Dodano: 05.03.14 - 22:30 | Dział: W kręgu wydarzeń

Metamorfoza czy wyrachowanie


Od paru dni kołacze się w mojej głowie taka myśl a za nią, jakby przylepiona, troska o przyszłość i to niekoniecznie daleką. Za nami tragiczne dni na Majdanie, śmierć na żywo w telewizorach i nagły zwrot poglądów POlityków i spikerów, w rządowych telewizjach. Ta myśl to nadzieja a za chwilę przecieranie oczu i nieufność.
Nie można im wierzyć.
A może jednak, może to jest ta wÅ‚aÅ›nie chwila przeÅ‚omowa, w której obÅ‚Ä…kani z nienawiÅ›ci nagle czÅ‚owieczejÄ… i proszÄ… o pomoc i… wybaczenie. Podaj rÄ™kÄ™, zapomnijmy o zwadach o bluzgach o wiadrach pomyj.
...Przebaczamy i prosimy o wybaczenie…
Ale co bÄ™dzie jak to mylny trop. Co bÄ™dzie, jak ci bez serca POlitycy, oszuÅ›ci perfidni Å‚garze, gdy nabiorÄ… siÅ‚ znów bÄ™dÄ… na czarne mówić biaÅ‚e i mówić o mnie „faszysta”? Saper myli siÄ™ tylko raz. Cóż zatem robić?

Może przeanalizujmy raz jeszcze aktualną sytuację, bo taka okazja nie zdarza się często i trzeba mądrze postąpić, by znów nie pluć sobie w brodę.
Przeciwnik to zawodowiec, mistrz w dezinformacji, kreujący siebie zawsze na ofiarę, nawet wówczas gdy atakuje i to w perfidny sposób. A więc sprawa nie jest taka prosta.
Serce rwie siÄ™ do zgody, bo przecież normalne jakoÅ›, wierzÄ…ce i ludzkie, ale autopsja wali w sufit i krzyczy – nie, nie ufaj, nie bÄ…dź naiwny oni nigdy nie stanÄ… siÄ™ ludźmi. To nic, że ukazujÄ… tak wielkÄ… metamorfozÄ™ i to w ciÄ…gu zaledwie kilku dni, to nie jest szczere, to zimny, wyrachowany gest. PróbujÄ… odzyskać twarz i proszÄ… o miÅ‚osierdzie, choć nie mówiÄ… o tym. CzÅ‚owiek wrażliwy wyczuwa to na kilometr, oni robiÄ… tak, by ratować skórÄ™, ty cieszysz siÄ™, że to nawrócenie, bo chcesz zgody, oni za dużo majÄ… do stracenia i chcÄ… dziÄ™ki tobie zmyć z siebie cuchnÄ…cy szlam.

Od paru dni kołacze się taka myśl, że może ci zdrajcy, perfidni gracze, którzy przez lata pluli na przeciwników politycznych, a patriotów nazywali faszystami, zapragnęli się zmienić. I nie wiem, dlaczego zjawia się natychmiast wielki cep i wali po głowie, wybijając skutecznie tę nadzieję.
Tak nie można. Nadzieja powinna umrzeć ostatnia.

Nie, nie wybaczam, za krótki minął czas, gdy swołocz drwiła z prezydenta. To zdecydowanie za krótki czas, macie pecha, zapomnieliście, że teraz wszystko szybciej się rozgrywa, że wiek to 10 lat a 10 lat to jeden rok. Ten koszmar, to jeszcze brzmi wyraźnie, to dożynanie i ślepy snajper, te małpki w samolocie, śmiertelne strzały w biurze, przymusowe badania lekarskie i dwa kartofle.
I choć teraz potępiacie i kpicie z kagiebowca i go oskarżacie, cytując poległego, mile go wspominacie. I choć serce się rwie, trudno uwierzyć a zatem i przebaczyć.

Mimo wszystko, coś jednak się wydarzyło. Putinowskie zapędy militarne otworzyły szeroko oczy lizusom, autorom przedziwnej POlityki zagranicznej, szczególnie tej wschodniej. Dziękuję ci Ukraino, że powstałaś, i konsternację w naszych rządzicielach spowodowałaś. Przyjemnie tak po wielu mrocznych latach spojrzeć w zawistne wrogów ślepia. Już nie są tak wyłupiaste i wściekłe, pytają raczej, zapraszają, troszczą się o mienie wspólne i pokój.
Być może boją się o jutro, mając za uszami wiele kłamstw i przestępstw, może czują podskórnie, że ich przyszłość staje się niepewna.

Któż by pomyślał, że tragiczne dni na Ukrainie tak szybko zmienią poglądy, również tych przecież rasowych dziennikarzy, jak to możliwe, że ci opluwający przez tyle lat prezydenta Kaczyńskiego nagle zaczną go cytować, chwaląc jego wizjonerskie wystąpienia. Ileż trzeba mieć w sobie małości, by nie strzelić sobie w takiej chwili w łeb lub chociażby prosić na kolanach naród o wybaczenie. Jak dużo perfidii i wyrachowania trzeba mieć w sobie, by tak z marszu, nie robiąc rachunku sumienia, przekręcić się o 360 stopni i dalej trąbić tylko z innej trąbki, jakby nic się nie stało. Cóż taki człowiek jest wart, jedynie kilku srebrników.
Jak to się dla nich skończy i jak szybko, czas pokaże.
Za miesiąc minie 4 lata od smoleńskiej tragedii. Bardzo trudno dziś przewidzieć, co może się w najbliższych dniach czy tygodniach wydarzyć. Jedno jest pewne, Ukraina radykalnie przyspieszyła tok wydarzeń, również i na naszym podwórku. Zachodzi pytanie, czy Polacy skorzystają z sytuacji i wyciągną tym razem, właściwe wnioski. Drugi raz taki czas może się już nie powtórzyć.

Zbigniew Skowroński