÅ‚a wypleniona, a kÅ‚amstwa sÄ… najczęściej nielogiczne i po prostu nudne, ale czy tylko nudne? Czy filmowe kÅ‚amliwe opowieÅ›ci snute gÅ‚upcom przez durniów o idiotach sÄ… tylko nudne? Obawiam siÄ™, że mogÄ… być wrÄ™cz niebezpieczne i to nie tylko dla adresatów tych przekazów, ale dla nas wszystkich. Zaczęło siÄ™ od „uwolnienia” poezji, w której kolejno przestawaÅ‚y obowiÄ…zywać kanony rymu, rytmu, w koÅ„cu sensu. Obecnie, coraz częściej zdarza siÄ™, że wiersze czytajÄ… już tylko poeci i to każdy wyÅ‚Ä…cznie wÅ‚asne. Filmowe opowieÅ›ci zaczynajÄ… najwyraźniej przyjmować podobny kurs. Próżno doszukiwać siÄ™ w nich jakiegokolwiek sensu, który zastÄ…piono brutalnoÅ›ciÄ… na zmianÄ™ z niekoÅ„czÄ…cymi siÄ™ pocaÅ‚unkami. JeÅ›li nawet wydaje siÄ™ przez moment, że ktoÅ› ma coÅ› niegÅ‚upiego do powiedzenia, to trudno powiedzieć, czy taka wypowiedź byÅ‚a w ogóle przez twórców zamierzona, czy jest to tylko zÅ‚udzenie odbiorcy Å‚aknÄ…cego czegoÅ› mÄ…drzejszego.




Pozdrawiam do następnej soboty
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl



17/2014 (148)

............................


P.S.) Komentarz do poprzedniego felietonu. (ad. List do cara)

Szanowna Pani Małgorzato
Jak ktoÅ› mÄ…dry napisaÅ‚: do „ekskluzywnego” klubu paÅ„stw , które mogÄ… bezkarnie naruszać integralność terytorialnÄ… innych paÅ„stw, tj. do USA i Izraela, doÅ‚Ä…czyÅ‚a Rosja. OceniajÄ…c kwestiÄ™ w kategoriach moralnych, to „zgorszenie” Zachodu zachowaniem Putina jest co najmniej niesmaczne. Ale taka jest polityka i z moralnoÅ›ciÄ… ma niewiele wspólnego. A ponadto nasz interes narodowy i instynkt samozachowawczy karze nam nie widzieć tego dualizmu moralnego.
A tak a’propos podobieÅ„stwa w dziaÅ‚aniu miÄ™dzy Hitlerem a Putinem – rzeczywiÅ›cie jest uderzajÄ…ce. Ale bardziej uderzajÄ…ce jest podobieÅ„stwo konformizmu, jaki cechowaÅ‚ elity Zachodu w czasach przed II WojnÄ… ÅšwiatowÄ… z konformizmem współczesnych elit Zachodu. Bo tak naprawdÄ™ to elity decyzyjne szeroko pojÄ™tego Zachodu (z USA Obamy wÅ‚Ä…cznie ) „wyhodowaÅ‚y“ sobie Putina. Putin zarzucaÅ‚ latami wÄ™dkÄ™ z przynÄ™tÄ… (głównie energetycznÄ…), a pazerne i gÅ‚upawe ryby z Zachodu poÅ‚ykaÅ‚y jÄ… bez opamiÄ™tania (i kolejny raz w historii, ostrzeżenia okreÅ›lonych polskich Å›rodowisk odbierane byÅ‚y przez Zachód jako zoologiczny polski rusofobizm). A teraz kiedy haczyk uwiÄ…zÅ‚ w gardzieli trudno „krzyknąć” i urwać siÄ™ z wÄ™dki.

........................






MARGARET TODD


LEKCJA
POKERA


Odcinek 48



– Uwieść można każdego, ale nie wszystkich – stwierdziÅ‚ radca.
– Jeżeli każdego, to i wszystkich.
– Nie. Uwodzić można tylko indywidualnie. Polega to na docenianiu osoby uwodzonej, a
przynajmniej okazaniu jej tego. Nie da się wszystkich wrzucić do wspólnego worka i wmówić
im, że są wyjątkowi.
– Historia zna takie przykÅ‚ady – odparÅ‚ poseÅ‚.
– Nawet nie zapytam, kogo ma pan na myÅ›li. Nasze czasy nie sprzyjajÄ… Napoleonom, raczej
osobom pokroju Paris Hilton.
– No dobrze – zgodziÅ‚ siÄ™ Buchniarz. – Rozumiem, że to wstÄ™p do strony z SarÄ….
– WÅ‚aÅ›nie – podchwyciÅ‚ Å»arski. – NależaÅ‚oby zamieÅ›cić na stronie sesjÄ™ fotograficznÄ… z
jej udziałem. Wyobrażam sobie, że zostanie wmontowana do serwisu informacyjnego o życiu
towarzyskim Warszawy. Jej podobizna powinna znajdować się w tle znanych twarzy.
– ByÅ‚ taki WÅ‚och, który zawsze pakowaÅ‚ siÄ™ tam, gdzie byÅ‚a kamera.
– Tym lepiej. Dlatego nikogo nie powinno dziwić pojawianie siÄ™ Sary w miejscach publicznych.
– Faktycznie wcale jej przecież nie bÄ™dzie – poseÅ‚ uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z zadowoleniem. Najwyraźniej
pomysÅ‚ z SarÄ… podobaÅ‚ mu siÄ™ coraz bardziej. – A jeÅ›li ktoÅ› porówna zdjÄ™cia? –
podzielił się wątpliwością z radcą.
– To pomyÅ›li, że zostaÅ‚y zrobione przed pojawieniem siÄ™ Sary lub po jej odejÅ›ciu – Å»arski
miał gotową odpowiedź.
– Pana pomysÅ‚y coraz bardziej mi siÄ™ podobajÄ….
– Mam jedno maÅ‚e zastrzeżenie. Czy nie za wczeÅ›nie na umieszczanie reklam na jej stronie
internetowej?
– Biuro prawne to chyba nic zÅ‚ego? ChciaÅ‚em zrobić komuÅ› przysÅ‚ugÄ™. À propos,
podobno najchÄ™tniej odwiedzane strony to takie „tylko dla dorosÅ‚ych”. Może by umieÅ›cić coÅ›
w tym rodzaju?
– Na pierwsze pana pytanie odpowiem, że za wczeÅ›nie na przysÅ‚ugi, zwÅ‚aszcza wobec
prawników. Na drugie, że można by rzeczywiście umieścić taką informację, ale z małym dopiskiem.
Powinna brzmieć: „tylko dla dorosÅ‚ych umysÅ‚owo”.
– To zbyt prowokacyjne. Co do biura prawnego nie upieram siÄ™, ale może to nie najgorsze
skojarzenie, bo czyż prawo nie powinno kojarzyć się ze sprawiedliwością?
– Powinno, ale nie u nas, niestety. MyÅ›lÄ™, że nawet nie ma takiej ambicji. A tak na marginesie,
gdyby prawo oznaczało sprawiedliwość, prawnicy staliby się zbyteczni. Co innego w
Anglii. Tam prawo jest rodzajem drogowskazu. Strażnik prawa kieruje się nie tylko jego wytycznymi,
ale również sumieniem i zdrowym rozsądkiem, którego naszym funkcjonariuszom
często brakuje.
– ProponujÄ™ zostawić ten temat. Skupmy siÄ™ na naszych sprawach.
– Racja – przyznaÅ‚ Å»arski, ale tak jakoÅ› bez przekonania. Dywagacje natury ogólnej zawsze
miaÅ‚y dla niego wiÄ™kszy urok niż praktyczne podejÅ›cie do omawianych spraw. – WracajÄ…c
do Sary, to tylko pierwszy krok do medialnego gwiazdorstwa.
– Nie przesadza pan? – spytaÅ‚ poseÅ‚.
– Ani trochÄ™. Trzeba tylko podpatrzyć, na czym polega manipulacja.
– To akurat wie każdy.
– Tylko teoretycznie. W praktyce manipulacja nie jest zauważana przez odbiorcÄ™. Schemat
wygląda tak: ktoś z polityków daje wyraz swojemu oburzeniu, mówiąc, że nie spodziewał
się, że (tu pada nazwisko przeciwnika) posunie się do stwierdzenia, że (tu zmyślone kłamstwo).
Cała Polska to słyszy.
– Przeciwnik też.
– Tak. Ale jedyne co może zrobić, to wystÄ…pić do sÄ…du z pozwem o zniesÅ‚awienie. Zanim
doczeka się wyroku, wszyscy już zdążą wyrobić sobie o nim zdanie, że jest draniem i świnią.
– No dobrze. A teraz porozmawiajmy o aktualnoÅ›ciach. OglÄ…daÅ‚ pan wczorajsze wystÄ…pienie
byłego ministra?
– Należy to do moich obowiÄ…zków.
– W takim razie musiaÅ‚ pan zauważyć, że wyraźnie piÅ‚ do mnie.
– Tego akurat nie zauważyÅ‚em.
– Jak to? Każdy mógÅ‚ zauważyć, że mnie miaÅ‚ na myÅ›li, mówiÄ…c o kolosalnych odprawach
płaconych prezesom banków.
– Pan przecież byÅ‚ prezesem Towarzystwa Naftowego i prezesura zostaÅ‚a tylko zawieszona.
Czyżby z tego powodu też otrzymał pan jakąś horrendalnie wysoką odprawę?
– Mam na myÅ›li swoje ostatnie stanowisko. Nie piastowaÅ‚em go dÅ‚ugo, ale nie da siÄ™
ukryć, że prezesem banku byłem.
– RzeczywiÅ›cie, zapomniaÅ‚em. Ale przecież z ostatniej prezesury banku sam pan zrezygnowaÅ‚
i nawet wykupił to biuro. Wracając do byłego ministra, myślę, że nie miał nikogo
konkretnego na myśli, tylko zasadę.
– Akurat. Nie zna go pan. ZrobiÅ‚by wszystko, żeby mnie utrÄ…cić.
– Ale po co? Jest przecież teraz w opozycji. Nie piastuje żadnego, prócz poselskiego, stanowiska.
Ważniejsze, żeby pan sam upatrzył sobie jakiś punkt strategiczny. Najwyższe stanowiska
w państwie zajmują najczęściej ludzie, dzierżący wcześniej jakieś teki ministerialne.
– PrzejÅ›cie do koalicji nie jest takie proste, a poza tym resorty gospodarcze sÄ… oblężone.
– A jak zapatruje siÄ™ pan na sÅ‚użbÄ™ zdrowia?
– Nie jestem przecież lekarzem ani nawet farmaceutÄ….
– Tym lepiej. Tu potrzebny jest wyÅ‚Ä…cznie ekonomista. Z handlowego punktu widzenia,
lekarstwo nie powinno leczyć, tylko uśmierzać ból i uzależniać.
– Wielu chciaÅ‚o naszÄ… sÅ‚użbÄ™ zdrowia uzdrawiać, a efekty każdy widzi – Buchniarz próbowaÅ‚
zlekceważyć sarkastyczną uwagę swego doradcy, ale ten nie dawał za wygraną.
– WÅ‚aÅ›nie – podchwyciÅ‚. – Ale maÅ‚o kto zdaje sobie sprawÄ™, że tak wÅ‚aÅ›nie miaÅ‚o być.
– Chyba nie nadążam.
– WydÅ‚użajÄ…ce siÄ™ kolejki do specjalistów zaÅ‚atwiajÄ… bardzo wiele. Pacjent albo sam
zdrowieje, albo leczy się prywatnie, albo umiera. W każdym z tych przypadków forsa zostaje
w kasie.
– PaÅ„skiego poczucia humoru nikt prócz mnie chyba by nie zaakceptowaÅ‚.
CDN


Już teraz można zamówić całość wpłacając jedynie 20 zł na konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to: Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa i podając adres internetowy, na który e-booka należy przesłać.

OkÅ‚adkÄ™ zaprojektowaÅ‚ ZdzisÅ‚aw Å»mudziÅ„ski Copyright © by
Margaret Todd, 2013 All rights reserved. Wydawnictwo „Twins”
ul. Dymińska 6a/146 01-519 Warszawa



......................................................................................................................................

Jeszcze w sprawie FOTO-KONKURSU

NAGRODA W FOTO KONKURSIE (do wyboru)


„Rok 2038” to książka dobra i bardzo ciekawa. Autorka zaskakiwaÅ‚a nas już wczeÅ›niej dziwnymi pomysÅ‚ami - teraz podjęła temat orwelowski, ale zakoÅ„czony pomyÅ›lniej niż Rok 1984. Książka zawiera zabawne aluzje do współczesnoÅ›ci, a czyta siÄ™ po prostu znakomicie. Ale miejmy nadziejÄ™, że czarna utopia pisarki jest tylko ostrzeżeniem i po prostu siÄ™ nie sprawdzi.”
(-) Piotr Kuncewicz











(12 opowiadań o miłości)
„Opowiadania miÅ‚osne Margaret Todd przenika aura tajemnicy. CoÅ› nastÄ™puje czego czytelnik nie domyÅ›la siÄ™ aż do koÅ„ca, aż do pointy, w której zawiera siÄ™ sens opowiadania. Ukryte w cieniu sprężyny ludzkich dziaÅ‚aÅ„, pożądania i myÅ›li jako siÅ‚a sprawcza i tÅ‚o wciÄ…gajÄ… czytelnika w swój zagadkowy labirynt, aż zaczynajÄ… go fascynować miÅ‚osne przygody bohaterów Margaret Todd i psychologia wysnuta na kanwie wydarzeÅ„. A wiÄ™c miÅ‚ość i psychologia. Pointy, które wprawiajÄ… w zdumienie, gdyż w ich Å›wietle osoby i wypadki nabierajÄ… nowych, nie przeczuwanych znaczeÅ„. Jest to poza tym dobra literatura oparta na prawdach życia i doÅ›wiadczeniach, jakie stanÄ… siÄ™ może i naszym kiedyÅ› udziaÅ‚em?”
(-) Jerzy Piechowski






„Tematem jednego z utworów jest tango, pomyÅ›lane jednak caÅ‚kiem odmiennie od sÅ‚ynnej sztuki Mrożka. Tango pani Todd to pretekst do ukazania cienkiej nici intrygi, jaka wiąże dwoje ludzi: pisarza dramaturga i dziennikarkÄ™, która siÄ™ zjawia w jego domu, by przeprowadzić wywiad dla czasopisma. Lecz czy na pewno dziennikarkÄ™, lub tylko dziennikarkÄ™, a nie policjantkÄ™? A może szantażystkÄ™, która trzyma w rÄ™ku znaczone karty i kÅ‚adzie je na stół w pewnej niedomówieÅ„ i niejasnoÅ›ci rozgrywce? Czy chodzi o plagiat, czy może o morderstwo, nawet podwójne? WnÄ™trze piwnicy, a w nim jakiÅ› przedmiot zawiniÄ™ty w dywan – czyżby ludzkie zwÅ‚oki? Nóż, samochód porzucony na drodze. Spotkanie dwojga ludzi, które wcale nie okazuje siÄ™ przypadkiem. W mgle urojeÅ„, przywidzeÅ„, nie do koÅ„ca wyÅ›wietlonych sekretów, tango pani Todd ukazuje zamkniÄ™te, jak w pudeÅ‚ku, ludzkie wnÄ™trza, z których każde tworzy Å›wiat w ostatecznym rachunku nieprzenikalny dla drugiej osoby.”
(-) Jerzy Piechowski



.....................................................................................


Przypominam – na zaÅ‚Ä…czonych obrazkach należy wskazać te, na których autorka nie figuruje. Termin przedÅ‚użony do piÄ…tku 2 maja.