Dodano: 22.02.07 - 13:49 | Dział: Głos Polonii

Jeszcze Polska nie zginęła

Tak, te słowa z narodowego hymnu będą miały zawsze moc przetrwania, mimo rożnych klęsk i zapaści. Będą zawsze dodawały nam ducha, podnosiły nadzieje, tchnęły wiarą... dopóki ostatni Polak będzie się tułał gdzieś tam po świecie.

Właściwie, dlaczego ja mĂłwię, Ĺźe Polak ma się tułać. CzyĹź to nie ma on własnego kraju, własnego domu, własnego gniazda? Ma!, i to jeszcze jakie: takie swoje i takie nie swoje. Bo chociaĹź jest rodem znad Wisły, ale coraz częściej zmuszony jest Ĺźyć nad Renem, Sekwaną, Tamizą… lub za oceanem. ChociaĹź sklecił (w czasach bardzo trudnych) cztery ściany, ale stoją one puste i zimne. Mimo Ĺźe zawiązał gniazdo rodzinne a jednak wszyscy z niego wyfrunęli – nie w poszukiwaniu przygĂłd, ale właśnie z potrzeby, Ĺźeby przetrwać samemu i by Ona nie zginęła.

AĹź stanąłem na baczność, tyle Ĺźe nie dla oddania honorĂłw ale z osłupienia, kiedy usłyszałem w dzienniku wieczornym TVP o wielkim bumie gospodarczym Polski w roku 2006. W oparciu o dane GUS- u, aĹź mnie ciarki przechodziły jaki to był rok dla naszego kraju udany. Szkoda, Ĺźe nie zanotowałem tych liczb bo miałby je czytelnik przed sobą. Ĺťadna to jednak strata, gdyĹź jest to wszystko do sprawdzenia i zarazem potwierdzi moje słowa, Ĺźe na ich widok nikt, kto się z nimi zapozna, z miejsca się nie ruszy – jak na dĹşwięk Mazurka.

Czy ty wiesz – drogi Rodaku – Ĺźe u nas wszystko idzie tak dobrze, Ĺźe tylko głowę w chmurach ci nosić wysoko zadartą. Narzekasz, Ĺźe upada nasza gospodarka, Ĺźe nie ma pracy, Ĺźe spada stopa Ĺźyciowa, Ĺźe maleją dochody… Oj nie narzekaj bracie Lachu, nie narzekaj. Teraz mamy u nas taki majstersztyk, Ĺźe naprawdę wszystko co rządzący mĂłwią jest prawdą. A patrząc od strony danych statystycznych to aĹź budujące.

Pamiętasz jak to za czasĂłw komuny teoria nie zgadzała się z praktyką! Na papierze było wszystko - aĹź nad stan, ale praktyka odsłaniała twardą rzeczywistość Ĺźe krĂłl jest nagi. IleĹź to musieli oni wtedy się natrudzić by zamydlić oczy aby nie było widać Ĺźe wszystko jest chore: talony, peweksy, kantyny, bezpłatne wczasy… nikt nie był na bezrobociu - wszyscy pracowali. Nie było niebieskich ptakĂłw jak jest to teraz . Wtedy mĂłwiono, Ĺźe plan został wykonany, nawet przekroczony. I moĹźna było w to uwierzyć bo przecieĹź cały narĂłd stał przy warsztacie. Gdyby częściej były pełne sklepy nikt z pomniejszych nie domyśliłby się, Ĺźe to wszystko z kraju gdzieś tam wypływa. Ĺťyliśmy jednak ubogo, bardzo ubogo. Nie dało oszukać się ekonomii. Komunistyczna matematyka, mimo Ĺźe oszukiwana, była prosta. A to co proste nie moĹźe być krzywe. Więc wylazło szydło z worka.

A teraz wiesz jak to się obraca? - podobnie jak wĂłwczas, tylko o wiele szybciej i bez partyjnego nakazu. Teraz są przyzwolenia ministra, wojewody, wĂłjta… Robione są konkursy na najlepsze projekty, na najlepszych dyrektorĂłw, na najlepszych wykonawcĂłw… Okazuje się jednak, Ĺźe rzeczywistość odrywa te same brudy co za czasĂłw "świętej pamięci przewodniej robotniczej". Najlepsze projekty zostają w szufladach, najzdolniejsi zostają wciąż bez pracy, najlepsi wykonawcy wyjeĹźdĹźają z kraju bo nikt ich nie docenia. Teraz trzeba mieć "szmal" stając do konkursĂłw. Nie na biurku wykłada się karty do gry, ale pod biurkiem rozdaje się asy.

No, ale skąd takie imponujące dane statystyczne. Nie da się przecieĹź zaprzeczyć pewnym i oczywistym faktom. SklepĂłw jest co nie miara i zaopatrzone są w wszelaki towar. Z drĂłg znikły polskie samochody i rozbijamy się zachodnimi "furami". Chodzimy modnie ubrani i zapijamy się na śmierć. A więc ludzi musi na to stać: pracują, kupują, ucztują… nie wszyscy są przecieĹź zamieszani w afery i korupcje. A jednak drogi Rodaku to, Ĺźe krĂłl obecnie nie jest nagi to absolutnie nie zasługa monarchy tylko poddanych. KrĂłl przepisuje sobie, Ĺźe zmniejszyło się w jego monarchii bezrobocie. Tak to prawda; bo tysiące ludzi rozjechało się po świecie za chlebem i w urzędach pracy nie ma juĹź kolejek. Oficjalnie mniej jest poszukujących pracy, ale tych miejsc nie przybyło. Nikt się nie wymeldował, ale nie ma go rĂłwnieĹź na liście bo nie ma go w kraju – to pierwsze statystyczne oszustwo. Za nim, idzie następne ; wzrost stopy Ĺźyciowej. Kupujemy statystycznie coraz z więcej i coraz droĹźej. MoĹźemy sobie na to pozwolić, gdyĹź przywozimy pieniądze z zagranicy. Jeszcze się opłaca, jeszcze jest korzystny dla tych polskich ciułaczy przelicznik na złotĂłwki. Troje w kraju utrzyma się z pieniędzy jednego , ktĂłry haruje gdzieś tam u NiemcĂłw, FrancuzĂłw czy AmerykanĂłw…. DochĂłd wielu polskich rodzin, dzięki takim "kolumbom" wzrĂłsł i to znacznie. Nie jest to jednak dochĂłd wyprodukowany u siebie. Ale Ĺźe statystyka jest nasza więc ku chwale rządzących naleĹźy ją ogłaszać .

KrĂłl przypisuje sobie, Ĺźe gospodarka ma się wyśmienicie – aleĹź tak. Bo chociaĹź niewiele eksportujemy (w porĂłwnaniu do tego co sprowadzamy), ale unijne dotacje przypisujemy sobie jako gospodarcze osiągnięcia. Jednak rodzime nasze firmy nie mogą rozwinąć skrzydeł bo zaraz dusi się je podatkami. Zagraniczni inwestorzy wolą lokować swoje fabryki i zakłady w Indochinach i Chinach, gdyĹź siła robocza jest tam o niebo tańsza niĹź u nas. My jesteśmy tylko rynkiem zbytu – dobrym rynkiem. Więc lokuje się u nas nie sektor gospodarczy, ktĂłry pieniądze produkuje, ale sektor handlowy. Nawet to co jesteśmy w stanie wyprodukować u siebie (cała pochodność związana z rolnictwem) teĹź zwozimy tirami od obcych. Wygląda na to, Ĺźe Polak nic nie potrafi zrobić. A nie robi dlatego, gdyĹź jest to dla niego nieopłacalne. I tu dochodzimy do tego w czym statystyka nie moĹźe sobie nic juĹź dodać; mianowicie chodzi tu o nagi umysł rządzących a jednocześnie wielką kulturę i narodowe poczucie PolakĂłw; i tych w kraju, i tych za granicą. Polska rozwija się nie dzięki mądrości sprawujących rządy, ale dzięki ambicji naszego narodu, ktĂłremu doświadczenia historii zaszczepiły pierwiastek trwania i przetrwania. Czarne scenariusze pisane w Bruxellii rozbijają się o narodową toĹźsamość narodu nad Wisłą. Jeszcze Polska nie zginęła.

Zbigniew Szczębara